Skocz do zawartości
Forum

SylwiaP83

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez SylwiaP83

  1. Pytanie do bardziej lub mniej doświadczonych mam - czy udało wam się wyregulować pory posiłków. Wiem, że niektórym mamom udaje się wprowadzić stałe pory jedzenia (np. 6:00, 10:00, 14:00, 18:00, 23:00). Chciałabym podobny schemat zafundować mojemu synkowi i zastanawiam się jak się za to zabrać żeby zbyt dużej rewolucji mu nie robić. Teraz mały je co 3 godz. w dzień i w nocy dwa razy. Zgodnie z tym co pisze na puszce od mleka (Bebilon Pepti) trzymiesięczne dziecko powinno na dobę jeść 5 porcji po 150 ml. U nas przy co trzygodzinnym jedzeniu tych porcji wychodzi więcej i martwię się że go przekarmię więc już głupieję czy dawać 120 czy 150 ml.
  2. U nas, odpukać, jest spokojniej, prężenie nie zniknęło całkowicie ale jest znacznie rzadziej i gdy się pojawia to już bez krzyku i płaczu. Mam nadzieję że tak zostanie. Nie wiem czy to za sprawą debridatu czy rzeczywiście zdiagnozowanej skazy białkowej i całkowitej eliminacji białka, ale jest lepiej. Zdołowałam się tylko dzisiaj gdy na innym forum przeczytałam jaką to jestem wyrodną matką, która nie potrafi dla swojego dziecka zrezygnować z jedzenia i karmić mimo wszystko, że powinna taka kobieta sobie psa sprawić a nie potomka :((( że nie zależy mi na odporności i inteligencji dziecka. Powiem wam że takie posty bolą.
  3. Nam receptę na Pepti też wypisała pediatra, bez dodatkowych badań tylko po rozmowie i obejrzeniu Szymka.
  4. A u mnie mleko kończy się w zabójczym tempie (tydzień temu ściągałam 190ml a teraz 50-60 ml). Te resztki co spływają podaję Szymkowi (więc nadal dieta totalna) ale i tak już przeważa Bebilon Pepti. Mały na razie całe to zamieszanie znosi bardzo dobrze, odpukać rewolucji z brzuszkiem nie ma. Przyznam że nie żałuję decyzji a gdy włączą mi się jakieś dziwne wyrzuty sumienia wyściskuję i wytulam szkraba mojego, "pogadamy sobie" i mi lepiej.
  5. Dzięki dziewczyny za rady. Zdecydowaliśmy się zrezygnować z piersi (coraz mniej odciągam, podaję końcówkę i czekam aż pokarm zaniknie) i zostać tylko na Bebilonie Pepti. Szymek od początku dokarmiania ładnie ciągnął z butli, mleko mu już pasowało na dokarmianiu. Wiem że dla niektórych będę wyrodną matką, ale autentycznie ja zaczynałam mieć dosyć, a uważam że najlepsza mama to taka która się dobrze czuje, a nie jest wiecznie zestresowana i wymęczona. Nie dałabym psychicznie rady pójść za radą Jomiry i ponownie przejść na piekielną dietę i stopniowo wprowadzać nowe. Tak robiłam i się nie sprawdziło. A właśnie co do soi. Na jakimś forum przeczytałam że bebilon pepti i nutramigen mają ją w składzie i mogą piekielnie uczulać. Jakoś ciężko mi w to uwierzyć, bo co wtedy podawać dziecku ze skazą??
  6. mbea na bóle brzuszka próbowaliśmy już wody koperkowej, infacolu, espunisanu, teraz dajemy debridat. A osłabienia organizmu przyznam że zaczynam się bać. Jomira wyeliminowałam całkowicie nabiał, resztę (mięso wieprzowe, ryby, jaja) ograniczam, czekolady i cytrusów odkąd karmię w ogóle nie jadłam i nie jem.
  7. Witam Przeczytałam cały wątek, cieszę się że u waszych dzieciaczków już lepiej. Jestem mamą ośmiotygodniowego Szymka. Tydzień temu podczas wizyty u pediatry stwierdzono u niego podejrzenie skazy białkowej – synek bardzo prężył się po jedzeniu, mamy problemy ze zrobieniem kupy, do tego doszło bardzo sucha, chropowata skóra na uszach, ranki za uszami i taka wyczuwalna kaszka na policzkach. Mały jest karmiony piersią (odciągam mleko i daję butelką) i 2 x na dobę dokarmiany mieszanką (od wizyty u lekarza Bebilonem Pepti). Zastanawiałam się czy wyeliminować nabiał czy wszystko: mięso, wędliny, ryby … Zostałam przy nabiale (i tak nie jem już nic smażonego, żadnych czekolad, z owoców tylko jabłka - w sumie to wiecznie rosół i gotowany kurczak). Policzki i uszy wracają do normalności ale piekielne prężenie pozostało. Do tego doszła gruba ciemieniucha i sucha, szorstka skóra w fałdkach pod szyją (myślałam że to potówki ale podobno to krostki z jasnym czubkiem, a tu nic takiego nie ma). Zastanawiam się czy nie odstawić małego na kilka dni od piersi (mleko mrozić) i nie pozostać na pepti może dolegliwości miną. Przyznam że przy takim eliminowaniu jedzenia mam powoli psychicznie dosyć karmienia, już nie wspomnę że chyba niejedzenie źle na mnie działa bo jakaś senna się robię i wiecznie mi zimno.
  8. o to że stracę to się nie boję bo i tak od samego początku odciągam i podaję butlą więc dalej bym odciągała, a bebilonem pepti jest dokarmiany 2 x na dobę. Więc jak myślisz??
  9. Nabiał odstawiony, a dziecię nadal piekielnie się pręzy. Zastanawiam się czy na kilka dni nie spróbować odstawić od piersi i podawać tylko Bebilon Pepti, aby zobaczyć czy to coś w moim mleku mu szkodzi??
  10. U mojego siedmiotygodniowego synka najpierw było prężenie i męczenie po jedzeniu, potem doszły chropowate uszka, ciemieniucha i takie chropowate policzki. Wczoraj pediatra stwierdził że ajprawdopodobniej skaza białkowa.
  11. Jesteśmy po wizycie u pediatry. Synek ma podejrzenie skazy białkowej - obok prężenia po jedzeniu doszło schodzenie skóry z uszu, chropowatość na policzkach. Mam odstawić nabiał dokarmiać Bebilonem pepti i obserwować. Zastanawiam się tylko czy wystarczy odstawić tylko nabiał czy lecieć po całości i odstawić mięso wieprzowe, wędliny, ciasta??
  12. Dołączę się bo u nas jest to samo. Synek (7 tygodni) bardzo często pręży się napina, robi się przy tym czerwony, płacze lub krzyknie z bólu. Karmię piersią (odciągane mleko podawane butelką) i 2 razy na dobę mieszankę Bebilon HA. Do tego od dwóch tygodni doszły problemy z wypróżnianiem - do tej pory było kilka kupek dziennie teraz miną trzy, cztery dni i kupy nie ma, pomagamy mu czopkiem lub termometrem. Dzisiaj po takiej pomocy zrobił kupę i mimo tego nadal się prężył więc myślę że to prężenie nie oznacza że chce zrobić kupę. Szkoda mi go strasznie bo widzę że się męczy. Próbowałam wszystkiego woda koperkowa, Espunisan, Infacol, masowanie brzuszka, rowerek i nic. Od czterech dni dostaje Debridat (3x1,5 ml) i nic nie pomaga.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...