Skocz do zawartości
Forum

monika4

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez monika4

  1. witam mamuty!!!!!!!!!!!!!!!! u nas zima!!!!!!!! powiedzmy, że noc przespana, Kuba już dzisiaj nie płakał w nocy ale uskuteczniał spacery z łóżka na łózko, rejestrowałam jedynie, że jest u mnie a potem, że go nie ma i tak do rana, lampka i w sypialni i w holu musiała się świecić
  2. monika4

    Żywe srebro

    u nas też zima!!!!!!!!! hu hu ha, hu hu ha nasza zima zła ale ja lubię zimę, taka ze śniegiem i z mrozem
  3. witam ale sił nie mam aby doczytać i popisać, nuda domowa mnie wykańcza, że z niczym juz nie nadążam jutro nadrobię teraz mykam spać wszystkim najlepszego w Walentynki
  4. AnnMonika potoki śliny (musiałam sięgnąć po chustki i śliniaki), chęć gryzienia lub pakowania różności do buzi, luźniejsze kupki, nerwowość. Padłam na tapczanie w opakowaniu, wstałam, trochę rzeczy zrobiłam (na ile mi trzeźwość myśli pozwoliła) i idę się myć. Licho wie o której trzeba będzie wstać ann trzymaj się!!!! pewnikiem ziąbale się pchają, przynajmniej tak to brzmi, biedny Szymula - oby rano zaperliło się w dziobie
  5. monika4

    Żywe srebro

    ReginaMonika, wierzę, ze padasz. Uwielbiam takie dni, gdy dzieciak daje w kość. Może Mały zobaczył jakiś film, i zostało mu coś w pamięci, stad te lęki? Mnie z kolei martwi (chyba jak znajdę moment to napisze do pani psycholog na forum), bo Michał jak jest zły, to wali głową. O cokolwiek, najczęściej o podłogę albo o ścinę (bo najbliżej). Ale potrafi walnąć mnie w nogę. Raz jak był wściekły, i nie mógł się na niczym wyżyć, to pociągnął męża za ... włosy na nogach. Miał szczęście, i to podwójne (Michał nie mąż), bo tatuś był w krótkich spodenkach a do tego nóżki ma nieźle zarośnięte. No, to tak a propos depilacji, co to ją tak strasznie chciałam uskutecznić. A kciuki trzymaj w ten wtorek od 8.30; zdaję pierwsze dwa egzaminy. oj dawno sie tak nie uśmiałam waleniem głową się nie przejmuj, to taka faza, nie zwracaj uwagi, ignoruj (hehehe łatwo mówić jak w ścianę wali) ale minie, najważniejsze żeby Michał nie zorientował się, że traktujesz to jako problem i może w ten sposób coś uzyskać bo utrwali mu się takie zachowanie a tak minie, nawet nie wiadomo kiedy Kuba nie walił głową ale bił się w łepetynkę i to dość mocno, nie ważne czy ręką czy akurat coś trzymał w łapce, potem szarpał sie za włosy, ciężko było na to patrzeć ale "nie zwracaliśmy " uwagi, przeszło i to właśnie gdzieś tak krótko po roczku sie zaczęło, kiedy jeszcze nie miał opanowanej komunikacji werbalnej w pełni idę lulać
  6. muszelkaJa tu na sile na rzesach czekam na ta Wasza aktywnosc nocna - a tu cisza! Wiec ide spac, bo prawie na oczy juz nie widze. Pewnie za chwile weny dostanieta i znowu bede od rana nadganiac....Milej i SPOKOJNEJ nocki zycze wszystkim! ło matko!!!!! ty o tak późnej porze!!!!!! gratulki dotrwania miłych snów
  7. ja też na moment, najgorsze z tego wszystkiego jest to, że jestem tak potwornie zmęczona, że nawet spać mi się odechciało zresztą pranie robię, błeeeeeeeeeee już żygam tym codziennym, kilkuprlkowym praniem co do bananów to od czasu do czasu Kuba je jada, wiem o lambliach i nigdy nie pamiętam w której to końcówce siedzą, wobec tego odcinam z dwóch stron kawałki o dł. ok. 1 cm, wystarczy czy za mało??? do tego jestem talk obżarta, że chyba pęknę, planowałam zgubić ze dwa kilo ale coraz oporniej mi to idzie, zwłaszcza, że stresy zajadam wszystkim co jest zjadliwe i w ręce mi wpadnie, oczywiście w ilościach hurtowych słonko nie bądź świnia i daj przepis na ciasto!!!! i powiedz jak smakuje i fotke pokaż jak wygląda!!!! bardzo się cieszę, że dostałaś 13 - tkę zawsze to wyjście na prostą m. niestety w tym miesiącu nie dostanie, czyli debecie trwaj ann oby ta noc dała ci wypoczynek!!! a dla Szymiego zdrówka!!!! co jeszcze oprócz tempki się dzieje?? anula dobrze, że już jesteś, tęskniłyśmy też możesz użyczyć przepisu na pączki, jakoś wiele rzeczy na drożdżowo w życiu robiłam ale pączków jakoś nigdy hehehe przez moment myślałam, ze dzisiaj tłusty czwartek mahakala a trza było mówić, mam dynię, co prawda mrożoną ale ze swoich zapasów i oczywiście ekologiczną:ok: muszelkaz Kubusiowymi bólami wzrostowymi radzę sobie poprzez masowanie mięśni, przynosi ulgę, prawie natychmiast, w czasie bólu można zastosować rozciąganie stópek i podnoszenie palców ku górze,jak mocno boli to można dać nurofen czy paracetamol w dzień staram się wprowadzać ćwiczenia rozciągające, chodzenie naprzemienne - palce - pięty- wtedy kiedy nie boli,do tego ważne jest aby maluch duuuuuuuuuuużo pił i najlepiej aby w jego diecie nie zabrakło ani wapnia ani d3 jakoś mi to nieskładnie wyszło ale pisałam na raty manenka miłych walentynek super imprezka się szykuje i ty mówisz, że masz zwyczajne, nudne życie ja nie pamiętam kiedy sami z m. gdzieś wyszliśmy o kinie nie wspomnę rena grunt, że młodzi zadowoleni z wyjazdu, nie martw się na zapas anulka śpij dobrze
  8. monika4

    Żywe srebro

    dziewczyny jestem niesamowicie zmęczona, mam wrażenie, że to chroniczne, w lustro boję sie patrzeć bo widzę tłuściutkiego upiora z sińcami pod oczami wielkości księżyca i worami do kolan gabi to co do babci 17 mówisz???? niesamowite!!!!! a co do gryzienia to przerabialiśmy - pojawiło się nagle i nagle zniknęło, jakieś pół roku temu, teraz mamy na topie wcielanie sie w postaci z bajek, był strażak sam, denis rozrabiaka, aktualnie okrąglinek!!!! hehehe ale to wykorzystuje bezczelnie i mówię jak robi coś co mnie się nie podoba - że okrąglinek tak się nie zachowuje, przecież widziałeś!!!!! na razie skutkuje!!!!! iszpan jak po ogień dobrze, że jescze o nas pamiętasz!!!! andzia i jak dzisiaj dzieciaczki???? regina ja tez bedę trzymać kciukasy ale przypomnij dzień przed, żebym nie musiała cały czas trzymac oczywiście, że dziwnie bez dziecka ale korzystaj ile wlezie, potem będziesz mogła wspominać i marzyć... muszelka nie miej wyrzutów sumienia, życie się tak potoczyło i tyle, ważne, że pamiętasz gunia nie będę komentować idiotek egzaminujących kandydatkę na pracownika dziewczyny u nas problem strachów Kuby jest dośc duży, światło musi palić się w dzień i w nocy, nie chce zostawać sam, dzisiaj dosłownie na chwilę zostawiłam go na górze i poszłam podłożyć do pieca, oczywiście wytłumaczyłam gdzie i po co idę, jak wracałam to już tak płaczliwie krzyczał mamusiu!!!!! na mój widok zerwał się z krzykiem, od razu na ręce i patrzył gdzieś za mnie takim przeraźliwym wzrokiem!!!! oprócz tych napadów lęku zachowuje sie normalnie, czyli szleje jak 1000 diabłów\ przyznam się, że trochę się martwie
  9. bvbbbbbbbbbbbbbbbbfffffvgfgrtyrerrr4555554554r5trffhgbvbvfvvvvccvccccccccccccccxxccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccc
  10. mahakala dzięki za zdjęcia tak mi się jakoś lżej na duszy zrobiło gabi witaj chora bidulko i zdrowiej natychmiast
  11. slonko2208Słoik z formalina masakra! Koniec tematów z poronieniami ! Kochane bez Was byloby cieżko! Z weselszych tematów, bede dzis piekłą sernik z gruszkami,tata kupił kobiete i zycie hihih i tam jest przepis,chodze przy nim od wczoraj i dzis stwierdziłam z e albo upieke albo sie zaślinie! wiec wieczorem piekarnik! A z innych info sciełąm sie z mam przy obiedzie, przygotowywałam łososia dla Zosi no sprawdzalam pod katem osci i sysze bo Aga , a Aga .... ryknełam z emma dosc porónywania z moja siostra i pouczanai mnie tym barzdiej z eona ma za grosz kultury ze zachwouje si ejak lala malowana i wszytskimi gardzi nawet włąsnym rodzicami i nie zycze sobie. I wyszłam tata pzryznal mi racje a mama za chwile cos tam gadala ale sorki nei bylo zreszta jak zwykle!kawa poobiednia! dawaj przepis!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! współczuje rozmowy z mamą
  12. rena_674Monika moj A powiedzial ze najgorsze biedzie jak bartek bedzie sie bawil z siostrzencem a ja sie boje ze nie doczekam jak mlody przyprowadzi dziewczyne a co do dziewczyny Bartka to doczekasz, spoko, nawet się nie obejrzysz, młodzież szybko dorasta
  13. edziu wzięcie babci do nas nie wchodzi w rachubę, ponieważ babcia jest teściową - hehehe teściową w pełnym tego słowa znaczeniu!!!! - mojej mamy i mama nie może się pogodzić z tym jaka była, nie chcę jej oceniać, możliwe, ze nawet rozumiem, mój ojciec nadużywał alkoholu a babcia obwiniała za to moja mamę, nigdy nie była dla niej wsparciem!!!! dużo się działo w każdym bądź razie jak tylko wspomnieliśmy, że babcie wzięlibyśmy do nas to mama dostała migotania przedsionków!!!! widać, że nie potrafi poradzić sobie z żalem, za głęboko to w niej tkwi, owszem, pomaga mi na swój sposób w opiece nad babcią, popakuje żarcie na przykład, naszykuje ubrania, przypilnuje Kubę jak tam pojedziemy ale to wszystko na co ją stać
  14. rena nie przerażaj mnie!!!!! mam nadzieje, że dłuuuuuuuuuuuuugo będę czekać aż Kuba przyprowadzi dziewczynę do domu
  15. mahakala też słyszałam, że osoby które gwałtownie odeszły są nierozerwalnie związane z miejscem śmierci, nie wiem, może i tak jest, nie będę tego roztrząsać bo i tak niczego to nie zmieni wiem jedynie, że moje dziecko coś czuje, widzi, słyszy a mnie się to kompletnie nie podoba pięknie opisujesz egzotyczne dla mnie tereny, zawsze marzyłam o Nepalu, jest to dla mnie takie magiczne miejsce, do którego chciałabym uciec od moich zwyczajnych, przyziemnych problemów tam się w innym rytmie oddycha rena próbujemy tak doraźnie załatwić pielęgniarkę, chociaż babcia się nie kwalifikuje, może uda się wykorzystać znajomości - zrobiłam się bezczelna i nachalna hehehe, dawałam teraz chcę brać!!!! słonko współczuje koleżance, wiem jak to jest mieć martwą ciążę, po kilkakroć dodam też rozważam sprzedanie domu i działki babci i zadysponowanie na poczet pobytuw domu opieki lehrerin czyli ruszasz na szaleństwo przy kuchennych garach!!! super, ze Justynka śpi tak ślicznie
  16. hej, wiecie co, ja mam chwilowo wszystkiego dość, nocka w plecy pamiętacie jak pisałam, że Kuba wystraszył się czegoś u babci??? otóż wczoraj pojechaliśmy tam z młodym, tzn. m. podrzucił mnie pod dom, Kuba od razu w krzyk, że ona tam nie pójdzie bo tam go straszyło, nie było zresztą takiej opcji, żeby wysiadał ale ten zaczął się buntować jak tylko skręciliśmy pod dom babci, m. w każdym bądź razie zawiózł małego do teściów a sam wrócił i pomógł mi u babci, było jeszcze jasno, potem zabraliśmy młodego i wróciliśmy do domu wieczór jak to wieczór, zwyczajnie troszkę poszalał potem zasnął, mnie udało się dotrzeć do łózka o 1.30 i wtedy dziecko zerwało się z płaczem, że się boi, że nóżki bolą, że chce siku, że zaświecić światło wszędzie, że jakieś koszmary mu się śnią - nie potrafił określić co konkretnie, że ponosić, przytulić, masować i że spać, oczywiście wszystko przy wtórze potwornego płaczu, 15 min. histerii i w końcu zasypiał, my gasiliśmy światło a ten znów to samo i od początku, mieliśmy kilka takich pobudek w nocy, w końcu zasnął na dobre chwile po 6.00 m. wstał i pojechał do pracy a my kimaliśmy do 9.00 nie wiem co się dzieje, rozumiem - bóle wzrostowe - temat znany i powracający, wiemy jak sobie z tym radzić, problem z tymi strachami, on był zwyczajnie przerażony!!!!! na pewno nie pojedzie już do mojej babci, żeby sobie nic nie kojarzył tylko ja zaradzić tym strachom teraz??? cały czas rozmawiamy z nim i tłumaczymy, że nic strasznego sie nie dzieje, że jest bezpieczny, nie oddamy go i duchów nie ma a jak są to jedynie tylko przyjazne jak Kacperek ale nie wiele to pomaga aha, dzisiaj jak mama wróciła od znajomej to ta przypomniała jej, że przecież w tym domu, gdzie mieszka babcia powiesił się w lipcu w ub. roku mój kuzyn!!!! jestem realistką ale, cholera, naprawdę nie wiem co mysleć
  17. mahakala dom w Katmandu!!!!! cudowny pomysł!!!! niesamowicie mi sie podoba a teraz już spadam dobranoc
  18. no, chociaż stronka mi wyszła - nieustająco za mamuty i za wszystkie marzenia, żeby się w końcu spełniły!!!
  19. Monia38Zaraz zatłukę tego mojego faceta. Chrapie tak, że chyba u sąsiadów słychać.Chyba zaraz go obudzę, żeby iść spać hehehe mój też, ja go zawsze budzę czyli kilka razy w nocy i zawsze zastanawiam się czy przywali mi w końcu czymś ciężkim czy nie
  20. Anno kredytach nie rozmawiam, szkoda moich nerwów o jedzeniu... zżarłam (pierwszy raz w życiu chyba) całą czekoladę i jeszcze na zbliżający się koniec dnia pokażę Królewnę Śnieżkę ale cudeńko!!!!!
  21. monia ale mi smaka narobiłaś, jutro zjem taki sam zestaw tylko bez chleba - a co se będę żałować tylko sałatkę muszę zrobić uciekam, śpijcie dobrze
  22. monika4

    Żywe srebro

    poczytałam ale nie mam siły pisać, też niewiele dzisiaj spałam a jedynie próbowałam załatwić babci dom opieki, oczywiście z gównianym skutkiem papatki do wyspania
  23. widzę, że pusto to ja dalej pomarudzę już jestem, póki nie zasnę to popiszę ale zapowiada się, że długo tu nie zbawię ostatnio jestem monotematyczna czyli akcja babcia: - po pierwsze - próbowaliśmy przez opiekę społeczna jakiś dps załatwić, oczywiście nie ma sprawy, nawet krótki okres oczekiwania tylko trzeba bulić kasę, dps w naszej gminie kosztują jeden 2 400 drugi 3 000 miesięcznie, pobierają 70% świadczeń a resztę ma pokryć rodzina, jeżeli rodzina nie przekracza dochodu 800 na osobę to koszt pokrywa gmina, oczywiście w mojej kochanej rodzince albo nie pracują albo maja dochody ukryte albo nie maja obowiązku alimentacyjnego (żona wnuka, zięć, synowe) zostajemy tylko my bo mój m. śmie pracować i zarabiać więcej niż 2 400 wrrrrrrrrrrr, nie ważne, że ja - wnuczka nie pracuję i nie zarabiam, ważne, że mój facet jest do namierzenia, opieka sprawdza dochód dwa razy do roku i jeżeli ktoś się miga to mają prawo wystąpić nawet na drogę sądową udało mi się znaleźć dojście do dps wrocławskich i tu babcia mogłaby być tylko za rentę i nikt by m. nie sprawdził ale warunek - musiałaby być zameldowana we Wrocku, hehehe kto mi ją zamelduje, nie mam takiej możliwości - po drugie podpowiedziano mi w opiece żeby uderzyć do tzw. zakładów opiekuńczo - leczniczych - tam jest się za rentę i ewentualnie niewielka opłatę miesięczną ok. 100 żł, wyjątkiem jest Będków gdzie trzeba pokrywać jedynie koszt wyżywienia miesięcznego pacjenta, bo noclegi, leki, opiekę medyczną i pielęgniarską, pokrywa NFZ - hehehe i tu dobre - żarcie pacjenta, na miesiąc kosztuje 1 590 zł niestety ale te zakłady są refundowane z NFZ i tu są kryteria nie do przeskoczenia, przynajmniej jak na razie, tzn. poza różnymi dokumentami, formularzami, podaniami, skierowaniami należy dostarczyć wywiad pielęgniarski z oceną wg 10 punktowej skali Barthel i musi uzyskać wynik pomiędzy 0 a 40 pkt a pytania są typu - czy samodzielnie je - 10 pkt albo czy kontroluje czynności fizjologiczne - tak to również 10 pkt, czy sama wstaje, czy samodzielnie chodzi itp. jeżeli wymaga częściowej pomocy to dostaje 5 pkt, nawet naciągając i na każde pytanie wpisując odpowiedź z 5 pkt to i tak mamy wynik - 50, czyli odpada, powiedzmy, że znajdę pielęgniarkę która mi to wypisze to i tak test ten jest powtarzany co 30 dni i jeżeli nastąpi poprawa to pacjent przestaje być refundowany właśnie dzisiaj byłam w takim zakładzie, prowadzonym przez zakonnice i siostra dyrektor poinformowała mnie, że może mi umożliwić przyjęcie babci bez kolejki (okres oczekiwania do takich zakładów to minimum 12 miesięcy!!!!) ale skali Barthla nie przeskoczymy, chyba, że babcia np. unieruchomi się w sposób trwały, - sprawa rozłożenia opieki na barki pozostałej rodziny - jutro będzie testowana - m. idzie do pracy i ja nie mam szansy się do niej dostać, na rano załatwiłam kuzyna, który przyjedzie (rowerem!!!!) z drugiej miejscowości i poda babci leki, zapali, podgrzeje jedzenie, na popołudnie i wieczór chciałam prosić tę żonę wnuka żeby poszła, niestety zastałam tylko jej córkę, pokazałam gdzie leżą leki, naszykowane oczywiści i prosiłam, żeby przekazała swojej mamie a sama próbowałam dodzwonić się do niej, niestety z żadnym skutkiem, cały czas miała wyłączoną komórkę!!!! to tak z bieżących rzeczy, które załatwiłam czy dowiedziałam się, dodatkowo rozsyłam maile do dolnośląskich dps - ów z nadzieją, że któryś się zlituje i weźmie babcię za rentę, ponadto gromadzę te wszystkie papiery do zakładów opiekuńczo leczniczych, zafałszuję tę cholerną skalę i poskładam papiery, skoro czeka się rok to jest duuuuuuuuuuża szansa, że babci się pogorszy i zacznie się w końcu kwalifikować = tylko ciekawe co z nami będzie przez ten rok!!!!! wymyśliłam sobie również, że może by ktoś zamieszkał z babcią w zamian za opiekę, niestety to mało realne ponieważ warunki tam są żadne - przechodnia kuchnia, w której śpi babcia i pokój, woda tylko zimna, niby jest CO ale to podkowa w piecu kuchennym i pali się fatalnie, toaleta na zewnątrz aha, próbuję jeszcze załatwić pielęgniarkę z opieki długoterminowej, z caritasu, żeby przychodziła do babci dwa razy dziennie, podać leki, zmierzyć ciśnienie, porozmawiać, babcia i na to się nie kwalifikuje w żaden sposób bo pielęgniarki takie jeżdżą raczej tylko do osób terminalnych zrobić zastrzyk czy podłączyć kroplówkę ale może się uda, zobaczymy to takie drobiazgi z mojego życia, mam nadzieję, że nie zanudziłam ale muszę się gdzieś wygadać
  24. nasz złotówkowy właśnie podrożał też chce mi się jeść ale bardziej chyba spać
  25. ja niestety też straciłam na kredycie, tylko przy anulki i mahakali to jedynie kropla w morzu, jak na razie, jakieś marne 5 - 6 tyś
×
×
  • Dodaj nową pozycję...