-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Edi D
-
jeju jeszcze godzina w robocie, zrobilam co miałam zrobić a czas zaczął się ciągnąć jak guma w gaciach...jak ja tu wysiedzę???
-
Martusia w Polsce u rodzinki, może ma wsparcie i mozliwość się pozbierać...
-
Przypomnij kiedy masz te badania?
-
Ahaaa, nie wiedziałam że toksmoplazmoza może dąc takie skutki!! Klaudusia w takim razie musisz wierzyć że będzie dobrze!! 70 % to wysoki procent ale pamietaj że to jednak nie 100% i trzeba mieć nadzieję że będzie dobrze. Wiem , że łatwo mówić. Nie wiem co ci powiedzieć...cieżki temat
-
Klaudusia a masz podstawy, no nie wiem jak to nazwać czy istnieje ryzyko u Was jakies wyższe niż normalnie że może Wam się takie dziecko urodzic? Skąd takie myśli? jak możesz to napisz..
-
Dokładni Madzia. Odbierz wyniki idź do gina i po prostu niech on Ci powie. Zna Twój "przypadek" i organizm to będziesz miała info z pierwszej ręki.
-
Madzia moja koleżanka w grudniu poroniła i lekarz jej powiedział żeby 3 miesiące się wstrzymali z nastepnym....
-
Wiesz ja też nie byłam jeszcze na usg i uważam że dobrze bo nie ma co tak dziecka naświetlać.
-
Cześć dziewczyny, weszłam na nasze forum pierwszy raz od piątku i dopiero się dowiedziałam... tak mi przykro i w głowie mi się to nie mieści, czemu takie rzeczy się dzieją, "ciążą obumarła" - szok!!!! Martusia...trzymaj się kobieto!!! No i Raczyca Twoja lista jest suuuper!!!Wieeelkie Ci dzięęęki! jak będę po usg to podam Ci termin z usg i poproszę Cię o zmianę, a może będzie taki sam??? No i dzięki temu zauważyłam że jest na s trzy na ten sam termin A tak ogólnei weekend minał spoko. Zrobiąlm i pierogi i gołąnki. Ale powiem Wam że dziś było mi baaardzo cięzko wstać. Strasznie byłam zmęczona, mięśnie mnie bolały , tak jakb ym nie była po weeekendzie tylko po tygodniu pracy w kamieniołomach. Teraz się juz trochę rozkręciłam ale rano było tragicznie!!! Pozdrawiam was dziewczynki/
-
affico z moim suwaczkiem nie tak??? ja go widze normalnie, serio szwankuje??? No i nie wytrzymałam bez was ale tak kapusta się już parzy, ziemniaki na pierogi się gotują jutro będzie mniej do roboty!! Affi nie uwierzysz ale w pracy zamiast Twojego suwaczka widziałam tylko czerwony krzyżyk, ale teraz w domu widzę cały Twój suwaczek. Nie wiem może w pracy nie mam czegoś zainstalowanego? Nie wiem teraz jest dobrze. A ja jestem Edyta czyli Edi jak mówił do mnie śp.dziadek..
-
Za 20 minut kończę pracę. Jak będę miała chwilę w wweeekend to się odezwę... Chociaż jutro będę zajęta gołąbkami i ruskimi pierogami (też mnie naszło), niedzielę mam zamiar spedzić na kanapie z ksiązką lub filmem, no chyba że "nalot" zrobi mi teściowa ( a często jej się to ostatnio zdarza. pewnie nie chce jej się obiadów gotować, ale w sumie mi to nie przeszkadza, niech przychodzi bo już mam plany z nią na przyszłość związane... tak tak nie mylicie się: zwiążane z opieką nad maluszkiem..)))) no, ale ona jescze tego nie wie ))) W każdym razie jakby co to w poniedziałek to na pewno się odezwę, a Was wszystkie ściskam, życzę miłego weekendu, dużo spokoju miłości i radośći a Tobie Martusia szczęsłiwego lotu i udanego pobytu w Polsce!!!! Affi coś masz nie w porządku z suwaczkiem zauważyłaś?...nie wyświetla Ci się. Chyba to suwaczek albo jakieś zdjęcie...))))A z naleśnikami...to ja zawsze robię na "oko" a więc średnio Ci pomogę))) Całusy
-
Znowu "wypłyneły" na tapetę gołąbki. Nie mam wyjścia - jutro robię!!
-
Klamorka ty się nie wygłupiaj i nie przepraszaj, po to jesteśmy!! Trzymam kciuki i napisz koniecznie czy się dogadaliście!
-
Matrusia trzymam kciuki i życzę Ci wszystkiego co najlepsze. może być tak że stresujesz się lotem...
-
Affi ja bym nie łykała więcej kwasu.. spróbyj może wyczuć porę dnia w której najrzadziej ci się to zdarza i wtedy łykaj. Myslę że przedobrzać w drugą stronę też nie ma co...
-
Śliczny sen wczoraj miałaś..ciekawe czy proroczy...chodzi mi o kolor, co wskazuje na chłopczyka. Chociaż wiecie co mi keidyś babcia powiedział? Ze za jej czasów to było odrotnie, jak się dziewczynka rodziła to na niebiesko była ubierana a jak chłopczy k to na różowo...Ciekawe czy to zależało od rejonów Polski czy tak po prostu kiedyś było. Teraz jest inaczej. Generalnie każda inaczej tak jak przez ciażę to przechodzi i przez poród. Ja córkę rodziałm sześć godzin(czy =li nie tak źle bo moja koleżanka po mnie rodziła 24 h) i najgorsze dla mnie były skurcze (bolą jak cholera) a sam poród całkiem spoko no i ja raczej pierwsza nie urodzę raczej bliżej końca miesiąca..
-
Hello "moja wróżko" Affi, na wychowawczym... to rzeczywiście troche długo bez ludzi... a przy drugim dzieciaczku też pójdziesz na wychowawczy? O leci w radiu moje ulubione this is the life (chyba jak nie przekręciłam) ally mcdonald (chyba)
-
ooooo jak fajnie Frania że czujesz mój "ból" zawsze trochę podnosi to na duchu))) ja też zobaczę czy między czasem na trochę nie wróc do pracy chociażby dlatego żeby sie w domu nie zanudzić, ale to będzie zależeć od wielu rzeczy i zobacze to dopiero w trakcie!! Coś mnie brzuch pobolewa...dobrze że dziś piątek, a na dodatek wychodzę dziś trochę wczesniej bo muszę nadgodziny odebrać ale to jeszcze 4 godziny..jak ja to wytrzymam jak ja dziś zero weny do pracy... coś tam robię ale tak ledwo, ledwo jeju jak mi się nic nie chce!!!
-
Co do pracy to mam taką "koleżankę" - tragedia, generalnie mamy to samo stanowisko, ten sam zakres obowiązków tyle że ja na tym stanowsiku pracuję jakieś pół roku dłużej niż ona, a więc ja ja tego uczyłam... ale słuchajcie mija już rok odkąd ona się też tym zajmuje...ale ona cały czas uważa się za tą nową, która nic nie umie, wszelkie decyzje, plany realizację zostawia mnie bo ja się lepiej znam. Znosiłam to przez pół roku bez problemu, bo rzeczywiście nowa ( nie nowy pracownik ale nowy zakres dla niej) ale potem zaczęło mnie to męczyć, a szczególnie jak odkryłam że jak ja jestem to ona ma plażę czyli gadu gadu , telefoniki, pogaduchy, a jak mnie nie ma to dzwoni to tysiąc pięset razy na dobę jak zrobić to jak to i jeszcze ma pretensję że =mnie nie ma!! PARANOJA - mówię CI. Wogóle laska jest "niesamowita" moim zdaniem żyje w innym świecie: reiki, jakies czakramy, ustawienia rodzinne, jakieś takie pierdoły i żyje tylko tym, dla mnie osobiście to jest ułuda i kłamstwo. Teraz np. w[rowadza w pracę urzędu praktykantki i uszy mi więdna jak słucham co im mówi.. Dlatego tez nadarza się okazj a zostawić ja na rok (chpć nie samą bo rozmawiałam z dyrektorem przyjdzie za mnie osoba i teraz ona będzie uczyć) a po drugie nie mam żadnych wyrzutów że pisze w czasie pracy np na tym forum bo przyjęłam jej postawę. Ale oczywiście nic nie zawalam wszystko mam na bieżąco zrobione... Takie parę słów z mojego podwórka.
-
ooo Frania jak miło że chociaż Ty trochę zbliżona do mnie wiekiem!!!)))) Frania po szpitalu i kropłowkach a mija tydzień jest tak że dwa razy wymiotowałam ( wciągu tygodnia) a więc jest super, bo wiesz wtedy to było ze 20 razy na dobę, nie miałam siły na nic tylko lezałam.... A teraz wróciłam do pracy chociaż do ok 20 kwietnia, bo potem postanowiałm iść na zwolnienie.A co! dzidzia najważniejsza!! A póki co to tak: koło 12-stej odczuwam zmęczenie i zwalniam trochę bieg... no i czasami mam mdlości, czasami jakiś ból brzucha, ale najgorsze to ciągły permanentny apetyt!!!!! najgorzej że to są takie mieszanki po których normalny człowiek borze by się nie czuł, np serek homogenizowany, kanapka z kielbasą, cukierek, szklanka kefiru, jabłko, gotowany bób - tak było wczoraj w ciągu jakiejś godziny...a i tak nie znalazłam smaku którego "szukałam"
-
Włąsnie przeczytałam Frania opis pod Twoim suwaczkiem, podoba mi się bardzo szczególnie o rączkach..))))
-
martusiaa ja bylam wlasnei w toalecie i znow mam brazowe plamki.. duzo . kurcze boje sie... wizyta dopiero za tydzien a do tego w sobote lot samolotem... Matrusią czy jest możliwość żebyś poszła na kilka chociaż dni na zwolnienie? Wiesz żeby zwolnić i odpocząć?
-
Frania...ale Ci fajnie już drugi trymest zaczniesz! Mam nadzieję że mi szybko zleci bo ja jeszcze MIESIĄC do drugiego...
-
Cześć Raczyca super że działasz, jesteś WIELKA!! - pieśń pochwalna na Twoją cześć!! ( za listę ale nie tylko)
-
klamorkaWitam Nowe Październikowe Mamusie...Wybaczcie,że dopiero teraz piszę,ale nie było mnie cały dzień w domku z Młodym...teraz już jestem i jak zajrzałam na forum o mało z krzesła nie spadłam...ale żeście tu się porozpisywały.... Raczyca ja mam termin na 1 października o ile wcześniej się nic złego nie stanie,a to za sprawą mojego M...dzisiaj znów kłótnia na całego a miał być taki fajny wieczór...obiad ugotowałam i nawet stęskniłam się za draniem a on podczas kąpieli różne wywody mi zaczął robić....że to,że tamto....mam tego dość,nie będę i nie chcę żyć w ciągłym stresie...ma bardzo specyficzne poczucie humoru..to czego ja bym głośno nie powiedziała on uważa za żart...bardzo dowcipne.... urodziłam się 1 września 1985 roku więc w tym roku będę obchodziła albo i nie ćwierćwiecze.... Dzisiaj na wkładce hig. zauważyłam dużo brązowego śluzu...niewiem czy to dobrze i do tego boli mnie cholernie brzuch.... Miłego wieczoru życzę i spokojnej nocy... Klamorka bardzo Ci współczuję... nie wiem czy mi uwierzysz ale rozumiem co przechodzisz bo mam takie przeżycia za sobą. Co prada nie byłam wtedy w ciąży jak ty teraz, ale wiem jak to jest. To co opisujesz to mój mąż swego czasu bardzo podobnie się zachowywał, doprowadziło to do tego, że chciałam od niego odejsć. Po dłuuugim czasie nie wiem jak cudem zaczęło się układać. Przede wszystkim on się zmienił ale ja też zmieniłam w sobie to co on chciał, oczywiście nie do przesady, bo w końcu trzeba być sobą, ale trzeba też iść na kompromis. Sztuka bycią w związku..W sumie jesteśmy małżeństwem ( w grudniu minie 15 lat), a znamy się od zawsze więc miało prawo się takie coś wydarzyć. Było to jakieś 2-3 lata temu. Ale teraz widzę że warto(wmoim przypadku) było przeżyć ten koszmar bo teraz jest całkiem fajnie. Nie wiem jak z Tobą bo Ty jesteś w ciąży i wychowujesz małego "rozrabiakę" więc powinnaś być (moim zdaniem i nie gniewaj się) traktowana trochę inaczej niż traktuje Cię w tej chwili mąż. I właśnie nie rozumiem tego dlaczego on tego nie rozumie? trudna sytuacją i naprawdę współczuję, bo powinnaś mieć jak najwięcej spokoju a nie stresu