Skocz do zawartości
Forum

Monik

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Monik

  1. Jomira, mam receptę na Cinie. Doraźne leki bez recepty nie pomagają ( ibupromy, nurofeny itede). Innych do tej pory nie brałam. Jak nie było Konrada, to po prostu zaciągałam roletę, żeby był półmrok i kładłam się do łóżka. Teraz nie mogę sobie na to pozwolić...po prostu wczoraj z tej bezsilności się poryczałam. :(

  2. justyna.sanko
    pina85
    Kochane a wy macie nk?może byśmy się zobaczyły???:)

    Ja już nie mam.

    Ja też nie mam profilu na nk, ale mam facebook.

    Dziewczyny, ja dzisiaj w domu na zwolnieniu. taaka migrena mnie wczoraj dopadła, że myślałam że umrę. Dopiero teraz przechodzi. Byłam u lekarza i dostałam skierowanie do neurologa, no i niestety musze jeszcze zrobić badania, bo lekarz podejrzewa cukrzycę- że została mi po ciąży. W ciąży nie miałam zdiagnozowanej, ale obciążenie miałam robione w 28 tygodniu. Ginekolog powiedział, że musiała być cukrzyca ( najprawdopodobniej wyszła po 30 tygodniu) , bo dziecko urodziło się takie duże. No nic, pożyjemy zobaczymy. Wiem jedno, muszę szukać pomocy, bo jak mnie cholerstwo dopada to nie moge ani zajmować się Konradem, ani pracować, nie daję rady normalnie funkcjonować. Nie wspominając o doadtkowych atrakcjach towarzyszacych napadowi- światłowstręt, mdłości, nadwrażliwość na zapachy i dźwięki itede itepe. Ehh, szkoda gadać. :36_2_24:

  3. Karim, ja robię na zmianę kaszki. Jednego dnia sinlac, a drugiego ryżowa na bebilon pepti. Od około tygodnia tak jedziemy. Przy czym, jak robię ryżową, to jedną łyżkę sypię kaszki z zawartością glutenu. Pediatra powiedziała, że zwykła kaszka manna jest " za ciężka" i to w ramach wprowadzania glutenu.

    Ja owoców nie paruję. Konrad je banany, nektarynki, jabłka, brzoskwinie, gruszki i spróbował nawet winogron. Wszystko zmiksowane w blenderze. Zawsze mieszam co najmniej dwa owoce.

  4. Niestety Karim, u mnie dywanów czy chodników w mieszkaniu brak.
    Staram się wyluzować w temacie, bo Małemu nic się nie stało, ale...

    Co do Bruna...to jest naprawdę świetny chłopak! nie słuchaj bzdur wygadywanych przez rehabilitantkę. Sama widzisz, że Bruno robi postępy. Konrad tydzień starszy, a póki co nie buja się nawet tak jak Bruno. Na tą chwilę obraca się wokół własnej osi ( na brzuchu) i odpycha na rękach do tyłu. I jest non stop na brzuchu. Jak go położę na plecach, nie zdążę się wyprostować i już jest na brzuchu. Na tą chwilę Konrad przypomina mi Sfinksa :D

  5. Nulka
    Monik, tydzień temu mieliśmy podobne przejście. Tylko że Radek sturlał się z łóżka przy okazji nocnego karmienia, bo usnęliśmy oboje a akurat leżał od zewnętrznej strony. Najedliśmy się strachu, Mały też, płakał mocno, ale po chwili przytulania i rozbudzeniu do końca już się uśmiechał. Na pogotowie nie jechaliśmy, chrzestna Radka (radiolog) odradziła nam taką wycieczkę, gdyż na 100% skończy się badaniem rtg, a tego jednak u niemowlaka lepiej unikać. Obserwowaliśmy go cały dzień, ale nic podejrzanego (senność, wymioty, uciekające oczka) się nie działo. Skończyło się na strachu. Ale i tak mam do siebie o to pretensje.

    no ja też mam...głupia baba jestem i tyle. Mały się obraca w mgnieniu oka.
    Do lekarza żadnego się nie wybieram, bo z Konradem wszystko jest w porządku. Żadnych wymiotów, uciekajacych oczek, nic się nie dzieje. Poza tym gdyby miało być tak, że jakieś RTG, to tym bardziej, bo już jedno zaliczył w 2 tygodniu życia przy podejrzeniach pylorostenozy.

  6. Dziewczyny mój M zdobywa słowackie szczyty, a mój syn daje mi popalić.

    Chyba coś wisi w powietrzu, bo spokojny i ułożony Kondziu wychodzi z siebie. Zostawiłam go dzisiaj na środku naszego wielkiego sypialnianego łóżka i poszłam wyrzucić pampersa. W chwili, gdy zamknęłam śmietnik usłyszałam wrzask. Konrad spadł z łóżka!:o_noo:
    myślałam, że padnę. Wrzeszczał strasznie, ale nic mu nie jest. Po chwili, jeszcze ze łzami w oczach się śmiał, bo go pies po stopach polizał. Masakra ogólnie. Ręce mi się jeszcze trzęsły godzinę. Nie byłam mnie dosłownie kilka sekund, a ten zaliczył lądowanie na parkiecie.

    Druga sprawa. Okazuje się, że spaceówka x-landera jest rozkładana całkiem na płasko! Tak to jest jak się instrukcji nie czyta :lup:
    Okazuje się, że Mały może jeździć na leżąco i spać w najlpesze.
    Jednak x-lander był dobrym wyborem i jedyna wada tego wózka jaką dostrzegam po prawie pół roku użytkowania to mała gondola.

  7. solange63
    Wiecie co dziewczyny, mam nadzieje, ze mi to przejdzie, ale narazie jak wracam z pracy, jestem tak zmeczona, ze klade sie spac. dzis obudzilam sie po 2 godzinach :Śpiący: Noemi przewaznie tez wtedy spi, ale ja mam wyrzuty sumienia, ze zostawiam ja z babcia i mezem na tak dlugo :Padnięty:

    w poprzedniej epoce-kiedy Konrada nie było na świecie, codziennie po pracy spałam godzinę. Przychodziłam do domu i kierunek łóżko. Obiadu nawet nie jadłam.
    Teraz muszę się zająć młodym, ale najchętniej też bym szła spać. Ciężkie są te popołudnia, ale wyrzuty sumienia nie pozwalają mi na zamknięcie się w sypialni- Konrad już w ogóle by mnie nie widział. Mam nadzieję że się przyzwyczaję do nowej sytuacji.

  8. Dziewczyny złożyłam wypowiedzenie i mam w pracy gęstą atmosferę...
    ehh, trochę jestem rozżalona, bo po tylu latach w firmie myślałam, że nie będzie chamstwa, ale cóż...bywa.

    Karim, z pracy nie rezygnuj. Bruno musi się przyzwyczaić, że nie tylko mama się nim zajmuje. Potrzeba trochę czasu. Rozumiem też twojego męża. Pracy lekkiej nie ma (wspominałaś, że jest górnikiem?), wraca w nocy, a wiem dobrze, że zmęczenie zniechęci każdego, chociaż miałby nie wiem jak dobre intencje. Pomysł Jomiry jest dobry. Może ktoś by Was wspomógł chociaz na kilka godzin, aby mąż trochę odpoczął? Za długo tak nie da rady. A i do pracy musi miec siły.

    Na szczęście u nas jest gładko. Konradem może zajmować się babcia, tata, on trzyma swój rytm dnia i jest wszystko dobrze. Nauczył się już spać z podkurczonymi nóżkami na brzuchu i nie wstaję w nocy. Sprawdziły się zatem słowa Solange. Wierzcie mi, że jak wstałam jednej nocy kilkanaście razy, żeby go ułożyć na plecach, to w dzień nie mogłam ze zmęczenia. Nie wyobrażam sobie chodzić do pracy, wstając w nocy do dziecka.

  9. Hej mamuśki,

    u nas powolutku do przodu. Chociaż mam straszne wachania nastrojów. W pracy za bardzo nie mam czasu na rozmyślania ( i dobrze), ale jak tylko pomyślę o Kondziu to zaraz mi gula w gardle staje...:ehhhhhh:
    Pracuję od 7 do 14ej. Dojazd mi zajmuje 15 minut, ale jak pójdę do nowej roboty to już od 8 do 16.
    Konrad chodzi spać o 19ej więc niewiele nam tego czasu zostanie. No chyba, że będzie chodził później spać.
    Na szczęście maż pracuje zmianowo, więc Mały nie będzie spędzał całego dnia w żłobku, a tylko około 5 godzin dziennie. 1 września startujemy, a jeszcze w sierpniu zaliczymy godziny adaptacyjne.
    Jak wracam do domu, to nie robię NIC tylko jestem z Małym. Ogarniam wszystko dopiero jak pójdzie spać.

    Mój M w piątek wyjeżdza w tatry słowackie na kilka dni. Ehh, trochę mnie zazdrość zżera, ale i z kondycją u mnie kiepsko no i z Małym ktoś musi zostać. Babcia jedzie w sobotę do domu, bo teraz dyzuruje u nas przy Konradku.
    Co do babci to jest kochana, dobra itd, ALE próbuje przeforsować swoje wizje i zdarzają się zgrzyty, ale ogólnie jest OK.

  10. Jomira, bardzo przydatny link.

    Konrad większość czasu, spędza na podłodze ( na której leży wielki gruby koc i pled) na brzuchu. Drze się niemiłosiernie, zwłaszcza jak nie może czegoś sięgnąć "na wyciągniecie ręki". Faktem jest jednak, ze dnia na dzień jest coraz bardziej ruchliwy, kombinuje, walcuje ( obraca się wokół własnej osi), itd, żeby tylko dosięgnąć upatrzony przedmiot.

  11. A u nas druga nocka z rzędu z niespodziankami.

    Przed wczoraj, po moim pierwszym dniu w pracy Konrad obudził się o 4 nad ranem...wyspany! myslałam, ze to może jednorazowy wyskok, ale dzisiaj sytuacja się powtórzyła, obudził się o 3! dałam mu wody do napicia, sporo wypił, szalał w łóżeczku do 4, dostał mleko i zasnął. Zastanawiam się, czy powodem może być to, że on teraz namiętnie obraca się na brzuch we śnie i to go rozbudza. Chyba zapomina, że może odwrócić się w drugą stronę i spać na plecach...Myślę też, że może to jest spowodowane tym, że nie jest teraz cały dzień ze mną? wiem, że te 2 dni, kiedy był z moim M, poprzestawiał sobie pory spania i jedzenia. Do południa śpi tradycyjnie raz, pomiędzy 10 a 12 godzinę i potem drugi raz godzinka tak koło 14-15 i to wszystko. Nie jest więc tak, że śpi na krótko przed kąpaniem, kiedy zbliża się pora snu nocnego.

    Napiszcie co o tym myślicie. Może to głód? na noc wypija 210 ml, więc to chyba nie to, zwłaszcza, że spał juz tyle czasu od 19 do 6 rano bez jedzenia. Nie chcę go teraz przyzwyczajac do mleka o 4 nad ranem!
    Modlę się, żeby wszystko wróciło do normy, bo nie wiem, jak dam radę w pracy funkcjonować, wstając o 3 czy 4 nad ranem :36_2_4:

  12. Pretko, oba pomysły mają szansę wypalić. Ale jak wiadomo, na sukces składa się wiele czynników- ceny, lokalizacja, oferta itp.
    Na temat domu weselnego się nie wypowiem, ale ze sklepu ze zdrową żywnością chętnie bym skorzystała gdyby był blisko, tym bardziej teraz jak mam małe dziecko :D

  13. Melduję się z pracy :D a co tam!

    wczorajszy dzień, tragedia! miałam taaaki ból głowy, że myślałam, że umrę.
    Stwierdziłam, że macierzyństwo wypaliło w moim mózgu wieelkie dziury.
    Analiza konta? a jak za to się zabrać :D
    ogólnie wszystko jest znajome, ale ciężko mi się myśli.

    Mam nadzieję, że się rozkręcę.

    Konrad z tatą w domu radzi sobie świetnie. A właściwie na odwrót. Tata z synkiem sobie radzi świetnie.
    Nie mam nawet czasu zatęsknić za Małym. Ale wczoraj jak wróciłam, to tak się wtulił, więc pewnie tęskni....

    Na pocieszenie...kupuję sobie nowe auto :D

    Solange, trzymam za Ciebue kciuki :)

    Justynka, super, że Janek polubił butelkę!

  14. Pina, Wszystkiego najlepszego z okazji ślubu!

    Solange, ale jazda! :D ja napiszę tak. Gdybym mogła sobie na to pozwolić to siedziałabym z dupskiem w domu, ale z jednej wypłaty byłoby tak sobie :/ a ja nie lubię oglądać każdej złotówki.
    druga strona medalu to taka, że gdybym została z domu, to powaznie wypadłabym z obiegu i mogła mieć później problem ze znalezieniem pracy na dobrym, samodzielnym stanowisku. Nie ukrywam, że mam aspiracje menedżerskie, a nie osiągnę tego siedząc z Konradem w domu. Poza tym dzieci rosną, pójdą do przedszkola, szkoły, i co wtedy z sobą zrobić? jestem zdania, że jeśli jest możliwość, to zawsze warto zrobić krok na przód. Kwestia podstawowa, to opieka nad dzieckiem. Poza tym, piszesz że chciałaś być do roku z Emi-rozumiem, że później brałaś pod uwagę powrót do pracy?

    Ja już chyba o tym pisałam-najwyżej się powtórzę. Widzę, że Konrad jest baardzo ze mną związany. Cieszy mnie to, kocham go najmocniej na świecie, ale to dobry czas, żeby nauczył się przebywac w towarzystwie innego opiekuna, bo już jest tak, że jak zostaje z kimś innym to niby jest OK, ale mina nie do końca zadowolona....
    Mam wrażenie, że im później, tym gorzej będzie się dziecku przystosować do opieki innej osoby niż mama/tata.

    Jutro mój wielki powrót do pracy...po prostu nie wierzę w to :D

  15. Najlepsze życzenia dla Mai i Antosia :)

    Ogarnęłam się z badaniami. Zdolna do pracy jestem, wszystkie wyniki dobre, wzrok podobno sokoli :D No to nie ma zmiłuj, trzeba iść do pracy :D

    Ogólnie weny mi brak na cokolwiek, bo czerowna zaraza zaatakowała konretnie i 3 dzień mnie już męczy. W zasadzie powinnam się cieszyć, bo myślałam że nie obędzie się bez wizyty u gina i wywoływania, z uwagi na wcześniejsze problemy. Wizytę mam na koniec września, więc zobaczę jak się sprawy będą miały do tego czasu.

    U nas ząbków też nie widać. Poznałam ostatnio 8 miesięczną Gabrysię, która też jeszcze nie ma zębów.

  16. pina85
    kurcze napiszcie mi czy u was to samo,jak kładę małego spać to przewraca mi główkę w prawo i lewo i leży na uszku,boję się że będą mu odstawały:( czy macie to samo???mały przesypia mi całą noc pięknie,a ja głupia wstaje i poprawiam,żeby nie miał przyklapniętego uszka:36_2_20:

    Heh, pisałam już tu kiedyś, jak moja mama sobie radziła z takim problemem gdy ja byłam mała. mianowicie, zaklejała mi uszy plastrami i wycinała dziury żebym słyszała. :D
    Nie wiem czy mnie to uchroniło przed odstającymi uszami, ale mam śliczne małe uszka przylegające do głowy. :lup:

  17. Karim, ja właśnie dzisiaj dałam jagody. Generalnie ja po jagodach zawsze mam problem z wypróżnieniem, ale Konradowi podałam je z jabłkiem, więc mam nadzieję że nie będzie miał problemów. Widziałam gotowy deserek Bobovity, właśnie jagody z jabłkami, więc chyba można dzieciom to podawać.

    Jutro jadę na badania okresowe a w czwartek wielki BACK TO THE OFFICE :36_2_24:

  18. Pretko, gratuluję drugiego zębola :D

    U nas nic nie widać, nawet białej plamki na dziąśle. Także na podium się nie załapiemy na 100%
    Z nowości-czerwona zaraza wróciła. Leniuchowałam na całego dzisiaj i tak czuję, że coś mnie brzuch dziwnie "znajomo" boli. Poszłam do łazienki a tu niespodzianka. Zobaczymy czy się rozkręci, czy tylko poplami i po krzyku.

  19. Karim
    spania ::):

    Więc niedawno załatwiłam sobie pracę na pół etatu w nowym prywatnym przedszkolu, które miało zacząć działać od września, ale że w okolicy powstaje jeszcze jedno przedszkole, więc właścicielka żeby być konkurencyjna, otwiera je już od poniedziałku, więc od jutra idę do pracy :36_2_13:
    Ciekawe jak tata sobie poradzi...

    Karim, trzymam kciuki, będzie dobrze, a mąż sobie na pewno poradzi. Mój to mówi, że jak ja pójde do pracy, to sobie wtedy dopiero z Młodym zacznie rządzić :D

×
×
  • Dodaj nową pozycję...