Skocz do zawartości
Forum

madzialska

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez madzialska

  1. Słonko, tylko zupełnie inaczej, jak to rodzina, która pracuje, ale jest blisko. Zawsze łatwiej Twojej mamie czy teściowej, siostrze czy komukolwiek sie zwolnic z pracy w raz czego, bo rodzi córka/synowa/siostra.
    Nie wyobrażam sobie prosic koleżanki-zwolnij się z pracy, bo koleżanka rodzi.
    Mama, owszem, może to zrobić, ale ma 200km do nas...

  2. Viosna, ja tez martwię się na zapas zwykle :)
    Też nas czeka przeprowadzka Maćka do jego pokoju.
    Mamy takie tymczasowe łóżko póki co, taki fotel z gąbki. Służy dla gości, ale skoro jest, a kasy narazie brak to zakup łożka odłozylismy.
    Najwazniejsze to pomalowac pokój, meble to pewnie kupimy po nowym roku dopiero.
    No, ale jak juz pomalujemy to chcialabym Maciusia przeprowadzic, tylko nie wiem jak sie do tego zabrac. On nadal budzi sie w nocy, wiec ktos musi spac w z nim w pokoju.
    Nie wiem czy najpierw turystyczne lozeczko rozlozyc, czy odrazu na ten fotel go dac. No i czy meza tam z nim polozyc...

  3. Czesc :)

    Mi udziela się ta aura, która jest za oknem...Jakoś mi tak szaro buro...
    O porodzie nie myślalam jeszcze, skupiam się na obmyslaniu jak urządzić Maciejkowy pokoik.
    Ale przeczytałam o wątpliwościach Viosny i mnie dopadło...
    Nie wiem jak to zorganizować jak zacznie się poród. Rodzina daleko, nie ma opcji, że zadzwonię i ktoś do małego przyjedzie.
    Z sąsiadami się nie znam nawet z nazwiska.
    Koleżanki nie mam żadnej na tyle bliskiej. Jedna się oferowała, ale sama jest w ciązy i ma termin 3 tygodnie po mnie, nie będę jej głowy zawracać.
    Siostry z Wawy nie sciągnę, bo ona tez juz blisko swojego terminu bedzie.
    Mama pracuje, niby miala jakos wtedy przyjechac, ale musi sobie wolne załatwic, wiec nie zrobi tego w pol godziny. A kto to wie kiedy się zacznie...
    Wpadła mi do głowy jeszcze jedna kolezanka, mieszka pod miastem, ale jest mobilna i wiem, że jakbym poprosila to nie odmówi. Ale zaczela prace niedawno, wiec jak akurat bedzie pracowac, to doopa.
    Mąż jest dumny i mówi, że damy sobie rade bez niczyjej pomocy. W razie jak zacznie sie w nocy to budzimy małego i jedziemy.
    A ja mimo wszystko chciałabym mieć kogoś bliskiego na porodówce...

  4. Renatka, a jakie imie wybraliscie? ja w pierwszeym momencie przezylam szok, teraz już to przełknęłam.
    Będzie dom pewłen facetów i ja biedna sama babeczka...
    Macko to mam wrażenie, że jeszcze nic nie kuma-mówię mu, że w brzuszku jest dzidzia, pokazuje, a on mi wskakuje na brzuch...

  5. Renatka u nas nudy...Takie nudy, że aż nie ma co pisac.
    Ostatni tydzien wakacji nad morzem bylismy, po powrocie odbudziło sie we mnie mega wicie gniazda-codzien segreguje, przegladam, ukladam, przestawiam, porzadkuje szafe...
    Brzuch rosnie, Bartuś się rusza jak szalony.
    Renatka, Ty znasz plec?

  6. hej,
    witam nowe ciężarówki!
    W poprzedniej ciązy gin w 13 tc powiedzial nam, że dzidzia wygląda na dziewczynkę. I mimo, że się miałam nie nastawiać to się nastawilam na Hanię, a na połówkowym szok-chłopak :)
    Dlatego teraz w 13 tc kiedy zapytałam gina czy może już było widać płeć, powiedział, że na tym etapie i męskie i żeńskie narządy wyglądają podobnie i on nie chce strzelać.
    Dlatego teraz mam ponad miesiąc zastanawiania się, bo mam nadzieję, że 9 sierpnia ukaże się dzidzia w całej okazałości.

  7. Nelson, jak Wam idzie odpieluchowanie? Macie może jakieś rady od czego zacząć? Bo ja próbowałam i nic...Nocnik zakłada na głowe, za nic nie chce na nim usiasc...
    Wczoraj Maćko schował smoczka i przetrzepałam cały dom i nie moglam znaleźć. Ucieszyłam się wkońcu, bo byłby to pierwszy krok na pozbycie się go, ale mąż wrócił z pracy i znalazł go w mojej szafie z ciuchami...

  8. Hej :)
    ja czuję się dobrze, nie narzekam :)
    Też bym już chciała wiedzieć co tam w brzuchu siedzi, a najbardziej to bym chciała poczuć ruchy-byłabym spokojniejsza.
    A good news jest taki, że moja siostra była wczoraj na usg i widziała wreszcie bijące serduszko. Także ulga jest :)

  9. Hej, wróciliśmy. U rodziców bylo jak zwykle-czasem słońce, czasem deszcz. I to dosłownie.
    Raz padało, raz słońce prazylo, raz nasze stosunki z teściami były ok, raz nie.
    Teściowa nie byłaby sobą gdyby mi swoich mądrości nie przekazywała. Nawet teraz to jej nie sluchalam-jednym uchem wpuszczałam, drugim wypuszczałam.
    Mielismy w drodze powrotnej do Ikei zajechać, ale nam Maćko zaniemógł-w ostatnią nockę miał gorączkę, rano z nosa mu leciało. Do tego ja jeszcze po trasie przytulałam się z kibelkiem.
    Potem wkleję kilka fotek.
    Muszę teraz nadrobić co u Was :)

  10. My po wizycie. Planowo miało być bez usg, bo to genetyczne 7 czerwca,ale lekarz powiedział, że mnie nie wypuści z gabinetu z wątpliwościami i zrobił przez brzuch takie szybkie foto :)
    Wyniki w porządku, karta ciązy załozona czyli wszystko gra.

    Przede mną była pani z pustym jajem....

    [URL=http://www.fotosik.pl]http://images45.fotosik.pl/1823/05ebe7739178920bmed.jpg[/URL]

  11. Viosna, teraz się nie wymigasz-napisalaś, że brzuszka już nie da się ukryć, więc czekam na zdjęcie :P

    U nas dziś kończy zaczyna się 10 tc...Jeszcze miesiąć i lekko odetchnę. Co wieczór tragedia-wzdęcia, jakieś przelewanie się w brzuchu...

  12. Nelson, ale zazdroszczę wyjazdu na urlop :)
    Ja namawiam męża na mały wypad nad morze choć na kilka dni, ale nie wiem jak finansowo będziemy stać...
    Wiem, że jak teraz się nie uda wyjechać to potem już pewnie długo nie...
    Mimo ładnej pogody mam doła ostatnio-koszmary mnie w nocy męczą, że zaczynam rodzić w nocy, a mąż nie może mnie zawieźć, bo Maćko śpi, że mężowi coś się staje, a ja zostaję sama z 2 dzieci...Nie wiem skąd te myśli...

    Viosna, ale bym chciała choć jedną nockę przespać...Ja nie wiem czemu to moje dziecko jest jakieś takie niereformowalne...

×
×
  • Dodaj nową pozycję...