3 miesiące temu moja przyjaciółka urodziłą martwe dziecko, 3 doby spedziła na porodówce, wiedząc że nosi w sobie synka, który nie żyje. Po tym wszystkim trafila do szpitala psychiatrycznego, bylam z na caly czas. To sraszna tragedia. Wspołczuje szczerze wsystkim osoba, ktore cos podobnego przerzyly, mylse ze nikt kto tego nie przezyl nie jest sobie nawet w polowie wyobrazic co to za tragedia. Nawet jesli empatie ma nadwyraz rozwinieta...