-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez lizzie
-
W pięknej aranżacji Święta wyglądają magicznie ;)
-
W wieczór wigilijny magiczne rzeczy się dzieją, Wszyscy patrzą na siebie ogarnięci nadzieją, Nikt już nie pamięta o o niesnaskach i sporach, Bo to czas przebaczenia, szczerej zgody to pora. Każdy patrzy z miłością na drugiego człowieka, Pusty talerz na wędrowca niecierpliwie już czeka, Więc nie psujmy nastroju, czcijmy chwilę tę w ciszy, I w pokorze tej trwajmy. Może Bóg nas usłyszy...
-
Daria ze swoim nierozłącznym Misiem :)
-
Kotek grzejący się w kapciu - to pomysł córeczki :)
-
Sytuacja, która mi się przytrafiła w markecie. Poszłam z synkiem (jeszcze małym) zrobić zakupy. Nagle on zaczął sobie podśpiewywać: "Mięciutkie cycoszki, mięciutkie cycoszki!", a że trochę za głośno śpiewał, a do tego sami faceci akurat dookoła, to zasyczałam, żeby był ciszej (swoją drogą nie wiem, dlaczego mu przyszła do głowy taka fraza...). A on na to już zupełnie głośno z wyrzutem: - No ale przecież, masz, mamusiu, mięciutkie cycoszki! Ja czerwona jak burak schyliłam się do pierwszej lepszej półki, chwyciłam sok w butelce i na oślep chciałam włożyć do koszyka (nie podnosząc głowy, bo czułam na sobie wzrok tych panów) i trafiłam obok. Sok się z hukiem rozbił, rozprysnął, a dwóch facetów od razu rzuciło się na pomoc. Wtedy to już płonęłam jak neon. Nie wiem, czy myśleli, że w podziękowaniu i oni będą mogli poczuć, jak mięciutkie są moje cycoszki
-
Najpiękniejszą książką, jaką pamiętam z dzieciństwa, jest "Karolcia" Marii Kruger. Czytałam ją sobie już sama, bo dość wcześnie nabyłam tę umiejętność :) Zanim otwierałam kolejny rozdział, prosiłam wszystkich, aby nie wchodzili do pokoju. Zamykałam drzwi, by nic ani nikt nie przeszkodził w tej chwili. Pamiętam, celebrowałam i chłonęłam każde słowo. Niemal przenosiłam się do środka książki, zafascynowana przygodami Karolci i magicznego błękitnego koralika. Teraz już jestem mamą, i kupiłam dzieciom tę książkę. Synek już umie czytać, ale pod pretekstem czytania również dla młodszej córci uparłam się, że będę im czytać wspólnie. Tak naprawdę chodziło mi bardziej o to, żeby znów poczuć tę magię. I... poczułam! Po zaciekawionych oczach i otwartych buziach poznałam, że moje dzieci też... :)
-
Młody lewek, Simba, jest synem Mufasy - Króla Lwa, któremu nie odmówię klasy. W Timonie i Pumbie miał kumpla i brata, Odtąd żyli w dżungli - Hakuna matata! Pokonuje Skazę, władzę odzyskuje, Niedługo królestwo bujne odbuduje!
-
Daria po powrocie z przedszkola: - Mamusiu, a czy do księdza mówi się "Boże"? - Oczywiście, że nie. Bóg jest w Niebie. - odpowiadam. - A pani Grażynka powiedziała do księdza "Cześć, Boże"! W tym momencie parsknęłam
-
Najpiękniejszą książką, jaką pamiętam z dzieciństwa, jest "Karolcia" Marii Kruger. Czytałam ją sobie już sama, bo dość wcześnie nabyłam tę umiejętność :) Zanim otwierałam kolejny rozdział, prosiłam wszystkich, aby nie wchodzili do pokoju. Zamykałam drzwi, by nic ani nikt nie przeszkodził w tej chwili. Pamiętam, celebrowałam i chłonęłam każde słowo. Niemal przenosiłam się do środka książki, zafascynowana przygodami Karolci i magicznego błękitnego koralika. Teraz już jestem mamą, i kupiłam dzieciom tę książkę. Synek już umie czytać, ale pod pretekstem czytania również dla młodszej córci uparłam się, że będę im czytać wspólnie. Tak naprawdę chodziło mi bardziej o to, żeby znów poczuć tę magię. I... poczułam! Po zaciekawionych oczach i otwartych buziach poznałam, że moje dzieci też... :)
-
Miodzik
-
W wieczór wigilijny magiczne rzeczy się dzieją, Wszyscy patrzą na siebie ogarnięci nadzieją, Nikt już nie pamięta o o niesnaskach i sporach, Bo to czas przebaczenia, szczerej zgody to pora. Każdy patrzy z miłością na drugiego człowieka, Pusty talerz na wędrowca niecierpliwie już czeka, Więc nie psujmy nastroju, czcijmy chwilę tę w ciszy, I w pokorze tej trwajmy. Może Bóg nas usłyszy...
-
Niestety wpadłam... Ale nie aż tak, żeby mieszkanie brudem zarosło. Ale fakt, że wciąga. Konkursy, fora, Allegro... A czas tak szybko przy tym leci...
-
Jeśli widzę, że ładnie je normalne rzeczy, że jest grzeczne, to nagradzam je słodyczą :) Przy okazji uszczknę coś dla siebie
-
No, chyba, że i ja mam katarek, to mówię "Mamy katarek"
-
Nie wyobrażam sobie czytania bez tego specyficznego zapachu, szelestu kartek...
-
Tak jest sexy, czysto i higienicznie ;)
-
Ile czasu poświęcasz miesięcznie na życie towarzyskie?*
lizzie odpowiedział(a) na Anulka temat w Ankiety, sondy
Jestem niepracującą mamą z dwójką dzieci. Dom, przedszkole, zakupy, obiadki, zabawy, kąpiele... Każdego dnia apiać to samo... Ale kiedyś pójdę do pracy i będę duszą towarzystwa -
Córcia miała tak, że nawet przy jedzeniu cyca potrafiła się zachłysnąć tak, że musiałam ją szybko brać do pionu i klepać po plecach, aby odkrztusiła. Czasami kilka razy podczas karmienia. Szok... Ale się cieszę, że to się skończyło, bo napędziła mi strachu nie raz...
-
Synek jest uczulony, tylko jeszcze nie wiem, na co. Testy bedzie miał w lutym. Po Singulair jest lepiej, wcześniej miał takie napady kaszlu w nocy, że miałam wrażenie, że się udusi
-
Synka urodziłam 8 dni przed terminem, a córcię 8 dni po terminie. I żeby było śmieszniej, oboje urodzili się 1 lipca
-
Czy twój facet opuszcza klape w ubikacji???
lizzie odpowiedział(a) na rekine21 temat w Ankiety, sondy
Dochodzę do wniosku, ze trzymam w domu pedanta -
Gdyby zliczyć wszystkie wydatki (łącznie z przedszkolem), to wyszłoby pewnie nawet więcej...