Skocz do zawartości
Forum

aga27

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez aga27

  1. Oscar urodził się w 42 tc, ważył 4145 i mierzył 54 cm.
  2. aga27

    Majowki 2008

    Masz rację zuzkus, mnie też mówili że to zabieg, ale małego też usypiali i nasza operacja trwała prawie 2 godziny, koszmar. Ale znowu nie jest dobrze. Dziś byliśmy na kolejnej wizycie i szew nadal jest brzydki, czerwony i opuchnięty. Robili nawet usg bo coś podejrzewali, ale wyszło ok, na szczęście. Założyli opatrunek i następna wizyta w poniedziałek. Ale mam mu kontrolować temperaturę. Jeśli przekroczy 38 i będzie się utrzymywać to mamy jechać od razu na ostry dyżur bo będą mu musieli podać antybiotyk w kroplówce a jeżeli to nastanie to znowu czeka nas kilka dni w szpitalu. Może być po prostu tak że antybiotyk w syropie który mu teraz podaję rozkłada się w żołądku i nie dociera tam gdzie trzeba . Dzisiaj wieczorem miał 38 ale po syropie spadło do 37,4 a po 2 godzinach od podania syropu było 37,7 więc może być różnie. Kiedy to się skończy...
  3. aga27

    Majowki 2008

    Siemacie kobietki. I od razu witam nowe mamusie piszcie do nas często. Ja dzisiaj tylko na chwilkę bo normalnie nie wiem nawet czy żyję. Ja jestem chora, gardło i nos całkiem zapchane a do tego z rączką małego nie jest dobrze. Jakaś infekcje się przyplątała i musi brać antybiotyk. Rana jest czerwona, spuchnięta i ciepła, a jak antybiotyk sobie nie poraczi to będą musieli jeszcze raz otwierać i czyścić. Koszmar... Zawsze coś . Jutro jedziemy na kolejną kontrol. Do tego ma jeszcze brzydką ranę na łokciu od operacji (jak mu rączkę trzymali) i to go strasznie boli więc syropki i czopki daję mu nonstop żeby się chociaż mały nie męczył. To tyle o nas. Udanych zakupów miśka. Lucia mam nadzieję że tort będzie smakował i ściskam nowe mamuśki .
  4. Jeżeli chodzi o ząbkowanie to gorączka i luźne kupki u mojego małego są normą. Jakieś 2-3 dni wcześniej jest gorączka i to czasami ponad 39 a dzień wcześniej jest kupka. Poza tym brak apetytu i jest bardzo marudny i płaczliwy. Wniosek taki że każde dziecko inaczej przechodzi ząbkowanie a gorączka występuje bardzo często. Ja wtedy podaję syropki albo czopki przeciwgorączkowe. Jeden na ibuprofenie co 8 godzin a drugi na panadolu też co 8 godzin ale obydwa zamiennie co 4 godziny (np. 8.00 na ibuprofenie, 12.00 na panadolu, 16.00 na ipuprofenie itd.) i to pomaga dodatkowo smaruję małemu dziąsła żelem (też mam 2 które używam zamiennie) i daję kropelki homeopatyczne. Po prostu nie mogę patrzeć jak mały się męczy i to mu na prawdę pomaga.
  5. aga27

    Majowki 2008

    Mam tylko chwilkę więc wpadłam się przywitać ( chociaż raz nie w środku nocy :)) i podziękować wam za miłe wsparcie. Jeżeli chodzi o kłótnie to u nas jest tak samo. Jak coś się małemu nie spodoba to potrafi aż prawie nogami tupać i po swojemu tatata i mamama i bababa i różne inności rozumiane przez niego. Pozdrawiam dziewczyny bo kończymy oglądać teletubisie (jeszcze trochę to od nich zbzikuję ) i kładę małego spać bo to już jego pora poobiedniej drzemki. A tak poza tym to u nas dzisaij też pogoda paskudna i nie wiadomo kiedy się skończy bo jak tu zacznie padać to jak pora deszczowa, co najmniej tydzień. Papatki.
  6. aga27

    Majowki 2008

    Hej hej. U nas dzień minął normalnie poza tym że byliśmy na zmianie opatrunku w szpitalu. Na nieszczęście opatrunek przykleił się do ranki i troszkę mały popłakał zanim mu to oderwali ale lekarka mówiła że goi się ładnie. A szwów ma chyba ze 12 nie sądziłam że aż tak go potną. Dzięki dziewczyny za wsparcie. To na prawdę nie jest łatwe przeżywać takie cierpienie dziecka, ale całe szczęście mały dzielnie to znosi. Już wczoraj rzadziej dawałąm mu syropki a dziś to tylko 2 razy. Ale Oscarek zrobił nam niespodziankę, bo wyszedł mu ząbek. i to jakoś tak dziwnie bo dolna 5, ale to chyba po tych wszystkich przeżyciach więc jeszcze to mu dodawało bólu, ale już jest lepiej. Teraz się tylko ślini więc chyba będzie coś jeszcze. Chyba pójdę spać bo trochę padnięta jestem. Do jutra kobietki!!!
  7. aga27

    Majowki 2008

    Hejka. U nas też dzień minął nie najgorzej. Mały dzielnie się trzyma, ale próbuje ściągnąć z rączki opatrunek, zakładam mu na to skarpetkę ale i tak nie zawsze to pomaga. Jak zapomni to jest ok ale jak sobie przypomni to ściąga wszystko co się da. I problem mamy z kąpaniem bo nie można tego namoczyć więc przy kąpaniu jesteśmy we dwoje z moim m a rączkę małego zawijamy w folię, bo opatrunek jest taki, że cała rączka jest zawinięta, żeby ścięgna dobrze się zrosły. Cieszę się że w cyrku podobało się dzieciaczkom. Mój chyba jest jeszcze trochę za mały na cyrk a poza tym nie za bardzo lubi nowości i pewnie by się przestraszył, ale dzisiaj byliśmy pierwszy raz na placu zabaw i nawet było ok. Bardzo mu się podobało na huśtawce ale ślizgawki nie polubił, tzn. nie dawał znaków że mu się podoba. Miśka, to fakt, takie imprezki dają w kość a do tego jeszcze nasze maluszki nie odpuszczają więc zmęczenie to nasza codzieność. Trzymajcie się majóweczki i do jutra.
  8. aga27

    Majowki 2008

    Dziękuję miśka. To fakt, nigdy nie można być pewnym co się stanie. Razem z nami był chłopiec na sali który miał mieć tylko mały, kosmetyczny zabieg a doszło do tego, że po operacji powietrze dostało się nie tam gdzie trzeba i leży na oiomie i nie wiadomo kiedy wyjdzie. I też tak się tam napatrzyłam na te inne biedne dzieciaczki, że szczęśliwa jestem że my tylko to mieliśmy. Ale po tym wszystkim to mały jest okropnie padnięty. Dzisiaj spał w ciągu dnia 3 razy po 2 godziny. Jeszcze trochę musimy przetrwać ale najgorsze już za nami.
  9. aga27

    Majowki 2008

    Już wróciliśmy. Było lepiej niż się spodziewałam. Mały czuje się dobrze i zachowuje się tak jakby nigdy nic. Ma zawiniętą całą rączkę ale nawet to nie przeszkadza mu w rozrabianiu. Dostaje leki przeciwbólowe i jest na prawdę ok. Teraz już śpi. Poza tym to u nas ic innego się nie działo, bo cały czas w szpitalu i poza salą szpitalną nic nie widziałam. Pozdrawionka i całuski. Pomogły mi te wasze kciuki. Dzięki.
  10. aga27

    Majowki 2008

    Hej, u nas zasypianie podobnie. Wcześniej ładnie zasypiał sam bez płaczu i w ogóle a ostatnio od kilku dni jak tylko zbliżę się z nim do łóżeczka to wyje przeokropnie aż zaśnie. Potem śpi już dobrze czasami obudzi się raz czasami wcale a wcześniej to było 3-4 razy co noc więc chociaż z tym jest lepiej. Ja już spakowana do szpitala. Aż mnie normalnie trzęsie jak sobie pomyślę co nas czeka, ale wiem że tak trzeba. W związku z tym nie będę mogła do was zajrzeć przez kilka kolejnych dni. Do domku mamy wrócić w piątek więc dopiero wtedy dam znać co i jak. Trzymajcie kciuki za nas.
  11. aga27

    Majowki 2008

    Cześć dziewczyny! No właśnie coś jest z tymi suwaczkami, ale chyba nie za bardzo mam ochotę siedzieć dzisiaj nad tym. Miśka współczuję ci tej nocki, wiem co to znaczy. A jak tam z zasypianiem u Tomusia? Bo u Oscara to różnie ale ogółem nie najgorzej. Lucia dzięki za zaproszenie, oczywiście przyjęte, fajne te twoje brzdące, kiedy to mój będzie taki duży... Aguśka współczuję, ale jak zębale wylezą to będzie lżej, tylko ty się przy tym kochana namęczysz. Oscar dzisiaj nawet na spacerku nie był, pogodę mieliśmy okropną, nawet trochę słońca było ale do tego okropny wiatr a boję się żeby go nie przeziębić przed operacją, bo znowu mi odwołają.
  12. aga27

    Majowki 2008

    Witam dziewuszki! Jestem też i ja, jak zwykle w środku nocy bo inaczej to na nic nie mam czasu, ale dziś to wyjątkowo sobie pospałam. Mój m miał wczoraj wolne i ja wstawałam rano z małym a dzisiaj to on wstał a ja sobie pospałam do 10.40 huuuuurrrrrrraaaaaaa!!!!! Potem byliśmy w kościele a potem pojechałam z małym i z mamą do znajomej. Jak wróciłam to mały zasnął i wstał po 6 więc ja też sobie ucięłam drzemkę. Co za wspaniały dzionek. Agulaf, fajnie że zajrzałaś, ja wiem jak to jest, praca, dom i dziecko. Nie ma czasu na zaglądanie do netu, ale wybaczamy ci to. U nas jeszcze nie ma żadnych przygotowań do imprezy, normalnie na to nie mam czasu. Podejrzewam że po prostu przyjdą najbliżsi na kawkę i torcik. Aguśka współczuję tych ząbuśków. Mojemu małemu zawsze wychodziły parami więc wiem co przeżywasz. Teraz się boję, bo od ponad 2 miesięcy nic nie wyszło a już od jakiegoś czasu ślini się okrutnie więc może coś będzie, ale nie wiem. Mam nadzieję, że chociaż nie w tym tygodniu bo mamy tą operację a poza tym mojej znajomej urodziło się dziecko i w niedzielę mamy zaproszenie więc wypadłoby podjechać a jak mały będzie marudzić to chyba będzie lepiej przełożyć. Lucia, dięki za komentarz na NK. Miśka wszystkiego dobrego z okazji imieninek , za rok ja się wpraszam na imprezkę . Kolorowych snów!
  13. aga27

    Majowki 2008

    Siemanko majóweczki! Jak tam minął dzionek? U nas było ok. Ja rano w pracy a po południu w domku. Pogodę mieliśmy piękną, normalnie upał więc Oscar zaliczył spacerek, ale tylko przed południem z moją mamą, bo ja po pracy nie miałam już siły na cokolwiek. Ledwie obiad jakotaki skleciłam. Ale cieszę się bo mój m ma wolny cały weekend więc trochę lżej będę miała, chociaż różńie to jest bo on by chciał gdzieś jeździć i spacerować a ja wolę ten czas poświęcić na coś pożytecznego np. sprzątanie czy prasowanie jak on zajmuje się małym i o to zawsze jest awantura. U nas jeszcze nic nie jest przygotowane na roczek dla małego. Tort chętnie zrobiłabym sama bo lubię piec, ale nie mam jak bo ten mały brzdąc wszędzie wsadza ręce i jeszcze na nieszczęście mógłby się oparzyć piecykiem więc chyba też kupię. Ale jeśli chodzi o prezent to pojęcia zielonego nie mam co mu kupić. Zabawek ma mnóstwo i niczym się nie bawi, ubrań ma aż nadto więc nie mam pojęcia. Ale chyba natchnęłaś mnie Lucia tymi teletubisiami, może coś w tę stronę, bo oglądać lubi więc może i się zajmie chociaż z pół dnia. Miśka udanej imprezki. Też bym gdzieś wyskoczyła, tak sama, bez moich mężczyzn, chociaż na parę godzin, bo już bzika normalnie dostaję. Aguśka te nasze maluchy to chyba wszystkie takie same rozrabiaki są, bo mój ostatnio tak mi daje że normalnie już mi nerwy puszczją, ale wiem że to tylko dziecko i jakoś dzionki mijają jeden po drugim. Dziś np. dobrał się do śmieci w kuchni, powyciągał wszystkie mleka z kartonu, zjadł kawałek reklamówki a to tylko część jego zdolności. Trzymajcie się dziewczyny i do jutra!
  14. aga27

    Majowki 2008

    A tak w ogóle to co kupujecie swoim maluszkom na pierwsze urodziny, bo ja nie mam pojęcia co mu dać .
  15. aga27

    Majowki 2008

    Witam! Jestem i ja jak zwykle spóźniona, ale odłączyli mnie od sieci na 3 dni, koszmar . Widzę, że jesteście bardzo zajęte, zresztą tak jak my. Mój mały jest taki psotny, że normalnie już nie wyrabiam. Dzisiaj podbił sobie oko szufladą ze sztućcami w kuchni a wczoraj prawie zjadł kawałek wiklinowego patyka który odłamał z kosza na pranie. Normalnie 2 ręce przy nim to o wiele za mało. Aguśka, ten twój brzdąc to niezły przystojniaczek, same słodkości. My powoli przygotowujemy się do operacji, to już w przyszły czwartek. W środę idziemy do szpitala, a wypiszą nas w piątek. Zobaczymy jak to będzie. Trochę się denerwuję, ale to chyba normalne. U nas ostatnio piękna pogoda. Temperatura nie schodzi poniżej 15 stopni a po południu to i powyżej 20 mamy więc spacerujemy ile się da. Już normalnie nie dam rady czasami, ale wiem, że dla niego to dobrze zrobi. Tym bardziej, że w domu to idzie z Oscarem zwariować. Mój m ostanio pracuje jak biały murzyn i widuję go tylko wieczorami a mały to go widzi raz na 2-3 dni więc cała reszta jest na mojej głowie. Trzymajcie się dziewuszki i do "odpisania"!!!
  16. aga27

    Majowki 2008

    Ależ tu dzisiaj ruch, aż miło czytać . Ja dzisaij miałam okrutnie zalatany dzień, praca, zakupy, załamana koleżanka, mały i tak wkółko. Ale jakoś dotrwałam w jednym kawałku, ledwo żyję. Nawet nie miałam czasu na spacer z małym ale na szczęście moja mama jest już i wyszła z nim. Jutro po pracy muszę znowu jechać do serwisu z samochodem i pewnie znowu na nic nie będę miała czasu. Kurcze nawet nie wiem co mam jeszcze napisać. Więc witam was wszystkie i od razu żegnam bo padam na nos i zasuwam pod prysznic. Marzę o łóżeczku...
  17. aga27

    Majowki 2008

    Aguśka fajnie że jesteś, może ty nas bardziej rozruszasz . Lucia, miśka dzięki, już trochę lepiej, ale to wszystko te cholerne chłopy. Czasami to mam ochotę go normalnie zabić, ale jak przyjdzie i skamle jak pies to każda z nas mięknie. Ja też już nawet rozwód wspomniałam i obrączkę oddałam ale cóż teraz to coś innego. NIenawidzę go. Może mi przejdzie za jakiś czas ... A jak tam wasze maluszki? Zdrowe? Mój cały wieczór wkładał mi do buzi swojego kapciuszka i jaki miał przy tym ubaw.
  18. aga27

    Majowki 2008

    Miśka GRATULACJE!!!! I to chyba na tyle bo mam okropnnego doła. Do jutra.
  19. aga27

    Majowki 2008

    Widzisz lucia, każda z nas ma zaufanie do swojego pediatry. Ja nie neguje tego co ty robisz tylko napisałam co jest u nas. W sklepach też są obiadki dla maluszków z pomidorami i deserki z cytrusami, ale ja ich po prostu nie podaję. U mnie już lepiej. Moje przeziębienie trochę przechodzi i mały też już lepszy jest. Na szczęście nie ma gorączki tylko ten okropny katar, ale muszę go wyleczyć do następnego tygodnia bo 30 ma operację więc musi być zdrowy. A póki co to gile ma okropne. DAWIDKU !!! Gratulacje dla Tomusia za następnego ząbusia!!!
  20. aga27

    Majowki 2008

    Hej hej! Urlop nam się szykuje prawdopodobnie na przełomie lipca i sierpnia ale to na razie plany więc różnie może być. Dzisiaj bawiłam się we fryzjera i strzygłam włosy mojemu m, pierwszy raz w życiu, nie jest nawet tak źle . U nas dzisiaj znowu okropny gorąc i burza nawet była po południu i trochę się polepszyło, ale nadal jest gorąco. Jeżeli chodzi o śniadanka to mój mały je kaszki. Owoce podaję mu w małych kawałeczkach w miseczce ale nie zawsze to się sprawdza bo Oscara najbardziej bawi odwracanie miseczki do góry nogami więc więcej jest sprzątania niż jedzenia. Ale i tak nie jest najgorzej. A jeśli chodzi o tego pomidorka to nie boicie się swoim maluszkom ich podawać? Moja pediatra zabroniła podawać jeszcze pomidorów, szpinakku, owoców cytrusowych i czerwonych bo są to rzeczy najbardziej alergizujące i do roku dziecko może być żywione bez tych owoców i warzyw. A ja się chyba przeziębiłam bo okropnie boli mnie gardło i głowa. Ta pogoda... Raz gorąco a za chwilę wieje. Do jutra kobietki!!! A tak w ogóle to zdrówka dla Tomusia!!!
  21. aga27

    Majowki 2008

    Hej hej!!! U nas też już po świętach. Objadłam się przeokrutnie, ale ja mam tak zawsze jak święta to ja tylko w lodówce siedzę. My spędziliśmy nasze święta we trójkę, nigdzienie byliśmy i nikt nas nie odwiedzał więc w końcu mogłam spędzić trochę czasu z moimi mężczyznami. U nas pogoda też była dzisiaj super, chyba z 25 stopni, ale mój mały za to chory. Kaszle i kicha, na szczęście nie ma gorączki. Poza tym to w ogóle nie chciało mi się wracać do pracy po świętach ale niestety musiałam ale mój m obiecał mi że jak wszystko będzie dobrze u niego w pracy to zabiera nas na wakacje do Sharm el Sheik do Egiptu mam nadzieję że mu się nie odmieni.
  22. aga27

    Majowki 2008

    Dzięki Miśka za info. Dzisaij znowu gorączka. Do południa było jeszcze znośnie. Nawet nie musiałam podawać syropków ale po południu znowu się zaczęło. 39,4 o 5 po południu. Dałam mu syrop i o 8 znowu 38,6. Ale ja jestem prawie pewna że to ząbki bo jak wziął do buzi chrupka kukurydzianego i go ugryzł to zaczął okropnie płakać. Zobaczymy jutro. Jak będzie wysypka to już będę wiedziała że to po prostu trzydniówka a jak nie to pojedziemy do lekarza. U nas zawsze coś na święta musi być... Na Boże Narodzenie mieliśmy pogrzeb babci mojego M a teraz mały gorączkuje. My już prawie wszystko przygotowaliśmy i zaraz kąpanie i lulu. Ale dzisiaj jestem zmęczona, koszmar . Nie przejedzcie się dziewczyny bo !! Miłego śniadanka!!!
  23. aga27

    Majowki 2008

    Miśka też tak się właśnie zastanawiam. Poczekam do jutra, bo to będzie właśnie trzeci dzień a on jeszcze trzdniówki nie miał ale nie ma żadnych objawów typowych dla choroby czy przeziębienia więc muszę czekać i zbijać temperaturę. A Tomuś już to przechodził?
  24. aga27

    Majowki 2008

    U mnie dzisiaj też oropnie ciężki dzień. Nie posprzątałam nawet jeszcze bo mały dzisaij okropnie marudny. Ledwo co udawało mi się temperaturę zbijać poniżej 39. Ach te zęby... Ja też już wam składam życzenia bo to różnie może być jutro. Święta, święta Wielkanocne! Jak wesoło, jak radośnie ! Już słoneczko mocniej grzeje, Miły wiatr wokoło wieje. Rośnie trawa na trawniku, żółty żonkil w wazoniku, Na podwórku słychać dzieci, Ach jak dobrze, że już kwiecień. A w koszyczku na święcone, Jajka równo ułożone, Śliczne, pięknie malowane, Różne wzory wymyślane. Jest baranek z chorągiewką, Żółty kurczak ze wstążeczką, I barwinek jest zielony, W świeże kwiatki ustrojony. (`*•.¸ (`*•.¸ ¸.•*´) ¸.•*´) W E S O Ł E G O A L L E L U J A (`*•.¸ (`*•.¸ ¸.•*´) ¸.•*´) ◊............(..(..( ◊.............\..)..)._..-.._ ◊............__)/.,','.......`. ◊..........,".....`......,--...`. ◊........,"...@.........'....`...\ ◊.......(Y.............(...........;''. ◊........`--.____,.....\..........,..; ◊........((_.,----'.,---'......_,'_,' ◊............(((_,-.(((______,-
  25. aga27

    Majowki 2008

    Lucia ja już od września w pracy zasuwam . Wykorzystałam tyle ile mi przysługiwało i jazda . Na razie robię tylko na pół etatu bo więcej to chyba bym się nosem musiała podpierać żeby wrócić do domu, ale i tak jestem wypompowana. Jutro idę na zakupy. W tym roku na lenia (kupuję ciasto). Zawsze sama piekłam i wszystko razem z mężem szykowaliśmy, ale ten rok jest niestety inny. On np. dzisaij jeszcze nie wrócił, a jutro będzie może koło 8 wieczorem więc nie ma za bardzo kiedy cokolwiek zrobić. A na konkretne zakupy jedziemy dopiero w sobotę po święceniu jajek. A na dokładkę Oscar chyba będzie miał następny ząbek. Od rana gorączka i jest taki marudny i ze spaniem problem i w ogóle już normalnie nie wiem jak się nazywam .
×
×
  • Dodaj nową pozycję...