-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez kodomo
-
Klaudusia już przywykłam do tego pytania i wiem że jest zadawane tylko i wyłącznie z troski o mnie.Powoli układam sobie wszystko w głowie i muszę dalej funkcjonować. Chodzę do psychoterapeutki która pomaga mi się z tym wszystkim zmierzyć chociaż wiem że jedynie czas może zagoić rany. Jeśli chodzi o stronę fizyczną to przez te biegunki i złe samopoczucie w niedziele pojechałam na pogotowie i od strony ginekologicznej jest wszystko w porządku. Przechodzę jakąś ciężką grypę jelitową której od tygodnia nie mogę zwalczyć. Madziu dziękuję za miłe przywitanie Ninia Affi dobrze pisze jak się martwisz podjedź na ktg będziesz spokojniejsza.
-
Affi ja miałam tylko podbitą książeczkę i wystarczyło ale tak jak już pisano w razie czego można dowieźć w ciągu 7 dni dokument świadczący o płaceniu składek więc się nie denerwuj.
-
Dziękuję kochane za słowa otuchy. Ja ostatnio czuję się fatalnie najpierw wymiotowałam i skręcałam się z bólu brzucha a od 2 dni doszło mega rozwolnienie i temperatura 37-37,3. Na razie biorę nifuroksazyd i mam nadzieję albo wyzdrowieć albo dotrwać do poniedziałku. Mam nadzieję że nie jest to nic poważnego chociaż chyba nigdy tak fatalnie się nie czułam. Edi odezwij się bo jak wszystkie martwię się o Ciebie. Dziewczyny bardzo mocno Was ściskam.
-
Edi Adrianek umarł bo miał krwotok wewnątrzkomorowy(wylew do mozgu) spowodowany niedotlenieniem niestety przyczyny niedotlenienia nie da się określić. Możliwe jak mówi moja znajoma neonatolog że się owinął pępowiną a potem odwinął ale nie wiem? Lekarze powiedzieli że nie mieliśmy na to wpływu i że tak się dzieje, że niestety padło na Nas
-
Affi sama wiesz że bardzo mi pomogłaś i pomagasz. Nika jakoś muszę z Tym żyć i wszystko sobie w głowie poukładać oczywiście z pomocą psychoterapeutki. Mam wsparcie w moim Wojtku i rodzinie i za to jestem im bardzo wdzięczna. Choć z domu ciężko mi wyjść i najlepiej w domku się ukrywać roza_liontka śliczny brzuszek.
-
Dziękuję Affi za ośmielenie mnie bo od jakiegoś czasu bałam się tu zaglądnąć no i dziękuję za przekazywanie informacji. Jesteś niezastąpiona. Przede wszystkim jestem tu dla Klaudusi bo bardzo mocno chciałabym Ci pogratulować. Mikołajek jest prześliczny a Ty trzymaj się mocno i nie daj się złym nastrojom Uściski dla wszystkich z Was i brzuszków. U mnie jakoś leci chociaż nie ukrywam że jest bardzo ciężko i bardzo tęsknię za moim Adusiem ale wiem że On jes zawsze ze mną.
-
Witam nazywam się Ola 25.08.2010 o godzinie 9.15 w 31 tygodniu ciąży straciłam mojego syneczka Adrianka. Nikt nie wie czemu tak się stało. W piatek byłam na wizycie i wszystko było super a w niedziele od rana małego juz nie czułam. Próbowałam go budzić i byłam pewna że śpi. W poniedziałek poleciałam do szpitala i nie było tętna. To dla mnie jak koniec świata. W poniedziałek będą wyniki sekcji i może wtedy coś się wyjaśni.W ten dzień będzie też pogrzeb. Teraz tak mi go brak chciałabym go tulić całować a On tam sam gdzieś leży. Biorę Oxazepam ale to nic nie daje.Lekarze powiedzieli że przez stan zapalny organizm mógł go potraktować jak wroga i zwalczyć, może to być wina niewydolnego łożyska. Powiedzieli że z wyglądu był normalnym dzidziusiem z czarnymi włoskami wagą 1850 gram i 40 cm. Ja go kocham i zawsze będzie w moim sercu. Nie wiem czy kiedykolwiek się pozbieram.
-
A i jeszcze jedno poród to nic strasznego i ból jest do zniesienia. Nie macie cię czego bać . Obok mnie rodziły też inne dziewczyny i jak maleństwo jest na świecie naprawdę już oniczym się nie pamięta. Trzymajcie się cieplutko
-
Witam Was kochane. Niestety stała się tragedia i straciliśmy synka.Nie bedę wdawać się w szczegóły żeby Was nie martwić.Wczoraj w każdym bądź razie wywołali mi poród. Jestem już w domu bo to dla mojej psychiki jest lepsze.Trzymam za Was kciuki i odezwę się jak już dojdę do normy. Kocham Was mocno. Buziaki
-
Niunia to i tak dużo kupił. Najważniejsze że już jesteście razem. Czekam na wieści z wizyty i ciekawa jestem ile waży twoja malutka. Co do lenistwa to ja nie mogę go opanować. Ostatnio nie mam też ochoty rozmawiać z ludźmi. Jedynie z moim W jest mi dobrze i potrzebuję jego bliskości. Aneta82 tak jak piszesz to okropne że tak zdzierają na wszystkim dla kobiet w ciąży i dzidziulków i na wychowawczym zostawiają Nas z niczym i jak tu się nie bać mieć więcej niż jedno dziecko. Wystarczy że mąż lub partner stracą pracę i wtedy zaczyna się tragedia. Nie dziwię Ci się że jesteś zbulwersowana bo chyba na każdą z Nas ten temat działa jak płachta na byka szczególnie jak się patrzy na pomoc socjalną w innych krajach.
-
Klamorka ja to Cię podziwiam bo chyba do samego końca będziesz miała tyle energi i siły. Ja od czasu powrotu z nad morza nie mam siły wyjść z łóżka, dopiero o 18 zaczynam funkcjonować. Od 2 dni znów męczą mnie wymioty. Wstałam na walkę Adamka i jej połowę wisiałam nad toaletą i teraz też mnie muli. Issana tak jak Frania pisze napewno jesteś najlepszą mamą na świecie niezależnie jak rodziłaś. Frania pisz i żal się a my Cię będziemy wspierać. Czekamy na wieści i trzymam kciuki za nieaktywnego wirusa. Penny muszę dziś popatrzeć na stronkę rodzić po ludzku. Lecę do sklepu bo mam zachciewajkę na bitki o których istnieniu zapomniałam i kakao. Chociaz może nie będę tego łączyć
-
Dobranoc Słodkich snów
-
Niunia daj znać jak tam po przyjeździe męża? Podziel się szybciutko z nami swoim szczęściem.
-
No kobitki powiem Wam że już na wrześniówkach 2 córeczki się pojawiły. Ani się obejrzymy a nasze kruszynki będą po tej stronie brzuszka
-
Issana to mówisz że po tej aferze telewizyjnej wykupienie znieczulenia w przypadku porodu naturalnego graniczy z cudem?
-
Anetko a co do imienia to dla mnie imiona Igor i Wiktor są extra z tym że patrząc po znajomych to małe Igory to istne żywe sreberka więc trzeba się wykazać nie lada kondycją fizyczną żeby za nimi nadążyć więc jeśli takie imie wybierzacie to z niecierpliwością czekam na informacje o tym jaki synek będzie miał charakter.
-
Anetko ciężko coś doradzić każda kobitka rodzi inaczej więc nikt Ci nie zagwarantuje że zdążysz. Teraz koleżanka rodziła pierwsze dziecko i wszystko trwało raptem 40 minut,położne powiedziały że dawno im się taka pierworódka nie trafiła.Może więc lepiej prywatny pokoik. Wydaje mi się że w czasie porodu nawet PRL nam nie będzie przeszkadzał a najważniejsza jest opieka w trakcie i po. Ja też się jeszcze zastanawiam czy lepsze warunki i troszkę gorsza opieka czy też na opak. Myślę że w na początku września odwiedzę 2 szpitale między którymi się wacham. A i jeszcze jedno nie bój się kochana bo najważniejsze jest nastawienie psychiczne i myślę że dla naszych dzidziusiów warto pocierpieć bo później ich piękne oczka wpatrzone w nas wszystko nam wynagrodzą. Może jestem nienormalna ale ja już się nie mogę doczekać porodu i uważam że to najlepsze co nas może w życiu spotkać aczkolwiek o koszt znieczulenia napewno zapytam
-
Affi kochana i z kąd ja to znam. Chyba każdy facet jest taki sam i alkocholu w towarzystwie kumpli sobie nie odmówi.U Mnie remont nadal trwa a ja już przywykłam do chodzenia po brudnej podłodze. Całe szczęście jak byliśmy nad morzem teściu pomalował z kolegą mieszkanie ale trzeba jeszcze raz. Prawdą jest że my teraz szybciej się denerwujemy i chciałybysmy mieć wszystko dopięte na ostatni guzik w razie gdyby coś szybciej się zaczęło dziać. Oni brzucha nie mają i jak termin jest tak jak u mnie na 26 października to jest kupa czasu Oj te chłopy. U mnie zostały do zrobienia tylko panele przywiezienie mebli i telewizora i z pewnością miesiąc to jeszcze potrwa a gdzie prasowanie i ostateczne dokończenie zakupów wyprawkowych jak ja jestem juz taka leniwa. Klaudusia co do allegro to ja raz miałam taką sytuację że sama się spóźniłam z opłatą i też miałam zwrócić prowizję ale napisałam wyjaśniemie zapłaciłam i wszyscy byli szczęśliwi.Co do komody z przewijakiem w mioich warunkach mieszczkaniowych jest za szeroka więc osobno będzie w miarę wąska komoda a przewijak na łóżeczku. Dziś rano zauważyłam że znów mam czopa ropnego i biały nalot w gardle i na języku więc Bioparox poszedł w ruch. Kurcze nigdy nie miałam anginy a teraz w ciązy to chyba z 5 raz.
-
Franiu ja miałam to badanie ale o ile pamietam to sporo czytałam o badaniach w ciąży i kuzynka mi poradziła żeby je zrobić. Tak więc zrobiłam je bo sama na to gdzieś po drodze wpadłam a lekarz nie kazał.
-
Hej kochaniutkie Ja do domciu dotarłam o 2.00 w nocy a o 8 pobudka i do lekarza. Cały dzień nadrabiałam zaległości na forum. Wiecznie coś mi w tym przeszkadzało więc dopiero teraz się odzywam. Klamorka śliczna twoja Madzia. Ainer ślicznie wyglądałaś na weselu a brzuszek w tej kreacji przeuroczy Frania trzymaj się cieplutko napewno wszystko będzie dobrze. Kurcze jak tą cytomegalie można złapać? Wcześniej na pewno miałaś robione badania w tym kierunku więc w międzyczasie musiałaś się zarazić. Tak? Frania super ta fryzurka ja niestety mam zbyt puculowatą buzię na taką hi hi Affi jak tam jazda? A co do ciuszków to ja jak narazie omijam sklepy bo też mnie świerzbi żeby dalej kupować. Nika mi też brzuszek twardnieje albo jak się mocno wkurzę a teraz nad morzem jak chodziłam drogą pod górę Co do mnie to wyjazd był bardzo udany i jestem zadowolona że pojechałam. Była co prawda jedna scysja zmoim W i jego kuzynką jak się do whisky przysiedli ale na drugi dzień rano za wszystko mnie przeprosili. Faktem jest że ja w ciąży jestem strasznie czepialska i wszystko mnie szybko wkurza. Po wizycie u ginekologa wszystko jest ok. Synuś waży 1600 g więc do wielkich chyba nie należy a ja przez 4 tygodnie nic nie przytyłam a raczej schudłam skoro on urósł hi hi niezłe pocieszenie. Buziaki dla Was i dla waszych kruszynek.
-
Dziewczyny trzymajcie się cieplutko i dbajcie o siebie i maleństwa. Ja najprawdopodobniej odezwę się dopiero w piątek. Dam Wam wtedy znać jak po wyjeździe i wizycie u lekarza. Wracamy w czwartek w nocy a w piątek na 10.30 mam wizytę. Jeśli uda mi się gdzieś dopaść komputer to wtedy napewno napiszę w międzyczasie. Buziaki.
-
Niunia między nami już dobrze a godzenie jak wiadomo zazwyczaj jest miłe. Mam nadzieję że na wyjeździe nie będzie już nerwowych sytuacj. Dzisiaj usłyszałam że coraz lepiej jeżdżę autkiem i mój facecik jest ze mnie dumny. Niunia cieszę się że już dobrze się czujesz i wizyta potwierdzi że wszystko jest ok Ja już spakowana a teraz muszę wykąpać psa i troszkę jej fryzurkę odświerzyć.
-
Hej kobietki Ja dziś mam zupełną niemoc co chwilę pokładam się na łóżku a tu trzeba się pakować bo jutro o 8.00 jedziemy. Przygotowałam właśnie kotleciki mielone na trasę do tego bułeczka ogórek kiszony i będzie jak znalazł. Co do wczorajszego wyjścia do bratowej na urodziny to mój W stwierdził żebyśmy poszli żeby przed narodzinami małego umacniać więzi rodzinne. Kupiliśmy jej prezent i kwiaty i zaczęło się szykowanie. Potem kochanie wyprasuj spodnie ,koszulę wyjdź z łazienki do pokoju gdzie od 2 tyg nie ma światła. Wyprasowałam on wyszedł z łazienki a ja ani nie pomalowana ani nie ubrana i coś we mnie pękło. Wpadłam w histeryczny płacz i zaczęłam mu wygarniać że mi nie pomaga nie sprzata tylko leży i czeka aż wszystko pod nos podłożę. Skończyło się na tym że byliśmy tam o 22.30. Na szczęście lokal klimatyzowany i nie było tłumów. Potem robiłam za kierowcę. Dziś na szczęście mój W łaskawie posprzatał ze mną mieszkanie. Rzeczywiście kochane dużo teraz narzekamy ale jest nam coraz ciężej wszystko robić. Penny ja jak by mnie ktoś do śmieciarza porównał przestałabym z nim rozmawiać i nie dyskutowałabym z osobą która zniża się do tak niskiego poziomu. Klaudusia a lekarz kazał Ci brać nospę forte i magnez. I w sumie to czemu nie założyli Ci szfu na szyjce? Klamorka Wy już pewnie w domciu i odpoczywasz po trasie.
-
Niunia super że mąż już wraca ale ten czas zapiernicza.Całe szczęście że już nie krwawisz ale mam nadzieję że zgłosiłaś to lekarzowi.A co to ciepła to mamy tropiki. Ja non stop pod prysznic latam bo pocę się jak świnka. Penny co do nóg to ja nie mam tego problemu. Dzisiaj wyszłam z domu o 10 i do tej pory cały czas na nogach przy psiakach. Czuję się całkiem dobrze choć wiem że w każdej chwili może to ulec zmianie. Mieliśmy iść dziś na urodziny do mojej bratowej ale robią je w ciasnej i zatłoczonej knajpie więc się wycofałam bo nie mam zamiaru wdychać dymu papierosowego i dostać z łokcia w brzuch.
-
Korzystając z ciszy i spokoju uciełam sobie pół godzinną drzemkę i czuję się jak nowo narodzona.Obudziła mnie straszna burza połączona z oberwaniem chmury i brakiem prądu.Na szczęście jak szybko przyszła tak odeszła A Wy gdzie się podziewacie. A co do facetów to oni są naprawdę z innej planety. Mój dostarczył mi swoich siostrzeńców a reszta już należała do mnie. Ma szczęście że kocham ich strasznie. Pochwalę się że przywieźli dla małego kupę gadżetów i piniążki na wózek. Ze strony mojej rodziny jeszcze nic nie dostałam za wyjatkiem mamy która parę ciuszków kupiła.