A konkretniej: więcej sensu ma zakup doskonale wyposażonej przyczepy kempingowej, czy lepiej dołożyć x razy tyle do jeszcze większego, posiadającego jeszcze lepsze sprzęty domku holenderskiego?
Chodzi o to, żeby mieć gdzie pojechać i wypoczywać bez stresu, nawet przy zamknięciu całej branży turystycznej. Tutaj przyczepka ma wiele atutów. Ale skoro najczęściej i tak jeździ się w jedno ulubione miejsce (ewentualnie 2, po jednym w góry i nad morze), to może z domkiem holenderskim zyska się więcej możliwości, bardziej komfortowe warunki?