Cześć dziewuszki. Kubek nam dzisiaj harce w nocy urządził takie, że ledwo żywa jestem. Przyszedł o 2 do nas, spać mu się nie chciało i gadał: 'tatuś a co jobisz?', 'masiuta (nie umie powiedzieć mamusia ) śpiś tejaz?', 'nie śpij' itp itd. I tak kurka chyba przez półtorej godziny Potem to już chyba zasnęłam przy tym gadaniu, więc nawet nie wiem, o której padł.
A rano nie udało mi się wyjść cichaczem i o 6.40 już słyszałam, że tatę przekonuje, żeby wstali :) Jak wychodziłam, to poszłam się pożegnać do nich i jeszcze leżeli, Kubek nogami po ścianie chodził, więc podejrzewam, że już nie zasnął, ale może poleżeli jeszcze chwilę chociaż.