Italy

Nie przepraszaj nie ma za co...po to mamy to forum zeby sie rozxpisac...takie rozpisywanie sie pomaga...tobie i innym...mi na pewno... buziaki

czy wszystkie ciaze we wloszech koncza sie cesarka??? Rozmawialam o tym z misiem bo tu wszystkie jego kolezanki zpowiedzialy ze rodza tylko przez cesarke....(a mamy 3 w ciazy) dziwne co???

Mam nadzieje ze mis sie szybko uda zajsc w nastepna ciaze....a najgorsze sa te wszystkie ciaze na okolo...nawet telewizja jest przeciwko mnie....wszystkie reklamy o pampersach i duzych brzuchach....juz powiedzialam misiowi ze jak zajde w druga ciaze to bede lezala kolami do gory a on niech sobie sam podlogi pastuje.....a pies wraca do polski ..,zeby kudly nie lataly....Hahahaha...

czesc Monikouette....no my z misiem to dluga historia...poznalismy sie na statku gdzie pracowalam i od 3 lat kazde wakacje spedzalam troche z nim w Italy a troche w Polsce...od kwietnia tego roku przenioslam sie tu na stale....dzieci nie mamy...staramy sie (niedawno stracilismy fasolke)... W Polsce mieszkam w Gdyni... Misiu lubi polskie kielbaski no i zrazy....co tydzien musze gotowac zrazy....dobrze ze ostatnio jechalismy do Polski samochodem (przewozilam psa z Poloski nie chcialam jej wkladac do klatki) wiec mam pelno polskiego jedzenia...a szczegolnie ogorki kiszone..... Troche mi tu brakuje kwasnej smietany i warzyw..w tym kraju nie ma pietruszki i selera w korzeniu.... Misiu mowi po polsku tylko pare slow...skarpetki...smierdzace...choc ...idz..itp ale idzie mu lepiej niz mi z Wloskim...jakos nie mam czasu sie za to wziasc.... a jak tam u ciebie???

czesc dziewczyny...ja tez z Wloch....tylko ten moj misiu to wogole nie ma wloskiego temperamentu...ale za to tesciowa ma .....no ta kobieta to jak by mogla to by mi nawet majtki kupowala...strasznie lubi rzadzic rodzina...wszystko musi wiedziec....i ciagle jakies dobre rady dostaje...lekkie sugestie.....zupelnie inna od mojej fajowej mamuski...no ale coz zrobic w koncu tesciowej sie nie wybiera...

Troche jestem zakrecona....na pogotowiu pani doktor powiedziala ze to krwawienie bedzie przez kilka dni...kilka??? a jezeli nie ustanie to wrocic do szpitala... dzis szosty dzien a krwawienie takie samo...ani mniej ani wiecej....na prywatna wizyte jestem umowiana w przyszla srode...ciezko znalezc lekarza ktory mowi po angielsku...troche sie martwie...moze powinnam wrocic na pogotowie? troche czytalam na necie i dziewczyny pisza ze czasami to trwalo nawet 16 dni..ale one braly jakis antybiotyk...ja nic nie dostalam...no sama nie wiem...chyba poczekam do soboty i odwiedze ta doktor...a w srode to juz pojde do normalnego lekarza z ktorym sobie bede mogla pogadac...co myslicie?

Czesc dziewczyny.... dzieki za wszystkie slowa otuchy....to naprawde pomaga.... Wzielam sie za siebie....poszlam na zakupy....kupilam testy ciazowe ...testy na owulacje i czekam...czekam na nastepna szanse....bedzie dobrze.....bede sie modlila do mojego aniolka w niebie...teraz mam tam kogos naprawde bliskiego mojemu sercu ktory sie za mna wstawi....buziaki i do uslyszenia

Dzieki mamo sloneczka...fajne ze sa takie stronki....od razu sie czlowiek jakos tak lepiej czuje....

czesc dziewczyny ja mieszkam w Genovie...wprawdzie pozegnalam fasolke ale juz niedlugo zaczne sie starac o druga wiec warto by bylo poznac jakies doswiadczone mamy!!!!

A moze jest ktos z Wloch???

dzieki dziewczyny...chyba sie poloze spac...moze jutro zaswieci slonko

Chyba dam rade....tylko jakos nie moge przestac plakac... te wszystkie niewiadome w mojej glowie? dlaczego ...moze cos zle zrobilam...moze powinnam caly czs lezec a ja latalam z tym odkurzaczem jak glupia dwa razy dziennie bo pies wlosy gubi i lataja po calym domu...sama nie wiem...

do poronienia doszlo w sobote....podobno samoistnie sie oczysci....a jak dlugo to sie bedzie czyscic??? kiedy powinnam sie zaczac martwic ze to moze za dlugo??? czy mam isc na kontrole? pewnie tak tylko po jakim czasie??? tyle pytan w mojej glowie...

jakos sobie nie radze z tym forum...to moje pierwsze w zyciu...nigdy nie potrzebowalam pomocy od obcych mi ludzi bo zawsze otoczona bylam rodzina i przyjaciolmi...no a tutaj jestem tylko z moim narzeczonym....a on o poronieniach wie tyle co ja....nie wiem dokladnie co mam robic....

Czesc dziewczyny... Wlasnie mi sie przydazylo cos strasznego...szukam odpowiedzi na wiele pytan...na moje nieszczescie przebywam za granica a moj Wloski nie nalezy do najmocniejszych ... wiec trudno mi sie dogadac z lekarzem...pomocy