Skocz do zawartości
Forum

Motylek

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Motylek

  1. Martek, odrobaczałaś Szymka? Bo widzę wiek przedszkolny . Mam ten specyfik ale już naprawdę nie wiem co tu zrobić. Chyba najpierw oddam kał do badania, bo mały nie ma do czynienia ze zwierzętami a po drugie piaskownica w przedszkolu jest zakrywana na noc a w dzień teren podwórka przedszkolnego jest zamykany i nie mają tam wstępu pieski ani kotki.
  2. Witajcie drogie mamy, muszę zapytać, bo mnie to gryzie. Mój 3-latek (też pierwszy rok w przedszkolu) był dziś u lekarza, bo katarek ciągnie mu się od miesiąca, poza tym nic mu nie dolega, Pani doktor obejrzała, opukała, że poza katarkiem nic, ale.... Przypisała specyfik na odrobaczanie (podstawą był fakt że to przedszkolak, a opiekunki nie myją dzieciom po podwórku dokładnie rąk itd) i powiedziała że dzieci trzeba odrobaczać 2-3 razy do roku. Na szczęście to mój M był u lekarza, bo mnie by chyba nerwy puściły. Czy Wasi lekarze też traktują dzieci jak kundelki i wciskają specyfiki w ciemno czy ja jestem przewrażliwiona?
  3. Motylek

    pazdziernik 2010

    Klamorka, to ja poproszę trochę tego słoneczka:) U mnie nie ma nawet jak na lekarstwo. Ja ciążę wykorzystałam tylko 2 razy w przypadkach pierwszeństwa. Raz nad morzem zajechaliśmy do marketu, oblężenie na parkingu a tuż przy wejściu miejscówka dla kobiet w ciąży. No i jak nie skorzystać jak się widzi coś TAKIEGO. Drugi raz byliśmy w superpharmie, kolejka że aż strach, zdążyłam tylko mruknąć "szlag by trafił", a zaraz sympatyczny pan ochroniarz odprowadził nas do samej kasy. To i tyle. Ale jak coś mi gdzieś nie pasowało, to zawsze mówiłam "nie wolno denerwować kobiety w ciąży, bo mogą być skutki". I każdy się zaraz z tym zgadzał :)
  4. Motylek

    pazdziernik 2010

    Syla, trzymam kciuki za to szczęście :) Affi, te teorie o różności dzieci chyba się jednak sprawdzają. Jest coś na rzeczy :)
  5. Motylek

    pazdziernik 2010

    Jadzik smacznego :) Ja właśnie się wybieram do kuchni, bo mały mi się tu przewraca w łóżeczku i wolę nie biegać póki nie zaśnie spokojnie. Mam taka ochotę na sok grapefruitowy, że aż mnie skręca, a w kuchni mam jeszcze z 8 kartonów, których nie wypiłam przed porodem. Teraz muszę się zadowolić mineralną, czarną porzeczką i maliną. Mój brzuch prawie zginął, cała woda która miała zejść już chyba zeszła i waga oscyluje mi w granicy 66 (z utęsknieniem czekam na kilogram mniej). Kiedy po porodzie zaczynacie ćwiczyć?
  6. Motylek

    pazdziernik 2010

    Witajcie, ale te małe szkraby mają fajne oczka :) Teraz zastanawiam się jakie bęzie miał mój góral, bo ja mam niebieskie, a tatuś zielone. I jest loteria :) Widziałam że dyskutujecie o odstawianiu od pampersów. Mi poszło dosyć łatwo, bo mały nocnik potratował jako jedynie fotel i za nic nie chciał do niego sikać, musiał jak tata, więc kupiłam podstawkę i wskakiwał na sedes (ale za to z jaką dumą). Nie obyło się rzecz jasna bez majteczek treningowych, a te (huggiesy) akurat były z serią McQueena z bajki Cars, więc mały miał presję że sika na swojego ulubionego bohatera i ten znika. Kuracja McQueenem zajęła miesiąc, tylko na noc trochę dłużej zakładałam (z niewiary że się udało). U mnie rzeczy ułatwiające życie: nocnik, smoczek, butelka i niekapek nie sprawdziły się niestety wcale.
  7. Motylek

    pazdziernik 2010

    Witajcie, ruch tu jak na autostradzie, ciężko nadążyć z gratulacjami dla nowych mam :) Gratuluję i życzę spokojnych nocy z małymi słoneczkami :) Penny, ja leżąc w szpitalu miałam takie skurcze, że mnie skręcało prawie jak przed porodem i przez 2 dni musiałam brać paracetamol. Przy pierwszym porodzie tego nie było. affi, wysłałam fotkę górala. Obiecuję że nadrobię, tzn zrobię i wstawię profesjonalną, bo tatuś małego macha takie fotki, że ach, tyle że nie zapędzamy się póki co z fotkowaniem :) Pokazałabym swego starszego synka, jeśli affi go wstawi :) A tak z innej beczki, ale zimno, brr...Strach wyjść na spacer.
  8. Motylek

    pazdziernik 2010

    Affi, kurcze blade, nie mam siły dziś myśleć jak tu po raz pierwszy się zabrać za taaaką trudną rzecz :) Gdyby ktoś za mnie wstawił :)
  9. Motylek

    pazdziernik 2010

    Witajcie drogie Panie, ale mi dziś wiercą sąsiedzi, wrr.. Eddi, trzymam kciuki, w końcu się na pewno uda. Serdeczne ucałowania i trzymaj się mocno kobietko. I dużo siły i mało cierpienia życzę tym, co się właśnie rozpakowują :) Oby moc była po Waszej stronie!!!
  10. Motylek

    pazdziernik 2010

    Witajcie, tu ruch jak na autostradzie :) Widzę że niektóre mamy martwią się wagą, ale przecież nie ma czym. Po porodzie spada szybko pierwsze 10 kg, bo to woda, bo to macica sie obkurcza. Ja w dniu porodu miałam 73 (stała to 53), od 3 spadło mi już do 67. Śmigam w obcasach i sukience. Dziś już też szukałam kreacji, bo w niedzielę czekają mnie chrzciny u bratowej na Śląsku. I znowu podróż :) Gruby album już mamy :) Jak mały będzie bardziej wyjściowy to załączę fotkę. Lecę na film :) Buźka
  11. Motylek

    pazdziernik 2010

    Penny, co do tego strachu, to z czym ten strach jest związany? Z bezpieczeństwem czy wygodą? Mały spał całą drogę, zrobiliśmy kilka przystanków na karmienie i przewinięcie. Jadąc wzięłam torbę szpitalną, fotelik i ubranka dla małego, tak na wszelki wypadek. Niestety nie pomyślałam o akcie małżeństwa, więc... Formalności w USC Warszawa, dokładnie protokół, który idzie do USC Nowym Targu i oni przesyłają mi akt urodzenia. Zimą też jedziemy w góry, bo my niespokojne dusze jesteśmy :) Już wcześniej zakupiliśmy skórzany wózek emmalljungi i do tego śpiwór skórzany żeby małemu było ciepło podczas wypadów :) Nam się co prawda marzy Alaska i Islandia, ale z tym ciut poczekamy. Może jakiś rok :)
  12. Motylek

    pazdziernik 2010

    Oj dziewczynki, ja tu nie wiem jak się wysyła podziękowania na tym forum, a Wy chcecie cobym fotkę wstawiła :) Ożesz matko :) Odpowiem hurtem.Imię : Mateusz (nawiązanie nie do serialowego ojca Mateusza, tylko do Matta Dammona, naszego ulubionego aktora). Dane porodowe :) A więc po sobotniej wędrówce nad Dunajcem od wieczora miałam całą noc twardy brzuch i ból jak przy okresie, więc już asekuracyjnie nastawiłam się psychicznie i nie zjadłam kolacji. Rano o 8.30 odeszły mi wody, o 9.30 byłam w szpitalu , 0 11.25 mały był na świecie. Dostałam oksytocynę, po której myślałam że zejdę, ale za to poszło szybko. Waga 3230, długość 56 cm. A, czop śluzowy odszedł mi w środę, w sobotę wyjechaliśmy w góry, a następną niedzielę urodziłam. Tak się to miało co do rozciągłości :) Myślę że na wszystko odpowiedziałam. A, ubranka miałam kupione na 62 wyłącznie, ale to taka kruszynka że musiałam gonić po kilka sztuk na 56.
  13. Motylek

    pazdziernik 2010

    Hej, urodziłąm 3.X w niedzielę (oby to tylko nie rokowało na lenia), dokładnie na 15 dni przed terminem. Szczęśliwie odeszły mi wody, więc nie musiałam gdybać :) Do szpitala miałam 35 km i zamiast Zakopanego wybrałam Nowy Targ z cudowną obsługą, ale bieda tam aż piszczy. Mimo tego wszystkiego za znieczulenie się u nich nie płaci, jak w Warszawie. Wypuścili mnie w środę bo jakoś niedzieli nie liczą. Przyznam że zabawnie się czułam w tym szpitalu, bo każdy lekarz pytał co ja robiłam w górach w 9 mcu, a ja ciągle musiałam odpowiadać że przecież podziwiałam jesienne uroki gór :) Mniej tlenu, więcej wysiłku w chodzeniu pod górę i dzięki temu teraz nie muszę czekać. Polecam góry dziewczyny :) Jak nic!
  14. Motylek

    pazdziernik 2010

    Witam po dłuższej przerwie :) Widzę gratulacje, więc się przyłączam do powyższych! Pisałam że wyjeżdżam na ostatni wypad w góry, tak też zrobiłam. Obeszłam sobie wąwóz po skałkach, ścieżki turystyczne nad Dunajcem, a kiedy po tygodniu miałam wjechać na Palenicę i na kolejny dzień wrócić do domu, zamiast na górze wylądowałam w szpitalu. 2 godziny w szpitalu i synek był już ze mną, anestezjolog nie zdążył dojść z innego porodu. Co prawda nie rodziłam tam, gdzie miałam w planach, ale dziewczyny, mówię Wam...Tego widoku na Tatry z okna gdzie leżałam z małym nie oddałabym za żaden inny :) No i mam górala w domku :) I podróżnika jak by nie było :) I 15 dodatkowych dni czekania z głowy :) Pozdrawiam serdecznie.
  15. Motylek

    pazdziernik 2010

    Witajcie, odwiedziłam w ten weekend bratową, której urodziło się dziecko - 58 cm i 4200. Dziecko ma 3 tygodnie, a wygląda spokojnie na 1,5 miesięczne. Połowa ubranek poszła w odstawkę. Przy okazji pobytu na Śląsku zrobiliśmy sobie wypad całodniowy do wesołego miasteczka w Chorzowie i o dziwo miałam mniej skurczy i lepiej zdecydowanie się czułam niż siedząc w domu. Zaczął mi się już 36 tydzień, jutro idę do lekarza i jeśli nie będzie miał przeciwwskazań, to zrobimy sobie jeszcze wypad w Bieszczady, żeby zobaczyć polską jesień w górach. W sumie mi bez różnicy , gdzie urodzę :) Jeśli się wybierzemy, to wezmę ze sobą wszystko do porodu, tak asekuracyjnie. Jak synek kiedyś zapyta, dlaczego urodził się nie w Warszawie a gdzieś na południu Polski, będzie wiedział, że mamusia do końca była aktywna :)
  16. realne.plU nas nie będzie tego problemu... pierwsze urodziłam... drugie adoptujemy do parki... i być może jeszcze kiedyś postaramy się o 3cie... ale to ja chcę, mąż chce mieć parkę - żeby było na ich utrzymanie.Ale w przyszłym roku kończy aplikacje i mamy nadzieję, że w ciągu kilku lat poprawi się nasz byt i będzie łatwiej go przekonać Wow, no to gratulacje. Nie każdy decyduje się na adopcję już przy drugim dziecku. My też postanowiliśmy, że jak chłopaki trochę podrosną i przeniesiemy się z bloku do domu, to adoptujemy córeczkę. Właściwie od zawsze chciałam wziąć pod opiekę dziecko, które nie ma swoich rodziców. Uznałam ostatecznie, że do 3 razy sztuka, więc 4 raz już nie będę ryzykować że będę miała armię w domu. No, ale życie pokaże jak to będzie.
  17. Hej, ponoć dla kobiet 30-stka jest najlepszym wiekiem :) Wiemy, czego chcemy, byle co nas nie zadowoli, mamy doświadczenie i wiemy do czego dążymy. A więc Viva la vie :) Niech te lata trwają jak najdłużej!
  18. Witam. ku zdziwieniu tu też pasuję, zodiakalna rybka '78 pozdrawia :)
  19. walaska1hmmmm.. ostatnio zastanawiam sie nad drugim dzieckiem, zaglądam kobietom do wózków i ciągle myślę tym razem o synku. Ale to nie takie łatwe- ciągle odkładam decyzje, hormony częściej decydują za mnie a poza tym nie wiem kiedy robić :) żeby zrobić chłopca, oraz kiedy odstawić plastry a i czasami nawet się zastanawiam czy w ogóle mnie stać na dwójkę dzieci? Czy macie podobne problemy? Wg mojego doświadczenia utrzymanie drugiego dziecka jest o niebo tańsze niż pierwszego, ale piszę to z doświadczenia mamy 2 chłopców. Nie trzeba kupować drugiej wyprawki i jeśli dobrze się złoży to po drodze przez pierwsze lata można dokupywać tylko drobiazgi. I to też, o ile ubranka i zabawki były dobrej jakości i nie "skończyły" się na pierwszym dziecku. Nie wiem jak to będzie później z kosztami utrzymania, bo starszy syn ma dopiero 6 lat. A jak się postarać o chłopca? Wiesz, w drodze mam 3 syna, ale szczególnej porady chyba nie dam rady udzielić jak to wyszło Chyba przez to że za każdym razie usilnie marzyłam o dziewczynce i do ostatniej chwili miałam nadzieję, że ginekolog się jednak pomylił
  20. Motylek

    pazdziernik 2010

    Witajcie mamusie, z całego serca życzę poprawy zdrówka i nastroju wszystkim mamom, które tego potrzebują, bo widzę po postach, że nie wszyscy mają się najlepiej. Fatalna pogoda robi swoje. Ja czasami czuję się jak słoń (prawie 20 kg do przodu a jeszcze miesiąc). Szczęściem przed ciążą byłam szczupła ( wg mojej mamy jak nasza szkapa), więc te kilogramy tak strasznie w oczy nie kłują nikogo poza mną. Jestem na L4, wyprawka gotowa w 99% i zaczynam już się nudzić w domu. Odliczam już każdy dzień, ale te ostatnie tygodnie dłużą się najbardziej, też tak macie? Wcześniej było jak z bicza strzelił:)
  21. Przeczytałam listę rzeczy potrzebnych dla maluszka i mam pytanie: czy noworodek w szpitalu jest ubierany w rzeczy z domu i opieka nad nim odbywa się za pomocą prywatnych środków pielęgnacyjnych? Jestem trochę zdziwiona, bo rodziłam już w prywatnym i państwowym szpitalu i nigdzie o tym nie było mowy..
  22. Motylek

    pazdziernik 2010

    Witajcie, wpadam nieregularnie, bom trochę zalatana :) Odpowiadam na pytania skierowane do mnie: termin połowa października, będzie chłopiec, planuję poród na Madalińskiego w Szpitalu Św. Rodziny, bo mam najbliżej i jestem pod prywatną opieką lekarza, który tam przyjmuje porody. Codziennie przechodzę obok tego szpitala, ale jeszcze nie miałam odwagi żeby tam zajść. Boję się, że mogę zmienić decyzję, a to najbliższy mi szpital i bladego pojęcia nie mam, gdzie mogłabym wylądować gdybym zmieniła zdanie. Wszystko to stąd, że w Warszawie mieszkam od kilku miesięcy i baaardzo słabo znam tutejszą służbę zdrowia do tego stopnia, że nie wiem do jakiej przychodni zgłosić dziecko po narodzinach. A mieszkam na Mokotowie jak by co :)
  23. Motylek

    pazdziernik 2010

    Ech, niedawno napisałam posta, a tu patrzę i go nie ma. Chyba muszę się bardziej wdrożyć. Ale skoro jak piszecie giną wpisy, to może o to kaman.
  24. Motylek

    pazdziernik 2010

    Witajcie mamusie, dołączę do grona. Jestem już mamą z lipca, listopada, teraz jeszcze dojdzie październik. I wyszło 3xM ! Tym razem miała być dziewczynka. No, ale więcej już prób nie będzie, mowy nie ma Odnośnie znieczulenia zewnątrzoponowego o którym pisze Klaudusia... Pierwszy poród w szpitalu przyjaznym dziecku, o znieczuleniu mowy nie było. Trudno, dla dobra dziecka warto, jak mówiły położne. Tylko że po kilku godzinach niesamowitego bólu od krzyża na łóżku porodowym nie miałam już totalnie siły i tak ze zmęczenia chciało mi się spać, że (o zgrozo) obojętne już mi było czy urodzę czy mnie potną i sami wyciągną dziecko. Potem przetoczyli mi 2 jednostki krwi, z wycieńczenia nie miałam sił na parcie a po porodzie jeszcze o mało się nie wykrwawiłam. Mały się przydusił i na początek dostał 6 pkt. Powiedziałam: nigdy w życiu bez znieczulenia. Kolejny poród, zajechałam do kliniki po 2 godzinach od momentu jak dostałam w domu skurczy. Może po niecałej godzinie dostałam zastrzyk w plecy (to znieczulenie, chwila nieprzyjemna przy wkłuciu i drętwienie w nogach), kolejny synek pojawił się na świecie w 15 minut. Poród mnie nie zdążył zmęczyć, a z kliniki wyszłam w bardzo dobrym stanie. Nie mam wątpliwości, że w październiku urodzę ze znieczuleniem. Wyszło lepiej i dla mnie i dla dziecka. Pozdrawiam przyszłe mamy i życzę dużo siły i wytrwałości :)
  25. Przed ciążą 53, przed porodem 72. Po 3 miesiącach po porodzie na diecie antyalergennej (ze względu na dziecko) i regularnych spacerkach 57 kg, po następnych 2 mcach - 53.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...