Skocz do zawartości
Forum

Dag

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Dag

  1. Witam serdecznie :-)
    Dałam plamę w przestawianiu syna na normalne posiłki. Chłopak ma już 10 miesięcy i wciąż jedzie na piersi, choć oprócz niej po odpowiedniej chwili dostaje normalny posiłek i go zjada . Od razu mówię, że nie jest zaokrąglony, wręcz przeciwnie, jest szczupły, waży ok. 9 kg (marzę, by lepiej przybierał na wadze - w ciągu 4 miesięcy przybrał tylko 1 kg). Rozkładam ręce, choć niemalże od samego początku miałam na celu i próbowałam zastępować posiłek mleczny zwykłym. Może za mało naciskałam (przyznam, że chyba trochę łudziłam się, że syn sam z siebie zrezygnuje, ha ha)? I czy teraz mam po prostu zacisnąć zęby i przez jakieś 3 dni wytrzymać protesty i w ten sposób osiągnąć pierwszy pozamleczny posiłek?
    Co do sposobu żywienia, przykładnie (no, niemalże :-) ) stosuję się do notatek z Pani wykładu i to rzeczywiście się fajnie sprawdza - syn zdecydowanie nie jest niejadkiem, choć małojadkiem trochę tak... :-) Robiłam mu morfologię (tym bardziej, że jest dzieckiem wegetariańskim) - wyniki bardzo ładne. Ale to mnie średnio pociesza...
    Będę wdzięczna za jakąś poradę w tej materii.
    Pozdrawiam i wesołych świąt! :-)

  2. Dzięki za odpowiedź! :-)

    joam
    po pierwsze bądź spokojna tym spadkiem - zdarza się on często!

    Ech, a lekarka nie dość, że sugerowała jedzenie całego słoiczka (150 ml) :-o, to jeszcze zaleciła kaszkę Sinlac (koleżanka zacytowała mi skład - szkoda gadać)...

    No to trochę się uspokoiłam. :-) A Młody wciął wczoraj i dziś "zupkę" z marchewki i dyni z moim mlekiem. Mam nadzieję, że w kaszy jaglanej też niebawem zasmakuje. :-)

  3. Witam serdecznie,
    mam pytanie o zdrowe podtuczenie mojego synka, który już za jakiś tydzień skończy 6 miesięcy.
    Problem w tym, że w ciągu 3 tygodni spadł centylowo (z 95 centyla wzrostu na 50 i z 55 centyla wagowego na 25). Sęk w tym, że przez 5 miesięcy nic a nic się w tych centylach nie zmieniało, a tu nagle taki spadek... :-( Był zresztą ostatnio marudny, co złożyłam na karb ząbkowania, czy przejściowych problemów z ulewaniem...
    Od 2 tygodni Młody oprócz mojego mleka dostaje mleko migdałowe, mleko ryżowe (z amarantusem mu nie smakuje niestety, z quinoa już bardziej) z dodatkiem zmielonych ziaren np. sezamu czy słonecznika. Próbowałam też podawać dynię i marchewkę (zaakceptowane w małej ilości) oraz kaszę jaglaną (niezaakceptowane).
    Pokarmy podawałam nie naciskając, bo syn po chwili mi się wiercił. Ale teraz jestem w kropce - chyba będę go trochę "zmuszać do jedzenia", czego zawsze byłam przeciwniczką... :-o Lekarka wspomniała o zjadaniu "całego słoiczka". Pomijając fakt, że słoiczków jako takich podawać nie zamierzam, ilość ta wydaje mi się ogromna...
    Moje pytanie jest takie - co i w jakiej ilości mogę podać, by syn "odzyskał centyle"? Czy mogę dodawać do mleczek kilka kropel oleju słonecznikowego?
    Pozdrawiam... :-)

  4. Witam serdecznie,
    mam pytanie o Baby-Led Weaning - jak Pani to widzi?
    Na wszelki wypadek podaję linki:
    Baby-led Weaning: Helping Your Baby to Love Good Food
    Baby-led weaning - Wikipedia, the free encyclopedia
    Z dyskusji na forum wegedzieciak.pl widzę, że wiele osób, także w Polsce, już to stosuje. Na Zachodzie polecają to nawet niektóre położne. A moje dziecko już niebawem będzie zaczynać jeść inne pokarmy niż moje mleko, tym bardziej więc jestem ciekawa Pani opinii.
    :-)

  5. Witajcie,
    trafiłam na ten portal poprzez wątek p. Joanny Mendeckiej - doradcy do spraw żywienia dzieci. Często na niego zaglądałam, gdyż bardzo podoba mi się to, co p. Joanna proponuje. A przy okazji zaczęłam zaglądać i do innych wątków. :-) Podoba mi się, że wypowiadają się tu specjaliści. :-)
    Jestem szczęśliwą mamą ponad trzymiesięcznego Artura. Cała nasza rodzinka jest wege. :-)
    Pozdrawiam wszystkich.
    ;-)

  6. Podpisuję się pod pytaniem o mak. :-) Sama jadam go często ze względu na niebywałe wartości (wapń, żelazo, magnez) i to wcale nie w postaci makowca, ale np. jako mak z suszonymi owocami (bez cukru). Zastanawiam się zatem, kiedy będę mogła go podać synkowi.
    Przy okazji, muszę podziękować za warsztaty, które Pani prowadziła, a ja - jeszcze przed porodem - w nich uczestniczyłam. Bardzo cenna dawka wiedzy - polecam wszystkim gorąco. :-)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...