Skocz do zawartości
Forum

pomarancza

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez pomarancza

  1. renia577
    zgadzam się miejsce do nauki to ważna rzecz,dobrze żeby dziecko miało choćby kącik dla siebie,aby mogło się skupić na nauce.Znam osoby które nie reagują na włączony telewizor podczas gdy pociecha odrabia lekcje,uważam,że to niedopuszczalne.Jak można uczyć się gdy uwaga skierowana jest na ulubione kreskówki.Zwracajmy na to uwagę

    a tu akurat z telewizorem nie mogę się zgodzić, bo sama jestem osobą, która najlepiej odrabiała lekcje przed telewizorem, albo słuchając muzyki (pośpiewywałam sobie przy tym), po prostu musiałam skierować uwagę na coś więcej, bo monotonia sprawiała, że myślałam o wszystkim i niczym, a zadanie leżało przede mną. Każdy ma swój sposób. Za to jeśli chodzi o naukę wolę ciszę, wtedy szybciej przyswajam wiadomości. Więc to na prawdę zależy czy dziecko rozprasza się czy bardziej koncentruje przy tym, można to obserwować - jeśli tylko patrzy i przed nim biała kartka, oddzielamy naukę od przyjemności, ale jeśli robi i to i to dać spokój, bo nie każdy ciszę lubi :)

  2. Szkoła

    8. Zadbaj o odpowiednie otoczenie do nauki, estetyka i przytulność miejsca do nauki to również jeden z motywatorów!

    ustosunkowując się jeszcze do tego pamiętajmy by biurko/miejsce odrabiania lekcji było dobrze oświetlone - nie psujmy dzieciom oczu. jeśli pracuje na komputerze - sprawdźmy, czy monitor jest dobrze ustawiony. jeśli pisze na kartkach dbajmy, by miało coś podłożone (choćby książkę) wtedy estetyczniej pisze. sprawdźmy czy siedzi prosto i wygodnie. patrzmy jak trzyma długopis/kredki itp. by się nie męczyło, by nie bolała tak rączka.
    i co najważniejsze - mimo badań szkolnych - sprawdzajmy dzieciom wzrok u okulisty. w dzisiejszych czasach niewiele brakuje by dzieci stały się np. krótkowidzami ...

    * (sorry, że tyle postów pod rząd, ale później zapomnę, a nie chcę umieszczać wszystkiego w 1 by było nieczytelnie)

  3. Szkoła
    I co powinna zawierać wyprawka szkolna, Czy kupowanie rzeczy markowych ma sens? Poszukujemy jeszcze 2 ważnych punktów. A może nasz dekalog będzie dłuższy?

    moim zdaniem markowe rzeczy mają sens jeśli chodzi np. o plecak, który chcemy kupić na dłużej, bo często te tanie przy ciężarze książek nie wytrzymują niestety :( a jeśli chodzi o ceny to już można spotkać markowe tanio, np. w cenie zwykłych, ale lepszych. jeśli chodzi o długopisy to najlepiej kupić w sklepie papierniczym - dać dziecku do wypróbowania czy mu się dobrze pisze - każda rączka inny rodzaj długopisu woli (są grubsze, chudsze, z cieńszą/grubszą końcówką itp.), trampki nie muszą być markowe bo jak wiadomo dziecku szybko noga rośnie, a trampki mają to do siebie, że mogą szybko się niszczyć ;) zeszyty kupuje się jak najtaniej (chyba, że kogoś stać...:) ) kredki i resztę wg potrzeb. a na marginesie dodam, że często można jakiś tani breloczek do piórnika kupić i sprawić tym dziecku radość :D i pamiętajcie - bierzcie dziecko ze sobą - na pewno chętnie wybierze choćby okładki zeszytów
    :yuppi:

    z czego proponowałabym zrobić punkt:
    9. kupuj to co uważasz za potrzebne, markowe znaczy trwalsze, ale tanim też nie gardź

  4. kolejną ważną rzeczą jest to, czy sami dbamy o rozwój dziecka, jeśli pozwalamy mu od najmłodszych lat korzystać z komputera/internetu - pokażmy mu gry edukacyjne - np. dopasowywanie figur, kolory, rysowanie literek - sprawmy by nauka była dla niego też przyjemnością, nie tylko obowiązkiem. jak ktoś nie posiada komputera niech choćby sam próbuje dziecku dawać "zadania". później w szkole łatwiej nauczycielowi będzie pracować z takim dzieckiem.

    uczmy dzieci zadawać pytania, by się nie bały podnieść ręki, gdy czegoś nie wiedzą, bo jak nauczyciel zada pytanie: czy wszyscy rozumieją, ono będzie się bało być tym jedynym, który powie, że ma problem ze zrozumieniem, później będzie musiało nadrobić. zdarza się, że pierwszoklasiści napotykają się na trudne dla siebie rzeczy.

  5. Szpaku
    Nie wspomnę już o tym, że irytują mnie w klasach 1-3 takie rzeczy jak kupowanie wymyślnych bucików na zmianę do szkoły czy też farbowanie włosów!

    Tak, to też jest spory problem, gdyby nie różnice pewnie nie byłoby prób wprowadzenia mundurków. Nie róbmy z małych dzieci gwiazd, czy "starych maleńkich". Dziecko powinno mieć czas na stanie się dorosłym, farbować włosy w szkole się nie powinno. o samo dotyczy choćby malowania pociechom paznokci. Rodzice, który mają pieniądze powinni zadbać by dziecko nie było wyniosłe.
    Druga sprawa to nie rozpuszczać za bardzo. Takie dzieci przebywając w pomieszczeniach szybko się nudzą nie mając wszystkiego do czego przywykły. Np. jeśli rodzic pozwala maluchowi zjeść czekoladki kiedy tylko chce, daje do szkoły "zapasik" biedniejszym jest przykro. (Nie wspominając o problemach u młodych z nadwagą, które są później wyśmiewane).

  6. renia577
    Dokładnie przecież to rodzice uczą swoje dzieci tolerancji.Ja uważam,że dobrze posłać dziecko do szkoły integracyjnej.Wtedy naprawdę mogą nauczyć się szacunku dla innych.Tam edukacja skierowana jest również na ten problem.Uczmy szacunku i tolerancji.

    To jest dobra opcja :) Dużo rodziców z góry zakłada, że zna swoje dziecko, ono nie jest jak reszta nie "ocenia po okładce". Czasem wystarczy rozmowa, poznanie poglądów, sprawdzenie czy odpowiedzi są szczere u dziecka, czy może bierze przykład z reszty, bo chce być lubiane. Podobnie jest z tymi komórkami. Dziecko chce się dostosować, bo nikt nie pragnie być niepopularnym wśród rówieśników.

    Kolejna sprawa to przygotować dziecko do tego, że są sytuację, kiedy Pani Nauczycielka posadzi np. dziewczynkę z chłopcem za karę, bo np. chłopcy/dziewczynki gadały i trzeba było rozdzielić. Często dziecko, które musi dojść, bo jest spokojne traktuje to jako karę, jest mu przykro z tego powodu. Można zawczasu powiedzieć pociesze, że to, że dziś siedzi z X nie znaczy, że jak siądzie z Y będzie źle, że warto tez poznawać inne dzieci :)

  7. jeśli już mowa o szacunku, to chciałabym poruszyć temat dyskryminacji wśród dzieci. Bywają one często okrutne dla osób innego wyznania, mających inny kolor skóry. Częściej jednak wyśmiewają się z imion i nazwisk. Rodzice powinni wychowywać tak dzieci by nie stanowiły części grupy "prześmiewczej" . Dodatkowo sami muszą się przygotować na pocieszanie pociech, które nie pasują do reszty. Przykre to jest, ale bardzo spotykane. :36_2_21:

  8. kolejną ważną sprawą jest to, że jest spora grupa rodziców,którzy nakładają od małego swoje wyobrażenie o przyszłości dziecka - ucz się od najmłodszych lat będziesz kimś ważnym w przyszłości...

    ile razy słyszałam, że na pytanie nauczyciela: dla kogo Ty się uczysz? zamiast odpowiedzi dla siebie padało: - dla rodziców; spytane czemu zależy mu na wyższej ocenie: bo mama będzie krzyczeć

    podkreślajmy, że nauka jest ważna, ale nie mówmy, że jak się nie będzie uczyć będzie 'tłukiem' i zostanie sprzątaczka - dziecko w 1 klasie nie powinno czuć na sobie presji rodziców!!!

  9. wszyscy piszą o tym jak ważne jest odprowadzanie dziecka, to prawda daje mu to wrażenie bezpieczeństwa, ale nie można np. uzależniać dziecka od siebie, sama pamiętam sytuację z autobusów szkolnych, że były dzieci, które w wieku 12 lat były tak mało samodzielne, że płakały jak rodzic po nie na autobus nie wyszedł, były też takie maluchy, które widząc, że mamy nie ma na przystanku zapierały się, że nie wyjdą, a nauczyciele proponowali im, że np. przeprowadzą przez ulicę prosto pod dom, dziecko mówiło nie i koniec bez mamy nie wyjdzie

    kolejna sprawa - rodzic powinien patrzeć dziecko odrabia lekcje, czy jest przygotowane, spakuje plecaczek, nie powinien zaś wymagać od dziecka by się tylko uczyło, powinien dać mu swobodę spotykania się z innymi dziećmi w pobliżu domu

    więc do DEKALOGU dopisałabym:
    5. opiekuj się dzieckiem, ale nie uzależniaj od siebie
    6. naucz dziecko sumienności, ale nie wymagaj by żyło tylko szkołą

    :):)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...