
leah1
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez leah1
-
dzięki Mosia! no nie ukrywam, że baardzo bym się cieszyła z córeczki i tych słodkich sukieneczek, tym bardziej, że w domu byłaby parka :) Ale pewnie mój synek gdyby miał wybór to wolałby braciszka ;-) tak czy inaczej będzie wielkie szczęście z kolejnego małego cudu :)
-
Mały Hipku sprawdzałam u siebie co z tym prtsc i niestety też teraz nie działa, nawet z irfan view :( Chyba coś się pozmieniało w tym programach, bo wtedy z pewnością jakoś przy pomocy tych programów to zrobiłam. A teraz dr google radzi jedynie, żeby ściągnąć specjalne programy do robienia screenów z filmu (jak wpiszesz w google, to mnóstwo tego wyskakuje). Ale tych to ja już nie znam i nic nie mogę doradzić, a na testowanie brak mi czasu... Ja w gorączce zakupów, prania i pakowania, bo jutro wieczorkiem jedziemy nad morze. Przeraża mnie pobyt na plaży z takim maluchem i atrakcje typu piasek w oczach... Ale jakoś będziemy musieli przetrwać ;) Mam nadzieję, że uda mi się tak podłączyć do netu i będę mogła zajrzeć na forum. Jeśli nie, to odezwę się dopiero za jakieś 2 tygodnie. A dzisiaj byłam u swojego gina. Z dzidzią wszystko ok, tylko na usg było coś widać między nóżkami i lekarz stwierdził, że to pewnie mały mężczyzna. Albo jeszcze wzgórek płciowy wystaje i moooże dziewczynka. On jednak bardziej obstawia chłopca... A tak się już nastawiałam na te kokardki i sukieneczki..;P Mam nadzieję, że po powrocie coś się w tej kwestii wyjaśni, żeby można było imię wybrać - ale najważniejsze, żeby maleństwo zdrowe było. słoneczne pozdrowienia w ten średnio słoneczny dzień!
-
Aniołku Łysego - dziękuję za odpowiedź i radę :) Może faktycznie spacerek + wózek coś dadzą, wypróbuję ten sposób. Mały Hipku spróbuj ściągnąć z netu program irfan view (bardzo mały, bezpłatny program do zdjęć i obrazków). U mnie tak samo się robiło jak wklejałam coś do painta, a z irfanview zadziałało Nam przezierność wyszła 1,5, więc też w normie. Badań z krwi nie miałam i nie chciałam, zamiast tego lekarz wprowadził dane z pomiarów do jakiegoś specjalnego programu, w którym wylicza się ryzyko chorób. Normalnie w moim wieku (30) ryzyko jesyt 1:800, ale przy takich wynikach pomiarów spadło do 1:8000. Więc dalszych testów nie robię i liczę, że wszystko będzie dobrze miłego dnia
-
Witajcie mamusie! zaległości na forum zrobiły mi się straszne, ale nie mam teraz wystarczająco dużo czasu , żeby je nadrobić i poczytać wszystkie posty bo lada moment synek się obudzi i będzie żądał maksimum uwagi :) Od miesiąca mam ogromny problem z usypianiem malucha. Każdorazowa próba uśpienia (mały pada już ze zmęczenia i dosłownie słania się na nogach) kończy się histerią i proces usypiania to płacz + jakieś 1-2h walki... Może któraś z Was spotkała się z czymś takim i może coś doradzić? Ja już padam ze zmęczenia i jestem strasznie zestresowana, że popełniam jakiś mega duży błąd dydaktyczny. Tylko nie wiem jaki...:( Na szczęście dolegliwości ciążowe już odpuszczają, czasem tylko pobolewa brzuch ale to z pewnością od dźwigania malucha (wiem, że to nie jest wskazane, ale całe dnie jesteśmy sami, mały jeszcze nie chodzi, więc trzeba te 9 kg podnosić z podłogi po kilkadziesiąt razy, ech..) A brzuszek powoli zaczyna się pojawiać, chociaż w dużej mierze to jeszcze oponka ;) Zdecydowałam się wejść wczoraj na wagę i okazało się, że mam 3 kg na minusie. Mało nie jadłam, ale te wymioty chyba zrobiły swoje. A skoro odpuściły, to teraz pewnie zacznę tyć :) Ostatnie 2 dni czułam takie dziwne coś w brzuszku - wiem, że to jeszcze za wcześnie żeby poczuć ruchy, ale to uczucie było do nich mega podobne. Wzmożyło to moją czujność i sprawiło, że z niecierpliwością czekam na te pierwsze bąbelki :) A jak Wasze samopoczucie? ps. Gosia 83 udanego wypoczynku! MałyHipku trzymam kciuki, aby maleństwo było na kolejnym badaniu bardziej skore do współpracy ;) ps 2. zaległości w czytaniu nadrobię w najbliższych dniach :)
-
już jestem po badaniach i wszystko w porządku!!! maleństwo ma niecałe 5,5 cm i wszystkie narządy w normie. Odetchnęłam... Dzieciątko jest starsze o jakieś 3 dni niż wskazywał ostatni pomiar, więc ostateczny termin porodu wyliczony mam na 22.01 Podpytałam lekarza o płeć. Wiem, że jest jeszcze baaardzo wcześnie, ale ten lekarz jest jednym z najlepszych genetyków i po kącie ułożenia narządów może bardzo precyzyjnie i bardzo wcześnie określić płeć. Powiedział, że za jakieś 5 dni byłby w stanie podać mi płeć z 90% prawdopodobieństwem, a póki co daje tylko 70% pewności, ale jego zdaniem to będzie dziewczynka Byłoby cudownie :) słoneczne uściski dla wszystkich mamuś!
-
Gosia 83 gratuluję podwyżki i życzę udanego urlopu!!! My też wybieramy się nad morze - już 23.07 :):) ps. współczuję teściowej... :/ I mocno trzymam kciuki za szybki i bezbolesny zabieg u Matiego... Chapicha dopiero teraz zauważyłam, że masz Tosię - jeśli u nas będzie dziewczynka, to prawdopodobnie też tak będzie miała na imię Aniołku Łysego - jak zdrówko? Ucho już nie boli? monis 1609 - gratuluję zdrowej i ślicznej kruszynki :) aniushka - gratuluję ślubu i przetrwania wesela i życzę wszystkiego naj na nowej drodze życia!!! (ja miałam wesele będąc w 6 m-cu ciąży...;)) mosia - cudnie, że z dzidzią wszystko ok, trzymam teraz kciuki za usg genetyczne! I gratuluję awansu! :):):) Mały Hipku witaj! Gratuluję maleństwa!!!!!!!!!!!!! i współczuję przebojów z lekarzami. Ja też tak strasznie straciłam serce do naszej służby zdrowia, że chodzę prywatnie. Najgorsze jest to, że na nfz i tak płacimy, a doprosić się o cokolwiek...masakra. I tak trzeba iść prywatnie, żeby Cię traktowali jak człowieka :( Wiem, że są wyjątki, ale ja niestety nie trafiłam na taki. A u mnie w miarę ok, mdłości prawie minęły. Tylko niektóre zapachy powoduję, że biegnę do wc... wyzwaniem jest czasem przewijanie Stasia...;) Wczoraj w końcu się obroniłam!!! I nareszcie jest mgr i wszystkie weekendy wolne, cudnie! W końcu będę mogła poświęcić cały czas synkowi, póki jeszcze jest jedynakiem ;) A dzisiaj mam usg genetyczne i zaczynam się mocno stresować... Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze... Trzymajcie kciuki, ok? Buziaki dla Was i brzuszków!
-
ja tylko na chwilkę, bo maluch nie daje mi posiedzieć przy komputerze. A nie chcę mieć zaległości na forum ;) karolaj - wspaniale, że wszystko dobrze się skończyło! mazia91 - super maleństwo :) cina - gratuluję pomyślnych wieści i synka :) aga85x trzymam kciuki, żeby było dobrze i ściskam mocno uściski dla wszystkich mamuś i ich maleństw
-
mazia91 gratuluję! Już całkiem spora ta Twoja kruszynka ;) Tylko teraz dbaj o siebie i jedz dużo wątróbki, szpinaku i innych pyszności ;) mosia ja też z niecierpliwością czekam na moment kiedy na usg zobaczę wierzgające maleństwo i usłyszę serduszko. Mam w domu pożyczony taki mini doppler i od 12 tygodnia będę mogła sobie w domu słuchać :) Już nie mogę się doczekać!
-
będziemy trzymały kciuki za siebie nawzajem :) Szkoda, że jeszcze będzie za wcześnie, żeby poznać płeć. Ciekawość mnie zżera ;)
-
dopiero za 2 tygodnie, bo mam jeszcze 2 opakowania. Ale 8.07 mam umówione usg genetyczne, to może genetyka poproszę o receptę, żeby nie biegać już do swojego lekarza po jeden papierek
-
zaczekam na kolejną receptę i sprawdzę, ale dzięki za info :)
-
na receptę kupuję i aż sprawdziłam cenę na opakowaniu i rachunku - 28,8 zł. No chyba, że powinnam dostać jakąś zniżkę z uwagi na receptę ale jej nie doliczyli Nie bardzo wiem czy mogę wstawić tu obrazek leku, czy nie będzie to jakaś kryptoreklama... Ale spróbuję:
-
mosia luteina za 3,2??? Ja płacę prawie 30 zł za opakowanie... Może jakąś inną biorę..? Aniołku Łysego współczuję takiej ilości leków, no ale czego się nie robi..:)
-
no niestety od początku łykam duphaston i jeszcze biorę luteinę, w sumie 6 tabletek dziennie :( Ale jeśli ma pomóc, to warto :)
-
mazia91 za Ciebie też trzymam mocno kciuki, odezwij się po wizycie u lekarza
-
A propos Duphastonu chciałam Wam napisać, że ja raz kupiłam w aptece opakowanie z tzw. importu równoległego (producent ten sam, opakowanie wygląda inaczej) i koszt 1 op. to 30 zł, więc trochę taniej. Możecie spytać w aptece, bo jak używacie tego cały czas to gra warta świeczki. Taki Duphaston można też zamówić zdaje się na stronie www apteki doz (dbam o zdrowie) i odebrać w najbliższej aptece.
-
Witaj aga85x! Też trzymam kciuki za wizytę i cieszę się, że mamy kolejne bliźniaki na forum :)
-
MadziulkaPM sprawdziłam i termin @ trzeba u mnie wpisać na 20.04, termin porodu 25.01 i z góry dziękuję za suwaczek :)
-
Witajcie ja również jestem mega skruszona swoją nieobecnością. Ale ostatnimi czasy nie wiem w co ręce włożyć. Z jednej strony maluch, który też ząbkuje, więc nocki niestety mamy nieprzespane.. Z drugiej obrona tuż tuż, więc jak tylko synek śpi to biorę się za naukę. Poza tym tak jak MadziulkaPM mam cały dom na swojej głowie, bo mąż pracuje po kilkanaście godzin. Mama pomaga jak może, ale ma też miesięczną wnuczkę, która wymaga więcej opieki. A teściowie w tygodniu pracują w innym mieście :( Ale radzę sobie, tylko forum zaniedbuję strasznie. Samopoczucie u mnie takie sobie - przez 2 tygodnie nic nie mogłam jeść bo zaraz wszystko oddawałam :/. Teraz zostały już "tylko" mdłości. Jednego dnia jest lepiej, innego gorzej. Dziś akurat gorzej. Na szczęście humor dopisuje i maleństwo rośnie jak należy. Lizii uścuskaj mocno Karolaj. Trzymam kciuki, żeby wszystko się jak najszybciej unormowało MadziulkaPM - wspaniałą masz szefową!!! Oby było więcej takich dobrych i ciepłych ludzi! :) jeśli możesz to dopisz mnie na pierwszej stronie - termin mam na 25.01, ale ostatnia @ była wieeeeki temu - przed poprzednim porodem (czyli 2009 rok!), więc jej data chyba nic nie da ;) Aniołku Łysego - dużo siły Ci życzę i zdrówka dla Twojego serduszka pozdrawiam Was weekendowo
-
Gosia83 coś mi chyba nie wyszło cytowanie :/ pierwszy raz korzystałam z tej opcji...:(
-
To chyba masz najmłodszego szkraba wśród styczniówek:) A jak się czujesz??? Czuję się zupełnie inaczej niż w poprzedniej ciąży - wtedy oprócz bolących piersi nie miałam żadnych objawów, a teraz dzień zaczynam od mdłości i kończę nimi, ech. Za pierwszym razem stresował mnie okropnie ten brak objawów, ale patrząc z perspektywy czasu byłam wtedy szczęściarą ;-) Ta ciąża była planowana - chcieliśmy mieć dzieci w małych odstępach czasu. Ale po urodzeniu Stasia cykl mi nie wrócił, zero okresu. Więc udaliśmy się do gina, żeby sprawdził czy hormony są ok. A tu zaskoczenie - ciąża! Niestety nic nie było jeszcze widać i gin stwierdził, że to albo ciąża pozamaciczna, albo zaśniad..., "najlepszą" opcją z tego wydawało się puste jajo płodowe, które też brał pod uwagę (2 lata przed Stasiem właśnie to nas spotkało - diagnoza dopiero w 12 tc...). Do tego beta podwajała się zaledwie co 4 dni i lekarz nie dawał nam żadnych nadziei. Jednak w piątek na wizycie, która miała zdecydować "co robimy dalej", na którą szłam jak na skazanie, zobaczyliśmy bijące serduszko!!!!! Okazało się, że beta tak wariowała bo ciąża na początku była bliźniacza, ale zostało jedno dzieciątko i stąd te dziwne wzrosty hormonów. Teraz...jestem bardzo szczęśliwa i mam nadzieję, że wszystko się uda...:) Tylko ciężko ogarnąć wszystko - maluszka, ciążowe niedogodności, naukę (na początku lipca mam obronę). Póki co jestem na wychowawczym, więc przynajmniej z pracą chwila oddechu... to tyle o mnie :) Miłego dnia Wam życzę!
-
już poprawiłam suwaczek :) Dopiero co byłam na październiczkach 2010, a teraz mam termin na 25 stycznia 2012 :) Mam już 8 miesięcznego szkraba (Stasia) a teraz czekamy na kolejne maleństwo :-D
-
Witajcie czy i ja mogę do Was dołączyć..? :-)
-
Witajcie kochane dopiero teraz udało mi się dorwać do kumputera, bo mąż (ależ to poważnie brzmi!;) ) wyszedł na chwilkę coś załatwić i mam kilka minut dla siebie :) Przede wszystkim dziękuję Wam za wszystkie życzenia i miłe słowa - jesteście niezastąpione! cudowne! i kochane! A na ślubie było cudownie, słonko świeciło, cieplutko i przede wszystkim - przeżyłam, hi hi. Chociaż stres trzymał mnie od rana i ze 3 godzinki przed przeryczałam z tych emocji. Ale naprawdę nie było się czym martwić. STres faktycznie ogromny i kondycja nie taka jak przed ciążą, ale miałyście rację - adrenalina robi swoje. Bawiliśmy się do 5:30 rano!!! To znaczy bawili się goście, bo mnie i zespół i przyjaciele odpuścili większe wygibasy na parkiecie. Pełniłam więc głównie funkcję "reprezentacyjną" i przegadałam z naszymi gośćmi większość nocki. Fotki chętnie wkleję, ale będę je miała dopiero za jakieś 2 - 3 tygodnie, jak fotograf wyśle. No chyba, że ktoś z rodziny zlituje się nad nami i wcześniej coś podrzuci ze swojego aparatu foto. Muszę Wam napisać, że jestem baaardzo szczęśliwa. Chociaż w naszym przypadku ślub niczego nie zmienił - jesteśmy już razem 4 lata, więc była to tylko formalność :) A teraz muszę zakasać rękawy i brać się do nauki, bo za tydzień zaczyna się sesja i tu nie mam co liczyć na taryfę ulgową... Miłego dnia październiczki! Całuję mega mocno :)
-
Kochane ja tylko na kilka sekund wpadłam, więc wybaczcie, że nie odpiszę na wszystkie posty Klamorka współczuję tej durnej baby i życzę Ci cierpliwości - tak jak pisała Frania to jeszcze tylko kilka dni, a warto na córunię poczekać :) Affi - duuużo zdrówka życzę kochana!!!!!!!!! To już TEN DZIEŃ, a leje jak z cebra. O 16. mam ślub, ale zaraz wybiegam z domku na przygotowania. Proszę trzymajcie za mnie kciuki, bo w takim stresie nie byłam od wieków (od matury?!). Nie mam wątpliwości co do swojej decyzji, ale boję się, że kondycyjnie nie wytrzymam. Normalnie oczy mi się zamykają po dobranocce, a tu trzeba będzie cały dzień i noc wytrzymać i jeszcze do tego sporo na stojąco... Całuję Was mocno i uciekam Ale się boję......