-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Maripoza
-
A jak długo śpią Wasze szkraby? Bo moja to ostatnio jak zaliczy 2-2,5 rwane godziny snu w ciagu dnia to wszystko. Tak długo jak się ją usypia tyle potem prześpi. Masakra, godzina usypiania i godzina spania. Jeszcze biorac pod uwagę usypianie nocne to się opłaca, ale na dzienną drzemkę...przekichane. Nawet w wózku zanim zaśnie mija zazwyczaj godzina spaceru. Jakie macie sposoby na wyciszenie i uśpienie dzieciaczków? Kładziecie je spać zawsze o tych samych porach?
-
panna-emCo tam słychac mamuski??jak dzieciaczki?? zdrowe?? Mikusia a Ty gdzie sie zapodzialas?? U nas odpukać....chociaż dzisiaj Klara mi trochę zmarzła na spacerze - okrutnie wiało. Mam nadzieję, że nic sie po tym nie przyplącze. A u nus też łobuzowato :) Klara gryzie tate w nos, mamę w cycunie. Tata nie pozwala Klarze na zbynie "czułości". Za to mamie sie dostaje ze zdwojoną siłą. Bez przerwy ściąga mi okulary (już mi je rozwaliła) a włosów na głowie to już chyba nie mam :p. Namiętnie gryzie folię przeciwdeszczową, którą zakładam na wózek cała sie przy tym zalewając. Czytałam gdzieś, że dzieci w 9 miesiącu życia rozumieją już zakazy ale jeszcze ich nie respektują. I to by się u nas zgadzało, bo tłumaczenie i zwracanie uwagi, że nie wolo nic nie pomaga. Póki co Klarcia ma w nosie zakazy. Mam nadzieję, że jej tak nie zostanie na stałe. Ciagle się o coś złości i krzyczy. W dniu dzisiejszym mogę stwierdzić, że moja córcia zaczęła raczkować:) pomyka po podłodze jak perszing :) Ale wcześniej zaczęła wstawać i chodzić przy meblach. Myśleliśmy, że może nie raczkować. A tu niespodzianka :). Póki co chodzi chwiejnie i tylko z podpórką. Próbuje się puszczać ale się przewraca. Za to potrafi trzymająć się jedną rączką zrobić przysiad, podnieść zabawkę i znowu wstać. Namiętnie wyrzuca wszystko z łóżeczka, fotelika, wózka mówiąc przy tym "BAM". Bawi się z nami w "kosi łapki", "nosy, nosy", "Tulu, Tulu". Raczej próbuje ugryźć niż całować bo robi to z otwartą buzią:) A jak zacznie się śmiać to końca nie ma :). Umie mówić "mama", "tata", "dzidzi" itp. modulując przy tym głos. Póki co, raczej wypowiada te słowa bez kontekstu ale uczę ją dopasowywać je do obrazu. Czasem jej wychodzi a czasem nie. Umie pokazać, w której książeczce jest słoń hefalump :) Rozumie słowa "nie", "daj" i "proszę". Uśmiecha się szeroko jak mówię jej na zdrówko gdy kichnie. Z dnia na dzień odkrywam w niej coś nowego i to jest wspaniałe w tych naszych dzieciaczkach. Ciagle coś się w nich zmienia. Czasem trudno za tym nadążyć. Już niebawem zaczną nam całkiem same chodzić a zimą weźmiemy je na sanki :) Już sie cieszę na samą myśl o sankach :P Dziewczyny w jakie zabawy bawicie się ze swoimi dzieciaczkami? Może czegoś fajnego się od Was nauczymy :)
-
DaffodillMikusia przeprowadzala sie pozatym widywalam ja na BB. ja tam na grudniowkach nie pisze od dluzszego czasu ale widzialam ze od czasu do czasu sie tam pojawiala. pewnie zabiegana jest.chodzik pchacz z tego samego powodu co u ciebie odpada u mnie. no i widac te grudniwoe kobiety to jkies niedobre sa. ja jak mialam aniolka tak teraz mam diabelka. nie moge z nia rady sobie dac. Jesli chodzi o zabawki to mojej tez wystarczy dac agzete juz ma zajecie wyrywac kartki do tego jeszcze ladowarke bo kocha bawic sie kabelkami jeszcze lyzeczke i kubeczek i dziecka ie mam. zabawek juz jej nie kupuje bo i tak je tylko niszczy i sie nie bawi. ostatnio zainteresowaly ja jej zabawki do kapieli. nie moze rozstac sei z osmiorniczka:P Moja Klara jak weźmie do buzi za duży kawałek np. chrupeczka zaraz się nim dławi i ma odruch wymiotny. Nie ma nawet mowy o daniu jej czegokolwiek wiekszego do pogryzienia bo pcha to w całości do buzi. Gazetą też może się bawić tylko pod nadzorem bo urywa ząbkami kawałki i pcha je do buzi co kończy się oczywiście bleeee. Jak daje jej klocki jestem spokojna, że ich nie połknie ani nie ugryzie :P. Daffodill ośmiorniczki do kąpieli królują także i w naszym domu. Nawet na spacery z nami chodzą :)
-
panna-emu mnie z pomysłow na roczkowy prezent odpadł pchacz z racji iz uwazam że do tego czasu moje dziecie nie bedzie tego potrzebowało na mikołaja i świeta mysle nad czys takim CHICCO 64273 EDUKACYJNY DOMEK Z KLOCKAMI +GRATIS (1251316209) - Aukcje internetowe Allegro Wszędzie tam, gdzie dziecko Ja szczerze powiedziawszy to nawet się jeszcze nad tym nie zastanawiałam:p Ale swoją drogą może masz racje, że to już najwyższy czas za czymś się rozejżeć... Ta walizka z klockami wydaje mi się fajnym pomysłem. Jeśli mogę Ci coś podpowiedzieć niezłą zabawką dla malucha jest garnuszek na klocuszek fisher price. Moja Klara spędziła nad nim ostatnio całkiem spokojnie ok. godziny, podczas to której swobodnie mogłam poszaleć w kuchni . Co prawda Nie potrafi jeszcze wkładać elementów w poszczególne otwory ale ogromną frajdę sprawiają jej melodyjki, które wygrywa ten garnek i jego świecący się nosek. Niedawno nauczyła się wkładać i wyjmować klocki przez główny otwór garnuszka a nie jak dotąd w całości je wysypywać z garnka. Po swoim dziecku widzę, że zabawki mają zaniżony wiek, od którego dzieci powinny się nimi bawić. Zazwyczaj trzeba dodać jeszcze ok. 2-3 miesiące, żeby dziecko odkryło zabawkę wykorzystując jej wszystkie możliwości. Ale to pewnie o to chodzi, bo przecież gdyby tak odrazu wszystko umieć zabawka opatrzylaby się po jednym dniu zabawy nią tak jak to się dzieje z pluszakami. Wczoraj zamówiłam dla córci skrzynkę pocztową też fisher price. Wydaje mi się, że jest to fajna zabawka ale póki, co osobiście polecić nie mogę bo jeszcze się nia nie bawiłam :P
-
panna-emDaffi wiadomo że kazdy ma swoje zdanie i poglądy na dany temat chcesz daj ksiedzu ale ja uwazam że za cos takiego nie powinno sie płacić a czy ksiadz nie wezmie?? wątpie.....A jak tam Juleczka?? zdrowa?? jakies nowe zdolnosci?? Maja ostatnio zrobila sama dwa niezdarne kroki i upadła na pupe a dzis poszła ode mnie do mojej siostry SAMA!!! jakies 4 kroki, juz mniej niezdarnym krokiem Gratulacje dla córci :) Ja pół żołteczka gotowanego mieszam z wodą i dodaje do zupki słoiczkowej, bo póki co na moje zupki mała pluje. Chociaż są dużo smaczniejsze niż te ze słoiczków. No ale chyba się już maleństwo do nich przyzwyczaiło i cieżko jest ją przekonać. Daffodill nie bałaś się że Julcia się zadławi chlebkiem? Ja póki co daje gotowane warzywka pgniecione widelcem, chrupki kukurydziane, biszkopcika - ale ten słabo wchodzi. Kiedyś dałam kawałek jabłka i marchewki gotowanej ale za dużo ugryzła i musieliśmy maleństwo "ratować". Od niedawna nie pluje mi słoiczkami po ósmym miesiącu, które zawierają kawałki warzyw. A co do księży...w innym kościele, jak dawaliśmy na zapowiedzi ksiądz nam powiedział, że cyt. "zapowiedzi kosztują, co łaska ale dają nie mniej niż 200 zł". Ale z drugiej strony jak w zeszłym roku ksiądz był u nas po kolędzie jak dawaliśmy mu kopertę zanim ja wziął zapytał nas czy nie będzie to ze szkodą dla domu. Tak więc, co ksiądz to inne podejście.
-
My jak chrzciliśmy Klarcie to chrzest miał kosztować 250 zł.(taka kwotą dosłownie, bez ogródek rzucił ksiądz). Nie chcieliśmy aż tyle dawać bo wiadomo, że są różne wydatki i nie jest lekko, więc gdy poszliśmy płacić powiedzieliśmy, że dajemy "co łaska" czyli 100 zł bo na więcej nas nie stać na co usłyszeliśmy , że chrzest kosztuje 250 zł i jak my nie mamy niech chrzestny dołoży. Za 100 zł nie chcieli przyjać dziecka do grona chrześcijan. Nie byłabym taka pewna, czy to takie pobożne zachowanie z ich strony było...
-
Marikijka jak sobie poradziliście z tą sytuacją?? Czy któraś z Was ma też podobny problem?
-
MarikijkaJa tez mam taki problem, synek ładnie śpi na rękach, lub przy piersi, ale jak tylko odkładam go do łóżeczka, budzi się po paru minutach, znowu biorę go,od razu zasypia, odkładam-budzi się i tak kilka razy.... My od jakiegoś czasu też zaczęliśmy na rękach usypiać naszą dzidzię, bo było jej dość łatwo zasnąć. Odkąd także na spacerach tak ją zaczęliśmy usypiać a nie w wózku zaczął się problem z odłożeniem dziecka do łóżeczka. Na ramieniu śpi, jak tylko poczuje materacy budzi się. Kilka nocy było takich, że przespała na mnie. Co prawda ząbki jej się wyżynają jednakże myślę, że gdyby było to z tym związane nie zasypiałaby od razu po wzięciu na ręce. Sadzimy z mężem, że nasze Maleństwo wymusza branie na raczki, bo się już przyzwyczaiło. Próbujemy ją tego oduczyć i zw związku z tym zrobiliśmy kolejną "zakazaną rzecz" a mianowicie wzieliśmy ją do swojego łóżka. Klarcik pierwszego dnia płakała długo leżąc między nami. Podczas jej płaczu my z meżem opowiadaliśmy jej bajki, śpiewaliśmy, gładziliśmy po pleckach, główce...trochę to trwało zanim usnęła i chyba raczej z płaczu i zrezygnowania, że nikt ją na rączki nie chce wziąć. Było to dla nas bardzo trudne...Jednakże następnego dnia płaczu było już niespełna 10 minut i zasnęła normalnie tzn. nie z płaczu. Dzisiaj popełniłam błąd i na spacerze uśpiłam ją na rękach. Efekt był wieczorem, gdy znowu płakała mi pół godziny. Generalnie sądzę, że krzywda jej się nie dzieje, bo cały czas z nią jesteśmy albo ja albo mąż. Nie zostawiamy samej, tulimy się do niej. Przed polożeniem do naszego lóżka wyciszam ją na rączkach ale nie do momentu, aż zaczyna na nich usypiać.
-
Dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam
-
Dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam
-
Agusia odkurzacz bardzo fajny i moja córcia jak go widzi to do niego zaciesza :P Tylko nie mogę sobie poradzić z tą funkcją zginania rury, żeby pod meblami poodkurzać bo wtedy szczotka "odkleja" mi się od podłogi. Ty też masz takie doświadczenie? Może ja coś źle robie...
-
dorotea72agusia20112dorotea72agusia20112 my w ogóle nie wychodziłyśmy z domu w upały chyba ze o 23, Kasia się darła w momencie wkładania do wózkaAsia to zawsze o taj poze juz spała...ja tylko raz jak byłam we wrocławiu to były takie upały ze Asia na spacerze sie darła....u nas tak o 15 szłam do lasu i luzik...25-27 stopni góra 22 st. to dla Kasi optymalna temp. także jak były upały to siedziałyśmy w pokoju zamknięte z wentylatorem Dorotea moja Klara jak miała ok. 3 miesięcy też zaczęła puszczać pierś podczas jedzenia. Podejżewam, że ją wówczas zalewała rzeka mleczka:) Twoja Kasieńka jest jeszcze na tyle malutka, że może sobie jeszcze z jedzonkiem nie radzić, ale napewno niedługo to się zmieni na lepsze. Nam mamusiom potrzeba w tej kwestii dużo cierpliwości i wytrwałości:). I tak jak mówisz, gdybyś nie miała doświadczenia już byś odstawiła dziecko od piersi i niestety wiele kobiet nie wiedząc co się dzieje tak robi. Trzymam kciuki za Was dziewczyny Moja Klarcik w upały to wcale nie chciała jeść. O jedzeniu przypominała sobie dopiero wieczorem.
-
gosiajOlivia konczy w piatek 7 miesiecy i powoli zaczne podawac jej makarony (no i ryz)...potem zoltko. a w jakiej postaci podajecie dzieciom gluten? no i olivia dostaje jeszcze kaszki i kleiki...ale bezglutenowe... Czyli Ty dasz w formie makaronu...ja gotuję pół łyżeczki kaszki mannej w ok. 100 ml wody (zgodnie ze schematem żywienia). Potem dorzucam to do zupki ze słoiczka. Tej kaszki po ugotowaniu wychodzi ok. 3 łyżeczki. Pierwszego dnia do zupki dołożyłam poł łyżeczki takiej ugotowanej kaszki, drugiego dnia całą łyżeczkę a dzisiaj już dwie.
-
gosiajj.annahej !!dziewczyny co dajecie do jedzenia swoim dzieciom?? Mój jest w podobnym wieku dlatego pytam. Narazie dostaje kaszki, biszkopty zrobione z herbatką, soczki, zupki (ze słoiczków albo sama gotuję na cielęcinie albo piersi z kurczaka), desery ze słoiczków. Myślę że to mało :\ ale jeszcze nie mamy zabków Olivia dostaje glownie cycucha. a z nowych rzeczy jadla do tej pory: marchewke, pasternaka, dynie, ziemniaka i od wczoraj kalafiorka. dalam jej wczoraj pierwszy raz mus jablkowy (tzn papke z lablka), ale jakos jej niezbyt smakowalo... do picia dostaje cycusia, wode i ostatnio dalam jej wode z sokiem jablkowym (z wycisnietych jablek- bez cukru i konserwantow) ale sie krzywila :-) mysle, ze nie dajesz swojej corci "za malo" Gosiaj a dajesz Olivce gluten?
-
j.annahej !!dziewczyny co dajecie do jedzenia swoim dzieciom?? Mój jest w podobnym wieku dlatego pytam. Narazie dostaje kaszki, biszkopty zrobione z herbatką, soczki, zupki (ze słoiczków albo sama gotuję na cielęcinie albo piersi z kurczaka), desery ze słoiczków. Myślę że to mało :\ ale jeszcze nie mamy zabków Moja Klarcia jada kilka dań ze słoiczków (podstawowe warzywka plus mięsko z kurczaczka, króliczka lub indyczka), do tego co drugi dzień poł żołteczka. Od niedawna zaczęła jeść gruszkę z jabłkiem (samego jabłka nie ruszy w żadnej postaci :(), podpasował jej też sok jabłkowy i gruszkowy ale w bardzo małych ilościach bo podaję jej go łyżeczką. Jadła też kleik ryzowy ale teraz jej go nie podaje na rzecz zjadania większej ilości warzyw. Od jutra zaczynam dawać gluten. Więc myślę, że twoje dzieciątko to już niezły smakosz jest :)
-
No i masowałam jej brzuszek. To pewnie też trochę pomogło :)
-
agusia20112asia do dziś robi raz luźne raz bobki zależy co zje i ile pije soczek powinien pomóc....powinna duzo pić,bo teraz szybko woda ucieka z organizmua dajesz jej tez owocki???czy same zupki?? dania z hippa maja podziała na rozluźniające,scalające i neutralne-na kazdym słoiczku pisze jak działa na stolec soki po 4 mies.rozluźniajace-słodkie jabłka jabłka-winogrona śliwka owocerozluxniajace po 4 mies pierwsze jabłka gruszka wiljamsa jabłka i gruszki brzoskwinie morele śliwki jabłka i brzoskwinie warzywa rozluźniajace po 4 krem ze szpinaku z ziemniakami deserki rozluzniajace po 4 -jabłka i winogrona z ryzem zupki wszystkie są normalizujace. Na początku był brokuł, potem marchewka, potem próbowałam z jabłkiem ale nie bardzo chce je jeść (ani żywego ani ze słoiczków, ani w połączeniu z marchewką). Teraz daje jej już zupkę jarzynową (marchew, pietruszka, ziemniak, olej) i puree jarzynowe z kurczakiem (marchew, ziemniaki, kurczak, zielony groszek, olej). Obecnie do obu dań dorzucam jej po kilka łyżeczek brokuła. Podejżewam, że te kupki mogą być takie po dyni z ziemniakiem HIPP'a. Dawałam jej to przez dwa dni i odtąd zaczęły się kłopoty. Odstawiłam ale kupa puki co sie nie zmieniła. Dziś po wielkim trudzie zrobiła kilku centymetrową kupkę jakby "ulepioną z plasteliny". A płaczu przy tym trochę było. Co prawda nie była ona jakoś nadmiernie spieczona, jak na mój gust to zwykła kupa. No ale jej taka i aż taka duża pierwsza i chyba się trochę przestraszyła stąd ten płacz. Może ten dzisiejszy soczek jabłkowy jej pomógł...zrobie jeszcze kolejną próbę z jabłkiem.
-
No tak, ale teraz od kilku dni robi wymęczone malutkie balaski. Widać wyraźnie, że zrobienie kupy sprawia jej problem. Ilościowo te kupki są nie do porównania do poprzednich. Obecnie kupy balaskowej jest bardzo malutko. No i się martwię, że to zatwardzenie :( Dałam jej dzisiaj kilka łyżeczek soczku jabłkowego może troszke rozluźni kupkę. Mama Monika nic nie piszesz jak tam u lekarza było??
-
Daffodilljulka prawie nie robi siusiu co mnie zaniepokoilo.....jesteśmy po wizycie u lekarza.... a więc tak pierwsze co powiedziała to przy tych upalach niekoniecznie musi to cos złego oznaczac ale: skoro byla biegunka to czeka mnie łapanie moczu pora kolejny. jutro do laboratorium i po 13 odebrac wynik i z nim do lekarza. a ja mam zapisywac na kartce o ktorejk godz ile mleka wypila ile soczku wypila.. przy zmianie pampersa patrzec czy mocz jest.... i napisac takze o ktorej godz zuwazylam mocz na pampersie i czy bylo go duzo srednio i malo... jak rozchylila wargi sromowe stwierdzial ze troche zaczerwienione jest wiec przepisała Clotrimazolum i kazala smarowac bo mowi ze byc moze ją to piecze. takze wsyztsko wyjasni sie dopiero jutro! kolejny stres! mam nadzieje ze zadnej bakterii nie ebdzie! Prosze trzymajcie naprawde mocno kciuki! Dodam jeszcze że woda w organizmie nie zatrzymuje się julce...p. doktor naciskala na nozki i ladnie skorka odbijala sie spowrotem i po wadze tez to mozna bylo zobaczyc. 29 czerwca miała szczepienie... dzis mamy 13 lipca i Julia od tego czasu przybrała 100g wiec wszystko ok. Napewno wszystko będzie dobrze :). Do mnie w przychodni sie czepiali jak Klara przybierala 50 gram tygodniowo - co lekarz to inna prawda :)
-
A ja mam kolejny "problem" - powiedzcie mi czy po tym jak dziecko zaczyna jadać normalniejsze jedzonko powinny pojawić się "dorosłe kupki"? A może pojawienie się ich świadczy o tym, że dziecko łapie zatwardzenia po jakimś produkcie? Dawałam, Klarze brokuła i zupkę jarzynową gerbera. Sama marchewka raczej jej nie podchodzi więc mieszałam ją z brokułem. Teraz dwa dni daje jej mix warzywny z dodatkiem kurczaczka i zupkę jarzynową. Od 4 dni córcia robi mi kupcki klocuszki o wielkości 1-2 cm. Wcześniej miewała gęstsze kupki posród luźniejszych a teraz same takie. I nie wiem, czy coś dzieje się nie tak, czy to normalna kolej rzeczy?
-
Mama_MonikaCześć cycusiowe! A my juz za jedną rączkę chodzimy :))) Ale upał, biedne te nasze dzieciaczki, nawet zimnego sie coś napić nie mogą, moja troche loda liżę od starszej siostry ;), i jeszcze w tych pieluchach sie pieką :/ Gratulacje dla córci :)) To fakt bidulki. Mojej koleżanki półtoraroczny synek od tego upału dostał ostatnio 40 stopni goraczki. I nie był na słońcu tylko w cieniu. My staramy sie w najgorszy upał nie wychodzić z domu. Spacerki odbywamy do godz. 11.00 a potem po 17.00 kolejna tura :)
-
patrycja`81Maripoza Patrycja podajesz słoiczki czy sama gotujesz? I w jaki sposób podajesz? - Czytałam że najpierw powinno podać się do picia pierś a potem dopiero nowy pokarm lub odwrotnie. Jak długo podajeszc jeden produkt zanim zaczniesz wprowadzać drugi? Ja planowałam wprowadzenie pierwszej marchewki, potem pietruszki, selera...dalej jeszcze nie wiem:) I w sumie to widzę, że zaczełaś wprowadzać po tym jak maleństwo skończyło 6 miesięcy. Mi ostatnio lekarz kazał już zacząć wprowadzać nowe posiłki :( każdy mówi na ten temat co innego i zawrotu głowy można dostać;) sloiczki:) u cory sie sprawdzily,wiec teraz tez sloiczkujemy jak dlugo jeden?-podzielilam sloiczek na czesci(w malusi epojemniczki powkladalam i do zamrazalki)i jak skoncza mi sie porcje,to bedzie zmiana z Emilia byla szybciej zmiana,bo jej pierwszy proponowany posilek nie podszedl teraz mamy dwa dni przerwy-ale to z mojej winy a zta piersia pomiedzy posilkami-to po posilku,na "popitke" a przed na zachete Patrycja81 jak Wam idzie wprowadzanie nowych posiłków? Co już je Twoje maleństwo? :)
-
Jak to czytam to już mam łzy w oczach... Nie wie się, co to znaczy być mamą i niedocenia się tego, co robią dla nas rodzice dopóki się samemu nim nie zostanie.
-
Mama_MonikaMaripozaRedberryMaripoza-trzymamy kciuki za cycanie, o siwe włosy to możenie siwe tylko Ci od słonća zbledly co ? :P:P:PChciałabym się móc w taki sposób oszukać :P ja tam sie juz nie łudzę, posiwiały mi włosy po poronieniu, genetyka swoja drogą ale stres strasznie wpływa negatywnie i efekt jest. Dobrze że jest teraz mega wybór farb do włosów i wielu dobrych fryzjerów ;) Nawet nie chce sobie wyobrażać, co wówczas przeżywałaś... Ja zazwyczaj robię czerwono - czekoladowy balejaż ale, że codziennie myję włosy więc i farbowanie na krótko pomaga. No i czerwony wyjątkowo szybko sie spiera. Chyba muszę zrobić z siebie "blondi" - starczy na dłużej :P
-
DaffodillMaripozaMoją córcię od 3 dni łapie w nocy na spaniu na brzuszku. Zauważyłam, że przekreca się na brzuszek przez sen, nie może nic z tym zrobić, pada i tak już na brzuszku zostaje :P. Dzisiaj w dzień zrobiła to samo. Próbowałam ją przekręcić bo miała nogi w szczebelkach to się obudziła i było już po spaniu. Lubi lerzeć na brzuszku odkąd sama się potrafi na niego przekręcić. Wcześniej wytrzymywała zaledwie kilka minut. No i dzisiejsza nasza rewelacja: Klarcik wkłada sobie dużego palca u nogi do buzi :P.super gratuluje! Julia jest łapczywa i probuje wlozyc 2 naraz:P A pamietam jak niedawno pisałaś, że Julcia się jeszcze nózkami nie interesuje... jejku jak ten czas szybko leci :)