-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez milka_1980
-
Coś się stało czy tak po prostu Cie dopadło??
-
witam w klubie przeziębionych - chociaż ja już się niedługo z niego wypisuję (mam nadzieję) u mnie juz ciepło - stwierdziłam, że zaczynamy sezon grzewczy i ogrzewanie ruszyło
-
bo ja sobie zawsze obiecuję ze bede na bieżąco prasować, żeby potem nie tkwić przy desce godzinami. Ale na tym się kończy i zanim sie spostrzegę to rośnie mi kolejna sterta Mam tak prawie ze wszystkim :)
-
witam w ten chłodny dzień :) właśnie skończyłam prasować - zaczęłam o 7.30. Nigdy więcej nie będę odkładała prasowania na później - uzbierała mi się sterta z 4 pralek
-
ahahahahahahahahahahahaha no tak, wojtek to mój syn - ale marcin (mąż) też różne dziwne rzeczy z pieczywem robi, np. tostowe zgniata sobie w dłoni i je taka kluchę
-
a dla wojtka to tylko bułki istnieją - nic innego nie chce, i to też tyko skórkę - obgryza ja dookoła i zostawia reszte
-
dziękuję, dziękuję - to bedzie rozsadniejsze (choć wolałabym ciacho )
-
o matko, ty mi takich rzeczy nie pokazuj, bo ja na diecie jestem.
-
IwciaWitam poniedziałkowo! Pogoda obrzydliwa, zimno brr... Komu dla rozgrzewki? ja tez chętna jestem :))
-
agulafno dokładnie , bo my dorośli jakoś przebolejemy tą grype , pomarudzimy ,że nam żle, a takie maleństwo sie męczy i płacze , jest marudne a niebardzo można mu pomóć. trzymajcie sie cieplutko:) tym bardziej, że szczepienie niedługo
-
już wzięłam całą garstkę leków i piję mleko z miodem (fuj) Leżenie w łóżku nawet nie wchodzi w gre, bo zostaje sama z małym w domu. Najważniejsze, żebym go nie zaraziła
-
a ja juz padłam ofiarą zmiany pogody - chyba mnie coś bierze, bo głowa mi pęka i w stawach mnie łamie
-
witamy, witamy
-
no to troszkę się musieli zdziwić hahaha My 2 lata temu pojechaliśmy nad morze na tydzień - lało dzień w dzień. Potem pojechaliśmy odwiedzić znajomych na helu - przez ten dzień też padało. Jak wyruszyliśmy w drogę do domu, gdzieś w okolicach Redy (czyli daleko nie zdążyliśmy odjechać), słońce zaczęło się przedzierać przez chmury. Tamci znajomi jak wrócili do domu po kilku dniach to byli spaleni na brąz. Ehhhhh... :)
-
IwciaWitajcie! Ja w zeszłym tygodniu miałam ognisko! Takie z pieczonymi kiełbaskami super sprawa - dawno juz na takim nie byłam
-
agulafMy w tym roku to nawet urlopu nie mieliśmy, więc nie zauważyliśmy tego braku słońca ja byłam w górach w czerwcu - trafiliśmy idealnie, bo było koło 20 stopni i nie padało. Akurat w tym roku to był wyjątek, bo zawsze mamy paskudne wakacje. Znajomi się śmieją, że jak zaklepują sobie termin urlopu, to muszą się nas pytać i koniecznie wybrać inny - wtedy pogodę mają murowaną
-
w tym roku wyjątkowo paskudne mieliśmy lato - trochę ciepła w czerwcu i na początku września. Cały lipiec i sierpień był do bani.
-
wiem, cieplutko było - imprezowalismy na podwórku i siedzielismy do rana w krótkich rękawkach. Co prawda troszkę nas grzało od srodka... :36_1_13:
-
mąż ma dzisiaj impreze firmową, gdzieś w terenie - grill chyba jakiś ma być. Ale im tyłki wymrozi hihi Coś mi się zdaję, że wróci tanecznym krokiem
-
fakt, z większymi to troszkę łatwiej. Ale i tak Cię podziwiam. Ja mam jednego w domu i czasami doprowadza mnie do szału. Nie nadawałabym się do gromadki dzieci :)
-
o kurczaki, to musisz mieć anielską cierpliwość, skoro pracujesz w przedszkolu. Domyślać się tylko mogę jak może dac popalic taka grupa maluchów :) A pogodę też oglądałam - mi tam w sumie chłody nie przeszkadzają. Zeby tylko nie padało całymi dniami, to będzie gitarrra :36_1_13:
-
w poniedziałek odebraliśmy samochód - jakby mi go zaleli takimi wspaniałościami to chyba bym ich rozszarpała
-
nawet nie chce sobie wyobrażać :)
-
dobrze, że się nic nie porozlewało A telefony juz działają - nawet szybko wczoraj przyjechali
-
a tak z innej beczki - u mnie przed chwilą była szambiara i jak wyjeżdzała to zawadziła o słup telefoniczny i pozrywała kable sąsiadom. Teraz się pieklą, bo muszą czekać aż tepsa podjedzie i naprawi - oczywiście teraz wszystkiemu jestem ja winna