Skocz do zawartości
Forum

monika4

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez monika4

  1. monika4

    Żywe srebro

    andzianie dobrze!!!! wspóczuję, oby dziewczynom szybko przeszło, trzymam kciuki za powrót w zdrowiu do domu!!!!!!!!!!!! gunia nie zostawiaj nas!!!!!!!!!!!!!! iwcia ja też chcę marzyć w pracy, że tylko godzina i do domu bezczelnie zazdroszczę!!!!! regina kujesz???? może daj se trochę luzu!!!!!!!!!!
  2. monika4

    Żywe srebro

    gabalasMoje dziecie dzis wystartowalo do mnie z tekstem w łazience "Mama ty nie masz jaj" kochany Krzysiu dziękuję za ten tekst!!!!!!!!!!!!! ale mnie rozbawiłeś, juz dawno się tak nie śmiałam jesteś supeR!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  3. hej u nas dalej zima, pojechaliśmy w końcu na zakupy jak m. wrócił z przesłuchania, Kuby nie braliśmy bo ma katar, został z moją mamą chyba znów podrożało, 4 stówki poszły i nie powiem, że poszalałam, jedyny wybryk to ksiązki z bajkami dla Kuby ale to z przeceny ślisko jak cholera, dobrze, że auto daje radę, w drodze powrotnej zajechaliśmy do babci z prowiantem, było krótko po osiemnastej, babcia już spała, zawołałam Mariolę i sobie zaczęłyśmy opowiadac o tym co się w dzień działo i nagle popatrzyłyśmy na babcię, od dłuższej chwili tak jakoś nie tego wygladała, Mariola ja dotknęła, mówi, że chłodna, ciary przeszły mi po plecach, oczywiście obie przerażone do m. zobacz!!!!!! bo coś nie tego, m. się uśmiechnął nachylił nad babcią, zaczął do niej mówić, wtedy babcia otworzyła oczy i cos powiedziała, po czym znowu w sen nie jest to sen polekowy, czy taki normalny, wczoraj wytłumaczyła to lekarka mojemu m. w szpitalu - że główna żyła mózgowa ulega zwężeniu i stąd te napady snu, zupełnie niekontrolowane i nie dające żadnego odpoczynku, w objawach podobne do katalepsji tylko nie tak gwałtowne uffffffff powiem, że mi ulżyło, ze żyje, wiem że byłoby lepiej gdyby... ale jakos nie potrafię sobie tego wyobrazić, jakiś idiotyczny i bezsensowny paradoks znów mam światełko w tunelu, znalazłam dojście do zakonnicy, pracującej w zakładzie opiekuńczo - leczniczym przy katedrze, wieczorem udało mi się z nią porozmawiać, co prawda telefonicznie ale dała mi kilka wskazówek i może uda się babcię tam umieścić, byłabym spokojniejsza m. w niedzielę, na służbie ma podjechać i wziąć dokumenty do wypełnienie, to jeszcze porozmawiają, może trzeba będzie jakiś spory datek dać , zobaczymy a tak poza tym to fatalnie się czuje od rana, jestem niesamowicie zmęczona, kompletnie w nocy nie odpoczęłam, chyba dopadł mnie w końcu jakiś kryzys bo ile można na pełnych obrotach i do tego niesamowity ból głowy na razie zmykam, bo m. pozwala Kubie oglądać bajki, pora to przerwać i gonić do spania jak nie padnę to zajrzę i poodpowiadam na razie
  4. monika4

    Żywe srebro

    ReginaAle u nas super pogoda. Moja mam się przeziębiła i jestem ugotowana. Nie podrzucę jej jutro Michała, cholercia. A miałam od rana siąść do roboty. Mam już z głowy egzaminy. Dziś rano był ostatni. Co za ulga. Tylko ten wtorek A potem (chyba) wielkie
  5. Monia38Dobry. dla wszystkich. Śniegu napadało przez noc chyba za 30 cm u mnie też ale pyyyyyyyyyyyyyyyyyyyycha kawusia
  6. wiecie co - u nas niesamowita zima, sypało całą noc i dalej śnieży, m. już godzinę z łopata biega
  7. witam ja też się zakawiam, jakoś nie mogę przejrzeć na oczy, zmęczona jakaś jestem czy co
  8. ja też się idę położyć, może uda mi się zasnąć mimo wszystko papapa
  9. u mnie niestety do dupy!!!! pojechaliśmy rano z ciotką żeby zawieźć babcię do tych różnych specjalistów i na badania, dzień napięty ale to była konieczność, tymczasem babcię zastałyśmy kompletnie nie zdolną do czegokolwiek, wyglądała na śpiącą, znajoma, która ją pilnowała orzekła że śpi od rana, zadzowniłąm do swojej rodzinnej, opisałam sytuację z pytaniem co robić, zasugerowała mi żeby zapakować babcię w auto, w międzyczasie dowiedzieć się, gdzie jest ostry dyżur neurologiczny i jechać na umówione spotkania, bo być może babci się polepszy w trakcie podróży, jak nie to albo na ostry dyżur albo wezwać pogotowie już od specjalisty, z bólem udało się nam babcię przebrać, do samochodu jeszcze szła ale w aucie już zaczęła tracić świadomość, m. zdecydowała, że jedziemy po drodze do rodzinnej babci, ta kazała ją wnieść do zabiegówki, zmierzyć ciśnienie, puls, - RR było 150/100, puls 95, zadecydowała, że wezwie pogotowie i na internę trzeba ja odwieźć, babcia przez cały czas była kompletnie bez kontaktu, miała drgawki, na karetkę czekaliśmy od 11.00 do 14.00, pqn z pogotowia, kazał nam jechać do domu i za dwie godziny dzwonić na 999 żeby dowiedzieć się gdzie jest babcia, która dalej nie była świadoma zadzwoniłam po 1,5 godzinie, dowiedziałam się, że zawieźli ją do kolejowego, zapakowaliśmy rzeczy i pojechaliśmy do szpitala, dotarliśmy dopiero ok. 16.30 a tam okazało się, że babci nikt nigdzie nie przyjął tylko zrobili jej komplet badań i już wieźli do karetki żeby odwieźć do domu, trafiliśmy na moment kiedy sanitariusz pchał wózek z zapłakaną babcią do karetki normalnie mało mnie szlak nie trafił, wpadłam do lekarki a ta najpierw do mnie z buzią - jak to możliwe, że przez tyle czasu nikt z rodziny nie zainteresował się co się dzieje z babcią i czy ja zabieramy??? mówię, że kazano nam sie tak późno kontaktować i pytam jak mam ja zabrać w takim stanie??? lekarka - przecież babci nic nie jest poza starością !!!! nie wytrzymałam, wydarłam się na wszystkich żeby ją wieźli i niech zostawią w pustym domu i zobaczymy wtedy kto weźmie odpowiedzialność jak coś się stanie!!!! podobno wrzeszczałam na pół szpitala, korytarz nagle opustoszał, zniknęło kilku sanitariuszy i pielęgniarek, babcia zaczęła wstawać z wózka w związku z czym zajęłam się nią a m. poszedł dokończyć moja rozmowę z lekarzem dosłownie brak słów na niekompetencje i olewancto służby zdrowia, jeden na drugiego zwala winę, rodzinna do szpitala, geriatra i psychiatra - robić badania - hehehe w większości płatne bo terminy na państwowe długie, lekarz z izby przyjęć - po jaką cholerę badania??? babcia powinna być w jakimś ośrodku - hehehe ale do szpitala nie przyjęła, jeszcze z godzinę każdy udowadniał swoje racje, w końcu zapakowaliśmy z m. babcię do auta i zawieźliśmy do domu oczywiście zony kuzyna nie było ale udało się ją ściągnąć - przekazałam jak sprawa wygląda i powiedziałam, że gówno mnie obchodzi jak ale ma się zająć babcią przez najbliższe kilka dni bo nie może być sama!!!! ja musze mieć czas, żeby znaleźć jakieś wyjście na dłuższą metę!!! zostawiłam sprawę jej sumieniu i już!!!!, jedzenie dowiozę, jutro m. kupi pieluchy i podkłady i będziemy szukać jakiegoś rozwiązania!!! w domu dzisiaj byliśmy dokładnie te dwie godziny , dotarliśmy dopiero ok. 20.00 Kuba ma tylko katar ale mu strasznie przeszkadza w oddychaniu, kupiłam jakieś paramedyki typu lejki, maści, sztyfty, homeopatię w aptece - prawie stówka poszła ale mam nadzieję, że choroba się nie rozwinie, jak młody usnął to walneliśmy po drinku, m. sie skuł 50 ml wódki - wyszło zmęczenie - wrócił dzisiaj rano z pracy a pojechał do niej we wtorek wieczorem i od rana znowu jazda, nerwy najgorsze w tym wszystkim jest to, że babcia miała dzisiaj już prawie stuprocentową szansę na przyjęcie do zakładu leczniczego - bo dermatolog była chętna do odpowiedniego opisu ale szanse szlak trafił przynajmniej na miesiąc bo ta nasza dermatolog przestaje być teraz uchwytna normalnie mam dość, brak mi pomysłów, sytuacja jest kompletnie tymczasowa
  10. majeczkahahahahahaha ja jak widze moj odkurzacz od wczoraj to wybucham smiechem:))praca jak praca robie bo musze mam nadzieje ze szybko zadzwonia z domu opieki bo na tym mi zalezy zeby zaczac prace tam:)) bo praca w fabryce to dla mnie przygnebiajaca robota.... a ja juz chyba wolałabym pracę w fabryce bo od razu widzę moją babcię w przemnożoną przez nieskończoność i przerażenie mnie bierze, uciekam i tym żarcikiem kończę dzien dobranoc
  11. dziewczyny spadam jakaś zmęczona jestem, szlak wie dlaczego Kuba się wierci i nosek mu przytkało, mam nadzieję, że to nie symptom choroby, jeszcze mi tylko brakuje, żeby on się teraz rozłożył papapapa
  12. dziewczyny ja tylko poczytałam i oczy mi się kleją, wybaczcie, zmykam spać, jutro mam ciężki dzień jedyne co powiem to karina nie budź małej dla mierzenia temperatury, jak się będzie źle czuła albo tempka skoczy to sama da ci pewnie znać, nie jest powiedziane, że po każdej szczepionce będzie jakaś reakcja, kładź się i tez śpij sylwia :ok: i już zmykam, do lepszego jutra
  13. manenka ty to mnie dopiero rozwaliłaś, długą chwilę zastanawiałam się za co siedzą Rafał Michał i dopiero jak dotarło do mnie, że pierwsza wiadomość to termin operacji a druga to o tarczycy teściowej - zrozumiałam, że nad tobą siedzą i kompa chcą odebrać ale aż mnie ciary przeszły
  14. Anulkamonika4Anulkawłaśnie zobaczyłam na tvn24 Kamila Skolimowska nie żyje - Sport - Informacje - portal TVN24.pl - 18.02.2009dosłownie z nóg mnie ścięło!!!! cholera, tragedia masakra jakaś...26 lat a podejrzewają zator płucny albo zawał mnie ta wiadomość kompletnie rozwaliła, lubiłam ją tak zwyczajnie, jako sportowca i człowieka
  15. jeszcze chwilę będę, piec otworzyłam i trzeba posiedzieć z pięć minut, znów mróz zapowiadaj
  16. Anulkawłaśnie zobaczyłam na tvn24 Kamila Skolimowska nie żyje - Sport - Informacje - portal TVN24.pl - 18.02.2009 dosłownie z nóg mnie ścięło!!!! cholera, tragedia [*]
  17. monika4

    Żywe srebro

    regina i ta nadzieja trzyma mnie jeszcze przy życiu
  18. oki, jesteś zwolniona!!!! nie można zaniedbać przyjaciół, im też się coś należy od życia, bawcie się dobrze na kolacji, chociaż pewnie narobisz się nieźle przy przygotowywaniu
  19. stronka za nas czyli - stuknięte butelkowe z odkurzaczem w ręku
  20. nie posiedzę za długo bo chcę wleźć pod prysznic, Kuba jakoś kiepsko śpi i nie uśmiecha mi się akcja nocka, dlatego biegiem do łazienki aha plan wykonany, odkurzacza nie wypuściłam z ręki przez większą część dnia
  21. witam wieczorkiem, zmęczona fizycznie jak diabli ale odpoczęłam psychicznie, chałupa wysprzątana na błysk zaraz kąpiel i do spania, jutro ciężki dzień, jeździmy z babcią po specjalistach, rano będzie u niej ta znajoma, już od 7.00 żeby nie pozwolić babci jeść bo chcę zrobić i usg i badanie krwi, dzisiaj była u niej 8 godzin, hehehe dała radę, nawet nie wiecie jak bardzo potrzebowałam takiego dnia odskoczni dziubala brawa za finalizacje spraw urzędowych!!! jak impreza? słonko nie próbuj chorować!!!! może herbatka z rumem do łóżeczka??? monia ta nasza śnieżyca troszkę mnie przeraża, myślałam, że już będzie się ocieplać mam nadzieję, że lepiej się czujesz i żadne przeziębionko sie nie rozwija! zubelek cieszę się, że już po kryzysie, sobota niebawem to znów naładujesz akumulatory!!! gabi trzymaj się!!!! już bliżej jak dalej!!! lehrerin miłych snów i żadnego chorowania anula mam nadzieję, że udało ci się wszystko załatwić pomimo niechęci do księgowej i jak samopoczucie, lepiej się czujesz?? rena u nas też śnieżyca, Kuba dzisiaj nie wyszedł na dwór, bałam się bo wiało jak cholera ann wróciłaś???
  22. monia a może by ten lekarz skierowała ciebie z dzieciaczkami do jakiegoś sanatorium na przykład?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...