Skocz do zawartości
Forum

ANNA23 KOSZALIN

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ANNA23 KOSZALIN

  1. Bardzo Ci współczuję Wiem co czujesz Ja straciłam córeczkę w ósmym miesiącu Jestem z Tobą światełko dla twoich maleństw[*] [*]
  2. To straszna historia tak jak i moja bardzo mi przykro,ty miałaś możliwość zobaczenia swojego synka,ja nie widziałam swojej córeczki nawet nie mogę sobie wyobrazić jak wyglądała to tak bardzo boli.
  3. Tez czytałam ten lest i dużo mi pomogł dał mi do zrozumienia że nasze dzieciątka są szczęśliwe tam w niebie.Ja straciłam córeczkę w osmym miesiącu żyła tylko 4,5 godziny od tej tragedi minęlo 1,5 miesiąca ale nie pogodzę się z tym że Bog zabrał mi moje wielkie szczęście.
  4. Kochana ja byłam na pogrzebie swojej córeczki i nie darowałabym sobie tego gdybym tam nie poszła,mogłam po raz ostatni się z nią pożegnać dotknąć tej maleńkiej trumienki.To było straszne serce mi pękło to tak strasznie boli.
  5. Kasiu bardzo mi przykro wiem co czujesz bo ja czuję to samo.Ja urodziłam córeczke w ósmym miesiącu żyła tylko 4,5 godziny nie widziałam jej nie miałam jej w ramionach.Mi pomaga rozmowa czuję się lepiej jak mogę z kimś porozmawiać nie dusić tego w sobie.Potrzebuję czasami chwilę samotność aby popłakać,taki jaki ból jaki przechodzimy nie da się zapomnieć.Ja wiem że moja córeczka ma dobrze tam w niebie ale nadal nie pogodzę się z tym że mi ją zabrano.Jestem z Tobą Kasiu
  6. Najgorsze jest dla mnie to że nie mogłam jej przytulić,nosiłam ją osiem miesięcy pod serduszkiem czułam każdy jej ruch anie mogłam tak naprawde jej zobaczyć nigdy sobie tego nie wybaczę.
  7. bejbik Cieszę się waszym szczęściem,gratulacje.Mam nadzieję że i ja bede kiedyś taka szczęśliwa.
  8. alexanti Wiem co czujesz,jestem z Tobą.Tylko my matki które przeżyłyśmy utratę swoich dzieciątek najlepiej wiemy co czuje druga osoba.Powiedz mi ile miesięcy miał Twój Adrianek?
  9. Dziękuję że jesteście ze mną to bardzo ważne dla mnie.
  10. Dziękuje ci za te ciepłe słowa wiem że musze być silna ale to tak bardzo boli.
  11. Kochana córeczko wiem że tam gdzie teraz jesteś jest ci dobrze,pamietaj o swoich rodzicach,na zawsze pozostaniesz w naszych sercach,bardzo cię kochamy.Śpij aniołeczku Nasza córeczka Julcia odeszła od nas 07.09.2010 o godz 15.25 żyła tylko 4,5 godziny
  12. Bardzo pragnęłam zostać mamą i udało się 8 marca dowiedziałam się że zostaniemy rodzicami.To była wspaniała chwila tak bardzo się cieszyliśmy.Przez całą ciąże czułam sie dobrze,nie chorowałam nie brałam antybiotyków,wyniki miałam dobre tak przynajmiej twierdzil mój lekarz prowadzący.Wszystko w domku było już przygotowane na przyjście na świat naszego maleństwa do końca nie wiedzieliśmy co bedzię,modliliśmy się tylko o to aby było zdrowe.7 września o godzinie 6 rano dostałam pierwsze skórcze,nie wiedziałam co się dzieje,zadzwoniłam po męża przyjechał szybko.Zadzwoniłam do swojego lekarza kazał przyjsć do przychodni,przepisał mi nospę i wysłał do domu.A ja z godziny na godzinę czułam się coraz gorzej,pojechaliśmy z mężem do szpitala.Zbadał mnie lekarz i powiedział że jest takie duże rozwarcie i trzeba rodzić,zrobili mi cesrkę bo mała Julcia była nuszkami do dołu nie obróciła się,trafiłam na stół operacyjny.Nawet nie wiem kiedy ją wyjeli,nie płakała słyszałam tylko słowa lekarza "no to szyjemy" a ja na to co z dzieckiem.Lekarz który mnie szył powiedział żę przyjdzie pani doktor i wszystko mi powie.Zaczełam płakac to była najgorsze chwila w moim życiu,pani doktor powiedziła że dziecko ma wady wrodzone to było straszne.Nasza córeczka miała wadę serduszka i achindroplazję inaczej karłowatość lekarze nie dawali jej szans na przeżycie.Była taka sina dostała tylko 3 punkty,prawie nie oddychała została podłączona do respiratora.Nawet jej dobrze nie widziałam tylko tak przez sekunde jak wkładali ją do inkubatora.Ochrzcili ją w szpiatlu nazwaliśmy ją Julcia tak badzo pragnęłąm mieć córeczkę i miałam.Nie trzymałam jej w ramionach nie widziałam jej maleńkiej buźki,ważyła 2kg a mierzyła 38 cm urodziła się 7 września o 15.25 żyła tylko 4,5 godziny nie zdąrzyłam sie z nią pożegnać powiedzieć jak bardzo ją kocham.Cały czas jak o tym mówię mam łzy w oczach od tej tragedi mineło 1,5 miesiąca jest mi bardzo ciężko to był już ósmy miesiąc była już taka duża.Najgorsze jest to że mój lekarz który mnie prowadził nic nie widział na usg że dziecko jest chore,nie widział że nie rosną mu nóżki i rączki i że ma dużą główkę przez całą ciąże twierdził że jest wszystko dobrze a ja nie miałam podstaw aby mu nie wierzyć przecież jest lekarzem miałam do niego zaufanie.Nie wierzę w to aby nie widział co dzieje się z moim maleństwem.Nie mogę się z tym pogodzić dlaczego nas to spotkało tak bardzo pragneliśmy mieć dziecko przecież nikomu nie zrobiliśmy krzywdy za co Pan Bóg nas tak ukarał.Caly czas wydaje mi się że ona jest we mnie że mnie kopie tak bardzo za nią tęskniĘ.Wiem że tam w niebie jest jej dobrze jest malutkim aniołeczkiem i patrzy na nas z góry zawsze będzie przy nas a my przy niej.Bardzo Cię kocham moja kochana córeczko
×
×
  • Dodaj nową pozycję...