Skocz do zawartości
Forum

ezelka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ezelka

  1. ezelka

    Nasze wypieki

    ArisaBugi82,dbozuta,Ulla pyszotaMój dzisiejszy wypiek-serniczek Mniammm....pyszniasty serniczek
  2. ezelka

    Opowiadanie wigilijne

    Dziękuję strasznie się ciesze
  3. Ha...ha...ezelka nigdy w życiu pierniczków nie piekła i nie lubi karpia a to wam psikusa zrobiłam No i witam się czwartkowo U nas jak na razie wszystko ok dzieci zdrowe, Kinga w przedszkolu, a Kalinka śpi, czekamy aż się obudzi bo wybieramy się na basen, tzn. Kalinkę odwozimy do mojej mamy i z mężem idziemy się zrelaksować Wczoraj byliśmy na szczepieniu, Kalinka prawie nie płakała moja dzielna dziewczyna waży 6950 i ma 66 cm długości Agness ja po pierwszej ciąży też miałam kłopoty z ząbkami, kilka sztuk do robienia teraz jeszcze nie byłam u dentysty ale pod koniec ciąży byłam i było wszystko ok...no ale i tak muszę się wybrać w najbliższym czasie oby wymioty już się u Kuby nie powtórzyły Kasia no faktycznie Aleks trochę marudny, może on po prostu jest aż tak towarzyski, że nie lubi jak goście sobie już idą a co do horrorów to ja wcale nie oglądam bo ja już sikam ze strachu w trakcie filmu i potem mam koszmary, zdecydowanie nie jest to rodzaj filmów odpowiedni dla mnie Co do @ to ja też jeszcze nie dostałam i oby jak najdłużej nie było bo mi bez @ bardzo dobrze a co do ćwiczeń i odchudzania to mi się ostatnio przytyło 1 kilo ale zaczęłam robić dwie serie ćwiczeń na brzuch i na nogi no i już widać pierwsze efekty ale tego kilograma nie mogę coś zrzucić ale może to taki zimowy kilogramek
  4. DaffodilU nas też odkąd się Kuba urodził był podział obowiązków pół na pół. Małżonek szanowny tak się wciągnął, że w niczym nie odbiegał umiejętnościami ode mnie, pieluchę zmienił, wykąpał, uśpił. Jak gdzieś wychodziłam, to nawet przez myśl mi nie przeszło, że mogliby sobie rady nie dać. To samo z obowiązkami domowymi. Też wszystko podzielone w miarę sprawiedliwie :) No może poza gotowaniem, bardzo rzadko mu się zdarza i prasowaniem, którym częściej zajmuję się ja. Ale jak trzeba, to i koszulę sobie sam wyprasuje. No jakbym o swoim czytała u nas identycznie
  5. ezelka

    Nasze gotowanie

    Żurek, porcja Kingi Moja porcja Pieczone ziemniaki Shoarome według Margeritki Pieczone ziemniaki, shoarome, buraczki i cukinia w musztardzie
  6. ezelka

    Nasze wypieki

    Ullamoja babka orzechowa Mniammmm...pięknie wygląda ta Twoja babka
  7. ezelka

    Nasze gotowanie

    Mosia pysznie te tosty wyglądają
  8. Gatto witaj na cyckowym wątku Ja myślę, ze spokojnie możesz karmić Marysię, ja na Twoim miejscu nie przestałabym karmić, nie wiem jak po porodzie ale w ciąży karmiłabym napewno
  9. ezelka

    Opowiadanie wigilijne

    Idą Święta Święta za pasem, wszyscy się cieszą, z emocjami wyczekują dnia Wigilii Bożego Narodzenia, tak jak i ja zresztą. Bo jak tu się nie cieszyć, dobre jedzenie, choinka, goście i PREZENTY… No właśnie prezenty! Czy nie można ich tylko dostawać? Na samą myśl, że po raz kolejny muszę główkować co kupić córce, mężowi i reszcie rodziny, która wprosi się na Wigilię, odechciewa mi się całego tego świątecznego zamieszania. Prezenty, prezenty, prezenty… po nocach mi się śnią, a właściwie to mam okropne koszmary, góra różnych bezużytecznych gadżetów i co ja mam z tego wybrać? Gdyby mi chociaż ktoś chciał pomóc, a mąż niestety jak zwykle, co roku, stwierdzi, że to ja mam się znać na takich rzeczach i on niestety mi nie pomoże. Siostra jak zwykle powie, że ona nie wie co mam kupić jej dzieciom, bo one wszystko mają, aha, na koniec oświeci mnie, żebym lepiej nie kupowała żadnych zabawek, a tym bardziej ubrań … i bądź tu babo mądra. I w ten oto sposób będę po raz kolejny biegać po sklepach, przepychać się między spoconymi ludźmi i wyrywać komu się da jakieś lepsze kąski z wyprzedaży świątecznych, licząc na to, że ciocia Gienia, albo wujek Staszek nie wpadli na ten sam genialny pomysł i nie kupili komuś, dla kogo akurat przeznaczony jest ten wspaniały upominek upolowany przeze mnie, takiego samego błyskotliwego prezentu. Bo chyba najgorsze co mi się może przytrafić to dać komuś coś co wcześniej od kogoś dostał i pół biedy, jeśli podarek ode mnie rozpakuje w pierwszej kolejności, gorzej jeśli jako drugi, wtedy to dopiero jest głupia sytuacja, bo mi wstyd, że wpadłam na tak mało oryginalny pomysł, a obdarowanemu wstyd bo nie potrafi ukryć rozczarowania. No tak, ale zanim rzucę się w wir kupowania prezentów muszę najpierw wstępnie zaplanować co dla kogo. Najłatwiejsza w obdarowywaniu prezentami jest moja trzyletnia córka, ona cieszy się dosłownie ze wszystkiego, no i oczywiście swoje dziecko każdy zna najlepiej i wiadomo, mniej więcej co kupić. Tak więc prezent gwiazdkowy dla mojej pierworodnej już od tygodnia stoi w piwnicy, co by moje wszędobylskie dziecko nie znalazło wcześniej, bo co to by była za niespodzianka miesiąc przed świętami. Następny w kolejce jest mój małżonek, z nim zawsze mam problem, bo co mu kupić takiego, żeby się ucieszył, żeby nie kosztowało kilka stówek i żeby jego mama nie kupiła mu tego samego … hmmm, najbezpieczniejsze są kosmetyki, zresztą kosmetyki to najbardziej uniwersalny prezent, bo tego nigdy za wiele, dla siostry, szwagra, mamy, taty, teściów, babci, cioć i wujków, no ale, z drugiej strony, nie obdaruję wszystkich kremami czy żelami pod prysznic bo nie wypada, chociaż może to wcale nie byłby taki głupi pomysł, przynajmniej byłoby sprawiedliwie … cóż, sprawiedliwie może i tak, ale przecież, aż tak nie ułatwię sobie życia, za pięknie by było, tak więc kosmetyki dostaną może ze dwie osoby. Ale wróćmy do prezentu dla mojego współmałżonka, najbardziej by się ucieszył z jakiegoś sprzętu do majsterkowania, a i byłoby to z korzyścią dla mnie samej, bo może w końcu miałby motywacje, żeby porobić w domu wszystko to, o co go proszę od roku, a on wiecznie wynajduje tysiąc powodów, żeby to odłożyć na później. Jakieś śrubokręty, albo coś w tym stylu. To męża mam już z głowy. Następnie są moi rodzice, najprościej byłoby sprawić jeden prezent dla dwojga, no i pewnie taniej, ale co takiego wymyślić, żeby ich na raz zadowolić… chyba nie ma czegoś takiego, to mamie może kupię jakiś komplet ścierek, a ojcu … nie mam zielonego pojęcia, nigdy nie wiem co mu kupić, bo on się nigdy z niczego nie cieszy, nawet jak się cieszy to się nie cieszy, zagmatwane? Mój tato to z natury straszny mruk, kompletnie brak mu jakiegokolwiek poczucia humoru, ja nie wiem jak oni się z moją mamą dobrali, bo ona to dusza towarzystwa, ale ponoć przeciwieństwa się przyciągają, może coś w tym jest. Pewnie znowu kupię mu komplet maszynek do golenia, albo kartę do telefonu, bo jako jedyny z rodziny jeszcze nie ma abonamentu. Tylko z kartą to problem, bo jak mu kupię maszynki to może zamknę się w 30 złotych, a kartę do telefonu głupio kupić za dwie dychy, a 50 zł to mi szkoda wydać, bo nie mam zamiaru wydać na prezenty połowy wypłaty… tę kwestę pozostawię, w takim razie jeszcze nierozwiązaną. Moja siostra, szwagier i ich dzieci, dwójka rozrabiaków, dziewczynka i chłopiec. Siostra będzie jedną z dwóch osób obdarowanych kosmetykami, tylko jakie kosmetyki tym razem jej sprawić? Krem przeciwzmarszczkowy? Chyba nie, bo jeszcze pomyśli, ze uważam, ze jest stara i, że ma dużo zmarszczek, a przecież święta to czas radości, a nie zastanawiania się ile zmarszczek ma się więcej. To może jakiś balsam do ciała i żel pod prysznic, to chyba jest dość bezpieczny prezent i na pewno się przyda. Szwagrowi kupię jakiś perfum, chociaż ostatnim razem, jak na któreś tam urodziny, wręczyłam mu, z uśmiechem na twarzy, perfumy w prezencie, to spytał czy uważam, że on brzydko pachnie … w ten oto sposób mina mi zrzedła i postanowiłam, że więcej perfum ode mnie nie dostanie. Czyli pachnidła wszelkiego rodzaju odpadają. To może jakiś alkohol, to się zawsze sprawdza, a szwagier jest bardzo zadowolony, bo razem z moim mężem będą mieli okazję do skonsumowania wyżej wymienionego napoju wysokoprocentowego. W ten sposób zadowolę dwóch na raz. Siostrzenica, moja chrześnica, koszmar dla mnie najstraszniejszy to kupowanie dla niej prezentu. Ładna dziewczynka, ma piękne, gęste brązowe włosy, naprawdę śliczna panienka, tylko jest jeden feler i przez ten właśnie feler szlag mnie trafia jak mam jej coś kupować. Chodzi o to, że ta dziewczynka, o twarzy aniołka, bawi się wyłącznie łukami, strzałami, mieczami, pistoletami i samochodami … no przecież nie kupię jej miecza świetlnego, albo zdalnie sterowanego samochodu terenowego, bo mi serce pęka jak patrzę, jak gania z mieczem w ręku i udaje rycerza, albo macha rękami i nogami, bo niby jest mistrzem karate. Gra planszowa, to jedyny bezpieczny prezent który jestem w stanie jej dać i z którego może się ucieszy. Za to jej młodszy braciszek, na szczęście nie poszedł w ślady starszej siostry i bawi się zabawkami przeznaczonymi dla dziecka jego płci, to jemu może kupię jakieś super, wielkie auto. W ten oto sposób swoją najbliższą rodzinę mam już obdarowaną. Została jeszcze rodzina męża, no właśnie, przecież to jego rodzina, to powinien sam się zastanawiać co im podarować. Ale mi się marzy. Teście moi szanowni, bardzo fajni ludzie, teściowa rozgadana, a teść człowiek do rany przyłóż. Chyba sprawiedliwie byłoby teściowej sprawić taki sam prezent co mojej mamie, tylko może w innym kolorze, czyli ścierki po raz drugi, powinno być dobrze. A teściowi, cóż, może będzie tą drugą osobą obdarowaną kosmetykami, ale nie balsamem do ciała i żelem pod prysznic, bo to raczej się daje kobiecie. Jemu kupię może też coś do golenia, tak jak mojemu ojcu, żeby było podobnie, jakąś piankę do golenia i balsam po goleniu. Na koniec zostają bracia mojego męża, jest ich trzech, ale jeden mieszka za granicą i na święta do Polski się nie wybiera, czyli jeden odpada. Chłopakom kupię po perfumie, może nie pomyślą, ze brzydko pachną, a może nawet będą zadowoleni, kto wie? Przekonam się za miesiąc. Ciotkom i wujkom kupię coś … no właśnie nie wiem co? Chyba kapcie, skarpetki i może jakiś krawat. Teraz mogę się rozkoszować atmosferą nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia… ale zaraz, zaraz wymyśleć to jedno, a kupić to drugie… ale tym razem nie odpuszczę mężowi, razem ze mną będzie musiał przebrnąć przez koszmar (według niego oczywiście) robienia świątecznych zakupów. A potem obżarstwo i radość z prezentów. Ciekawe co dostanę w tym roku? P.S. Te opowiadanie napisałam rok tamu i to było na zaliczenie semestru z jakiegoś przedmiotu...ale już nie pamiętam z jakiego Dlatego nie jest tu ujęta moja młodsza córcia bo jeszcze była w brzuszku
  10. Partek Parcik Miś Parenciś Miś Inguś Parentek Ciapek Tuptek
  11. Ja to się zawsze ostatnia dowiaduję ale cieszę się bardzo super...dziękuję
  12. IWA23Chyba nie prawda,moja na cycu mając 5 m-cy jadła zupki i jadła ładnie zjadała pół słoiczka,a mój średniak na butli od ur i oprócz mleka nic innego nie chciał ruszyć dość długo ok 8 m-ca dopiero powoli zaczął co nieco jeść i to zupki miałkie bez żadnych grudek. Więc mi się wydaje że chyba od dziecka zależy. Też tak myślę, jeżeli chodzi o dzieci to na nic chyba nie ma reguły
  13. MargeritkaUlla, nie wiem, czy to prawda, ale pókii co, sprawdza się, że dzieci dokarmiane mm szybciej uczą się jedzenia deserków i obiadków W naszym przypadku to nie zauważyłam różnicy, moja Kalinka szybko załapała, kilka dni było takich, że cięzko było z łyżeczką, ale teraz wcina aż jej się uszy trzęsą Z Kingą też nie było problemu z jedzeniem nowości, z tym że ona dostawała zupę z butli i to dość długo. MartaMaria zębów u nas ani śladu, raczej nie prędko wyjdą, a co do wprowadzania to Kalina miała 4.5 miesiąca jak dostała kartofelka, w tej chwili je kaszki, deserki owocowe, obiadki warzywne i warzywno-mięsne na razie tylko z królikiem, no i gluten też już wprowadzony.
  14. Mamma to super, że już masz neta moja Kalinka już przegoniła Twoją Laurę z wagą odrobinkę ale Kalina jeszcze nie siedzi sztywno, trochę już daje radę ale jeszcze się giba na boki, albo na bańke leci...fajnie to wygląda Ardhara fakt jak się tam śledzi na bieżąco to naprawdę fajne ubranka można kupic i w dobrych cenach Mika może to zęby, a Oskarek kawał chłopa, a dzieci w tym wieku mniej przybierają na wadze, także na pewno wszystko jest ok Monika pochwal się zdjęciami jak odbierzesz a Aleksander to synek Kasi Kasia super, że z małym wszystko ok cieszę się bardzo Dosia ja też planuję wielkie porządki ale dopiero w tygodniu bo mój mąż ma tydzień urlopu tatusiowego to zajmie się dzieciakami głosy poszły Drucilla powodzenie we wprowadzaniu nowości Mała A u nas wszystko ok, no prawie bo Kalinke wysypało na całym ciałku, prawdopodobnie alergia pokarmowa, byłam wczoraj z nią u lekarza i to nie jest żaden wirus, muszę odstawić wszystkie nowości z ostatniego tygodnia i jak wysypka zejdzie to wprowadzać powoli od nowa i ją obserwować...mała alergiczka mi rośnie A z Kingą maszeruję dziś na zabawę mikołajkową
  15. Marzena wszystkiego naj dla Zuzi na 8 miesięcy
  16. ezelka

    Nasze gotowanie

    Mosia jak zwykle wszystko super...ale ta sałatka owocowa...normalnie mistrzostwo świata
  17. Ardhara zwracam Ci honor jeżeli chodzi o szafkę tam naprawdę niektórzy chcą dostawać ubranka za darmo, babce za drogo 15 + 8 zł przesyłki za 3 sztuki body, 2 pary spodenek i bluzkę na długo rękaw.... szok zarobiłabym, na tym 15 zł a za to nawet jednej porządnej rzeczy na szafce jednej córce nie kupię, a co dopiero dwóm...masakra
  18. ezelka

    Nasze wypieki

    Arisa super motylek sto lat dla Patrycji
  19. ezelka

    Nasze gotowanie

    ezelkaalecwiezelkaWow...super przepisik, jutro zrobię na obiad, a czy zamiast octu winnego może byc ocet balsamiczny lub zwykły??? bo oleju lnianego nie mam, ani octu winnego...w ostateczności kupię ocet winny. I z czym to podawać??? z ziemniakami? ezelka może być tez sam olej zwykły, dajesz wtedy trzy łyżki. Ja zazwyczaj podaje z ryżem, czasem z frytkami.Aha i obowiązkowo do tego sos czosnkowy...To ulubione mięso mojego małża naprawdę pyszne... Super jedzonko,mniam,mniam.... A czy w przepisie nie powinno być soli???? ok...dojrzałam już pieprz i sól w przepisie sierota ze mnie
  20. ezelka

    Nasze gotowanie

    alecwiezelkaalecwiMargaretka same pyszności u Ciebie....Podaje Ci przepis na shoarme (banalnie prosty) podwójna pierś z kurczaka łyżeczka papryki słodkiej łyżeczka curry ˝ łyżeczki gałki muszkatołowej ˝ łyżeczki czosnku granulowanego 1/3 łyżeczki imbiru w proszku szczypta pieprzu cayenne 3 łyżki oleju sezamowego jasnego (jak nie masz to moga być 2 łyżki oleju lub oliwy i łyżka octu winnego) sól i pieprz ser żółty Mięso pokroić w cienkie paseczki. Przyprawy połączyć ze sobą, dodać olej i wymieszać. Pokrojone mięso odtoczyć w przygotowanej zalewie i odstawić na minimum 2 godziny (lepiej na cała dobę) do lodówki. Smażyć na patelni.Pod koniec smażenia posypać serem i poczekać aż się roztopi. Wow...super przepisik, jutro zrobię na obiad, a czy zamiast octu winnego może byc ocet balsamiczny lub zwykły??? bo oleju lnianego nie mam, ani octu winnego...w ostateczności kupię ocet winny. I z czym to podawać??? z ziemniakami? ezelka może być tez sam olej zwykły, dajesz wtedy trzy łyżki. Ja zazwyczaj podaje z ryżem, czasem z frytkami.Aha i obowiązkowo do tego sos czosnkowy...To ulubione mięso mojego małża naprawdę pyszne... Super jedzonko,mniam,mniam.... A czy w przepisie nie powinno być soli????
  21. ezelka

    Nasze gotowanie

    Madzia86ale się pośliniłam takie pyszności serwujecie no i zgłodniałam A to wczorajsza moja kolacyjka suróweczka z sałaty lodowe marchewka pomidorek ser z sosem ziołowo czosnkowym i paluszki rybne super kolacyjka....dogadzasz sobie kochana...dogadzasz
  22. ezelka

    Nasze gotowanie

    Oopsy DaisyEzelka oddaj naleśniki! z resztą wszystko bym wchłonęła z Twoich talerzy Z chęcią bym się podzieliła ale już wszystkie dawno zjedzone
  23. ezelka

    Nasze gotowanie

    Smażonki Naleśniki z powidłami, serem i nutellą Naleśniki polane sosem czereśniowym Jajecznica z cebulka i kiełbasą, polana ketchupem Kluski śląskie, gulasz wieprzowy i zasmażana słodka kapusta
  24. ezelka

    Nasze gotowanie

    alecwiMargaretka same pyszności u Ciebie....Podaje Ci przepis na shoarme (banalnie prosty) podwójna pierś z kurczaka łyżeczka papryki słodkiej łyżeczka curry ½ łyżeczki gałki muszkatołowej ½ łyżeczki czosnku granulowanego 1/3 łyżeczki imbiru w proszku szczypta pieprzu cayenne 3 łyżki oleju sezamowego jasnego (jak nie masz to moga być 2 łyżki oleju lub oliwy i łyżka octu winnego) sól i pieprz ser żółty Mięso pokroić w cienkie paseczki. Przyprawy połączyć ze sobą, dodać olej i wymieszać. Pokrojone mięso odtoczyć w przygotowanej zalewie i odstawić na minimum 2 godziny (lepiej na cała dobę) do lodówki. Smażyć na patelni.Pod koniec smażenia posypać serem i poczekać aż się roztopi. Wow...super przepisik, jutro zrobię na obiad, a czy zamiast octu winnego może byc ocet balsamiczny lub zwykły??? bo oleju lnianego nie mam, ani octu winnego...w ostateczności kupię ocet winny. I z czym to podawać??? z ziemniakami?
  25. Nie przeczytałam całego wątku ale na tyle ile zerkłam to nikt nie podał imienia mojej młodszej córci Kalina
×
×
  • Dodaj nową pozycję...