Skocz do zawartości
Forum

iga

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta

Osiągnięcia iga

0

Reputacja

  1. Witajcie Matki Butelka Karmiące Ja też mojego malucha na butli miałam.W sumie nie z wyboru,tylko z konieczności. Powiem szczerze,ze żałuję,ze nie udało mi sie być matką laktacyjną.I to nie tylko dlatego,że byłoby to dobre dla mojego synka,ale również dlatego,ze prawdopodobnie pozwoliłoby mi to wrócić do formy sprzed ciąży.Moje koleżanki,które karmiły swoje pociechy, są szczuplutkiea ja mam brzusio i troszkę słoninki tu i tam i co najgorsze nie chce mi to zejść....
  2. "Dobry :-) Chwalę się: znalazłam miejsce w przedszkolu dla Gosi Zadzwoniłam do pani dyr. o 8.15, pogadałyśmy opowiedziałam o Gosi, że jest samodzielna, nie ma problemów z jedzeniem, sprawnie się komunikuje itp. A pani dyr. mi na to, że o 7.50 rodzice jednego z dzieci zrezygnowali i ma jedno miejsce. Zabukowałam, o 10.00 poleciałam z kwiatami i usmiechem, wypełniłam dokumenty i od września Gosia idzie do przedszkola Do tej pory jestem w szoku..." GRATULUJę!!!! Swoją drogą dziwna sprawa z tymi przedszkolami...Robią się miejscem dla wybranych,a nie ogólnie dostępnym.A szkoda,bo dzieciaki lepiej sie rozwijają przebywając wśród rówieśników. Rozważam dalej Moje Drogie motyw zrezygnowania z pracy i zostania z małym albo poszukania pracy w szkole,w swoim zawodzie.Nauczyciele mają tyle wolnego....
  3. O,a Panie z Sosnowca gdzieś powyjeżdżały,bo cisza jakbym makiem zasiał...pup puk puk.....jest tam kto?:)
  4. Dziękuję Dziubala:) Byliśmy z Grzesiem ostatnio u dermatologa.Dostał Oliatum do kąpieli,maściochy,do smarowania robione w aptece. Zyrtek,Calcium,Clemastinum.Mamy go kapać co 2 dnii dodawać Oliatum do kąpieli.Smarować maściochami i dietka.Ma zmienione mleko na Bebilon Pepti2- nie chce go pic:( Mamy wyeliminować z dziennego menu małego nabiał,jajka.Zupki maja być "jałowe" - mięsko może jeść tylko dobrze wygotowane. Zobaczymy,co będzie dalej.Czekamy na wizytę u alergologa. Pozdrawiam:)
  5. Izabelin a ja wciąż rozdarta....Za synusiem tęsknię,jak jestem w pracy i najchętniej zostawiłabym to wszystko w cholirkę.Z drugiej strony nie wiem,czy wytrzymałabym siedzenie w domu to raz,a dwa boję się nie pracować.Takie są teraz czasy...Za kilka lat będę już za stara,żeby zaczynać wszystko od nowa.A teraz praca dobra,płaca również.Jedyne,co dobija to godziny pracy:( Trza wybrać za i przeciw,ustalić priorytety i do przodu:) Miłego wieczoru:Uśmiech:
  6. Witajcie Drogie Staruszki:) A ja wróciłam z pracy....późno jak codzień...myślę o tym,żeby zrezygnować z pracy i zajać się wychowywaniem mojego dzieciątka.Mało go widzę,bo wracam około 17.30 z pracy,a wychodzę o 7 rano.Jestem w trakcie robienia prawka jazdy,więc może to przyspieszy moje powroty do domku...chociaż niekoniecznie.Musze to przedyskutować z mężem. Zaraz wykąpię mojego malucha.Pobawimy się jeszcze.A później,jak go uśpię,to w końcu sobie odpocznę.Słusznie,jak na kobitkę w moim (naszym)wieku przystało A Wy dziewczyny pracujecie zawodowo czy w domku jesteście z pociechami? Pozdrawiam Was serdecznie:)
  7. iga

    Optymistycznie

    Ja też mam 2 aniołki...obydwa odeszły w 13 tygodniu ciąży.I kiedy przy pierwszym poronieniu dostałam silnych bóli i krwawienia,to przy drugim nic nie wskazywało na tragedię.Poszłam na usg i pan doktor bez żadnego wyczucia powiedział,ze tu nie ma ciąży,że pęcherzyk płodowy jest pusty...Zatkało mnie...świat mi się zawalił w momencie.Pamiętam,ze popłakałam się,a on się na mnie wydarł,żebym nie robiła scen.Żadnego zrozumienia....Długo nie mogłam dojść do siebie. Trauma. Grzesia urodziłam 3 lata po drugim poronieniu.I też nie było łatwo.Ciążę znosiłam dobrze.Mały się bezproblemowo rozwijał.Byłam pod ciągłą opieką specjalistów:ginekologa i endokrynologa - mam chorą tarczycę.I znów byłaby tragedia...Miałam cesarkę,bo wywiad około porodowy wskazywał "brak żywego dziecka".Jak podłączyli mnie do ktg,to nie wyczuwalne były ruchy dziecka.Ja nagle dostałam jakiś drgawek.Lekarze szybko podjęli decyzję o cesarce.Na szczęście rodziłam w Klinice w Katowicach.Tam są specjaliści. Dzięki ich szybkiej interwencji jestem mamą:) Mój Grzesio za niedługo skończy 2 lata.Do tej pory zastanawiam się,czemu ta kostucha tak kroczyła za mną.Mam wrażenie,że udało się wyrwać małego z jej objęć. Wszyscy rodzice cierpią po stracie swoich dzieci.Niewysłowiony ból i przerażająca pustka.To pamiętam.Dedykuje Wam Drogie Mamy słowa Kochanowskiego: "Wielkieś mi uczyniła pustki w domu moim, Moja droga Orszulo,tym zniknieniem swoim. Pełno nas,a jakoby nikogo nie było: Jedną maluczką duszą tak wiele ubyło. (...) Z każdego kata żałość człowieka ujmuje, A serce swej pociechy darmo upatruje." Tren VIII I chociaż jest ciężko,to nie traćcie nadziei,a będziecie przy nadziei
  8. iga

    wakacyjne maluszki 2006

    Mój maluch urodził się 25 sierpnia.Pamiętam,że wtedy ten upał zelżał.Jak leżałam w szpitalu,to deszcz padał... Ale w lipcu był hard core Nogi w kostkach miałam tak popuchnięte,że w sumie miałam wrażenie,że od łydki w dół są jednakowej wielkościByłam cała popuchnięta z tego gorąca,a mój dzidziuś chyba grał w piłkę w moim brzuszku,bo wiercił się i kopał Ja mam jeszcze chorą tarczycę,więc upał mnie dobija....ech...ale powtarzam wciąż,ze warto było się tak męczyć.......chociaż teraz,gdybym mogła wybierać,to wolałabym "być na ostatnich nogach" zimą.Chyba łatwiej,bo chłodniej.
  9. Witajcie Ziomalki:) Jestem mieszkanką zielonego i rozkwieconego osiedla Juliusz. Nie jestem rodowitą Sosnowiczanką,tylko Jaworznianką. Pozdrawiam Was serdecznie:)
  10. Asik - 29 października Pozdrawiam:)
  11. Witam Panie z Magicznego Rocznika'77:) Siódemka szczęśliwa liczba!!! Urodziłam się w jesienny czas,w październiku.Jestem zodiakalnym skorpionem - nie takim strasznym,jak to zwykle o skorpionach mawiają:)
  12. Witajcie Mamy:) Ja u mojego Grzesia zaobserwowałam najpierw kilka przesuszonych,szorstkich miejsc na ciele w okolicach łokci i łydek.Ostatnio pojawiła sie wysypka:czerwona,szorstka i brzydka w zgięciu kolana,w pachwinie i pod pachą. Pediatra stwierdziła,ze to zapewne efekt działania detergentów albo jakaś alergia pokarmowa.Mój maż ma alergię na drób,jajka,ryby,mleko i truskawki (biedaczek:( ).Możliwe,że moje dziecię odziedziczyło tą przypadłość po tatuśku(drugi biedaczek:( ).Dostałam dla młodego Zyrtek - 5 kropel 2xdziennie,puder w płynie do smarowania-taki,jaki stosuje się przy ospie i nakaz kąpania małego we "fiolecie". Nie zauważyłam u niego żadnej poprawy.Wysypka jaka była czerwona, taka jest dalej.Smarowanie tym pudrem przynosi mu ulgę,bo nie drapie się.Odstawiłam z menu małego ryby,danonki.....czyli wszystko to,na co uczulenie ma mąż.Zastanawia mnie tylko jedna rzecz.Grześ od dawna jadł już te produkty,czy uczulenie może wyjść nagle?
  13. iga

    wakacyjne maluszki 2006

    Wpisuję się tu do Was:)Moje dzieciątko urodziło się w sierpniu. Pamiętam jakie to było upalne lato...uff,ledwo żyłam. Ale warto było się tak pomęczyć:) Pozdrowionka dla wszystkich wakacyjnych Mam:)
  14. Witam i pozdrawiam wszystkich forumowiczów:) Mam na imię Ania i jestem mamą małego,prawie dwuletniego Grzesia. Cieszę się,że trafiłam na ślad tego forum...:Uśmiech:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...