Skocz do zawartości
Forum

aniazonia

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez aniazonia

  1. Curry, Curry, Curry, ja też popieram jej kandydaturę
  2. Cześć dziewczyny, znów długo mnie u was nie było. Bo u mnie jak nie urok to sra........ Remont i porządki się skończyły to teraz nawalił mi komputer tzn. mieliśmy wirusa, opróbowaliśmy sami go usunąc ale jednak bez fachowej pomocy się nie obyło. Pan komputer wyczyścił przeprogramował wgrał nowego Win & wcześniej mieliśmy XP i teraz nie działa mi internet z Playa, muszę ściągnąc jakieś sterownik i zainstalować, ale to nie jest takie proste. Teraz korzystam u teściowej z komp. JA dzisiaj po wizycie u gin. MAły waży 3 kg więc od 23 maja przybrał 1400 g nieźle, ułożony główką w dół, więc jest ok, szyjka krótka i moja gin powiedziała, że może się zdarzyć że w ciągu dwóch najbliższych tygodni urodzę. Mam też już mniej wód płodowych co może oznaczać że niedługo się zacznie. Teraz przyplątała się jakaś grzybica dała globulki i mam się do niej zgłosić w poniedziałek na wymaz. Może jeszcze później spotkam się z nią za dwa tygodnie, ale jak ona sama powiedział jak wczesniej nie urodzę. Moja waga 68 kg więc od początku 13 na plusie, teraz trochę [uchną mi nogi i wogóle mam jakieś skurcze i odrętwienie w palcach i nadgarstkach, lae to podobno tak czasami bywa. Co do leżenie to ja też tak mam, że teraz żadna pozycja nie jest ok ani na boku ani na plecach, jak się położe to od razu boli mnie krzyż. Czasami szczególnie jak jestem w toalecie wyczuwam jakieś małe skurcze i czuję jak mały pcha się główką no i cały czas rozrabia w brzuchu. Muszę powoli kończyć i spadać do siebie. Wyczytałam coś że mamy już 5 maluszków, więć gratuluję wszystkim mausią i pozdrawiam JAk już się uporam ze swoim komp i internetem to postaram się nadrobić zaległości i poczytać. Buziole
  3. Cześć dziewczyny, witam po mojej długiej nieobecności, widzę że niektóre już rodzę (ana i alis) więc trzymam mocno kciuki, żeby wszytsko przebiegło szybko, sprawnie i bez komplikacji. U mnie remont prawie skończon, zostały jakieś drobnostki,mieszkanie wysprzątane, więc powoli mogę zacząć odpoczywać. TEraz jeszcze z mężem wzieliśmy się za pranie ubranek które dostaliśmy od znajomych, więc ja piorę on prasuję.... :):):): Obiecałam sobie, że ostatni miesiąć siedzą w domu i nic nie robię i zamierzam dotrzymać słowa. Termin mam na 26 lipca więc zostało mi jeszcze 3 dni do 9 miesiąca. Chociaż ostatnio moja mama jak mnie zobaczył to doszła do wniosku, że raczej urodze wczesniej ok 20-22 ale zobaczymy jak będzie. Teraz też mam wizytę u gin. 30 czerwca więc może ona coś wieć powie. Chociaż już pod koniec maja nasz mały był ułożóny głowką w dół i było wszytsko ok. Moje somapoczucie ostatnio jest kiepskie. Dopadłam mnie chandara i huśtawka nastrojów, i chyba strach przed porodem, boje się że spanikuje na tej sali porodowej i nie dam rady.... Przez całą ciąże nie miała huśtawki nastrojów a teraz pod koniec ciązy mnie dopadło, raz chce mi się płakać, raz śmiać, czasami mam już wszytskie dosyć i chciałabym już urodzić.... od jakiegoś czasu mam czasami lekkie skurcze, te przepowiadające, i doszły ostatnio upławy i gin. przepisała globulki. do tego jeszcze od tygodnia zaczęły mi puchną nogi szczególnie jedna prawa jest jak balon,a lewa ok.... do tego od tygodnia dopadło mnie jakieś przeziębienie lub coś podobnego bo był ból gardła, a teraz jeszcze doszły chyba zatoki, bo cały czas mam zapchany nos i zielono-żółte glutki... byłam u lekarza ale jak to on w ciąży za bardzo nic mi nie może dać, więc się trochę męczę...... Wogóle jakieś chorubska dopadają mnie w tej ciąży. Co do wyprawki i zakupów to już większość mam.Łóżeczko zamówione, czekamy aż przyjdzie. Muszę jeszcze dokupić parę drobnych rzeczy typu jeszcze jeden kocyk, przewijak, ale to w przyszłymm tygodniu usiądę zrobię ostateczno listę i kupię. Teraz też wzięłam się za pranie ubranek które dostaliśmy od znajomych i mąż mi dzielnie pomaga prasuję je wszytskie. Nastawiałam już chyba z 6 pralek ale już widac koniec i myślę że jeszcze dwa dni i skończymy. Nie wiem kiedy to nasze dziecko to wszytsko znosi, bo większość to rozm. 56-72 więc tak do 6-9 miesięć, ale od przybytku głowa nie boli...... a teraz jesZCZE jedna znajoma chce mi oddać swoje ubranka więc będzie następna partia...... Teraz już będę zaglądać codziennie, bo stęskniłam się za naszymi pogaduszkami i bardzo mi ich brakowało, ale nie miała głowy przez ostatnie tygodnie do włączania komp., chciałam jak najszybciej przygotować mieszkanko na przybycie nowego członka.
  4. cześć dziewczyny, co do siary to jak już wcześniej pisałam ja dostałam jej bardzo szybko bo ok 22 tc i nadal jest. Zawsze najwięcej leci wieczorem i w nocy i muszę mój t0shirt do spania prać co 3 dni bo non-stop jest brudny na wysokości piersi .....:):):):) U mnie remontu ciąg dalszy - a raczej sprzątania tzn. zostało jeszcze jedno pomieszczenie do pomalowania i będzie koniec. Więc gruntowne sprzątanie zacznie się w przyszłym tygodniu. Teraz spadam robici bitki wołowe, wczoraj upichciałam młodą kapustkę dzisiaj bitki i obiad na parę dni jest......
  5. NIe było mnie dwa dni a tu takie zmiany, Curry, Ela - trzymam mocno za was kciuki, żebyście dotrwały w dwupaku jak najdłużej. Nowe dziewczyny a co z wam???? Nic nie piszecie, nic się nie odzywacie??!!! Jakaś cisza na formu wystąpiła!!!! Napiszcie co u was???
  6. dziewczyny ja właśnie wróciłam od rodziców, paszteciki i barszczyk wyszedł przepyszny, zaraz jak mój mąż wróci z pracy to skonsumujemy razem. Ela - super że u ciebie wszytsko ok i żamały Tomek przybiera na wadze. Ja w sumie też myślałam o imieniu Tomasz lub Tobiasz.... ale m nadal niezdecydowani co do imienia.
  7. Witam porannie :):):):) Ja dzisiaj mam zaplanowaną wizytę u rodziców, muszę trochę odpocząć od naszego remontu i wszelkiego brudu, kurzu i pyłku który się unosi w domu a ja nienadążam sprzątać. Dlatego dzisiaj umówiłam się z mamą że do nich wpadnę i będziemy robić paszteciki z barszczem bo już od paru dni za mną chodzą, a mam robi najlepsze. JA jak robię je sama to mi nie wychodzą jakoś. Więc spadam się ubierać i w drogę...... :):):):):)
  8. co do wyprawki i rzeczy dla mnie to ja mam tylko jedną koszulę do karmienia, I faktycznie jak któraś z was wcześniej pisała wzięłam rozmiar M ale jest dość spory więc mogłam zamówić mniejszy i z tych rzeczy to jeszcze dwa biustonosze do karmienia. Dla dziecka nie mam jeszcze nic bo ubranka do szpitala kupię chyba nowe - mimo, że mam te po rodzinie, to chbyba jednak do szpitala wezmę jakieś nowiutkie. Ja też na każdej wizycie u gin. mam usg robione, ale na te genetyczne i bardziej szczegółowe też jeżdzę do Boramedu. Lusitano a kiedy masz teraz usg w Warszawie??? Ja mam zrobić usg 30-32 tyg jak pisałyście wcześniej to jest to jedno z obowizkowych i mam je 23 maja.
  9. cześć dziewczyny, ja właśnie wróciłam z zakupów ale nie dla dziecka tylko malarskich- farby, grunty, płytki. Mam nadzieję, że za niedługo - może za dwa tygodnie ten remont się skończy. Jak czytam wasze posty o tych wyprawkach to też obiecuję, że na pewno się za to wezmę ale zawsze odkładam, ale mam nadzieję, że do połowy czerwca wszytsko skompletuję - p;rzynajmniej taki mam wstępny plan. (a wiecie jak to jest z planami, plan planem a realia często ukazują się inne). MoniaQ co do kosmetyków Oliatum to ja je dziś widziałam w aptece, koszt w zależności o pojemności butelki wachał się między 35-75 zł. ale to była taka średnio droga apteka. Ale też doszłam do wniosku, że będę go stosować, bo w sumie jak na razie czytałam same pozytywne opinie i podobno nawet na długo starcza.
  10. cześć ja przyjęłam zaproszenia na forum prywatnym, więc też do was dołącze, ale na tematy zaczęte na tym forum, dokończe wypowiedź tutaj. Annika - co do szpitala, wybrałam na Madalińskiego bo mam blisko, zresztą nie mogłam się zdecydować który szpital wybrać i w końcu mój mąż podjął decyzję, że on mnie zawiezie na MAdalińskiego więc został ten szpital. Zresztą mam namiary na położną tam - chociaż teraz zaczęłam się zastanawiać czy ją brać czy nie, bo mój mąż po dwóch lekcjach szkoły rodzenia zmienił zdanie i doszedł do wniosku, że chyba będzie przy porodzie, może nie przy samej kulminacji, ale na pewno przy pierwszej fazie zanim moja szyjka nie osiągnie magicznych 10 cm będzie mnie wspierał..... chyba już nie zmieni zdania, ale jeszcze zobaczymy. Daltego nie wiem czy brać położną czy nie. Lusitano - bardzo fajny i oryginałny pomysł z tym prezentem na komunię, myślę że twoja córka będzie wniebowzięta....... :)))))))))) Monia - super że twój synuś rośnie i że kupka i siuisu było... :):):):):):):) Kasiabln - dobrze że wizyta się udała i że wszytsko ok, twoja córcia ma niezłą wagę i podają ci ile mniejwięcej mierzy. Mi zawsze gin. mówi, że teraz to trudno zmierzyć dziecko i się tego nie robi więc nie wiem ile ma wzrostu.
  11. Nie zaglądałam dwa dni i znów dużo napisane. Dziewczyny dowcipy fajne, nieźle się uśmiałam, ja wogóle nie mam pamięci do zapiętywania dowcipów,mój mąz non stopmi jakieś opowiada a ja po 5 minutach zapaminam. Monia - fajnie że Oskarek rośnie i że udało mu się samemu zrobić kupkę. Ela - u ciebie też widzę, że wszystko idzię w dobrą stronę, trzymam kciuki, żeby było tak dalej. Co do facetów,męzówi ich zachowań to ja też staram się mieć zdrowe podejście do sprawy, ale wiem że czasami się nie da. My z mężem oboje jesteśmy trochę nerwowi, u mnie to jest najgorsze to, że zawsze musi być tak jak ja sobie wymyślałam, zaplanowałam (bo ja lubięmieć wszytsko zaplanowane) i jak coś nie idzie po mojej mysli to się wkurzam i kłócimy się (czego niestety nie lubię) więc zawsze gniewamy się na siebie pół dnia i później jest ok. Aha i ja jestem z tych co zawsze musze powiedzieć co myslą, nie umie poczekac do następnego dni i dopiero wtedy spokojnie porozmawiać.Znówmój mąż zawsze wszytko gryzie w sobie i często musze zgadywać co myśli i czuję i to mnie też czasami w nim wkurza. Wiem zawsze można zmienić na lepsze model tylko czy aby na pewno ten następny będzie lepszy ????? :):):):):) My zaczęlismy w piątek chodzenie do szkoły rodzenia i mieliśmy już dwa spotkania. Myślałam, że pani mnie trochę uspokoi odnośnie przebiegu porodu. Niby mówiła, że jest ok, że w szpitalu wszyscy pomagają rodząćej, że jest miło i sympatycznie, ale myślę, że to tylko gadanie a rzeczywistości może okazać się trochę inna. No ale tak jak radziłyście staram się o tym nie myśleć. Co do formum prywatnego ja też jestm za ale niekoniecznie na FB, w sumie ja też mam tam konto, ale też niezabardzo umiem "chodzić" po tym facebooku, a tutaj na formum mi się podoba.
  12. Annika dzięki za linki zaraz usiąde i sobie poczytam trochę..... Ja w nocy chyba z pięć razy wstawałam siusiu i dlatego pospałam sobie do 9.30. W nocy bolały mnie strasznie nogi i łapały mnie lekkie skurcze. Mam nadzieję, że to minie, bo wczoraj miałam wizytę u gin i pytała się czy coś mi dolega a ja że oprócz lekkich zawrotów głowy to nic, a dziś w nocy te skurcze. Mam nadzieję, że one są chwilowe.
  13. Annika dzięki za informację o krwi, my z mężem cały czas się zastanawiamy czy zdeponować tą krew czy nie. A możesz powiedzieć czy wiesz z jakiego banku była ta pani i w jakim mieście będziesz rodzić????
  14. Ja właśnie wróciłam z wizyty u gin. Powiedziała, że wszystko w porządku,mały waży 1kg, więc jak czytam zuza że u ciebie 1700g a jesteś tylko tydzień do przodu to mój wygaje się maleńki, ale lekarz powiedział, że to w normie. Lekarka się śmiała, że nasz synuś tylko po tatusiu ma dużą głowę, bo według badania usg to wielkośc główki wskazuje na 29 tydzień. Cukrzycy nie mam, wyniki w normie, ale lekarka kazała się mi trochę ograniczać, więc chyba przystopuję trochę ze słodyczami. Co do wagi to dzisiaj wskazał 60 kg więc przez miesiąc przybyło 3 kg, od początku ciąży 4 kg na plusie. Jutro idę z mężem na pierwszą wizytę do szkoły rodzenia, jestem ciekawa jak będzie.
  15. Witam z rana ja właśnie po śniadanku, dziś wizyta u gin, ale dopiero na 20.00 - w sumie sama wybrałam sobie tak późną godzinę,bo jak chodzę wcześniej na 16, 17 to nasz synuś śpi i na usg nie chce się za bardzo pokazywać, więc pomyślałam, że jak wieczorem charcuję to się umówię teraz później żeby może jakieś ładne zdjęcia wyszły. U mnie siara jak leciała tak leci, raz mam więcej raz mniej. anitaa- brzusio cud-miód, jakbyś piłeczkę połknęła, bardzo ładnie wygląda. Aha mam pytanko (w sumie już się chyba o to pytałam, ale jakoś nie było odezwu). Czy ktróraś z was myślała bądź zdecydowała się na oddanie krwi pępowinowej po porodzie i zamrożeniu jej na przyszłość????????
  16. oby Laura - zazdroszcze ci takie podejścia, ja jestem niezła panikara, już teraz trzęse portkami, ale staram się na razie o tym nie myśleć, mam nadzieję, że ja będę w tej grupie kobiet co urodzą szybko, bez komplikacji i będę to mile wspominać. A ja muszę wam powiedzieć, że dzisiaj mam jakiś dziwny dzień, zachowuję się jak odkurzacz, ciągle muszę coś jeść, a to jem coś słodkiego, a to jakiś owoc a to warzywko...... ciekawe czy to też zalicza się do zachcianek ciążowych.... Monia fajnie, że Oskarek szybciutko przybiera na wadze i mam nadzieję, że uda wam się załatwić transport do IE. Trzymam za was mocno kciuki..... ::) :):):):)
  17. ja właśnie odebrałam wyniki badań glukozy 75g - dzisiaj rano biegałam 3 razy na pobranie. W sumie to chyba są w normie - na czczo 76, po godzinie 155, po dwóch 127. Jutro jak większość z was mam wizytę u lekarza więc zobaczę co powie, mam nadzieję, że nie zabroni jeść słodyczy, bo coraz częściej w ciąży zaczynam po nie sięgać .....:)))))) Co do ciśnienia to ja też raczej jestem niskociśnieniowiec, w domu ciśnienie przeważnie 90/60 natomiast u lekarza wyższe 110/70 więc lekarz mówi że w normie. Aha witam nową lipcóweczkę,mamy ten sam termin porodu. W sumie ja też mam długie cykle 35-37 dni więc z OM termin wychodzi mi na 16 lipca, ale z usg na 26 lipca (w sumie w swoje imieniny). A te nasze brzuszki są śliczne, każda ma inny, ale każdy mi się podoba.... wklejajcie więcej zdjęć bo fajnie się je ogląda.
  18. dziewczyny dziękuję za miłe słowa dot. mojego brzusia.... wy też pokażcie swoje ..... czekam na fotki..... co do wagi to u mnie przez ostatni miesiąc jakieś 1-1,5 kg przybyło. Na razie wskazówka pokazuje 59 kg więc nie jest źle. Co do dolegliwości to u mnie teraz te zawroty głowy (jak będę w czwartek u gin. to się spytam co i jak) i chyba dopadła mnie chuśtawka nastrojów. RAz mam dobry humor, wierzę że wszytsko będzie dobrze, a za chwilę mam taką chandrę że mi się płakać chce i wyć do księżyca, że sobie nie poradzę jak się urodzi dziecko, że jestem niezorganizowana bo jeszcze nic nie ma kupionego. Dzisiaj obiecała sobie że zacznę robić wyprawkę dla siebie do szpitala, siedzę przez komputerem przeglądam to allegro i nic nie mogę wybrać, ale chyba zaraz się zmobilizuję i coś zamówię najlepiej wszystko u jednego sprzedawcy żeby jedne koszty wysyłki były. I nadal ma wstręt do gotowania...... miałam go wcześniej i mam go teraz. przed świętami było fajnie bo mój mąż miał piątek wolny więc dwa dni to ona był głównym kucharzem, a ja pomocnikiem i doszłam do wniosku, że taki układ mi pasuję, tylko jeszcze nie wiem ja do tego przekonać mojego męża..... chyba będę musiała zastosować jakieś niedozwolone chwyty.... Aha i zapomniałam dodać, że u mnie w ciąży wyłączyła się moja kobieca i jak mawia mój mąż detektywistyczna natura. Ostatnio zadzowniła do nas moja przyjaciółka i zaprasza do siebie, żebyśmy się jeszcze przed świętami spotkali, ja mówię, że nie wiem czy nas się uda ale się postaramy, jak to przed świętami człowieka ma dużo rzeczy do roboty. No ale udało nam się do niech wpaść w czwartek wieczorem. Koleżanka wyciąga z torebki zdjęcie usg i okazuję się że z podróży poślubnej przywiezi sobie małego Tajlandczyka (to była tak spóźniona podróż poślubna, bo ślub był w lipcu a zarezem wymarzona podróż do Tajlandii). Zawsze miałam w takich sprawach nos a tu nic totalne zaskoczenie....... może dlatego że noszę pod serduszkiem chłopaka to ta kobieca intuicja się wyłączyła, ale chyba wróci....... hahahahahahahha. Więc będziemy mieć dzieci prawie w podobny wieku, ona ma termin na grudzień, więc aż takiej dużej róźnixy wieku nie będzie. No nic chyba wracam na allegro zamawiać te rzeczy do szpitala, tylko jest jeden problem ja strasznie nie lubię koszul nocnych, wolę piżamy, ale myślę że do szpitala i na początku w domu lepsza będzie jednak koszula.
  19. Aha zapomniałam poniżej wstawiam aktualne zdjęcie po świątecznym obżarstwie wybraliśmy się na spacer
  20. cześć dziewczyny, ja chyba spać nie mogę, dzisiaj wstałam o 5.30 jak mąż wychodził do pracy.... więc nadrabiam świąteczne zaległości w czytaniu. Monia - fajnie, że mały Oskarek przybiera na wadze, chłopak rośnie jak na drożdzach. Ela - mam nadzieję, że po świątecznych smakołykach i twojemu maleństwu przybyła na wadze. Ja mam wizytę u gin. w czwartek też jestem bardzo ciekawa ile mój mały waży, ale jeszcze jutro czeka mnie powtórka badania glukozy, teraz większa dawka 75 g, mam nadzieję że jakoś to wypiję bo 50 g nie było źle. Aha ostatnio zauważyłam u siebie lekkie zawroty głowy. Czy któraś z was też może ja ma. Na początku myślałam, że to z przepracowania i w wyniki przygotowań do świąt, ale chyba nie, bo i wczoraj mi się to zdarzyło i właśnie dzisiaj rano. W sumie przeczytałam na necie, że tak się zdarza w III trymestrze że to jest ucisk na macicę i naczynia, ale może któraś z was miała coś poodobnego??
  21. dziewczyny, ja własnie od dwóch dni siedzę w mężem w kuchni i pichcimy, ale udało nam się właśnie zakończyć przygotowania do świąt. :))))) JA również składam Wam wszystkim zdrowych, pogodnych, radosnych Świąt Wielkiej Nocy, dużo uśmiechu i radości :))))
  22. Lena - myślałam, że tylko ja tak myślę, ale widzę że nie tylko ja nie wyobrażam sobie porodu, mam dokładnie takie same uczucia jak ty a do tego boję się że przez to wszytsko - bół, cierpienie będę zła na dziecko, że to przez nie się tak męczę. Bardzo pragnę naszego maleństwa, ale na czas porodu mogli by wyłączyć mi świadomość, żebym nic nie czuła, albo uśpić i obudzić się po dwóch dniach jak już wszystko będzie ok. Powiedziałam mojemu męzowi, że ja mogę chodzić w ciąży byle on poszedł za mnie i urodził..... ale trzeba być dobrej myśli. Mam nadzieję, że jak na razie moja ciąża przebiega ok, prawidłow, to i poród będzie ok prawidłowy i szybki.....
  23. cześć dziewczyny, wczoraj wieczorem zadzwoniłam do swojej gin i faktycznie tak jak podejrzewałyście powiedziała żeby po świętach zrobiła glukozę 75 g, ale dodała przy tym że przez ten okres do badania powinnam jeść normnalnie, tak jak do tej pory i przez święta się nieoszczędzać z jedzeniem, żeby wyniki faktycznie był wiarygodny. Monia - za was oboje nadal mocno trzymam kciuki. Oskarek jest silny więc da radę. Ela za was również trzymam mocno kciuki, na pewno zacznie już niedługo zacznie przybierać na wadze. A co do zwolnienia L4 w ciąży to ja siedże od lutego i jestem zadowolona, bo mam jeszcze wyższą pensję niż jakbym normalnie pracowała. Fakt że już minęło mi 33 dni zwolnienia i teraz odprowadzają od mojej pensji tylko podatek więc chyba się to dokładnie nazywa okresem nieskładkowym- bo już nie odprowadzają żadnych składek, ale mój portfel na tym zyskał. A z racji tego, że bierze się średnia z ostatnich 12 miesięcy przy wypłacie chorobowego to mi się do pencji jeszcze wliczają premię. A teraz każdy grosz się przyda.
  24. witam, my w święta tak jak większość z was - część świąt i jednych rodziców, część u drugich. Ja właśnie odebrałam wyniki badań glukozy i chyba nie są najlepsze, co wy o tym sądzicie: na czczo - 67 na godzinie (i wypiciu 50 g glukozy) - 147 wydaje mi się że to chyba jest straszny skok, wizytę u gin mam dopiero po świętach ale chyba zadzwonię telefonicznie i się dowiem co robić czy powtórzyć jeszcze z glukozą 75 g czy jest ok??????? Może któraś z was też tak miała????
×
×
  • Dodaj nową pozycję...