Skocz do zawartości
Forum

Donatka

Użytkownik
  • Postów

    2,013
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    65

Odpowiedzi opublikowane przez Donatka

  1. moniaaa stres przed wizytą to norma u każdej z nas.
    Ja też mam jakieś dziwne kłucia, do tego ból podbrzusza i krzyża tak jak przed okresem. Powiedziałam o tym lekarzowi i powiedział że jest to normalne, spowodowane rozciąganiem się macicy. Do tego ja mam bardzo mocne tyłozgięcie macicy więc powiedział że takie dolegliwości będę miała to czasu aż tą macicy się całkiem nie wyprostuje. Czyli długo jeszcze
    Kazał mi brać już regularnie 3 razy dziennie nospe max.
    U Ciebie też napewno wszystko ok będzie

  2. magalena Ty i te Twoje czarne scenariusze. Ale to chyba norma u każdej z nas. Denerwujemy się o te nasze małe szkraby. Ja mam z kolei taki strach przed sexem że szok. I niby w pierwszej ciąży wszystko było normalnie a teraz panikara jakaś się ze mnie zrobiła. Z wiekiem moze to przyszlo. Oj biedny ten mój mąż hehe

  3. Ja apetytu nie mam wcale. Zjadam rano śniadanie W domu, potem w pracy przegryze pół kanapki i jabłko albo banana i po powrocie do domu czyli po 16 same drugie danie w ilości o połowę mniejszej niż mój 10-letni syn. I to najczęściej koniec jedzenia. No na co nie spojrze to mnie odrzuca

  4. Melduję się po wizycie. Wszystko ok, maluch się tak rusza że lekarz nie mógł zmierzyć. Ma juz prawie 4 cm. Serce wali jak dzwon także tu też ok. I mówił mnie na usg genetyczne na 27 sierpnia. A dzień przed wizytą mam zrobić pappe z krwi. Z iść wychodzi 10+5 ale te parę dni rozbieżności to norma. Maluch rośnie i to najważniejsze

    monthly_2019_08/marcowe-mamusie-2020_77263.jpg

  5. Odebrałam wyniki moczu i mam dość liczne bakterie i fosforany bezpośrednio w dużej ilości. Do tego boli mnie brzuch i w krzyżu jak na okres. Bez nospy nie funkcjonuję. Dobrze że dziś wizyta.
    Do tego dziś się dowiedziałam że kolezanka z pracy będąca w ciąży na tym etapie co ja poronila

  6. A ja mam dziś takie nerwy że masakra. Moja cudowna kierowniczka kazała dziewczynie ktora ma mnie zastąpić tyle rzeczy się nauczyć do końca tygodnia że dziewczyna jest po prostu przerażona. I żeby te rzeczy jej się przydały, a to są po prostu kwestie które musi wykuć na blachę i do niczego jej się to nie przyda. Wszystko jest w katalogach to po co sobie glowe zaprzątać. Jedna już nam uciekła po tygodniu. Jak ta też ucieknie to ja pierdziele, kładę L4. Ile można uczyć nowych osób.
    Sorki dziewczynki, odbieglam od naszego tematu.
    Jeśli chodzi o badania to ja się boję że pappa wyjdzie źle i chyba nie będę go robić. Ten test podobno nie miarodajny. Jak usg będzie ok, to nie będę szukać dziury w całym

  7. Mi już leżenie przeszło. Chyba potrzebowałam powrotu do pracy po urlopie. Zupełnie inaczej funkcjonuje. Wstaję rano bez problemu, potem w pracy ok, wracam do domu, gotuje obiad, ogarniam mieszkanie, syna i tak około 20⁰⁰ zaczynam polegiwanie.
    Praca dla mnie to zbawienie po prostu. Jak byłam tydzień w domu to już kota dostawalam

  8. Wiecie co, jak ja czytam o tych badaniach prenatalnych, usg 3d czy nawet 4d, testach pappa to się głęboko zastanawiam czy w ogóle to robić. Podobno bardzo często te wyniki wychodzą błędne, potem jest stres, powtórne badania.
    W sumie u nas w rodzinie ani bliższej ani dalszej nie było przypadków żadnych chorób genetycznych to jakieś podwyższonego ryzyka chyba nie ma. Chociaż wiadomo że może się to czasem wziąść " nie wiadomo skąd "

  9. klaudia A jak u Ciebie? Udało się z tym L4?

    Jeśli chodzi o moje smaki to nie wchodzi mi nic ale to kompletnie nic. Jak zjem pół małego jogurtu to już jest sukces. Wzięłam do pracy bułkę z wędlina którą uwielbiałam do tej pory, ale jak mi zapach zalecial to było po apetycie. Bułkę z masłem jak jem to Max 1/4 bułki na raz. Więcej się nie da. Wczoraj upolowalam w sklepie moją ulubioną mrożoną pizzę ristorante. Taaaaa całe dwa kęsy zjadłam.

  10. klaudia A może faktycznie się zorientowali, bo Ty chyba brałaś zwolnienie od rodzinnego z tego co pamiętam? Może im się to nie spodobało na okresie próbnym.
    Ściskam Cię mocno i bardzo współczuję bo to jednak ciężka sytuacja. Nie mam pojęcia co Ci napisać, poradzić. Może któraś z dziewczyn będzie bardziej oblatana W przepisach i coś podpowie

  11. Wiecie co, mi się wydaje że my i tak mamy dosyć duże te brzuchy już biorąc pod uwagę nasze tygodnie ciąży. Najczęściej W tym tygodniu to po kobitkach raczej nie widać jeszcze. My chyba jakieś ewenementy jesteśmy hehe. Aż strach pomyśleć co będzie dalej. Będziemy się turlać

×
×
  • Dodaj nową pozycję...