-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez ^Joasia^
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 7
-
A co Wy jeszcze potrzebujecie do przedszkola??
-
to dobrze że już "coś" kupiłaś. Ja wszystko na ostatnia chwilę ;( a później mówie, że mogłam wcześniej...;-)
-
I jak dziewczyny??gotowe jesteście??Jeszcze tydzień ;P
-
Mi wychodzi w granicach 300 zł miesięcznie plus minus w zalexności ile dziecko chodzi, a trzeba wziąźć taka ewentualnośc, że może chorować. Też miałam strasznego Pietra przed pierwszym dniem jak młoda poszła, był środek roku szkolnego - ale wiem że zrobiłam dobrze. Młoda bardzo szybko sie usamodzielniła, mając 2,5 roku sama jadła. Coraz więcej mówiła a na dzień matki juz powiedziała mi wierszyk i zatańczyła przed publicznością. Przedszkole jest na prawdę fajne, a czasem rodzice cięzej to znosza niż dzieci. Co powiedziała mi Pani psycholog zanim młoda poszła do przedszkola, dzieci czuja że my sie denerwuwjemy w momencie kiedy odporwadzamy je do przedszkola, szczególnie na początku rokuczy podczas pirwszych zajęśc i wtedy nie czują sie bezpieczne. Głowa do góry, nasze maluchy na pewno sobiew poradzą ;-)
-
Witam dziewczyny, czas przedszkola zbliża się dużymi krokami ;P Moja młoda przyjeta została do przedszkola mając 2 lata i 3 miesiące w rodku roku, jednak bardzo syzbko się zaklimatyzowała, od pierwszego dnia nie płakała. Ale każde dziecko jest inne teraz np boję się, że jak wszystkie dzieci będą płakały to ona też będzie ... jak to inne dzieci. W każdym razie nabrała apetytu w przedszkolu chodziła zadowlona i nawet ma za sobą juz pierwszy publiczny wsytęp na dzień matki. A mi łza w oku sie kręciła. W każdym razie u nas np musi byc poszewka na kocyk, podusia z poszewką prześcieradło no i butki oczywiście w szafce zapas jakis ubranek w razie "w"... u nas nie były przyjmowane dzieci które maja pampersa jeszcze. W każdym razie trochę się stresuję tym pierwszym dniem mimo tego, że młoda już chodziła pól roku, ale teraz będzie miała nową grupę, nowe dzieci nowa Pani...Najgorsze w tym wszystkim jest chyba to jak dzieciaki strasznie choruja przez ten pierwszy rok... no ale nie da się obejśc bez tego, niestety.
-
Kathrin nie słyszałam o czymś takim, żeby u nas było organizowane coś takiego.U nas już dużo lepiej ze zdrówkiem, Bogu dzięki....mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu młoda już pójdzie do przedszkola. Zakupiłam już Bioaron C i Esberitox po kuracji antybiotykowej zacznę jej podawać.
-
Tylko dzisiaj dzień dobry nieładnie babeczki... to ja powiem dobranoc. Ja mam angine ropną jak na złość. Mam siostrę na skype więc zmykam.
-
Dziękuję bardzo, na pewno się przyda. A jak u Ciebie z pracą?
-
u nas zaczyna padać, jeszcze J. w straży, więc będę się o niego martwić :/
-
Zasy[iam....normalnie mi się oczy zamykają....
-
Dziewczyny strasznie mi miło, że się interesujecie. Ja przez ta pracę zupełnie nie mam na nic czasu. Z młodą sie praktycznie nie widuje. U nas lekka poprawa, w niedziele tydzien temu zeszła wreszcie gorączka. W czwartek byłam do kontroli, i nastepne opakowanie antybiotyku na pewno do końca, więc cały przyszły tydzień na pewno młoda będzie w domu :/ na dodatek wszyscy mi sie pochorowali, włącznie z moja mama teściami koszmar. Ja w piątek po szkole w zeszłtym tygodniu pojechałam na dyżur okazało się, że tez mam zapalenie oskrzeli, antybiotyk w ruch juz drugie opakowanie leci a wcale nie jest lepiej co więcej dzisiaj rani wstałam z bólem gardła, to az dziwne wszystko jest....
-
Tak na marginesie to witam w sobotę z domu ufffff jaka to ulga móc posiedzieć trochę, młoda śpi i właśnie u nas zaczął padać grad i jest burza :shock: robię sobie frytki coś mnie tak naszło i nawet okna nie moge uchylić buuuu.Co u nas... tydzień mija pod wielkim napięciem, z pracy z popołudniówek wracam koło 22, bo kończę pracę u siebie i muszę iść pomagać na inny dział-cóż tak mają więc nie chcę sie wybijać póki co. Oczywiście nikt za nadgodziny nie płaci. Do tej pory siedziała ze mną taka dziewczyna i wszystko robiłam na "jej" konto, od poniedziałku będę już sama, na dodatek w innym dziale niż w tym co się uczyła. Jaja normalnie. Aż się boję bo nie wiem jak sobie poradzę. w czwartek byłyśmy do kontroli. Młoda kolejne opakowanie antybiotyku do końca i ja również, do tego po skończonej kuracji Esberitox i Bioaron C do tego tran bez multisanostolu. Do tego moje leki, w aptece zostawiłam 130 zł zliczając nasze choroby to poszło geubo ponad 700 zł. Przecież to jest koszmar. A gdybym nie miała tych pieniędzy, to skazane byłybyśmy na...??? Jutro chcieliśmy jechac do Bielska na jakieś zakupki no ale nie bardzo mamy jak, bo u mnie wszyscy się rozłożyli, nie bardzo nawet miałam jak zostawiać małą, moja mama na L4 teściu rozłożony na maxa na zastrzykach, teściowa na antybiotyku ja na antybiotyku, jakiś koszmar... W poniedziałek idę do dentysty, wyszła u mnie skomplikowana sytuacja, w każdym razie w skrócie musiałam usunąc dwie przednie jedynki na dole, zrobiłam to już miesiąc temu, żeby zrobić koronkę musze 6 tygodni czekac aż się dziąsło skurczy zagoi itp itd w każdym razie miałam taką małą zastępcz protezkę która gdzieś mi wcieło zapłaciłam za nią 100 zł :x :x :x a teraz co najlepsze... zrobienie tych dwóch zębów kosztuje mnie 1600 zł...... pozostawię to bez komentarza. Jeszcze jak na złość-dzisiaj jestem sama. J. w straży. W ogóle się nie widujemy :( tyle drukujecie, a ja nie mam nawet kiedy tego przeczytać ;( czasu brakuje mi na wszystko, a po całym dniu przed kompem nie mam ochoty już go włączać w domku.
-
po moim ostatnim poście młoda zaczęła wymiotować i nie mogła oddychać :/... pozwole obie skopiowac post z innego wątku, bo nie mam siły pisac... dziś wyszłam o 6 z domu wróciłam o 20 teraz juz ledwo siedzę/. Po skrócie, w środę młoda zaczęła mi bardzo gorączkować nad ranem więc poszła z nia do teściowa do lekarza w środę, lekarka powiedziała, że infekacja gardła i przepisała Bactrim który miała tydzień temu... zamiast sie polepszac było coraz gorzej, ze rody na czwartek nie mogłam jej zbic gorączki,( o tym był mój ostatni post) młoda majaczyła, a ja umierałam ze strachu, ok. 21 przebuziłą się ze strasznym płacze, nie mogłam jej uspokoic, zaczęła mi wymiotować i nie mogła złapac oddechu zrobiła sie fioletowa ;( cała sie trzęsłam nie wiedziałam co mam robić czy jechac z nią na pogotowie co jak....po 30 minutach udało mi sie jakos ja uspokoic okaząło się, że tempka nie zbiła się nawet jedną kreskę...pojechałam na dyzur sama i wzięłam recepte na czopki yralginy i p tym się zbiło, w czwartek od rana znów tempka...i coraz większe duszności, nie mogłam pracowac bo myślałam o niej... ... wezwałam prywatnie lekarza inną babkę, babke u której byliśmy jk młoda miała miesiąc i wtedy grubo się zastanawiałam czy nie przenieśc młodej do niej, ale wtedy ja też musiałabym zabrac swoja kartotekę... a jakos mi dziwnie, bo ta lekarka co leczy Olę w rejonie no i mnie również leczy mnie od małego, a troche przeszłam w tym swoim życiu zapaleń oskrzeli płuc i kilka razy oddział też zaliczyła, pani dokrot jak tylko weszła nie musiała jej nawet badać, jak tylko usłyszała jak kaszle powiedziałą, że wygląda jej to na zapalenie oskrzeli ale jeszce musi ją zbadać, no i potwierdziło się..... wreszcie antybiotyk poszedł w ruch, ja od wczoraj też kaszle jakbym miała płuca wypluć, no i po pracy dzisiaj do szkoły, po szkole stwierdziłąm, że też zalicze lekarza, tylko u mnie w grę wchodził dyżur.... ~~~~zapalenie oskrzeli~~~~~~.... apteka przez ostatnie kilka dni nieźle się na mnie wzbogaciła.... zmykam spać bo ledwo siedzę na nogach...;( Dorota naisz koniecznie jak tylko wróćisz.... Nie mam siły dziewczyny odpisać Wam na to co piszecie... uciekam do łóżka, ledwo siedzę....
-
dziewczyny przepraszam Was ale ja nie mam siły...czasu, nie mam kiedy pierdnąć nie mówiąc juz o wypiciu kawy, dziś wyszłam o 6 z domu wróciłam o 20 teraz juz ledwo siedzę/. To, że młoda chora to wiecie...jednak w środe po lekarzu zamiast sie polepszac było coraz gorzej, ze rody na czwartek nie mogłam jej zbic gorączki, młoda majaczyła, a ja umierałam ze strachu, ok. 21 przebuziłą się ze strasznym płacze, nie mogłam jej uspokoic, zaczęła mi wymiotować i nie mogła złapac oddechu zrobiła sie fioletowa ;( cała sie trzęsłam nie wiedziałam co mam robić czy jechac z nią na pogotowie co jak....po 30 minutach udało mi sie jakos ja uspokoic okaząło się, że tempka nie zbiła się nawet jedną kreskę...pojechałam na dyzur sama i wzięłam recepte na czopki yralginy i p tym się zbiło, w czwartek od rana znów tempka...i coraz większe duszności, nie mogłam pracowac bo myślałam o niej......wczoraj wezwałam prywatnie lekarza inną babkę, babke u której byliśmy jk młoda miała miesiąc i wtedy grubo się zastanawiałam czy nie przenieśc młodej do niej, ale wtedy ja też musiałabym zabrac swoja kartotekę... a jakos mi dziwnie, bo ta lekarka co leczy Olę w rejonie no i mnie również leczy mnie od małego, a troche przeszłam w tym swoim życiu zapaleń oskrzeli płuc i kilka razy oddział też zaliczyła, pani dokrot jak tylko weszła nie musiała jej nawet badać, jak tylko usłyszała jak kaszle powiedziałą, że wygląda jej to na zapalenie oskrzeli ale jeszce musi ją zbadać, no i potwierdziło się..... wreszcie antybiotyk poszedł w ruch, ja od wczoraj też kaszle jakbym miała płuca wypluć, no i po pracy dzisiaj do szkoły, po szkole stwierdziłąm, że też zalicze lekarza, tylko u mnie w grę wchodził dyżur.... ~~~~zapalenie oskrzeli~~~~~~.... apteka przez ostatnie kilka dni nieźle się na mnie wzbogaciła.... zmykam spać bo ledwo siedzę na nogach...;( w przyszłym tyhodniu mam popołudniówki więc może będe miała troche więcej czasu. Nie mam siły dziewczyny odpisać Wam na to co piszecie... uciekam do łóżka, ledwo siedzę....
-
Witam z wieczora,ale reasumując młoda rozłożona na dobre. Dzisiaj nad ranem miała 38 st. zamiast do przedszkola poszła do teściowej i do lekarza. Zapalenie gardła, ale nadal nie dostała antybiotyku tylko znów Bactrim i eurespal...nie jestem do końca pewna czy jej to teraz pomoże bo strasznie kaszle, aż ją na wymioty zbiera. ja to w ogóle jestem przerażona... zaczynam snuć jakieś czarne myśli, jakie badania krwi wyklazują pojawienie się sepsy???zwariuje normalnie, a to wszystko przez to szczepienie :/Jestem tak padnięta, że ledwo siedzę, praca ciekawa, nie da się nudzić, bo nie ma czasu nawet pierdnąc, kolejka jest cąły czas i problem jest nawet żeby kase przeliczyć w jakikowliek sposób, poza tym młoda wstała o 4 rano :/ Strasznie się o nia martwię, te choroby mogłyby się skończyć wreszcie, ale coś mi się wydaje, że chyba tak będzie jakis czas, miałam cichą nadzieję, że jakos nas to iminie. Mogliby mne posadzić już na tym okienku bo takie siedzenie i patrzenie się robi się nudne a wiadomo, że szybciej nauczysz się jak coś robisz. Zmylkam spać bo ledwo siedzę, do jura do popołudnia. W czasie kiedy to pisałam to młoda sie obudziła zaczęła wymiotowac nie mogła oddychać, cała się trzęsłam... pojechałam po czopk do lekarza i nie mogę dojśc do siebie ;( _________________
-
Młoda chora ;( dostała Bactrim i Eurespal, ręe mi opadają... chyba pójde z nią do innego lekarza, na dodatek nie moge jej zbic temperatury :/
-
Atena powiedz mi taką rzecz, młoda ostatnio brała Bactrim ponad tydzień, teraz znów zaczyna brzydko kaszleć, czy błędem nie będzie jesli podam jej znów przez jakiś czas??
-
szelki się znalazły.. ale gumki i spinki niestety nie.
-
Witam popołudniem, młoda je pierogi, apetyt się jej poprawił, chyba, że nic w przedszkolu nie je ;-) kapuśniak ugotowany, jeszcze muszę poodkurzać, mam stresa przed jutrzejszym dniem, w ogóle nie wiem jak to zaplanować, o której wstać-masakr. Na dodatek młoda bardzo brzydko kaszle, nie wiem czy podać jej Bactrim, nie chcę by się jej to rozeszło gdzieś niżej. J. załatwia jeszcze papiery z autem bo dzisiaj dłuższy dzień urzędowania,Byłam dzisiaj na poczcie po paczkę i natknęłam się na niemiłą sytuację pewnego pania i pani asystent, i dotarło do mnie ,że wkrótce mnie to też czeka. Ludzie w ogóle nie rozumią ,że przecież poczta działa na jakiś tam zasadach i ustawach... Zacznie się użeranie z ludźmi, ja trochę inaczej bym załatwiła tą sprawę, w ogóle nie weszłabym z gościem w dyskusję.
-
Niepubliczne...Jak powiedziałam Pani, że Oliwia przyszła nie w swoich majtkach, a swoje zapasowe miała w reklamówce, to pani się zdziwiła i powiedziała, że musiała założyć jej pani rano a ona jest od popołudnia...a co więcej... nagminnie kupuję jej spinki do włosów codzinnie nie porzynosi ani jednej, ostatnio założyłam jej jedną nową gumke i dwie stare, to przyszła w dwoch kucykach ale nowej gumki oczywiście nie ma, pomijając fakt, że wczorajsze szelki również nie dotarły do domu....
-
Obskoczyłam sklep, zabieram się za sprzatanie no i przelotem się melduje ;-)na poprawe humoru kupiłam sobie czarną torebkę ;) uciekam gotowac kapuśniak, żeby szanowny miał co jutro jeśc jak wróci z pracy ;) w końcu przyjdę zmęczona nie?;)
-
Być może... Panie są dziwne, raz jest wszystko w porządku a raz zaliczają wtopę za wtopą, ostatnio młoda stoi w szatni i mówi "pupa boli" ja mówie do niej czy pani ja uderzyła mówi że nie ale boli pupa ściagam majtki patrzę a tam tak jak zrobiła kupę tak ma załozone majtki, kupa w rowku, cała pupa obszczypana myślałam że je rozszarpiePomijając że ostatnio przyszła nie w swoich majtkach o tym chyba Wam mówiłam,..
-
to całkiem przyjemny sen ;)Wiecie, że ja jeszcze nie wyszłam?Kopnijcie mnie w dupe
-
Mi też ostatnio śniły się zęby, ale wybiłam jej jakiejś panience ;) zęby nie wróżą nic dobrego, ale ja w to nie chciałam uwierzyć...Trzeba za sprzątanie się zabrać i na jakieś zakupy się wybrać...
-
u mnie w nocy porażka, młoda sikała po 5-6 razy z czego 4 ją wysadziłą a dwa jeszcze potrafiła się zesikać. odpuściłam póki co, bo zaczęła mi kaszleć, obudziłą sie w nocy i mówiła że zimno, była posikana po pas... a dzisiaj załozyłam jej pampersa na noc i rano był suchy... więc już sama nie wiem od czego to zależy.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 7