Skocz do zawartości
Forum

wesolabeti

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez wesolabeti

  1. wesolabeti

    Grudzień 2011 :)

    Hej dziewczynki. U nas już ok, Kajusia w miarę grzeczna ale mieliśmy kilka ciężkich dni. Święta spędzamy w domu, jutro przyjedzie moja mama z siostrą:) apiw Tobie Kochana życzę szybkiego rozpakowania :) Pytałaś o potrawy wigilijne. U mnie obowiązkowo barszcz czerwony z uszkami a u mojego m (on z Kielc) zupa grzybowa a poza tym wszystko normalnie:) Zyta fajnie, że od razu usłyszałaś płacz małej i mogłaś ją widzieć. Co do karmienia to nie możesz się zadręczać choć wiem, że to nie łatwe. Chciałaś, próbowałaś a to bardzo ważne. Jesteś dobrą mamą, kochasz swoje maleństwo i nawet jeśli karmisz modyfikowanym córeczka czuje Twoją czułość i miłość także spokojnie:) AniaB widzę, że Uleńka bardzo zazdrosna... Wituś jest prześliczny, słodziaczek mały:) A Ci studenci to chyba 1 albo 2 rok?:) ja też miałam studentów na porodówce, 1 studentka bardzo mi pomagała. Całe szczęście że wszystko dobrze się skończyło i Wituś cały i zdrowy:) Olaf jak tam Pawełek?? Polcia śliczne masz dzieciaczki:) Super, że mała grzeczna - oby tak dalej... Ja mam leżaczek ale jeszcze Kajki nie wkładałam fete widzę, że poznałaś bóle krzyżowe... też je miałam i kręgosłup dokucza mi do tej pory :( czasami bardzo mocno. A jak u Ciebie?? Moja też usypia przy cycu, łaskotam podbródek - troszkę pojje i śpi. Przypomina sobie o jedzeniu i się rozbudza jak podnoszę ją do odbicia:) i tak jest ze 3 razy przy jednym karmieniu... A o rodzeństwo dla Adasia zapytam Cię za jakiś czas:) he he Polcia ja czasem jak mam za dużo pokarmu to troszkę odciągam. Przydało się np jak 2 dni temu poszłam do fryzjera to m dał małej:) Co do jedzenia to powoli zaczynam jeść różne potrawy ale wiem że smażonego nie ruszę jeszcze jakiś czas - raz zaszalałam ze schabowym i mała kilka godz krzyczała :( Wczoraj jadłam uszka i pierogi i było ok:) Aniu co do apetytu to u mnie jest tak, że do południa mogę nie jeść nic a w nocy jak karmię to coś skubnę albo zjem jogurt:)
  2. wesolabeti

    Grudzień 2011 :)

    Wiem, że późno ale.. Życzę Wesołych Świąt spędzonych w rodzinnym gronie oraz spełnienia marzeń :)
  3. wesolabeti

    Grudzień 2011 :)

    A tak swoją drogą na dziś miałam termin porodu :)
  4. wesolabeti

    Grudzień 2011 :)

    Hej dziewczynki Gratuluję wszystkim rozpakowanym mamusiom:) U nas tak sobie... Maleńka osatnie 2 dni niespokojna cały czas przy piersi albo na rękach. Na dodatek m wrócił do pracy od poniedz i jesteśmy same z dziewczynkami. Będę później papa
  5. wesolabeti

    Darmowe próbki

    Witamy na Facebooku. Zaloguj się, zarejestruj się lub dowiedz się więcej
  6. wesolabeti

    Darmowe próbki

    _Angel_Rozdawają GUMY I ŻELKI Zaloguj się | FacebookNalezy polubic profil gumy i zelki wziac udział w wydarzeniu i wysłać im na email wasz adres;) Na jaki adres wysłać maila? bo nie mogę znaleźć
  7. wesolabeti

    Grudzień 2011 :)

    Fajnie dziewczynki wywołujecie:) Polcia trzymam kciuki:) To która następna??? jakaś na ochotnika? :P Będę później bo dopiero dzieci uśpiłam :) M nie ma bo na służbie ale sis u mnie będzie spała.
  8. wesolabeti

    Grudzień 2011 :)

    Hej Nareszcie mogę spokojnie usiąść. Dziewczynki śpią:) A m na służbie tak więc do jutra do 10 jesteśmy same:( Teraz postaram się już być na bieżąco. Opiszę swój poród a właściwie cały tydz jak do niego doszło. Tak więc 25 listopada w piątek ok 16 pojechaliśmy na izbę przyjęć bo dzwonili ze szpitala, że mam bardzo wysokie kwasy żółciowe (118/10) a cholestaza jest bardzo niebezpieczna. Zostałam przyjęta na blok porodowy i o 21 miałam test oksytocyną. Pojawiło się kilka delikatnych skurczy ale nic więcej.Poszłam spać - rano zostałam przeniesiona na patologię. W poniedziałek 28.11 skończyłam 37 tyg - po zrobieniu morfologi płytki wyszły 20 tys przy normie 140-450 tys. Sam prof stwierdził, że nie ma na co czekać i ciążę trzeba rozwiązać. Ok 14 znowu trafiałam na blok porodowy na wywoływanie oksytocyną. I tak byłam podłączona przez 8 godz - cały czas ktg, dodatkowo kroplówki i specjalne 10 razy mocniejsze sterydy na podniesienie płytek. Po tych 8 godz nic nie ruszyło, tylko kilka delikaynych skurczy (cały czas szyjka była długa 2-2,5cm zamknięta). We worek znowu powrót na patologię. W czwartek 1 grudnia miałam mieć ponowne wywoływanie oksytocyną oczywiście po raz kolejny byłam na czczo ale stwierdzili że założą mi cewnik, żeby przygotować szyjkę i tak też zrobili. W piątek 2go o 6 rano poszłam na porodówkę. Znowu na czczo od 22. Od 6 oksytocyna do południa były skurcze ale słabe i nieregularne. W południe pani dr wyjęła mi cewnik i "przy okazji" odeszły wody - z tym, że zielone. Od razu dostałam antybiotyk. Rozwarcia dalej nie było żadnego.Zostałam przeniesiona na pojedyńczą salę porodową. Ocywiście cały ten czas byłam pod zapisem ktg. Od 14-15 zaczęły się silne i regularne skurcze - przy każdym czułam okropny ból w kręgosłupie. O 16 rozwarcie było 3 cm. Pozwolili mi wstać koło łóżka ale byłam tak słaba że nie miałam siły w nogach więc chwilę posiedziałam i znowu leżałam. Od 16 pozwolili mi pić małymi łyczkami wodę. Skurcze co 3-4 min później już były co 2 mega bolesne. Badali co godz a rozwarcie jak było 3 cm tak się nie zmieniało. Dostałam kolejną porcję antybiotyku. NA dodatek strasznie bolała mnie głowa - nic nie moli mi dać- zmierzyli ciśnienie a tam 170/110 (w życiu takiego nie miałam). Otworzyli mi okno -wszyscy marzli a mi było gorąco. Głowa przeszła a od 20 zaczęła mnie męczyć okropna zgaga - oczywiście nic nie mogli mi podać:(. Dostawałam tą oksytocynę i elektrolity w kroplówce. Od 22 miałam straszne skurcze w kręgłosłup (aż mnie wyginało - czułam jakby mi dziecko chciało przez kręgosłup wyjść:( )- nie życzę nikomu - do tej pory strasznie mnie boli kręgosłup:(. Niestety zniezulenie u mnie nie było możliwe - trzeba mieć powyżej 100 tys płytek a ja tego dnia miałam 40. Ok północy kolejne badanie- rozwarcie 3 cm a skurcze krzyżowe niemiłosierne. Nagle okazało się, że zginęła moja grupa krwi więc szybko pobranie, żeby określić. Do mnie przyszła pani anastezjolog, żeby podpisać jej zgodę na pełną narkozę - wtedy wiedziałam już że cc. Jak później powiedzieli ze względu na brak postępu porodu. 2 lekarki szybko przyniosły koncentart żywych płytek krwi żeby mi przetoczyć (mieli już zamówione). Płytki leciały a mi zrobiło się tak strasznie niedobrze, że wymiotowałam jakąś żółcią:( Później pomogli mi się przebrać w koszulę i zawieźli na blok operacyjny. Jeszcze na stole miałam okropne skurcze w kręgosłup. Pamiętam jak patrzyłam na zegarek była 1.20 w nocy a mała urodziła się o 1.37 :) Ok 2.20 już się wybudzałam - słyszałam głosy a nie mogłam oczu otworzyć... Powiedzieli, że mała waży 3560 i dostała 10 pkt i tyle - zawieżli mnie na salę pooperacyjną i tam już leżałam nieruchomo. Znów czułam tą pustkę co przy Majce - leżałam a malutkiej nie było i jej nie widziałam. Kajunię przywieźli ok 11 :) Wtedy poleciały łzy szczęścia:) Ja musiałam tak leżeć do 15 później wstawałam, prysznic a małą zajmowała się super położna. Pierwsze karmienie było ok 17 - wcześniej dawali sztuczne. Ok 8 poszłyśmy na normalną salę. Powiem Wam, że strasznie wspominam ten pobyt na porodówce i całe to wywoływanie ale radość którą daje Kajunia wynagradza wszystko:):):) A ja po tym szpitalu wyglądam jakby mnie ktoś bił... całe ręce mam w siniakach:( To tyle o porodzie...
  9. wesolabeti

    Grudzień 2011 :)

    Dziewczynki na prywatnym - link do zdjęć Kajusi:)
  10. wesolabeti

    Grudzień 2011 :)

    Hej laseczki:) Freedom GRATULUJĘ:) Jak się macie?? Madziutek Twoja Majeczka jest starsza od mojej trochę... Ja najbardziej boje się początków. Teraz jeszcze jest u babci ale m ją przywiezie w piątek albo sobotę bo jutro ten nieszczęsny Urzad ma załatwić w południe apiw ja Ciebie cały czas podziwiam, że dajesz radę pracować: ) A mężuś się postarał:) Co do Kindkli mieliśmy piosenkę na pierwszy taniec weselny - Z kimś takim jak Ty :) posłuchaj:) My Mikołajek nie obchodzimy - tylko symbolicznie. Bardziej Gwiazdkę. Ale m przywiózł mi czekoladę.. No cóż... Maja zje po kawałku:) hehe Polcia Ty Kochana to już widzę 1 nogą na porodówce:) Zyta fajnie, że na Święta będziecie już w domu. Madzialska jak tam synek? Freedom szybko Was do domu wypuścili:) My na szczęście dziś wychodzimy:) Ale się cieszę
  11. wesolabeti

    Grudzień 2011 :)

    HEj laseczki. My dalej w szpitalu. Kajunia ma wysoką bilurubinę i była półtorej doby naświetlana w takim inkubatorze a od dziś południa jest naświetlana w wózeczku w takim ubranku leży na lampach. Jutro ma mieć badania z krwi - bilurubinę i płytki. Jak będzie ok to "dopiero" w czwartek wyjdziemy. Mamy konflikt serologiczny bo ja mam grupę krwi 0 a Kajunia B i dlaego chcą do czwartku. Na dodatek zmartwił mnie pan dr dziś bo podczas badania stwierdził szmery na serduszku a nie powinno ich być. Wieczorem badał ją kardiolog i powiedział, że ma niedomkniętą komorę miedzyprzedsionkową :(:(:( Narazie to nie jest groźne i nic się z tym nie robi... za pół roku kontrol. Jakiegoś doła złapałam... Co ze mną? Blizna boli a pod nią mam zasiniałe... Miałam usg brzucha i w środku wszystko ok. Płytki 40 tys więc już opadły, próby wątrobowe dużo lepsze. Jutro prawdopodobnie zdejmą mi połowę szwów. Poza tym wyglądam jak poturbowaniec - wszędzie mam siniaki. Dziewczynki jutro napiszę więcej o porodzie itd... I odpiszę Wam :) Miłej nocki
  12. wesolabeti

    Grudzień 2011 :)

    hej dziewczynki Nie gniewajcie się proszę ale dziś nie najlepiej się czuję i napiszę tylko szybko co u nas. Założyli mi o 9 cewnik i cały dzień boli mnie podbrzusze tak jak przy sinych bólach okresowych:( na dodatek chodzę siku co 20 min więc pewnie mała już bardzo nisko. Jutro ok 6 idę na oksytocynę. Mam nadzieję, że najpóźniej do południa Kajunia będzie z nami. Trzymajcie kciuki papap
  13. wesolabeti

    Grudzień 2011 :)

    Może coś przeczuwa... Daj znać jak po wizycie
  14. wesolabeti

    Grudzień 2011 :)

    Hej Kochane Olaf śliczne masz dzieci :) Izunia jest cudowna:) Jak ja bym chciała już tulić swoją Kajunię:) U mnie powoli. Cieszę się o dziś m przywiózł mi Majeczkę na godz - tak strasznie się za nią stęskniłam. A ja dziś dostałam 3cią dawkę steryd dożylnie. Jutro o 6 mam mieć morfologię i badanie gin. Dziś o 22 mam nie jeść i od północy nie pić i o kolejna próby oksy. Mam nadzieję że tym razem się uda. Trzymajcie kciuki
  15. wesolabeti

    Grudzień 2011 :)

    Hej dziewczynki> Na początku Olaf GRATULACJE - dużo zdrówka dla Izuni i sił dla Ciebie. A u mnie tak sobie płytki wczora miałam 20 tys i profsor zdecdowal, że przy cholestazie powinnam już urodzić. Byłam na czczo i od 14 przez 7 godzin dostawałam oksytocynę, kroplówkę nawadniającą i zamówili dla mnie specjalne sterdy. Niestety nic nie ruszło - siłny skurcz i kila małych a szyjka 2 cm zamknięta. Dziś rano znowu wróciłam na patologię - jakiegoś doła złapałam. Na dodatek mam krwiaka na ręku po welflonie. Dziś znowu dostałam kroplówkę ze sterydami. Ciekawe co dalej. Chcą robić kolejną próbę z oksy ale nie wiem za ile...
  16. wesolabeti

    Grudzień 2011 :)

    HEj. GRATULUJE ;) JA do północy miałam test wyszedł ujemny byli ok. GOdz temu zostałam przeniesiona na patologie a w poniedziałek indukcja i poród.. Z jednej strony bardzo się cieszę A z drugiej boję... DZięki dziewczynki za wsparcie;) TO która teraz następna?
  17. wesolabeti

    Grudzień 2011 :)

    HEj KOchane. NIe pisałam bo byłam z maja kilka dni u mamy. A teraz jestem na oddziale porodowym. MAm bardzo źle wyniki prób wątrobowych alat 375 a normą30, aspat 130 normą 30 i najgorsze kwasy bo 118 a normą 10. PO 20 będę miała test oksy i zobaczymy co dalej. Boje się...
  18. wesolabeti

    Grudzień 2011 :)

    Szabada a co to za smutne nastroje? Lepiej już? Piekny masz brzuszek:) - pokaźny ale moj też ostatnio bardzo urósł:) fete fajny masz termin z usg:) mi ostatnio w szpitalu wyliczyli 25 grudzień a ja juz na Święta bardzo chciałabym byc w domu. Położna mówiła, że jak się ma cholestazę do oni do 38 tyg chcą rozwiązać ciążę. Zamówiłaś piżamki? JA miałam torbe spakowac jak tylko wrócę a do tej pory torba sobie a rzeczy sobie... hehe Polcia możemy sobie wybierać daty a dzieci i tak swoje:)hihi Madzialska widzę, że u Was na wątku listopadowym wszystkie chetne do porodu:) A dzieciom jakoś się nie śpieszy... Ja np z Mają miałam termin na 28 sierpień a 10 lipca mała była już na świecie:) renatka połozne mówiłe że skurcze do 20 w ciąży to norma - macica przygotowuje się porodu. A Twoje jak wysokie były? Ja też ostatnio no-spę zakupiłam bo cos mi brzuszek twardniał:( Surikatka szkoda, ze egz niezdany ale mam nadzieje, że następny będzie pozytywny. A ten gościu to jakis bufon:( strasznie dlugo jeździłaś.. olaf a ja myślę, że niebawem urodzisz - tym bardziej że kolejne dziecko podobno szybciej Polcia ładny szpital - oby opieka była równie dobra:) Ja mam szwagra z żoną w Bydgoszczy ale nie wiem w ktorym szpitalu rodziła Marzena (słaby kontakt mamy z nimi). Ten w którym ja leżałam i chcę rodzić wygląda tak: menu2 Apiw ja cały czas podziwiam Cię że jeszcze dajesz radę pracować. Pisałaś że masz zespół cieśni nadgarstka, tak?? Jeśli mogę zapytać - leczysz się jakoś? Moja ciocia ma i bardzo jej to dokucza. 2 razy do roku jeździ do sanatorium i tam korzysta z różnych zabiegów. Stysia jak tam się dziś czujesz? Zyta fajnie, ze juz jesteś. Dobrze, że z maleństwem wszystko ok:) Ktg 3 razy? Powiem Ci że ja miałam 3 było ok, 6 też znośnie ale 3 doby ciagiem to juz jest masakra. Widzę, że świetna opieka w tym szpitalu a to bardzo ważne:) AniaB widzę, że brak sił dokucza, powiem Ci, że u mnie podobnie. Coś tam porobię, spacer zaliczymy i ja już zmęczona jestem.. No ale przy naszych szkrabach ciężko o dłuzszy odpoczynek.. Dobrze, ze udało Ci się kupić butki dla Uli:) Anetko miło, że jesteś. Zastanawiałam sie ostatnio co u Ciebie. Współczuję śmierci babci. Ładna waga malutkiej:) mam nadzieję, że się odkręci jeszcze. Dobra Kochane muszę zmykać. Teraz postaram się pisać na bieżąco. Miłego wieczorku:)
  19. wesolabeti

    Grudzień 2011 :)

    Hej dziewczynki Jestem i ja. U nas wszystko ok, czas w domu mija zdecydowanie lepiej i szybciej:) Weekend mieliśmy tylko dla siebie tzn z m i Majeczką. Tak strasznie za nimi tęskniłam... Teraz m już pracuje a my same. Majeczka usnąła a ja czekam na niego:) O 18 przyjeżdża teściówka mamy ja odebrać z dworca. Wczoraj robiłam morfologię a jutro mam wizytę. Poza tym wszystko ok tylko przez pierwsze 3 dni w domu większość nocy nie spałam:( Teraz troche lepiej ale Maja budzi się średnio 3-4 razy i płacze:( a ja przy okazaji wstaję do wc.
  20. wesolabeti

    Grudzień 2011 :)

    Hej Ja po obchodzie, czekam na wypis:) Póżniej jak będę w domku napiszę więcej. Kochane co do nr tel to ja myślę że takie rzeczy jak tel, zdjęcia nasze czy maluszków to na forum prywatnym. Co Wy na to?
  21. wesolabeti

    Grudzień 2011 :)

    Apiw Kochana dziękuję za przekazywanie wieści. Podziwiam cię jak Ty dajesz radę z tą pracą Apiw, AniaB, Freedom dzięki za kontakt na gg - zawsze to troche umilenie pobytu w szpitalu :) Szabada fajnie, że się pobawiłaś na weselu - aż ci zazdroszczę ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Sama chętnie bym się gdzieś pobawiła:) olaf współczuję tego paciorkowca - mam nadzię, że szybko uda Ci się z nim uporać. Ja też miałam coś nie tak w posiewie -brałam przez 7 dni globułki a wczoraj ponownie pobrali mi posiew-ciekawe jak wyniki. fete fajnie, że mąż umył okna -lepsza taka motywacja jak żadna:) Co do dietki to polecam lekkostrawną. Polcia wszystkiego najlepszego dla Mateo:) reenatka co powiedział lekarz? jak się czujesz? Zyta o nieciekawie z tą jelitówkę - mam nadzieję, że Cię ominie:) Stysia moja już od dawna leży główką w dół już od jakiegoś czasu. Skurcze miałam tylko raz. A w tamtej ciąży to wszystko poszlo błyskawicznie Widzę, że chwalicie sobie niemieckie kosmetyki - może i ja wypróbuję o ile uda mi się kupić. Na razie mam zakupioną emulsję oilan i oliwkę bambino. Do pępuszka mam octanisept - został mi po Majce a jest jeszcze pół roku ważny:) Zmykam na razie bo m już idzie Do pożniej papoa
  22. wesolabeti

    Grudzień 2011 :)

    Mogę już normalnie z wami pisać. Nareszcie:) Dziewczynki nie pisałam wczoraj bo miałam spięcie z m- humoru brak a na dodatek wczoraj po pracy nie przyjechał. Ale na szczęście dziś juz lepiej i ma być po pracy. Zaszałam dziś - poszłam na dół do kawiarenki - wróciłam z late i szarlotką:) - którą musiałam jeść po kryjomu. :) hehe Dzis po obchodzie wszystko ok i wszystko wskazuje na to że wyjdę w czwartek koło południa:) ale się cieszę. Ktg wychodzi ok, jutro maja mi zrobić morfologie, hbs, toksoplazmozę i inne badania które wykonuje się w 3 trymestrze i są konieczne do porodu. W czwartek rano mam mieć usg:) Być może zmienią mi panią dr w poradni gdyż dr Teliga zajmuje się pacjentkami z małopłytkowością - nie musiałabym juz jeździć na hematologię. Fajna dr - chodziła do niej moja sis i była też u nas na obchodzie. Bedę brała sterydy w domu. No i to chyba tyle... Z jednej strony cieszę się, że wychodzę w czwartek a z drugiej jakos dziwnie się czuję jak pomyślę, że m ma służbe i będzie dopiero w piątek ok 10 - prawdopodonie juz razem pojedziemy po Majeczkę - nie chcę sama ruszać w taką dogę (120 km). Kiedyś nie byłoby problemu a teraz troche sie boję... Zaczęłam dziś 35 tydz -cieszę się bo maleńka może jeszcze troche urosnąć:) Biorę się za nadrabianie WAs - chociaż to co ostatnio napisałyście. Ale o 15 znowu ktg
  23. wesolabeti

    Grudzień 2011 :)

    DZiewczynki ale mam stresa. coś mi się zaczął napinac brzuch i twardniec. WYSZŁO że mam skurcze dochodzące do 50. DOSTAŁAM no-spę w zastrzyku. boję się że Kaja bedzie chciała szybciej wyjść na świat:( :'(
  24. wesolabeti

    Grudzień 2011 :)

    polcia83Szabadasuper zakupki;)malusia się pewnie ucieszy:):)Kochane jak możecie pomóżcie mojemu M i Mateo uzyskać jak najwięcej głosów... ;) kliknijcie w lubie to...:)będziemy wdzięczni... Boblo.pl - Pamiętnik najpiękniejszych chwil Twojego dziecka kliknięte :)
  25. wesolabeti

    Grudzień 2011 :)

    Hej KOchane. CZytam WAs cały czas a klawiatury dalej brak. WCzoraj m jechał kupić był jakiś wypadek i się wrócił bo korek okropny ale najpóźniej w sobotę po południu będę miała. TĘskni mi się za Wami okropnie. A u mnie tak sobie. DZiś rano coś spadalo tętno KAji dlatego po 45 min ktg miałam czas ma szybki prysznic a potem znów pod ktg zapis 2,5 godz. NA obchodzie pani dr powiedziala że zapis jest dobry ale zdecydowała że mam leżeć pod ktg do rana :(. Nie podoba mi się to ale cóż... dla maleńkiej wszystko. W przyszłym tyg maja mnie umówić do okulisty i przewieźć karetką do szpitala praskiego a potem znów tu. JUtro mam mieć badania wątrbowe a za jakieś 2 dni posiew bo dziś ostatnia globulka. Co do wagi to w szpitalu przez tydzień spadła o 1.5 kg teraz mam 3 kg na minusie od początku ciąży ;) ale brzuszek coraz większy;) mój jak zobaczył wczorajsza kolację to się śmiał że tu mogą być dobre wczasy odchudzajace;) ja wczoraj zaszalałam i zjadłam babeczke z malinami;) oczywiście po kryjomu... he he. A teraz moja malutka ma czkawke i podskakuje;) Dziś jeszcze pani dr powiedziała że na razie mnie nie wypuszcza dopiero mogliby gdyby płytki sporo wzrosły a próby wątrobowe opadły... Dziś mam 33 tyg i 3 dni a Majka jakoś w tym czasie się rodziła... Dobrze ale kończę już ta chaotyczna wypowiedź. Przepraszam że tylko o sobie... Jak będę już miała klawiaturę odpisze na wszystko. Buziaki, miłego dnia ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...