Witam!
Mój synek ma 1,6. Od samego początku moje dziecko noc w noc budziło się po kilka razy z krzykiem nie do uspokojenia. Kołysanie, śpiewanie, tulenie odbywało się przez co najmniej 40 minut- jednym słowek koszmar. Razem z mężem byliśmy nieprzytomni. Poszłam z Tomkiem na wizytę do neurologa. Lekarz wytłumaczył mi, że do trzeciego roku życia większość dzieci przez to przechodzi- jedne bardziej inne mniej. Jest to cały czas związane z porodem. Dziecko przeżywa ogromny stres zwłaszcza przy bardzo długim porodzie ( moje skurcze trwały 25 godzin, były komplikacje). Dziecko po takim porodzie ma tzw. zaburzenia snu.
Przyjełam tą diagnozę bo wszytko inne zostało wykuczone, Tomek jest zdrowy. Nie pozostało nam nic innego jak uzbroić się w cierpliwość. W chwili obecnej Tomek budzi się z krzykiem tylko raz w nocy.