Mam 26 (jeszcze :P) lat mam już syna z lipca, a teraz w bardzo podobnym terminie będzie córa. Termin mam z pierwszego USG wyznaczony na 8 lipca, i tego terminu się trzymamy ponieważ mam PCOS i długie cykle więc termin z om się nie pokrywa w ogóle. Chociaż mój lekarz prowadzący mimo że pokazałam mu kalendarzyk z zaznaczoną owulacją i tak stwierdził, że w 38 tygodniu wyślę mnie do szpitala ze względu na niepewny termin.
Poza tym córa usiadła na pupci i póki co nie obróciła się jeszcze główką w dół. Ciąże znoszę tak sobie. Pierwsza była jakaś lżejsza. Teraz na początku były mordercze mdłości, które trwały do połowy 2go trymestru i w 3cim znowu pojawiają się od czasu do czasu. W 16tc wylądowałam w szpitalu ze skurczami. Od tego czasu jestem na zwolnieniu brałam nospe i magnez ale z obawy żeby nie przenosić ciąży stopniowo odstawiłam.
A poza ciążą to za niecałe dwa tygodnie biorę ślub. Już drugi w moim krótkim życiu :) Ponieważ ojciec mojego syna zostawił nas zanim Młody skończył roczek. No i nie wiem co jjeszcze. Pewnie więcej napiszę wam z czasem. Byłam na innym forum, ale atmosfera tam stała się nie fajna, a siedząc w domu fajnie się móc komuś wygadać.