Skocz do zawartości
Forum

justyna1

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez justyna1

  1. Długo zastanawialiśmy się z mężem nad imieniem dla naszej wymarzonej córeczki. Z racji tego iż ciąża była zagrożona postanowiliśmy dać córeczce na imię Kinga. Skojarzyło nam się to z królową ,która podarowała Polsce sól. I naprawdę to imię było i jest jak najbardziej trafione. Nasza córeczka jest bystra,przebojowa , ma dobre serce i potrafi dzielić się z innymi. Drugiej córce daliśmy na imię Laura i znów trafiliśmy bo mała jest przebojową, energiczną indywidualistką. Świetnie potrafi walczyć o swoje w końcu nikt nie dawał jej szans na narodziny a ona mimo wszystko dała radę. Obie są naszymi królewnami, naszymi oczkami w głowie i obie kochamy nad życie.
  2. Z dzieciństwa doskonale pamiętam smak owocowej herbatki z dodatkiem suszonych jabłek i innych owoców. Uwielbiałam ją bowiem ona z każdym łykiem przenosiła mnie w inny świat. Świat rozkoszy i głębokich doznań. Z okresu dojrzewania natomiast smak herbaty miętowej z listkami świeżej, aromatycznej mięty. Moje dzieci natomiast kochają smak herbaty malinowej z dodatkiem soku lub kawałkami tego aromatycznego owocu. Herbatka nie tylko jest pyszna ale i zdrowa a w połączeniu z herbatką jagodową doskonale poprawia odporność. Moje dzieci uwielbiają jej smak a ja cieszę się ,że akurat wybrały ten smak bo i ja go lubię:)
  3. Mam dwie córeczki i każda ma inne lęki. Starsza panicznie bała się owadów. Po prostu wpadała nam w histerię-płakała, piszczała , czasem aż traciła oddech. Na początku tłumaczyłam jej ,że jeśli ona sama nie zrobi owadowi krzywdy ten jej nie skrzywdzi. Pokazywałam jej filmy przyrodnicze, czytałam o owadach książeczki. Sama dotykałam np,biedronki by pokazać jej,że nie ma się czego bać. O dziwo w tym roku nam się udało i mała już na widok owadów nie reaguje w ten sposób. Nadal ma do nich dystans ale jest już znacznie lepiej. Po drugie obie boją się ciemności. Długo nie chciały spać same w pokoju bojąc się ,że ktoś je porwie lub zje(nie wiem skąd im się to wzięło) Tak więc znów postanowiliśmy w swej walce wykorzystać opowieści , malutką lampkę ,która w nocy delikatnie świeci i sprawia że na suficie pojawiają się gwiazdki. Na początku jeden z nas spał z dziewczynkami by się przyzwyczaiły. Teraz dzięki lampce na szczęście śpią już same. No i nasza największa zmora szpital i lekarze. Młodsza córka była wcześniakiem tak więc ze służbą zdrowia miała już sporo do czynienia. Po roczku wylądowała w szpitalu z rotawirusem. To jej lęk jeszcze wzmogło bo generalnie jest dość aktywnym dzieckiem a tu musiała siedzieć w zamknięciu.Po tej sytuacji zmieniliśmy naszym dzieciom lekarza prowadzącego. Dzięki sympatycznej Pani doktor,która potrafi z dzieckiem rozmawiać lęk stopniowo się zmniejszał. Teraz mała do gabinetu wchodzi z uśmiechem na ustach. Walczyliśmy jeszcze z jednym lękiem a mianowicie histerią przy myciu włosków. Tak się zdarzyło ,że córeczka miała kleszcza w główce. I od tamtej pory każde mycie kończyło się wyciem i wyskakiwanie z wany.Wpadłam więc na pomysł ,że mąż będzie zabawiać córeczkę a ja w tym czasie będe myła jej głowę. O dziwo podziałało i dzięki mężowi, farbkom i gąbkom lęk przeszedł do historii. Każdy lęk można opanować, trzeba tylko wiedzieć jak i uzbroić się w cierpliwość. Nam się na szczęście lęki swych dzieci udało i udaje oswajać.
  4. Oboje z mężem kochamy ryż zwłaszcza ten brązowy. Tak więc moje dzieci jedzą go od maleńkości. Obie córki mają dwie ulubione potrawy z ryżem w roli głównej. Pierwsza - ryż gotujemy w osolonej wodzie, na patelni przypiekamy kurczaka z warzywami-groszkiem,marchewką, brokułami a później mieszamy z ryżem. Druga ryż również gotujemy w osolonej wodzie. Na patelni z dodatkiem czosnku i koperku przypiekamy krewetki,które później łączymy z ryżem. Polecam bo to są proste a jednocześnie smaczne i zdrowe dania.
  5. justyna1

    Konkurs z Tuli

    Mej córeczce zasnąć pozwala cicho nucona kołysanka a także bajeczka opowiadana przeze mnie ,gdzie w pierwszoplanowej roli występuje moja córeczka a także leciutkie głaskanie po pleckach. Delikatnie głaszcze ją i szmeram a ona rozluźnia się i wycisza. Po chwili już smacznie sobie śpi a obok niej mis do którego się tuli. Wybieramy pieska bo córeczka ma słabość do psiaków.
  6. Miłość znajduje ten,kto jej nie szuka to hasło mogłoby zobrazować moje małżeństwo. Pewnego lutowego dnia na przerwie między wykładami udałam się do pracowni komputerowej i weszłam na czat. Na nim poznałam mężczyznę o nicku grzegorz123. Powiem szczerze,nie szukałam nowej miłości. Niedawno zmarł mi dziadek i w tym samym czasie facet na którego myślałam ,że mogę liczyć zawiódł mnie. Ale tak dobrze nam się rozmawiało że po miesiącu czatowania umówiliśmy się w tzw"realu" i przepadłam. On również. Od tamtego okresu zaczęliśmy się regularnie spotykać.Połączyły nas wspólne pasje, zainteresowania i podejście do życia. Po 3 latach udaliśmy się na nasze pierwsze,wspólne zagraniczne wakacje i na nich mój luby mi się oświadczył. Było romantycznie-greckie morze szumiało, piasek cudownie chłodził stopy a mój ukochany niespodziewanie uklęknął i mi się oświadczył.Pierścionek pasował idealnie jakby był dla mnie stworzony i tak zaczęliśmy wspólnie iść przez życie. Nasz ślub 6.10 rok później był cudownym wydarzeniem. Mąż patrzył na mnie jakbym była 8 cudem świata i choć w tym roku mnie 7 lat od naszego ślubu dalej tak na mnie patrzy. Mamy dwie cudowne córeczki i za sobą 10 lat znajomości. Na naszym przykładzie widać iż można stworzyć stabilny związek ,nawet jeśli zaczął się w sieci.
  7. Przy napadach złości na początku tłumaczyłam córeczce iż tak nie można, że ładna dziewczynka tak się nie zachowuje ale niestety to tylko nasilało krzyki, wrzaski i tupania. Następnie zastosowałam karny rożek w którym umieszczam córcię i mówię jej,że wrócę jak się uspokoi i wychodzę. Na początku było ciężko, mała wrzeszczała jak opętana a ja płakałam w drugim pokoju ale z czasem to minęło a mała nauczyła się,że mama wróci jak się uspokoi. Na spacerach histerie zdarzają się mniej jednakże zdarzają się. I tak na spacerze mówię jej że jeśli będzie brzydko się zachowywać to zaraz wracamy do domu no i zaczynam się powoli w jego kierunku kierować. A że mała uwielbia otwarte przestrzenie zaraz zaczyna się uspokajać i znów jest moim słodkim aniołkiem. Ponadto zauważyłam iż mała jest energicznym dzieckiem i jeśli umiejętnie tę energię z nią rozładuje to mała jest bardziej wyciszona i spokojna i wtedy lepiej panuje nad swoim zachowaniem.
  8. Każda moja ciążka to walka -walka o dziecko ,jego zdrowie i szczęśliwe zakończenie. Przy drugiej ciąży nikt nie dawał nam szans na to by dotrwać do momentu ,kiedy dziecko będzie mogło przeżyć. Ale ja byłam wytrwała, walczyłam za nas dwoje i wygrałam. I choć córeczka była wcześniakiem ,była moim cudem. Moment w którym położyli mi ją na piersi był magiczny. Poczułam że wygrałam i stał się cud bo ona była idealna. Nawet lekarze stwierdzili że to cud a uwierzcie leżąc na patologii naoglądałam się i cudów i niestety nieszczęśliwych zakończeń. Tak więc każde narodziny to maleńki cud bo wychodzi idealna istotka,która całe nasze życie zmienia i wywraca do góry nogami i która jest podobna do nas samych :)
  9. Od samego początku postanowiłam sobie,że zrobię wszystko by moje maleństwo podczas ciąży jak i po miało spokój i odpowiednie warunki do prawidłowego rozwoju. I tak zmieniłam dietę, zaczęłam jeść częściej ale mniej i postawiłam na ruch.Niestety z tego ostatniego musiałam zrezygnować bo okazało się,że ciąża jest zagrożona i muszę leżeć. Leżąc czytałam córeczce w brzuchu książki, puszczałam jej relaksującą muzykę i opowiadałam o świecie jaki na nią czeka. W pewnym momencie zaczęłam zwracać się do niej po imieniu i może nie uwierzycie ale ona na nie reagowała. Choć większość czasu przeleżałam w szpitalu nie dałam dziecku odczuć jak bardzo się o nie boję,jak bardzo chcę by w końcu ktoś powiedział ,że będzie dobrze. Nikogo takiego nie było. Jej narodziny lekarze uznali za cud a ja trzymając ją już w ramionach byłam najszczęśliwsza. I choć córeczka jest wcześniakiem to rozwija się prawidłowo a ja na każdym kroku okazuje jej swoją miłość i ciepło. Bo kluczem do szczęścia jest właśnie miłość i optymistyczne nastawienie. U mnie się sprawdziło i sprawdza na każdym kroku.
  10. Przede wszystkim ranę dobrze oczyszczamy- za pomocą patyczka do ucha i octaniseptu. Następnie naklejamy zabawny plasterek by osuszyć łzy i poprawić humor. Na stłuczenia kładziemy sposobem babci Żywokost lekarski wcześniej ubity.Często również przemywamy takie stłuczenie mieszanką wykonaną z bursztyna, kasztanów i lilii. Natomiast na opuchliznę stosujemy okłady z potłuczonej kapusty,która świetnie wyciąga. A na ukąszenia okłady z plasterków cebuli. Proste ,stare babcine metody są nie tylko najtańsze ale również najskuteczniejsze. Polecam
  11. Maja z Guciem letnią porą, brzuszki opalają nektar z kwiatów popijając i w gry z przyjaciółmi grając. Na wycieczki moi mili się udają bo przyjaciół poznać nowych uwielbiają. A gdy wieczór letni nadchodzi, śpiewu cykad słuchają i kino na niebie oglądają. Kochają bowiem na gwiazdy spoglądać i marzeń spełnienia wyglądać.
  12. justyna1

    Konkurs "Joga"

    W czasie ciąży należy dbać o siebie ze szczególną starannością. Przede wszystkim należy dostarczać organizmowi potrzebnych składników odżywczych oraz witamin. Ponadto powinno zadbać się o kondycję fizyczną w tym celu można spacerować, pływać czy wykonywać ćwiczenia przeznaczone dla kobiet w ciąży. Poza tym powinno się dbać o siebie tak jak przedtem bo przecież ciąża to nie chora tylko najpiękniejszy okres w życiu kobiety.
  13. Najwspanialsze w byciu mamą jest uczucie bezgranicznej miłości. O obie swe córki musiałam walczyć, łatwo nie było ale dziś cieszę się patrząc jak obie rosną i z dnia na dzień stają się mądrzejsze a także samodzielniejsze. Kocham obserwować ich niewinne twarzyczki jak śpią, uwielbiam jak do mnie się tulą i szepczą -mamo kocham Cię. Nie oddałabym tych chwil nikomu i choć czasem łatwo nie jest to i tak uwielbiam bycie mamą. Tak naprawdę najwspanialsze w byciu mamą jest już sam fakt ,że nią jesteśmy i że od tej chwili jesteśmy odpowiedzialni za kogoś ,kto jest całkowicie zależny od nas.
  14. Uwielbiam Maję i Gucia za miłe dzieciństwa wspomienie, za humor jakim emanowali, za emocje jakich mi dostarczali i cennych lekcji jakich udzielali.Maja moją ulubienicom do dziś pozostaje, piosenki o niej często z dziewczynkami śpiewam i z jej perypetii do łez się zaśmiewam. Gucio natomiast serce nasze gapowatością ujął, skromnością zachwycił i oddaniem Mai zaimponował, że również nasze serce zwojował.Tak więc oboje nas zaczarowali i w postaci dvd w naszym domu zamieszkali:)
  15. Mała lokomotywa na stacji stała, piękne , męskie imię miała i gronem przyjaciół się otaczała. Niebieski kolor ją pokrywał i wnętrze tajemnic Tomka skrywał. Tomek uwielbiał innym pomagać, z zadaniami się zmagać, ludzi przewozić i z konduktorem rozprawiać. Z Tobbikiem, Emilką się ścigać' no i jak na chłopca przystało wygrywać. Dzieci Tomka kochają bo dzięki niemu wspaniałe przygody przeżywają.
  16. Ostatnio z córeczką oglądaliśmy nad morzem jak puszczane są lampiony szczęścia. No i jak to moje dziecko ma zwyczaju padły pytania a gdzie on leci, jak leci,czemu leci.Cierpliwie jej to wszystko tłumaczyłam, Kinga przytakiwała po czym na koniec skwitowała ,że pewnie aniołki świetnie się bawią wysyłając światełka na ziemie. Normalnie zostałam bez słowa.
  17. Ja swoi dzieciom podaje owocową sałatkę,zwykłą a smaczną i pełną witamin. Składniki kiwi 2 banany ananas z puszki mandarynki 2 morele 1 jabłko Owoce obieram ze skórki,kroję na kosteczkę i wrzucam do miski.Następnie całość mieszam i nakładam do salaterek.
  18. Na mnie największe wrażenie zrobiła pierwsza historii i to nie ze względu na to,iż była pierwsza ale dlatego ,że doskonale rozumiem Caroline i Ricka.Sama miałam traumatyczne przeżycia przy pierwszym porodzie i rozumie,że Caroline nie chciała przechodzić drugi raz przez to samo.Poza tym w domu czuła się panią sytuacji,była u siebie i z pewnością raźniej było jej przejść przez to wszystko.Do tego w domu panuje inna atmosfera dzięki której łatwiej jest się rozluźnić i dlatego w pełni zgadzam się z Caroline.Na skutek swej decyzji uniknęła stresu związanego z szpitalem i lękiem przed powtórzeniem się historii co z pewnością wpłynęło korzystnie na nią ja i na dziecko dlatego podziwiam ją. odp.2 Zalety-jesteśmy u siebie,to my dyktujemy warunki, możemy się lepiej wsłuchać w swoje ciało. Mamy bliskich pod ręką i unikamy stresu związanego z wizytą w szpitalu Wady-jeśli zacznie się cos komplikować może być za późno na pomoc lekarską i chyba to jedyna wada. Gdybym nie miała obu ciąż zagrożonych pewnie zdecydowałabym się na taki właśnie poród.
  19. Chciałabym przetestować preparat i nie względu na by wiecznie wyglądać młodo lecz przede wszystkim by nareszcie zrobić coś tylko dla siebie i swej skóry. Moim problem jest skóra,która miejscami jest sucha a miejscami tłusta. Chciałabym ją nawilżyć,zregenerować i poczuć ,że nareszcie jest jędrna,elastyczna i sprężysta.No i że nareszcie wyglądam jak piękna i zadbana kobieta:)
  20. Jestem mamą Kingusi i za każdym razem gdy w naszym życiu pojawia się gorączka ja przechodze przez istne katusze.Całkiem niedawno Kingunia dostała wysokiej gorączki,temperatura dochodziła do 40C a nic nie pomogało.Antybiotyk nie działał,środki przeciwgorączkowe również ani okłady.Dzoniliśmy po lekarzach,po dyżurach i albo nie odbierano telefonu albo kazano nam czekać gdyż temperatura msui w końcu spaść.Jednak jak patrzeć na cierpienie swego ukochanego dziecka,nic nie robiąc.ta bezradność mnie zabija,posłałam więc męża do zaufanej apteki.Pani poleciłam nam środek,którego nie reklamują w tv ale który faktycznie działa.Już po pół godzinie od jego podania gorączka spadła a nam spadł kamień z serca.Od tamtej pory ten środek na stałe gości w naszej apteczce a my śpimy spokojnie wiedząc ,że można na niego liczyć.Jednak jakby nie było za gorączką nie przepadamy i wolimy by nas omijała.
  21. justyna1

    pytanie

    no ja rownież nie dostaję nic a szkoda bo tak miałam pewność ,że dotarło
×
×
  • Dodaj nową pozycję...