MonikaWK26 współczuje Ci kochana powinnaś pójść i zrąbać ta aptekarkę z góry na dol!!! dobrze , ze nic złego nie stało się z Twoim skarbem. dzisiaj mam wizytę u położnej, ale dopiero na 15:40.( przebywam w UK i tu cala ciąże prowadzi położna z ginekologiem spotyka się tylko wtedy jeśli ciąża jest zagrożona). siedzę teraz w domu choć powinnam być w pracy. jak do tej pory 1 trymestr ciąży znosiłam dzielnie. Z początku czułam się zmęczona dużo spalam, byłam marudna, brzuch mi nabrzmiał. od kilku dni było mi lepiej nie spalam już tyle, miałam więcej energii, brzuszek lekko spadł, byłam uśmiechnięta i radosna mimo ze wciąż cierpię na zaparcia, odbija mi się po wszystkim i mam obolałe piersi ( urosły mi z C do prawie DD).
Dzisiaj w pracy zemdlałam, zrobiło mi się nagle słabo, ciemno przed oczami i odleciałam, wyprowadzono mnie na dwór, tam doszłam do siebie i po chwili zdecydowałam wrócić do pracy. jednak nie na długo po upłynięciu ok 5 min byłam już w toalecie i wymiotowałam ( 1 raz od kad jestem w ciąży -9 tyg). Zwolniłam się do domu. Boje się bym nie miała początku rannych mdłości. Pracuje w fabryce kosmetyków, otacza mnie tysiące intensywnych zapachów. do Anglii przyjechałam na 5 miesięcy, wracam na święta bożego narodzenia. dzisiaj będę miała badanie moczu i krwi. Mocz pobrałam z pierwszej wizyty rannej w toalecie, wiem ze krew powinno pobiera się nad czo, ale po wydarzeniach w pracy postanowiłam zjeść by lepiej się poczuć ( pomogło!!). Wizytę mam za 7 godzin po zjedzeniu czy wystarczy taka przerwa?? i jeszcze jedno pytanie. jak wspomniałam mam zaparcia. Starałam się ich pozbyć na rożne sposoby, jadłam suszone śliwki, gruszki popijałam woda, jadłam ogórki kiszone z kefirem, płatki owsiane i szczerze nadal nic. potrafię tydzień się nie załatwiać. jeśli wiecie jak pomoc w takiej sytuacji proszę o rade! miłego dnia