MamaZosi24

Witam, Widziałam na forum parę wątków w podobnym temacie, ale dalej to nie jest to czego szukam. Potrzebuję, żeby ktoś mi powiedział, czy to ja przesadzam czy jednak mam rację. Jestem ze swoim partnerem 4 lata. Mamy wspólne plany, jestem aktualnie w 8 miesiącu ciąży i generalnie planujemy wspólną przyszłość. Niestety, w ostatnim czasie zaczęłam mieć ogromne wątpliwości. Jeszcze przed ciążą często kłóciliśmy się o jego picie. Przychodzi weekend a on przeważnie kończy zalany w trupa, co mi bardzo nieodpowiada. Dziś na przykład (niedziela) mimo moich próśb koniecznie musiał iść do kolegi na fife i piwa. Ma w nosie ze ja zostałam sama w domu. Jeszcze oskarża mnie, że "trzymam go na smyczy". Już próbowałam i prośbą i groźbą uświadomić go, że przesadza z alkoholem, ale nic nie dociera. Ja jestem z tych co wolałabym (szczególnie na tym etapie ciąży) spokojnie sobie z nim spędzić popołudnie przy jakimś filmie i smacznej kolacji, on uwaza ze ja go ograniczam. Co robić? Jak dojść do porozumienia?