agmi

Dopisuję do wątku Jane Austen - czasem fajnie uciec w klimaty "Rozważnej i romantycznej". Z klasyki jeszcze "Wichrowe wzgórza" Emily Jane Brontë - ciężkie ale warto przeczytać.

Hej! Podrawiam po czasowej nieobecności w tym wątku :)

To znaczy, nie wiem jakie będzie miało szanse na Chopina ale może chociaż będzie chciało grać. Może je wciągniemy :) Moimi ulubionymi zabawkami były takie malutkie pianinka na baterie. Pamiętacie to? Miały ponumerowane guziczki i "nuty" w komplecie :) Wracają wspomnienia..........

:) byłoby super. Jeśli w genach przechodzą takie rzeczy, to ma spore szanse, bo ja też trochę grałam na klawiszach ale bardzo amatorsko ;)

Super. Może Patryk zostanie tancerzem ;) Mój Maluszek chyba jeszcze nie słyszy ale niedługo pomyślę nad jego muzyczną edukacją ;) Byłoby fajnie, gdyby odziedziczył talent do gry na pianinie po tacie :)

Eww, ja też tak miewam. Tzn. czasem to nawet bardziej brak ochoty na słuchanie czegokolwiek niż brak czasu :( bo w sumie radio w samochodzie mogłabym zawsze włączać. Rekine21 - pewnie sprawdza się ta teoria, że dziecko pamięta muzykę z życia płodowego ;)

"Brida". Ostatnio gdzie nie spojrzę, tam widzę jej okładkę Coelho niezmiennie od paru lat ma niezłe wzięcie :)

Od poniedziałku słucham ostatniej płyty Madonny. Fajna. :) Coś zainteresowanie wątkiem zamarło...

Było kilka kawałków techno, które na prawdę lubiłam :) Ale najwięcej było Madonny i Depeche Mode :)

eww 2 takim hobby chyba jest jazda samochodem.. Czy ktoś ma podobne? Pozdrawiam :Uśmiech: Ja mam bardzo podobnie Jak się wciągnęłam w jazdę samochodem, to od kierownicy się nie odklejam Chociaż jazda przez centrum w korkach to jest survival

Hej! Spodziewałam się, że znajdę tu Mozarta, Bacha, Chopina - muzykę polecaną w ciąży dla dobrego rozwoju kruszynek a tu techno... hihi, oczywiście najlepiej słuchać tego, co się lubi :) Zdarzyło mi się słuchać Vivaldiego, bo go bardzo lubię ale na codzień wolę zupełnie współczesną muzykę. Często wałkuję płytę dla przyszłych mam, którą możecie znaleźć np tutaj: http://www.emarkt.pl/bede-mama-muzyka-ciebie-twojego-dziecka-p-27737.html (kupiłam w empiku) Bardzo gorąco ją polecam! Mojemu mężowi też bardzo się podoba :)

Mają rzeczywiście dobre ceny. Oferta ciekawa ale narazie jednak nie wybrałam niczego. Mam tendencję do zawalania domu książkami i staram się nad tym trochę zapanować :) Kiedyś kupiłam książkę w internetowym antykwariacie: eAntykwariat - polecam. W sumie nabyłam 3 książki przez internet (i to były wszystkie internetowe zakupy jakie w życiu zrobiłam :P ). Najbardziej lubię iść do prawdziwego antykwariatu, obejrzeć wszystkie półki, wybrać coś, przekartkować, obejrzeć.

Dzięki, Sylwia! Idę tam pobuszować

:) Forrest w kosmosie był super, bardzo podobała mi się załoga - "kobieta, małpa i idiota" - jak pisano w gazetach. W filmie podobno Jenny umarła i w ogóle było z nią coś nie tak. Szkoda, że pozmieniali. Czy w fimie był tow. Mao? A kretwetki? Ten kosmos przypomniał mi jeszcze jedną dobrą książkę - "Krótką historię czasu" Hawkinga. Czytałam z szeroko otwartymi oczami i ustami Szczerze nienawidziłam fizyki (poza optyką) ale po tej książce siedziałałam w internecie i szukałam namiętnie informacji na temat ogólnej terorii względności i czasoprzestrzeni I jeszcze kawałka Pink Floydów z głosem Hawkinga ;) To z kolei przypomniało mi o biografii Marii Skłodowskiej-Curie napisaną przez jej córkę Ewę. Czytałam tę książkę w liceum i było to dla mnie przeżycie, bardzo podziwiałam Marię Skłodowską-Curie. W liceum ogromne wrażenie zrobiła też na mnie "Lalka" Bolesława Prusa. Przeczytałam ją bardzo szybko i przez jakiś czas chodziła mi po głowie. Klasyka.

Jakiś czas temu przeczytałam "Forresta Gumpa" Winstona Grooma i była to najlepsza książka jaką miałam w rękach. Momentami śmiałam się jak wariatka :) Łezka też mi się zakręciła w oku, mimo że jestem bardzo odporna na fikcyjne historie ;) Opowiedziałam mężowi, który widział tylko film i okazało się, że w ekranizacji brakowało wielu świetnych epizodów. Książka wszech czasów Dorzucam jeszcze "Smażone zielone pomidory" Fannie Flagg - to była książka numer jeden zanim przeczytałam Forresta. Bardzo kobieca, zabawna, piękna. Film też polecam - różni się trochę od książki (jak to zwykle bywa) ale Fannie Flagg napisała scenariusz, więc jakoś to przeżyłam ;) Główną bohaterkę zagrała Kathy Bates, co dla mnie już było wystarczającą zachętą do obejrzenia filmu ;) A propos Kathy Bates - zagrała też w "Misery" - na podstawie książki Stephena Kinga. Czytając ją miałam prawdziwe dreszcze. Bardzo dobra książka. I jeszcze tego samego autora: "Zielona mila" - kultowe dzieło. Denerwowały mnie tylko te "cuda i efekty specjalne" w książce, bo według mnie trochę popsuły (wielbiciele "Zielonej mili" wybaczcie mi, to tylkp subiektywna opinia ;) ) niesamowity i realistyczny obraz. To tak w skrócie o moich ulubionych książkach. Akurat tak się złożyło, że wszystkie były sfilmowane ale nigdy nie kierowałam się tym sięgając na półkę. Może coś w tym jednak jest, może dobre książki zwykle trafiają na ekran ;)

Gratulacje dla Littlemum ode mnie również. Zatęskniłam za studiami :) :^^:

Cześć dziewczyny. Dawno nie zaglądałam ale mam teraz spore zmartwienie, które skutecznie mnie odrywa od wielu spraw :( Witajcie Anito i Sekundko! :) Właśnie zamiast spać bawię się widgetami i znalazłam takie cacko, które pokazuje trójwymiarowego maluszka stosownej budowy :) Widget details for Baby & Pregnancy Countdown Ticker web widget Widget przekierowuje do takiej strony: Free Pregnancy Calendar with Week by Week 3D Illustrations Może to już któraś z Was umieściła na forum (tak jak było z "moim" linkiem do baby-gaga), ale nie przebrnęłam jeszcze przez jego opasłe wątki :) Ale ten post też za chwilę zniknie między innymi postami. Pozdrawiam.

Dziękuję, Marcinie. Wszystko już działa

Tinka, to super, że super i wszystko u Ciebie ok :) Mam dylemat co z tą pracą, bo trochę za nią tęsknię... A z drugiej strony mam takie dni czasem, że nie mam siły wstać z łóżka. Praca chyba mnie mobilizowała i podnosiła na duchu. Sama nie wiem. Moja mama dzień przed urodzeniem mnie była w pracy i tego jej bardzo zazdroszczę :)

Właśnie znalazłam taki obrazek w poście Marcina. Ale u mnie naprawdę nie ma tej ikony W POSTACH INNYCH OSÓB, jak widać na moim obrazku.

:Smutny:

A mogę prosić kogoś z użytkowników o zrzut ekranu z zaznaczoną ikonką? Obrazek zawsze najlepiej wytłumaczy :)

Witam i ja :) Chciałabym podzielić się swoim zmartwieniem... Pisałam gdzieś, że jestem od zeszłego tygodnia na zwolnieniu, nie pracuję i trochę "choruję" z tego powodu a z drugiej strony zastanawiam się jakby to było już nie wracać do pracy. I właśnie dopadla mnie myśl, że chciałabym wrócić. Czyli coś z cyklu "chciałabym i boję się" ;) Boję się, bo nie wiem, jak teraz będą na mnie patrzeć, bo ostatnio mieli wysyp ciężarnych i w ogóle zostawiłam ich z nawałem pracy (który kiedyś mogłam sama ogarnąć a teraz trzeba szkolić kolejne osoby). Poszłam na zwolnienie po ogromnym stresie ale mniejsza o to, taka sytuacja już się nie powtórzy (raczej). Prawdę mówiąc tego zwolnienia najbardziej chciał mój mąż, bo nie mógł patrzeć na moje łzy gdy wracałam z pracy. Stres stresem a hormony swoją drogą ;) Chciałabym zapytać, czy miałyście takie powroty do pracy i jak to było.

Chyba tak ;)

Jeszcze raz.