
megi79
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez megi79
-
Witam Troche mnie nie było, bo strasznie zarobiona jestem. Dziś latałam po budwie i odbierałam klinkier i płytki. Troszkę zmarzłam, ale ruchu nie zaszkodzi. Mały ma jeszcze katar, taki jak zawsze. Wiec bez zmian. Siedzi w domu z opiekunką. Jutro idziemy na kontrole do lekarza na 19. Dostałam urlop na piatek wiec troche wolnego bedzie. Marzenka Wszyszkiego najepszego z okazji 13 miesięcy dla Jakuba Mały rosnie mi jak na drożdżach, wydaje mi sie ze wyciągnął się do góry. Wchodzi na wszystko co można, na łózko, wchodzi do szuflady pod piekarnikiem i lubi tam siedzieć. Podobnie jak Igor w misce Wiktorek nauczył się pluć jedzeniem. Często to robi i nie można go nakarmić.
-
Igorku kochany wszystkiego najlepszego z okazji roczku. Rośnij duży
-
Spóźnione ale najszczersze życzenia z okazji roczku dla Anastazji Zdrówka i uśmiechu ciocia Madzia życzy
-
Witam, U nas podobnie jak u Laluny, jak widzi gołe ciało, noga reka, brzuch, od razu leci z zębiskami swoimi wszystkimi sześcioma. Innych rzeczy raczej nie ma, on jest delikatny. Ale miałam ostatnio intensywne dni w robocie. Wczoraj wyszłam z pracy i o 18,30 byłam w centrum, żeby z małym jechac do lekarza na kontrole. Wiking ma nadal katarek, ale wygląda ok. Mam nadzieje ze w środe juz będzie z nim dobrze to go zaszczepimy. Właśnie pijemy sobie Porto, bo dziś dostałam 5 pensjiz poprzedniej firmy. Na weekend jedziemy do Szczytna na imprezę do znajomych. Jak dobrze ze jutro piątek, jestem padnięta, przez tą robotę, ale przynajmniej szef mi dziś powiedział ze zrobiłam kawał dobrej roboty, wiec jest git . Monka, Kevadra - moze po 5 listopada spotkamy się u mnie? Oby mój mały się nie zakatarzył jak zwykle.
-
Oj rzeczywiście robisz ogromnego smaka. U nas biednie w porównaniu do twojego obiadu. Dziś króluje na naszym stole pyszna zupa na mięsie z kurczaka z włoszczyzną, kalafiorem i pieczarkami zabielana smietanąNa drugie mięsko z zupy z pajdą chleba. Do picia pyszna herbata z owoców leśnych. Na gardło wiem że dobre jest płukanie solanką, woda z dużą ilością soli. Syrop z cebuli. No i jeść dużo czosnku, miodu. Wiem ze robiłaś sok z maliny, chyba tez sie moze przydać. Niestety takie leczenie jest długotrwałe.
-
Monka - a ty gdzie sie podziewasz? Pewnie szykujesz się na przyjęcie gości na roczek Nastki. Marigold - mmmmm grzybki. Jak ja dawno nie byłam na grzybach. Poziomka - szkoda ze nie udało wam sie spotkać. My z Kevadrą i Monką długo odkładałysmy spotkanie i to głównie z powodu Wiktorka.
-
Wszystkiego najlepszego z okazji roczku dla Basieńki
-
Hej, Mały był u lekarza i oczywiście jak zwykle, osłuchowo ok, uszy , gardło ok, tylko ten nieszczęsny zielonkawy katar i kaszel od niego. Ale Wam fajnie Glitter i Marigold juz myślicie nad imionami i czujecie jak maluszki wam się wiercą w brzuszkach. Jakie to było przyjemne na początku ciąży. Wczoraj miałam pierwszą imprezę firmową. Było tyle żarcia, że jak głupia się na nie rzuciłam, bo niewiele jadłam w ciągu dnia. Przyszłam do domu około 0,30, a juz za godzinę obudziłam się z mdłościami i bolącym brzuchem. Coś z jedzeniem było nie tak, a do tego ciężkostrawne (golonka). W nocy toaleta była moja Za wiele nie pospałam bo juz o 6 mały sie obudził, a mąż poszedł do pracy. Poziomka i Kevadra fajnie ze się spotkacie.
-
I znowu, mały ma katar. Po miesiacu siedzeniu, wystarczyły 2 dni w złobku zeby rozwinął się katar. Jakas masakra. Choroby po nim nie widac. Jak na razie pewnie tylko wirus. Juz sama nie wiem czy go dawac jutro do złobka. a moze jak sie przyzwyczai to mu przejdzie stres i nie bedzie tak chorował. W żłobku jest 13 dzieci z 20. Panie mówiły ze dziś bidulek popłakiwał, ale w domu zachowuje sie ok.
-
Monka1Megi wyobraź sobie, że mój m kupił 2 bilety i poszedł ze swoim tatą na mecz Wrócili chwilę temu cali przemoczeni ale na szczęście w dobrych humorach. no porazka była wczoraj jesli chodzi o organizacje. wszedzie deszcz był zapowiadany, a oni chyba modły odprawiali zeby go nie było. Na szczescie dziś przynajmniej zremisowali.
-
Glitterznalazłam linka: 9-Year-Old Caught On Tape Violently Kicking, Punching, Biting Babies At Daycare a w stanach podobno najlepiej państwo pilnuje... i kamery były... żałuje ze to obejrzałam
-
kevadraCosmoewka, 100 lat dla Piotrusia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1 Ś I bardzo boi się, jak mu telefon w ręce dzwoni, od razu rzuca nim o podłogę, albo szybko mi daje i ucieka, albo odkłada gdzieś i biegnie do mnie się przytulić ze strachu. Słodkie to jest i zabawne. Ale z drugiej strony, nie wiem, czemu on się tego telefonu tak się boi Moze zmień melodyjkę, albo wyłącz wibrację. Mnie wibracja telefonów wystrasza. Jak nie pomoze, to musi mu się cos nie tak kojarzyć, tylko co?
-
Marigold - życzę zdrowia dla Oli. Bidulka mała cmok cmok od cioci Madzi i Wiktorka. Monka - mam nadzieje ze szybko sie przyzwyczai, ale cos czuje ze prawdziwy kryzys u niego dopiero nadejdzie. Miał byc mecz i dupa, jak zwykle w Polsce organizacja do bani, a przeciez mamy taki wypasiony dach nad boiskiem, to sie nie chciało go rozwinąć, bo gorąco, porażka.
-
WSZYSKIEGO NANLEPSZEGO Z OKAZJI ROCZKU PIOTRUSIU
-
Monka1Marzenka Nastka też już głównie na dwóch nogach. Co tam u Was wpadlaś już w rytm praca-dom. No i jak Wiktorek w żłobku ???? Powiem ci ze dzis to juz zaczał popłakiwac jak go oddawalismy do złobka, juz rozumie. Zostaje tam do 14 i potem niania go odbiera, a ja w domu 17:30. Widac zmeczony jest. W robocie juz jest ok. Oczywiscie duzo roboty. Jestem padnieta bo musze wstawac przed 6.
-
kevadraMegi, ja chyba źle się wyraziłam- gdzie- miałam na myśli, w które miejsce- czy z główki czy z nóżki, czy z rączki pobierano Wiktorkowi krew. Wiktorek to niezły hardcorowiec, tyle siniaków biedaczek zalicza, no ale ich ich jeszcze będzie :) Dzielny jest!!! ki????? Oczywiscie z dłoni na górze. W lewej ma lepszą zyłkę wiec zawsze tam był kuty.
-
kevadraP . Megi, gdzie Wiktorkowi robili pobierani krwi do tych testów? I w ogóle, mamy się stresować? :( Ja mam kartę lux medu, wiec w tej placówce na stanów zjednoczonych. Fajne sa tam panie i profesjonalnie pobierają krew. Zawsze za pierwszym razem sie wkuwały. Mały sie nie ruszał wiec nie było z nim problemu. Nie ma co się stresować, zeby mały nie wyczuł twojego zdenerwowania. Dzieci najbardziej nie lubią unieruchomienia przez moment, a nie samego wkłucia. Chodź te igły mnie trochę przerażają bo sa wiele grubsze, jak pisałam wyżej, dlateg, ze ich krew jest gęstsza. U nam Wiktorek ciągle wchodzi i schodzi z łóżka. Trochę się boję o niego, bo jak juz wejdzie na łóżko, to dostaje szaleju. Biega po nimi muszę uważać na niego. Na szczęście nauczył się sam schodzić, ale nie zawsze jest uwazny. Przedwczoraj tylko sie odwróciłam, a on wskoczył na łóżko w sypialni i popędził do parapetu, a tam była przerwa miedzy łóżkiem a kaloryferem, no i przywalił główką w niego. Do teraz ma guza na czole. A wczoraj w gościach uderzył polikiem w dolną półkę od stołu i ma poziomą siną sznytkę na poliku. Dziewczyny Monka, Marigold jak zdrówko waszych córeczek? My kozaczki juz mamy , bo babcia nie mogła wytrzymać i kupiła. Są takie ładne skórzane, ze sama bym takie chciała Do latania kupiłam mu buty ortopedyczne z tzw obcasem Thomasa, żeby mu się wszystko dobrze kształtowało. W sumie to muszę na nie trochę zaczekać bo o rozmiar za duże i mały nie czuje ich.
-
Zdrówka życzę chorobździlom. Marigold - a może to trzydniówka, co lekarz mówił? bo wtedy antybiotyku sie niedaje. Wiem co przeżywasz, my juz po 2 poważniejszych chorobach i trzydniówce wiec zaczynamy się uodparniać i nie panikować, ale wiadomo, jak Wiking miał wysoką gorączkę, to zawsze miałam chęć jechać do szpitala. U nas mały juz nie ma kataru (miał go ponad miesiąc), jest zdrowy i jurto idzie do żlobka, ciekawe na jak długo. Kurde szkoda ze nie udało mi sie umowić na szczepionkę teraz, bo sie boje ze znowu cos mu się przyplącze. Szczypionke ma za 10 dni wiec modlę się zaby wytrwał w zdrowiu, bo juz kilka razy ją przekładaliśmy. Dziś leniwy, obiadowy, rodzinny, dzień. U nas mały mówi najczęściej tata, mama, tak, nie, do dna ( nie wiem co to znaczy dla niego) i inne jego wyrazy. Jesli chodzi o usypianie to u nas, mały po kolacji lekko zmula mi sie na rękach, odkladam go i wychodzę. Wtedy jeszcze nie śpi, do snu śpiewa sam do siebie po przewala się po łóżku i po chwili zasypia.
-
Glitterdziękuje serdecznie zatrzymanie kciuków, ale Kurde Dziewczyny i tak była porażka! najpierw 10 minut czekania na polu żeby sie dowiedzieć że dzisiaj pobieranie w innym budynku a tam kolejka 20 osób... ja w ciąży, Mały płacze bo głodny ale stare dziadki nie chcą Cie puścić pierwszej bo oni czekali od 7 rano i też sobie tak mogłam z dzieckiem czekać... na szczęście zobaczyła mnie pielęgniarka i powiedziała wszystkim że z dzieckiem bez kolejki na co oni z mordą na mnie... chciałam żeby pobrała z główki 9takzalecał wczoraj mój pediatra) ale pani stwierdziła że nie ma serca w główkę kuć (jak się potem okazało również umiejętności do pobierania krwii z któregokolwiek miejsca). próbowała mu znaleźć żyłe chyba 20 minut, Miłoszek płakał, bo trzeba było ściskać ręke... i wkońcu wkucie, bo inna pielęgniarka żyłę znalazła. ale ta co kuła nie umiała i nic nie poleciało, dłubała tą igłą, myślałam że umre razem z wrzeszczącym Małym... chciała szukać igła drugi raz ale nie pozwoliłam. zapytałamczy mogłaby druga pani która tą żyłe znalazła, ale druga odparłaże ona dzisiaj tylko bada ciśnienie ;/ Jutro jade na szpital, tam mu pobiorą zgłówki panie z noworodków. kurde, porażka...jakbym wiedziała że to tak będzie to w życiu bym do nas nie poszła! koszmar jakiś.... po wszystkim poszłam z Niuniusiem do sklepu poprawić nam obu humor (mi kinder country, Małemu piłeczke), w domu zjadł, popłakał i zasnął a ja do tej pory nie mogę dojść do siebie.... No to niezłe miałas przebije w przychodni. Mój mały miał pobierana krew chyba ze 4 razy, zawsze z dłoni z góry. Przed pobraniem, należy dziecko napoić, żeby była żadsza krew, bo dzieci maja gęstszą niż my i słabiej leci. Jedna pielęgniarka zawsze pobierała, a druga pompowała ściskając lekko dłoń. Mały nigdy nie zapłakał, zawsze pielęgniarki mówiły ze mógłby zapłakać to by krew szybciej wypłynęła, ale on cierpliwie czekał jak kropla po kropli spłynie do filolki, czasem dwóch. Po prostu nie czuł mojego zdenerwowania. Dziecko nie czuje ukłucia. Jakoś osobiście nie chciałabym zeby kłuli mojego małego w główkę, a jak zakręci głową nagle. Noworodki się tak nie ruszają, a nasze maluchy już tak. Powodzenia i głowa do góry.
-
Witamy nowa pazdzienikóweczkę !!! Glitter - mały zawadiaka z synusia. Marigold Wszystkiego najlepszego z okazji roczku dla Oli Kevadra - wszystkiego naj naj naj naj dla Pawełka z okazji 11 miesięcy. Życzę ci dużo zdrówka. Monka - zdjęcia superaśne. Musimy to spotkanie powtórzyć za jakiś czas Mój mały zaczyna juz się rozpędzać i wazy już 10 kg, a dokładnie wczoraj ważył 9,99kg
-
Poziomka i Kevadra - jak sie spotkacie to załączcie potem zdjęcia braci
-
la lunawitam kevadra-jak patrze na Pawelka to widze straszna roznice jaki on dorosly moja panna to ani chodzic nie chce woli raczkowac ani jesc samodzielnie ,generalnie to wcale nie chce jesc i jak wmusze w nia 5 lyzeczek zupki to jest sukces jedyne co wchodzi to kasza z butelki a przed wakacjami tak mi ladnie jadla megi -powodzena w pracy po jakims czasie wpadniesz w rytm i wszystko sie ulozy u nas jeszcze jest goraco i mozna nurkowac w oceanie zapraszam marigold -moja Basia to tez taki dydus mamusi do nikogo nie chce isc na rece nawet do taty tylko u mnie by siedziala a jak znikne z zaiegu wzroku to od rau jest placz.....nrmalnie jak jestesmy same w domu to ide z nia jak chce zrobic siku do lazienki pozdrawiam wszystkie dziewczyny Oj Laluna pojechałabym do Hiszpanii, jeszcze mnie tam nie było.Jak na razie okres próbny w pracy trzeba wzorowo zaliczyć, pod względem obecności. Kevadra-w sumie to radocha dla Pawełka z powodu samodzielnego jedzenia owoców. Dzięki temu już nie musisz go karmić. Jaka to wygoda. Monka - no właśnie, zdjęcia
-
Laluna - Basieńka cudo dziewucha Kevadra - Pawełek jest mega uzdolniony. Dawałam swojemu łyżkę wiedział ze trzeba włozyc do miski, ale bardziej sie bawił. W sumie to mu nie daje, bo ciągle szybko i szybko. Jestem zmeczona juz ta pracą. Najwczesniej o 17 w domu. Jeszcze w firmie zatrudnili kilka nowych osób i trzeba sie wykazywać. Jak mi się juz napawde nie chce. Chodz jak jestem w pracy tak nie myślę tylko robie swoje. Oczy mnie bolą od kompa. W ten weekend bylismy na mazurach. Mąż nurkował w ten ziąb. Nawet poszedł na nocne nurkowanie, kiedy najbardziej lał deszcz. W wodzie tykał go wielgachny węgoż, myslał ze partner go dotyka, a potem okazało sie ze to ryba. Podróż była szybka, tylko 2,5 godziny i juz bylismy. Ale bym pojechała w ciepłe kraje, naładować akumulatory na zimę i oczywiście ponurkować, bo mi sie juz zachciało. Pozdrawiam Was serdecznie. Dziewczyny troche sie odzywajcie, bo pierwszy raz musiałam paździeniczówek szukać już na drugiej stronie.
-
Witam, Mały z nianią dobrze się czuje. Tak mi sie wydaje. Jak przychodzę do domu coraz bardziej sie cieszy jak mnie widzi. Fajnie ze juz jutro pt. W sob. jedziemy na mazury, wiec sie zrelaksuje. Na budowie jest lepiej niz w biurze. Przynajmniej jest lepsza atmosfera. Widze ze najwieksza teraz aktywność ma Poziomka. Marigold co u ciebie? Czy juz brzuszek zaczyna być widoczny? Wiecie co, cały czas mam te mleko. Nie wiem czy to ok.
-
No to sie Kevadra wyspałaśGratki Dzis jestem umęczona. Mały z niania 10,5 godz. z mamą 3 godz, chyba za duża dysproporcja. No cóż trzeba zarabiać na ten kredyt. Dobranoc