Dunka

Czesc dziewczyny,ja tak napredce,bo sie namachalam w ogrodku-pazury czarne jak zwykle.Jestem w lekkim szoku jak patrze na wiadomosci w Polsce-rozumiem,ze oberwania chmury nie da sie przewidziec,ale takie opady???Przepraszam,jezeli sie powtarzam. Lenka,przykro mi,ze Cie zalalo,mam nadzieje ze nie bedziesz miala za duzych strat w mieszkaniu.Nie wiem co mam Ci powiedziec,takie "nie martw sie"brzmi glupio,bo na pewno sie martwisz.Dbaj o siebie. Aska,dobrze,ze lekarz tez pokazuje jakas ludzka strone,a nie tylko suche zakazy i nakazy.Oni co prawda maja styk z dramatami na codzien,ale inaczej jest jak sie patrzy z boku,a inaczej jak sie samemu doswiadcza.Ja tez sie rozkleilam na wizycie u lekarza.No i co z tego? Agalk,tu pogoda tez super,cebula mi rosnie w oczach i pierwsze ziemniaki wylaza.Mam nadzieje,ze przebrniesz jakos przez jutro,a jak sie rozkleisz to trudno-moze to bedzie koniec pewnego rozdzialu i poczatek nowego. Za kazdym razem jak mam wejsc na ten watek,pod spodem jest jeden z terminami.Nie chce tam patrzec,bo za kazdym razem jak widze pazdziernik to az mnie sciska.I chociaz nie zycze nikomu tego przez co sama przeszlam,to caly czas pytam 'dlaczego' i 'dlaczego ja". Ech,tak mnie cos na smedzenie napadlo. Moj ma cos dzis humora,wypial sie na mnie i poszedl spac. Jutro do pracy na 4 nocki,a potem wolne-12 dni.Odpoczne troche i fizycznie(nie mam juz wiecej kopania w ogrodku) i psychicznie(mam nadzieje),zalatwie reszte porachunkow z dentysta,jakies winko po drodze(ostatnie) i czerwiec...zaczynamy! Milego weekendu wszystkim,trzymajcie sie,oby wam dobra pogoda i humor dopisywaly.

Czesc dziewczynki:) Wlasnie sie bycze(teoretycznie) na wolnym,ide do pracy w sobote na 4 dni,a potem urlop:). Czytam o powodziach w Polsce-szok.A tutaj prawie 20 stopni i slonce(nareszcie)wiec szwendam sie po ogrodku i sieje,sadze i przesadzam-przepraszam jezeli was zaniedbuje,ale tez potrzebuje troche czasu na zewnatrz,a nie caly czas wewnatrz budynku bo albo pada albo w pracy.Milego dnia wszystkim,mam nadzieje,ze te fasolinskie odpoczywaja,a te nie fasolinskie dzialaja ostro.

Angela,pobycz sie troche(jezeli mala ci pozwoli) Agalk,rozbawilas mnie tym wkurzaniem(sorka,ja tez tak mam i szlag mnie trafia jak ktos sie smieje) A ja korzystam z ostatniego dnia wolnego i praktykuje metode Aski"swiat sie nie zawali"jak odkurze i sprzatne pranie w przyszlym tygodniu-obijam sie koncertowo.Wczoraj pogoda byla nawet nawet-sucho i troche slonca-wyszlam na dwor dopiero po poludniu,bo mi sie nie chcialo.Czasami trzeba zrobic cos co sie chce a nie caly czas bo "musze albo powinnam".Kit z tym. Wczoraj mialam kuchenna wene tworcza-stad ten bigos,mialam jeszcze slodkie bulki upiec,ale zapomnialam i cale szczescie,bo kuchenne zapaly odeszly w zapomnienie... Ale,ale-macie jakis przepis na ciasto(nie drozdzowe-moj drozdzowego nie ruszy)z rabarbarem?tak wczoraj zrobilam inspekcje w ogrodku i niedlugo trzeba bedzie zielsko oskalpowac.

Wpadnij na bigos do mnie-wczoraj ugotowalam garnek,dzis sie jeszcze bedzie pyrkolil.Kapusta kiszona,ale prawidlowa,nie ze sloika(w sloiku jest gotowana).Oj,Aga,cos masz chyba ciezki tydzien:)

Ja sie do Aski dolacze-tez sie smieje,ale czasami glupota potrafi mnie wyprowadzic z rownowagi i obrazam sie na caly swiat.Hormony czy co? Nie przejmuj sie Aga"Swiat sie nie zawali jak sobie odpuszcze"DOKLADNIE.Dobrze mowisz Aska,czasami trzeba olac zeby sie zrelaksowac. Do mnie tez przyszla @-1szy raz od poronienia o czasie-ten cykl jeszcze odpuszcze(chociaz mnie korci),zaczne mojego molestowac w nastepnym. A jak wasze ogrodki?Ja wyciagnelam cebule zeby zobaczyc czy rosnie,ma korzenie od spodu,ale szczypioru jeszcze niet.Wsadzilam ja z powrotem(cos cierpliwoscia to nie grzesze).W piatek przyszedl przyjaciel mojego i dal pare doniczek z sadzonkami-dostalam kilka pomidorow i ogorka(chcialabym zobaczyc mine mojego jak go odbieral-nienawidzi ogorkow).Zrewanzowalam sie paprykami.A moje ogory dopiero zaczely kielkowac,dosc dlugo im to zajelo.Wciaz zimno,dzis wieje,ze leb chce urwac i sucho.

Taki lekarz to d...nie lekarz"po co przychodzi,za wczesnie".Prywatnie???W 16 tygodniu???Wolne zarty.Zrazic sie mozna jak czort i dobrze Karolineczka,ze opieprzyliscie,moze troche spuscil z tonu,ale ja juz bym szukala innego lekarza,bo z takim podejsciem nie chcialabym miec do czynienia. Ja niestety trafilam na taka polozna przy pierwszej wizycie-faktycznie,moze i bylam za wczesnie,ale skad mialam wiedziec?Zrazila mnie przeokrutnie,zaparlam sie i powiedzialam sobie ze za cholere nastepnym razem nie pojde przed 12 tygodniem,a jezeli zobacze ta sama babe to poprosze o kogos innego,bo zaufania mam zero. Angela,nie pekaj,niestety oni nie rozumieja ze nie kazda ciaza jest ksiazkowa,a tym bardziej jezeli jest sie po poronieniu to jakikolwiek objaw bedzie wywolywal strach bo nie wiesz jak go zinterpretowac.Wyluzuj i zajmij glowe czyms innym.Bedzie dobrze.Musi byc. Nawet jezeli to "tylko" 2gi tydzien ciazy to i tak test zalapie.Lekarka zdziwiona?Ja sie troche dziwie lekarce. Placz jezeli czujesz taka potrzebe,moze jak sie wyplaczesz to ci bedzie lzej.Hormony,hormony... Nie bierzcie wszystkiego tak do siebie.Przyjmijcie tylko dobre wiadomosci,bo tego w tej chwili najbardziej wam potrzeba.I glowa do gory. Olenka,jak zeby?Wyleczylas?Widzisz,mialas racje z ta infekcja,czekam do czerwca tak dla spokoju w duszy. Agalk,gdzie cie wcielo?Chyba ze...fluidki lapiesz...Powodzenia Trzymajcie sie dziewczyny.I prosze nie panikowac:)

U nas ma sie ocieplic na poczatku przyszlego tygodnia(ponoc-jak zobacze to uwierze).Tez bym chciala 22 stopnie-tutaj 10 w ciagu dnia to maksimum.Bojler nam siada,wiec pale w kominku i chata jakos ogrzana,bo inaczej to jak w psiarni by bylo.Myslalam,zeby fasolke wysiac w domu,ale doniczki stoja juz wszedzie-mam pomidory i papryke zamiast kwiatkow na parapecie:)

Czesc Martek,slonecznie to moze i u ciebie-tu raczej szaro i wciaz zimno(-2 w nocy).Jak mi buraki pojda w nasiona to sie zalamie

Lenka,jezeli czujesz,ze chcesz sie zobaczyc z lekarzem to idz,jezeli nie chcesz zeby ci grzebali to po prostu powiedz.Tak patrze na Twoj suwaczek-6 tydzien-jest potrzeba zeby grzebac?Jak nie to poczekaj az twoj lekarz wroci,jezeli tylko do niego masz zaufanie.Nic na sile.I wiem,ze nie jest latwo oderwac mysli,ale postaraj sie skupic na czyms innym.

Fasolowki,podobno jajnik z ktorego jajeczko zostalo zaplodnione produkuje wiecej hormonow od tego w spoczynku i stad to klucie.Idzcie do lekarza,moze was uspokoi troche. Mam wolne dzisiaj,obijam sie koncertowo,wiec wam troche dzis pomarudze:)

Nie bylo mnie pare dni,a tu prosze-kolejna fasolka. Angela-gratulacje i razem z Lena trzymajcie sie dziewczyny,zeby wam malenstwa zdrowo rosly. Martek,ja twojemu Szymkowi to wspolczuje,bol ucha to cholerstwo,doroslemu ciezko,a co dopiero dzieciakowi. Aska,ja posialam tylko troche w ogrodku,teraz sie zastanawiam czy mi cokolwiek wyjdzie,bo tu zimno jak czort-skrobanie samochodu rano to normalka,wczoraj padal snieg z deszczem i grad.Ponoc ma sie ocieplic w przyszlym tygodniu.Pozyjemy,zobaczymy,choc mam juz dosc tego zimna. Krestik,ja chyba zaczne w tym samym czasie co ty...Dobrze,ze pies doszedl do siebie,niestety wiekszosc psow to zarloki nieziemskie-nasz to odkurzacz kuchenny i wylizuje podloge w kuchni pod szafkami(nie musze zmiatac okruchow) Agalk,samochod naprawiony,niepotrzebnie sie tak wkurzalam,teraz tylko czekam jeszcze na rachunek Chociaz to wkurzanie to ma chyba inne podloze...Wczoraj odwiedzilam kolezanke,a ona"no,juz bys z brzuchem chodzila".Mialam ochote ja strzelic(ma dwoje dzieci).I jak tu sie nie wkurzac o takie glupie teksty? Z drugiej strony,kupowalam sukieneczke dla kolezanki ktora urodzila w styczniu coreczke-i jakos sie nie rozkleilam. Bedzie dobrze...

A,i malo co mi posta nie zezarlo. Przepraszam za to ulewanie zolci,ale gdzies trzeba sie wyzalic Spadam lulu bo jutro trzeba wstac rano i pogonic mechanikow telefonicznie Co za dzien... Zycze Wam milego weekendu mimo wszystko

Lena,chyba ktos cie musi"wylaczyc". Martek,ty jestes tylko w ciagu dnia,wiec raczej sie nie spikniemy. Olenka,chyba czytamy ta sama ksiazke-GGM? A poza tym jestem wsciekla jak OSA.Czeka mnie przynajmniej kolejne 5 tygodni zabawy z dentysta. Jutro zaczynam prace a samochod jeszcze w warsztacie-chyba sobie te 50 km taczka pojade.Maja panowie termin do jutra do poludnia,jak nie zrobia to mi chyba dym z uszu pojdzie i sobie zazycze taxi service.I mam dosc tluczenia sie autobusami-nie zeby mi 4 litery przyrosly do samochodu,nie mam nic przeciwko autobusom,ale niech chociaz przyjezdzaja wg rozkladu,a nie 50/50-przyjedzie/nie przyjedzie.Grrrrrrrr

Martek,tu tez szaro i buro.I zimno.Zawin sie w koldre na krokieta i kuruj sie Olenka,dobrze cie widziec z powrotem-musisz odpekac te 3 miesiace?Mnie nikt nic nie mowil(bo tu nie mowia jak nie zapytasz,a jak nie wiesz,to sie nie pytasz-bledne kolo),sama myslalam,zeby moze OB z krwi zrobic i jak bedzie wysokie to cos sie jeszcze dzieje. Lena pewnie spi Agalk,daj cynk co z tym zebem Oopsy,co to jest orbitrek?Troche nie kumata jestem,a nazwa mnie zaintrygowala Angela,zaczynam nocki w czwartek do poniedzialku,wiec ty prcujesz ja sie bycze,potem bedzie na odwrot. Samochod juz w warsztacie,wiec tluke sie autobusami.Zwiedzilam pare sklepow(bez pospiechu,ze parking tylko na 2 godziny),wywinelam sie od wizyty(oj nieladnie)i kupilam skladniki na sernik.Dotarlam do domu i nic mi sie nie chce.Jest szaro,buro i ponuro.

Lena,daj frak mezowi,niech on ponosi:)Bycz sie bycz,nalezy ci sie jak psu zupa.Ja mam to samo z rodzinka,pare dni to ok,a potem to juz chce spadac gdzie pieprz rosnie dla swietego spokoju. Angela,ja chcem gofraaaaaa (z bita smietanaaaaa)zes mi smaku narobila teraz.Moj do kuchni nawet nie podchodzi bo go gonie-ja jestem od gotowania a on od spraw mechanicznych -kazde robi to co umie lepiej. Agalk,wez sie za zebisko bo moze sie uspokoic na jakis czas a potem znowu sie zacznie. Niestety samochod musze miec-mieszkam jakies 50 km od miasta w ktorym pracuje-11letni dziadek,ale jezdzi i jest tani w eksploatacji(nie w naprawach)-malo pali.Kit z tym jak to kasa-przychodzi i wychodzi.Ubezpieczenie zalatwiam przez confused-zobacze co bedzie w tym roku bo mi przyslali "oferte"drozsza niz rok temu. Aska,podobaja mi sie datury,ale nie mam miejsca.Wysialam aksamitki,jutro moze nasturcje,nagietki i sloneczniki(posadzilam w zeszlym roku pod plotem i sie d...do mnie obrocily-sasiad mial widok na kwiaty),lobelie i bratki(kocham te bezczelne mordy)kupie w sklepie Oopsy Daisy,odezwij sie jak tam,przykro mi z powodu Twoich Aniolkow-napisz jak rezultaty. Ewik,dzieki wielkie za ten post,troche sie naczytalas,ale dodalas nam otuchy i wiary ze "cuda" sie zdarzaja A teraz spadam do garow bo fish pie siem sam nie zrobi:) Buziaki i przepraszam jezeli o kims zapomnialam-mam pamiec dobra ale krotka

Czesc dziewczyny:) Agalk,wyrazy wspolczucia z powodu zeba,niech ci zajrza do niego,bo musi sie cos dziac. Aska,jestes taka sama mendoza jak ja-jak sie moj cos pyta to slyszy"a skad ja moge wiedziec"chociaz powinnam(typowa baba).Roundup moze ci pomoc na chwile-ja walcze z mleczami pomiedzy plytami na sciezce-padaja na moment,a potem wyrastaja jeszcze wieksze.Ostatnio je potraktowalam nozem-wycielam,podziabalam i posypalam sola.Probuja odrastac ale sa bardzo mizerne. Lenka,przytnij komara jak ci sie chce,swiat sie nie zawali Zaczelam sezon ogrodniczy-posadzilam cebule,buraki i pare rzedow ziemniakow. Mamy jeza w ogrodku-moj go wyczail-cos chrobotalo w drewutni wiec poszedl zobaczyc a tam kolczasta kula.Jutro mu cos do zarcia podrzuce. Mechanik przyslal mi rachunek za samochod-az usiadlam.Rany koguta,jak tak dalej pojdzie,to na pozyczkach bede jechac bo jeszcze przeglad i ubezpieczenie mnie czeka w tym miesiacu.No i dentysta... Bawcie sie dobrze czy to na dzialkach czy na imprezkach i glowa do gory-bedzie dobrze!

Tez niedawno wrocilam z pracy-jeszcze tylko jutro i wolne-az 4 dni,bede latac jak kot z pecherzem-trzeba samochod oddac na przeglad i do dentysty znowu.Ech,zycie Olenka,powodzenia na badaniach,pomarudz troche,niech wreszcie cos sie wyjasni. Lena,farciaro,pobycz sie troche przez weekend. A co z klubem dzialkowca? Niezaleznie od tego czy na dzialce czy nie-milego weekendu wszystkim

Gratulacje,Lena,nareszcie pierwsza fasolka,niech ci zdrowo i dlugo rosnie Olenka,mam to samo-wczoraj usunelam skurczykota(infekcja kosci pod zebem,antybiotyki nie pomagaly),a tancowalam z nim 2 lata-cholerne zebisko. Dobrze,ze mam azulan,bede sobie plukac,moze cos przyspieszy gojenie i wybije cholerstwo. No to Lenka zalapala,a co z reszta?Zadzialajcie cos bo ja jak Olenka-na razie ide w odstawke

Tez sie melduje,ale na krotko-skonczylam prace dzis rano i jestem troche nie tego...Tez bym jakiegos likierka walnela,ale siedze na antybiotyku wiec nie dla psa kielbasa.W poniedzialek ide do dentysty,jeszcze nie wiem czy bedzie dlubal czy wyrywal Pomidorki tez mi rosna,papryki maja paczki kwiatowe,a ogorki,oberzyne i inne dyniowate wysieje prawdopodobnie jutro. Wezcie sie w koncu do roboty dziewuszki,jak ja jeszcze nie moge to moze ktoras z was zalapie ta fasolke w koncu

Ja tez sie odmeldowuje-wlasnie skonczylam prace i mam pare dni wolnego-trzeba nadrobic z praniem i innymi robotami domowymi... Pogoda piekna,a ja jak na zlosc musialam pojechac odebrac samochod i odbebnic wizyte u dentysty-pojechalam przy okazji do kumpeli-jej 4-ro letnia corka wyciagnela mnie do zabawy w pokemony... Olenka,wyleczylas zgorzelca?Ja wlasnie sie dowiedzialam,ze zab ktory mi dokuczal przez ostatnie 2 lata-musze skurczykota usunac,bo mam infekcje kosci pod zebem,wiec mogli mi tam dlubac i dlubac bez efektu-od poniedzialku zaczynam antybiotyk,a za tydzien-wypad zgorzelcu.No i staranka trzeba bedzie odlozyc,zeby pozbyc sie wszelkich infekcji...Pytanie tylko na jak dlugo?miesiac?dwa? Czy taka infekcja mogla byc przyczyna...? Agalk,ja kupilam 2 peonie ale jeszcze ich nie wsadzilam. Jeszcze mam inne pytanko-jak to jest ze spozyciem kofeiny?Wiem,ze nalezy ograniczyc,ale myslalam ze to glownie chodzi o kawe-troche sie zdziwilam jak sie dowiedzialam,ze herbata tez to zawiera.Kawe pijam raz na ruski rok,herbate za to nalogowo.Zaczelam sie przestawiac na rooibosa i miete-dobrze czy niedobrze?Ech,zycie,za duzo pytan i dylematow... Milego weekendu,moze zajrze wieczorkami jak juz odwale domowe obowiazki...

Aska,przerzucalam dzisiaj ziemie pozbywajac sie kamieni.Nic jeszcze nie sialam-dopiero w tym tygodniu sie troche cieplej zrobilo,wiec wystartuje z paroma nasionkami.A te wierzby to tak dekoracyjnie czy w jakims innym celu? Nazlopalam sie wczoraj piwska na wieczor-ostatni raz pilam na sylwka wiec stwierdzilam,ze sobie pozwole na lekki alkoholizm...no i otrabilam 3 butelki nawet nie wiem kiedy,dobrze ze to slabe bylo... Uwielbiam szpinak,niestety moja druga polowa nie za bardzo(twierdzi,ze mu miedzy zeby wchodzi-ciekawe,ze jak zre bounty to mu wiorki nie wchodza?).Polecam szpinak z rozgniecionym zabkiem czosnku-pycha. Moze i powinnam pisac wiecej,ale jak sloneczko na niebie to wole w ogrodku pogrzebac-nie wiadomo kiedy sie nastepny dzien z dobra pogoda trafi,poza tym ciagle w budynkach-jak nie w pracy to w domu,wiec co sie dziwic ze odpornosc czasami pada. Z lekka w szoku bylam jak wiadomosci poczytalam-no to ladnie sie narobilo.Szkoda ludzi i chociaz za Kaczorem nigdy nie przepadalam to jednak nie zyczylabym nikomu takiej smierci.

Przykro mi z powodu Twojej traty,ale powinnas isc do lekarza,po tak wczesnym poronieniu nie powinnas miec dalszych krwawien,zeby sie upewnic ze wszystko sie oczyscilo.

Zagladnelam na Swieta,ale pewnie wszystkie sie obzeralyscie Aska,powodzenia w ogrodku i nie tylko,zeby ci WSZYSTKO dobrze roslo.Nie poddawaj sie,bo masz jeszcze czas. Olenka,kuruj sie,moze juz sie wykurowalas-ja wrocilam do sposobu babcinego na podniesienie odpornosci- 2 glowki czosnku obrac i zmiazdzc,wycisnac 3 duze cytryny,zalac litrem przegotowanej letniej wody,doslodzic miodem do smaku i odstawic w ciemne miejsce.Po paru dniach zlac miksture przez gaze i trzymac w ciemnym miejscu(szafka kuchenna)i pic po kielonku(takim od wodki)codziennie.Jak sie skonczy to ze dwa tygodnie odstepu i nowa miksturka. Dzialam ostro w ogrodku,bo pogoda ok(sucho).Mialam infekcje pecherza(z badan moczu nic nie wykryli) i zebiska mi znowu nawalaja-wizyta za tydzien.Ech,zycie...Trzymcie sie dziewczynki A tak przy okazji...jak wysylacie podziekowania(bo ja nie widze takiej opcji)

Lena,juz sie nie bede czepiac Twoich cy...kli:) Angela,czego szczujesz ta pogoda?Ja jeszcze nie wysialam nic na zewnatrz bo zimno-dopiero co snieg zniknal Agalk,ja tez dzis bylam w miescie,chcialam sie troche poszwendac(i kupic dymke,ale nie bylo)ale mnie kumpela dorwala"no posiedz,posiedz"-no i posiedzialam 3 godziny-fajnie pogadac,ale zakupy zarciowe nie zrobione...Ale za to kupilam 3 krzoki porzeczki czarnej i 2 peonie.I teraz bede sie zastanawiac gdzie to wsadzic(byle mojego nie pytac,bo sie tylko usmiechnie i ...juz wiem gdzie sobie moge wsadzic...) No i jak wyjechalam z domu o 9 rano to wrocilam o 18-eh,to zycie towarzyskie... Martek,z tym braniem do siebie to czasem ciezko,bo niby pierdoly ale czasami potrafia zycie zatruc... No to bawcie sie dziewczyny,milego weekendu-ja spadam do garow i znikne na pare dni bo jutro zmiane zaczynam,wiec 4 dni z zyciorysu...moze mi sie uda zajrzec pozniej. Aha,zapomnialam sie pochwalic,moj wykopal "fose"-na wylewke pod szklarenke-bede miala swoje pomidorki,juhuuuuuuuuu:)

Lena,przepraszam,ja po prostu czasami za szybko czytam i wychodza bzdury.Tak samo z mowieniem.Mam na koncie pare pomylek jezykowych za ktore do tej pory mi glupio. Teraz sie wcale nie dziwie ze te chlopy tak czasami na nas narzekaja-najpierw jedna przez druga"kiedy mozna,kiedy mozna"a teraz jak niby mozna to nieee... Agalk,tuuuu A pomidory dalej nie wysiane-musze jutro 4 litery zebrac i w koncu je posiac,bo jak wroce do pracy to tydzien nic sie nie bedzie dzialo... Mzawka dzisiaj caly dzien,wiec z ogrodka nici,zaczyna mnie nosic,znowu patrze na farby,dywany i tapety...