Wiesz my nie jesteśmy razem a i osobno nie dogadujemy się a dziecko również nie jest zbyt za tatą brak jakiejkolwiek więzi a zdawkowe wizyty raz na 2 tygodnie lub raz na m-c polegające na zakupach myjni samochodowej lub cpn pogarszają sprawę. A głupie dogadywanie i straszenie niczego dobrego nie wnosi. Dziecko jest łatwo nastraszyć gorzej jest uspokoić. Ale to smutny temat więc spróbuję raz jeszcze i napiszę Wam dziewczyny jak nam poszło. Jestem dobrej myśli. I dziękuję Wam.
do zabawy mnóstwa siły
żeby każdy dzień był miły
pełen śmiechu i radości
stu urodzinowych gości
lal, klocków i pluszaków
stu prezentów stu buziaków
zdrowia szczęścia i słodyczy
ala z julcią kwiatuszku ci życzy
Julcia chodziła do dentysty dziecięcego potem zaczęłam ją brać ze sobą bo wolała chodzić do mojej pani doktor i było ok bez płaczu wycia itp. Ale ostatnio taka histeria. Tłumaczą jej wszyscy ja babcia dziadek wujek moje koleżanki i nic. Na samo słowo dentysta jest tragedia albo otwórz buzię. Spróbuję jeszcze u jednego stomatologa dziecięcego. Julia ostatnio mi powiedziała że tata jej mówił że jej zęby powyrywają ale to mnie akurat nie dziwi.