- 
                
Postów
0 - 
                
Dołączył
 - 
                
Ostatnia wizyta
nigdy 
Treść opublikowana przez wesolabeti
- 
	Hej dziewczynki. U nas już ok, Kajusia w miarę grzeczna ale mieliśmy kilka ciężkich dni. Święta spędzamy w domu, jutro przyjedzie moja mama z siostrą:) apiw Tobie Kochana życzę szybkiego rozpakowania :) Pytałaś o potrawy wigilijne. U mnie obowiązkowo barszcz czerwony z uszkami a u mojego m (on z Kielc) zupa grzybowa a poza tym wszystko normalnie:) Zyta fajnie, że od razu usłyszałaś płacz małej i mogłaś ją widzieć. Co do karmienia to nie możesz się zadręczać choć wiem, że to nie łatwe. Chciałaś, próbowałaś a to bardzo ważne. Jesteś dobrą mamą, kochasz swoje maleństwo i nawet jeśli karmisz modyfikowanym córeczka czuje Twoją czułość i miłość także spokojnie:) AniaB widzę, że Uleńka bardzo zazdrosna... Wituś jest prześliczny, słodziaczek mały:) A Ci studenci to chyba 1 albo 2 rok?:) ja też miałam studentów na porodówce, 1 studentka bardzo mi pomagała. Całe szczęście że wszystko dobrze się skończyło i Wituś cały i zdrowy:) Olaf jak tam Pawełek?? Polcia śliczne masz dzieciaczki:) Super, że mała grzeczna - oby tak dalej... Ja mam leżaczek ale jeszcze Kajki nie wkładałam fete widzę, że poznałaś bóle krzyżowe... też je miałam i kręgosłup dokucza mi do tej pory :( czasami bardzo mocno. A jak u Ciebie?? Moja też usypia przy cycu, łaskotam podbródek - troszkę pojje i śpi. Przypomina sobie o jedzeniu i się rozbudza jak podnoszę ją do odbicia:) i tak jest ze 3 razy przy jednym karmieniu... A o rodzeństwo dla Adasia zapytam Cię za jakiś czas:) he he Polcia ja czasem jak mam za dużo pokarmu to troszkę odciągam. Przydało się np jak 2 dni temu poszłam do fryzjera to m dał małej:) Co do jedzenia to powoli zaczynam jeść różne potrawy ale wiem że smażonego nie ruszę jeszcze jakiś czas - raz zaszalałam ze schabowym i mała kilka godz krzyczała :( Wczoraj jadłam uszka i pierogi i było ok:) Aniu co do apetytu to u mnie jest tak, że do południa mogę nie jeść nic a w nocy jak karmię to coś skubnę albo zjem jogurt:)
 - 
	Wiem, że późno ale.. Życzę Wesołych Świąt spędzonych w rodzinnym gronie oraz spełnienia marzeń :)
 - 
	A tak swoją drogą na dziś miałam termin porodu :)
 - 
	Hej dziewczynki Gratuluję wszystkim rozpakowanym mamusiom:) U nas tak sobie... Maleńka osatnie 2 dni niespokojna cały czas przy piersi albo na rękach. Na dodatek m wrócił do pracy od poniedz i jesteśmy same z dziewczynkami. Będę później papa
 - 
	Witamy na Facebooku. Zaloguj się, zarejestruj się lub dowiedz się więcej
 - 
	_Angel_Rozdawają GUMY I ŻELKI Zaloguj się | FacebookNalezy polubic profil gumy i zelki wziac udział w wydarzeniu i wysłać im na email wasz adres;) Na jaki adres wysłać maila? bo nie mogę znaleźć
 - 
	Fajnie dziewczynki wywołujecie:) Polcia trzymam kciuki:) To która następna??? jakaś na ochotnika? :P Będę później bo dopiero dzieci uśpiłam :) M nie ma bo na służbie ale sis u mnie będzie spała.
 - 
	Hej Nareszcie mogę spokojnie usiąść. Dziewczynki śpią:) A m na służbie tak więc do jutra do 10 jesteśmy same:( Teraz postaram się już być na bieżąco. Opiszę swój poród a właściwie cały tydz jak do niego doszło. Tak więc 25 listopada w piątek ok 16 pojechaliśmy na izbę przyjęć bo dzwonili ze szpitala, że mam bardzo wysokie kwasy żółciowe (118/10) a cholestaza jest bardzo niebezpieczna. Zostałam przyjęta na blok porodowy i o 21 miałam test oksytocyną. Pojawiło się kilka delikatnych skurczy ale nic więcej.Poszłam spać - rano zostałam przeniesiona na patologię. W poniedziałek 28.11 skończyłam 37 tyg - po zrobieniu morfologi płytki wyszły 20 tys przy normie 140-450 tys. Sam prof stwierdził, że nie ma na co czekać i ciążę trzeba rozwiązać. Ok 14 znowu trafiałam na blok porodowy na wywoływanie oksytocyną. I tak byłam podłączona przez 8 godz - cały czas ktg, dodatkowo kroplówki i specjalne 10 razy mocniejsze sterydy na podniesienie płytek. Po tych 8 godz nic nie ruszyło, tylko kilka delikaynych skurczy (cały czas szyjka była długa 2-2,5cm zamknięta). We worek znowu powrót na patologię. W czwartek 1 grudnia miałam mieć ponowne wywoływanie oksytocyną oczywiście po raz kolejny byłam na czczo ale stwierdzili że założą mi cewnik, żeby przygotować szyjkę i tak też zrobili. W piątek 2go o 6 rano poszłam na porodówkę. Znowu na czczo od 22. Od 6 oksytocyna do południa były skurcze ale słabe i nieregularne. W południe pani dr wyjęła mi cewnik i "przy okazji" odeszły wody - z tym, że zielone. Od razu dostałam antybiotyk. Rozwarcia dalej nie było żadnego.Zostałam przeniesiona na pojedyńczą salę porodową. Ocywiście cały ten czas byłam pod zapisem ktg. Od 14-15 zaczęły się silne i regularne skurcze - przy każdym czułam okropny ból w kręgosłupie. O 16 rozwarcie było 3 cm. Pozwolili mi wstać koło łóżka ale byłam tak słaba że nie miałam siły w nogach więc chwilę posiedziałam i znowu leżałam. Od 16 pozwolili mi pić małymi łyczkami wodę. Skurcze co 3-4 min później już były co 2 mega bolesne. Badali co godz a rozwarcie jak było 3 cm tak się nie zmieniało. Dostałam kolejną porcję antybiotyku. NA dodatek strasznie bolała mnie głowa - nic nie moli mi dać- zmierzyli ciśnienie a tam 170/110 (w życiu takiego nie miałam). Otworzyli mi okno -wszyscy marzli a mi było gorąco. Głowa przeszła a od 20 zaczęła mnie męczyć okropna zgaga - oczywiście nic nie mogli mi podać:(. Dostawałam tą oksytocynę i elektrolity w kroplówce. Od 22 miałam straszne skurcze w kręgłosłup (aż mnie wyginało - czułam jakby mi dziecko chciało przez kręgosłup wyjść:( )- nie życzę nikomu - do tej pory strasznie mnie boli kręgosłup:(. Niestety zniezulenie u mnie nie było możliwe - trzeba mieć powyżej 100 tys płytek a ja tego dnia miałam 40. Ok północy kolejne badanie- rozwarcie 3 cm a skurcze krzyżowe niemiłosierne. Nagle okazało się, że zginęła moja grupa krwi więc szybko pobranie, żeby określić. Do mnie przyszła pani anastezjolog, żeby podpisać jej zgodę na pełną narkozę - wtedy wiedziałam już że cc. Jak później powiedzieli ze względu na brak postępu porodu. 2 lekarki szybko przyniosły koncentart żywych płytek krwi żeby mi przetoczyć (mieli już zamówione). Płytki leciały a mi zrobiło się tak strasznie niedobrze, że wymiotowałam jakąś żółcią:( Później pomogli mi się przebrać w koszulę i zawieźli na blok operacyjny. Jeszcze na stole miałam okropne skurcze w kręgosłup. Pamiętam jak patrzyłam na zegarek była 1.20 w nocy a mała urodziła się o 1.37 :) Ok 2.20 już się wybudzałam - słyszałam głosy a nie mogłam oczu otworzyć... Powiedzieli, że mała waży 3560 i dostała 10 pkt i tyle - zawieżli mnie na salę pooperacyjną i tam już leżałam nieruchomo. Znów czułam tą pustkę co przy Majce - leżałam a malutkiej nie było i jej nie widziałam. Kajunię przywieźli ok 11 :) Wtedy poleciały łzy szczęścia:) Ja musiałam tak leżeć do 15 później wstawałam, prysznic a małą zajmowała się super położna. Pierwsze karmienie było ok 17 - wcześniej dawali sztuczne. Ok 8 poszłyśmy na normalną salę. Powiem Wam, że strasznie wspominam ten pobyt na porodówce i całe to wywoływanie ale radość którą daje Kajunia wynagradza wszystko:):):) A ja po tym szpitalu wyglądam jakby mnie ktoś bił... całe ręce mam w siniakach:( To tyle o porodzie...
 - 
	Dziewczynki na prywatnym - link do zdjęć Kajusi:)
 - 
	Hej laseczki:) Freedom GRATULUJĘ:) Jak się macie?? Madziutek Twoja Majeczka jest starsza od mojej trochę... Ja najbardziej boje się początków. Teraz jeszcze jest u babci ale m ją przywiezie w piątek albo sobotę bo jutro ten nieszczęsny Urzad ma załatwić w południe apiw ja Ciebie cały czas podziwiam, że dajesz radę pracować: ) A mężuś się postarał:) Co do Kindkli mieliśmy piosenkę na pierwszy taniec weselny - Z kimś takim jak Ty :) posłuchaj:) My Mikołajek nie obchodzimy - tylko symbolicznie. Bardziej Gwiazdkę. Ale m przywiózł mi czekoladę.. No cóż... Maja zje po kawałku:) hehe Polcia Ty Kochana to już widzę 1 nogą na porodówce:) Zyta fajnie, że na Święta będziecie już w domu. Madzialska jak tam synek? Freedom szybko Was do domu wypuścili:) My na szczęście dziś wychodzimy:) Ale się cieszę
 - 
	HEj laseczki. My dalej w szpitalu. Kajunia ma wysoką bilurubinę i była półtorej doby naświetlana w takim inkubatorze a od dziś południa jest naświetlana w wózeczku w takim ubranku leży na lampach. Jutro ma mieć badania z krwi - bilurubinę i płytki. Jak będzie ok to "dopiero" w czwartek wyjdziemy. Mamy konflikt serologiczny bo ja mam grupę krwi 0 a Kajunia B i dlaego chcą do czwartku. Na dodatek zmartwił mnie pan dr dziś bo podczas badania stwierdził szmery na serduszku a nie powinno ich być. Wieczorem badał ją kardiolog i powiedział, że ma niedomkniętą komorę miedzyprzedsionkową :(:(:( Narazie to nie jest groźne i nic się z tym nie robi... za pół roku kontrol. Jakiegoś doła złapałam... Co ze mną? Blizna boli a pod nią mam zasiniałe... Miałam usg brzucha i w środku wszystko ok. Płytki 40 tys więc już opadły, próby wątrobowe dużo lepsze. Jutro prawdopodobnie zdejmą mi połowę szwów. Poza tym wyglądam jak poturbowaniec - wszędzie mam siniaki. Dziewczynki jutro napiszę więcej o porodzie itd... I odpiszę Wam :) Miłej nocki
 - 
	hej dziewczynki Nie gniewajcie się proszę ale dziś nie najlepiej się czuję i napiszę tylko szybko co u nas. Założyli mi o 9 cewnik i cały dzień boli mnie podbrzusze tak jak przy sinych bólach okresowych:( na dodatek chodzę siku co 20 min więc pewnie mała już bardzo nisko. Jutro ok 6 idę na oksytocynę. Mam nadzieję, że najpóźniej do południa Kajunia będzie z nami. Trzymajcie kciuki papap
 - 
	Może coś przeczuwa... Daj znać jak po wizycie
 - 
	Hej Kochane Olaf śliczne masz dzieci :) Izunia jest cudowna:) Jak ja bym chciała już tulić swoją Kajunię:) U mnie powoli. Cieszę się o dziś m przywiózł mi Majeczkę na godz - tak strasznie się za nią stęskniłam. A ja dziś dostałam 3cią dawkę steryd dożylnie. Jutro o 6 mam mieć morfologię i badanie gin. Dziś o 22 mam nie jeść i od północy nie pić i o kolejna próby oksy. Mam nadzieję że tym razem się uda. Trzymajcie kciuki
 - 
	Hej dziewczynki> Na początku Olaf GRATULACJE - dużo zdrówka dla Izuni i sił dla Ciebie. A u mnie tak sobie płytki wczora miałam 20 tys i profsor zdecdowal, że przy cholestazie powinnam już urodzić. Byłam na czczo i od 14 przez 7 godzin dostawałam oksytocynę, kroplówkę nawadniającą i zamówili dla mnie specjalne sterdy. Niestety nic nie ruszło - siłny skurcz i kila małych a szyjka 2 cm zamknięta. Dziś rano znowu wróciłam na patologię - jakiegoś doła złapałam. Na dodatek mam krwiaka na ręku po welflonie. Dziś znowu dostałam kroplówkę ze sterydami. Ciekawe co dalej. Chcą robić kolejną próbę z oksy ale nie wiem za ile...
 - 
	HEj. GRATULUJE ;) JA do północy miałam test wyszedł ujemny byli ok. GOdz temu zostałam przeniesiona na patologie a w poniedziałek indukcja i poród.. Z jednej strony bardzo się cieszę A z drugiej boję... DZięki dziewczynki za wsparcie;) TO która teraz następna?
 - 
	HEj KOchane. NIe pisałam bo byłam z maja kilka dni u mamy. A teraz jestem na oddziale porodowym. MAm bardzo źle wyniki prób wątrobowych alat 375 a normą30, aspat 130 normą 30 i najgorsze kwasy bo 118 a normą 10. PO 20 będę miała test oksy i zobaczymy co dalej. Boje się...
 - 
	Szabada a co to za smutne nastroje? Lepiej już? Piekny masz brzuszek:) - pokaźny ale moj też ostatnio bardzo urósł:) fete fajny masz termin z usg:) mi ostatnio w szpitalu wyliczyli 25 grudzień a ja juz na Święta bardzo chciałabym byc w domu. Położna mówiła, że jak się ma cholestazę do oni do 38 tyg chcą rozwiązać ciążę. Zamówiłaś piżamki? JA miałam torbe spakowac jak tylko wrócę a do tej pory torba sobie a rzeczy sobie... hehe Polcia możemy sobie wybierać daty a dzieci i tak swoje:)hihi Madzialska widzę, że u Was na wątku listopadowym wszystkie chetne do porodu:) A dzieciom jakoś się nie śpieszy... Ja np z Mają miałam termin na 28 sierpień a 10 lipca mała była już na świecie:) renatka połozne mówiłe że skurcze do 20 w ciąży to norma - macica przygotowuje się porodu. A Twoje jak wysokie były? Ja też ostatnio no-spę zakupiłam bo cos mi brzuszek twardniał:( Surikatka szkoda, ze egz niezdany ale mam nadzieje, że następny będzie pozytywny. A ten gościu to jakis bufon:( strasznie dlugo jeździłaś.. olaf a ja myślę, że niebawem urodzisz - tym bardziej że kolejne dziecko podobno szybciej Polcia ładny szpital - oby opieka była równie dobra:) Ja mam szwagra z żoną w Bydgoszczy ale nie wiem w ktorym szpitalu rodziła Marzena (słaby kontakt mamy z nimi). Ten w którym ja leżałam i chcę rodzić wygląda tak: menu2 Apiw ja cały czas podziwiam Cię że jeszcze dajesz radę pracować. Pisałaś że masz zespół cieśni nadgarstka, tak?? Jeśli mogę zapytać - leczysz się jakoś? Moja ciocia ma i bardzo jej to dokucza. 2 razy do roku jeździ do sanatorium i tam korzysta z różnych zabiegów. Stysia jak tam się dziś czujesz? Zyta fajnie, ze juz jesteś. Dobrze, że z maleństwem wszystko ok:) Ktg 3 razy? Powiem Ci że ja miałam 3 było ok, 6 też znośnie ale 3 doby ciagiem to juz jest masakra. Widzę, że świetna opieka w tym szpitalu a to bardzo ważne:) AniaB widzę, że brak sił dokucza, powiem Ci, że u mnie podobnie. Coś tam porobię, spacer zaliczymy i ja już zmęczona jestem.. No ale przy naszych szkrabach ciężko o dłuzszy odpoczynek.. Dobrze, ze udało Ci się kupić butki dla Uli:) Anetko miło, że jesteś. Zastanawiałam sie ostatnio co u Ciebie. Współczuję śmierci babci. Ładna waga malutkiej:) mam nadzieję, że się odkręci jeszcze. Dobra Kochane muszę zmykać. Teraz postaram się pisać na bieżąco. Miłego wieczorku:)
 - 
	Hej dziewczynki Jestem i ja. U nas wszystko ok, czas w domu mija zdecydowanie lepiej i szybciej:) Weekend mieliśmy tylko dla siebie tzn z m i Majeczką. Tak strasznie za nimi tęskniłam... Teraz m już pracuje a my same. Majeczka usnąła a ja czekam na niego:) O 18 przyjeżdża teściówka mamy ja odebrać z dworca. Wczoraj robiłam morfologię a jutro mam wizytę. Poza tym wszystko ok tylko przez pierwsze 3 dni w domu większość nocy nie spałam:( Teraz troche lepiej ale Maja budzi się średnio 3-4 razy i płacze:( a ja przy okazaji wstaję do wc.
 - 
	Hej Ja po obchodzie, czekam na wypis:) Póżniej jak będę w domku napiszę więcej. Kochane co do nr tel to ja myślę że takie rzeczy jak tel, zdjęcia nasze czy maluszków to na forum prywatnym. Co Wy na to?
 - 
	Apiw Kochana dziękuję za przekazywanie wieści. Podziwiam cię jak Ty dajesz radę z tą pracą Apiw, AniaB, Freedom dzięki za kontakt na gg - zawsze to troche umilenie pobytu w szpitalu :) Szabada fajnie, że się pobawiłaś na weselu - aż ci zazdroszczę ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Sama chętnie bym się gdzieś pobawiła:) olaf współczuję tego paciorkowca - mam nadzię, że szybko uda Ci się z nim uporać. Ja też miałam coś nie tak w posiewie -brałam przez 7 dni globułki a wczoraj ponownie pobrali mi posiew-ciekawe jak wyniki. fete fajnie, że mąż umył okna -lepsza taka motywacja jak żadna:) Co do dietki to polecam lekkostrawną. Polcia wszystkiego najlepszego dla Mateo:) reenatka co powiedział lekarz? jak się czujesz? Zyta o nieciekawie z tą jelitówkę - mam nadzieję, że Cię ominie:) Stysia moja już od dawna leży główką w dół już od jakiegoś czasu. Skurcze miałam tylko raz. A w tamtej ciąży to wszystko poszlo błyskawicznie Widzę, że chwalicie sobie niemieckie kosmetyki - może i ja wypróbuję o ile uda mi się kupić. Na razie mam zakupioną emulsję oilan i oliwkę bambino. Do pępuszka mam octanisept - został mi po Majce a jest jeszcze pół roku ważny:) Zmykam na razie bo m już idzie Do pożniej papoa
 - 
	Mogę już normalnie z wami pisać. Nareszcie:) Dziewczynki nie pisałam wczoraj bo miałam spięcie z m- humoru brak a na dodatek wczoraj po pracy nie przyjechał. Ale na szczęście dziś juz lepiej i ma być po pracy. Zaszałam dziś - poszłam na dół do kawiarenki - wróciłam z late i szarlotką:) - którą musiałam jeść po kryjomu. :) hehe Dzis po obchodzie wszystko ok i wszystko wskazuje na to że wyjdę w czwartek koło południa:) ale się cieszę. Ktg wychodzi ok, jutro maja mi zrobić morfologie, hbs, toksoplazmozę i inne badania które wykonuje się w 3 trymestrze i są konieczne do porodu. W czwartek rano mam mieć usg:) Być może zmienią mi panią dr w poradni gdyż dr Teliga zajmuje się pacjentkami z małopłytkowością - nie musiałabym juz jeździć na hematologię. Fajna dr - chodziła do niej moja sis i była też u nas na obchodzie. Bedę brała sterydy w domu. No i to chyba tyle... Z jednej strony cieszę się, że wychodzę w czwartek a z drugiej jakos dziwnie się czuję jak pomyślę, że m ma służbe i będzie dopiero w piątek ok 10 - prawdopodonie juz razem pojedziemy po Majeczkę - nie chcę sama ruszać w taką dogę (120 km). Kiedyś nie byłoby problemu a teraz troche sie boję... Zaczęłam dziś 35 tydz -cieszę się bo maleńka może jeszcze troche urosnąć:) Biorę się za nadrabianie WAs - chociaż to co ostatnio napisałyście. Ale o 15 znowu ktg
 - 
	DZiewczynki ale mam stresa. coś mi się zaczął napinac brzuch i twardniec. WYSZŁO że mam skurcze dochodzące do 50. DOSTAŁAM no-spę w zastrzyku. boję się że Kaja bedzie chciała szybciej wyjść na świat:( :'(
 - 
	polcia83Szabadasuper zakupki;)malusia się pewnie ucieszy:):)Kochane jak możecie pomóżcie mojemu M i Mateo uzyskać jak najwięcej głosów... ;) kliknijcie w lubie to...:)będziemy wdzięczni... Boblo.pl - Pamiętnik najpiękniejszych chwil Twojego dziecka kliknięte :)
 - 
	Hej KOchane. CZytam WAs cały czas a klawiatury dalej brak. WCzoraj m jechał kupić był jakiś wypadek i się wrócił bo korek okropny ale najpóźniej w sobotę po południu będę miała. TĘskni mi się za Wami okropnie. A u mnie tak sobie. DZiś rano coś spadalo tętno KAji dlatego po 45 min ktg miałam czas ma szybki prysznic a potem znów pod ktg zapis 2,5 godz. NA obchodzie pani dr powiedziala że zapis jest dobry ale zdecydowała że mam leżeć pod ktg do rana :(. Nie podoba mi się to ale cóż... dla maleńkiej wszystko. W przyszłym tyg maja mnie umówić do okulisty i przewieźć karetką do szpitala praskiego a potem znów tu. JUtro mam mieć badania wątrbowe a za jakieś 2 dni posiew bo dziś ostatnia globulka. Co do wagi to w szpitalu przez tydzień spadła o 1.5 kg teraz mam 3 kg na minusie od początku ciąży ;) ale brzuszek coraz większy;) mój jak zobaczył wczorajsza kolację to się śmiał że tu mogą być dobre wczasy odchudzajace;) ja wczoraj zaszalałam i zjadłam babeczke z malinami;) oczywiście po kryjomu... he he. A teraz moja malutka ma czkawke i podskakuje;) Dziś jeszcze pani dr powiedziała że na razie mnie nie wypuszcza dopiero mogliby gdyby płytki sporo wzrosły a próby wątrobowe opadły... Dziś mam 33 tyg i 3 dni a Majka jakoś w tym czasie się rodziła... Dobrze ale kończę już ta chaotyczna wypowiedź. Przepraszam że tylko o sobie... Jak będę już miała klawiaturę odpisze na wszystko. Buziaki, miłego dnia ;)