Za to wczoraj było ładnie. Byliśmy na urodzinach u Szymka kolegi z przedszkola w muzeum kolejnictwa. Było fajnie, ale wydarzył się incydent. Mianowicie kolega Szymka mało nie rozwlił sobie głowy i Bóg wie co jeszcze. Chyba chciał się oprzeć i spadł pod pociąg. Dobrze, że się złapał tego na czym stał, to zrobił fikołka i skończyło się na strachu. A tu fotka (ten kolega spadł do tyłu)