Witam Kobitki!!! Długo nic nie pisałam, ale Kostek zajmuje mnie bez reszty :) Na początku mieliśmy problem z karmieniem (trzeciego dnia po porodzie stracił ponad 300g :(( Nie potrafił złapać piersi, krzyczał, marudził i płakał a ja razem z nim.Oczywiście nie wiedziałam co mu jest :(Dopiero położna po obejrzeniu go i moich pogryzionych sutków zadecydowała o tymczasowym przejściu na sztuczne mleczko i podgojeniu piersi.I tak przez tydzień odciągałam pokarm laktatorem, podawałam mleczko z proszku i uzupełniałam tym co ściągnęłam. Wszystko to początkowo "na palcu"i przez strzykawkę a potem przez butlę.
Teraz powoli przechodzimy na pierś, ale Kostek łapie tylko prawą a z lewą"walczy".
Mam nadzieję,że wszystko się jakoś unormuje :) Co do pobudek to budzi się co 3godziny, więc jakoś dajemy radę :) Powoli ja też oswajam się z nową sytuacją i ogarniam temat :)
Dużo pomagają mi moi rodzice-śmiejemy się z mężem,że gdyby nie oni to chyba tylko pizze i "take away'a" byśmy jedli Buziaki dla waszych maleństw