Witam serdecznie :-)
Dałam plamę w przestawianiu syna na normalne posiłki. Chłopak ma już 10 miesięcy i wciąż jedzie na piersi, choć oprócz niej po odpowiedniej chwili dostaje normalny posiłek i go zjada . Od razu mówię, że nie jest zaokrąglony, wręcz przeciwnie, jest szczupły, waży ok. 9 kg (marzę, by lepiej przybierał na wadze - w ciągu 4 miesięcy przybrał tylko 1 kg). Rozkładam ręce, choć niemalże od samego początku miałam na celu i próbowałam zastępować posiłek mleczny zwykłym. Może za mało naciskałam (przyznam, że chyba trochę łudziłam się, że syn sam z siebie zrezygnuje, ha ha)? I czy teraz mam po prostu zacisnąć zęby i przez jakieś 3 dni wytrzymać protesty i w ten sposób osiągnąć pierwszy pozamleczny posiłek?
Co do sposobu żywienia, przykładnie (no, niemalże :-) ) stosuję się do notatek z Pani wykładu i to rzeczywiście się fajnie sprawdza - syn zdecydowanie nie jest niejadkiem, choć małojadkiem trochę tak... :-) Robiłam mu morfologię (tym bardziej, że jest dzieckiem wegetariańskim) - wyniki bardzo ładne. Ale to mnie średnio pociesza...
Będę wdzięczna za jakąś poradę w tej materii.
Pozdrawiam i wesołych świąt! :-)