
Fekete
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Fekete
-
Hej dziewczyny :) jak samopoczucie? Ja nadal plamie, znikome ilości, ale jednak codziennie coś tam jest. Jutro mam wizytę, chwila prawdy nadchodzi. Miłego wieczoru
-
My też mamy psa, był z nami zanim urodził się Witek. Cudownie się dogaduja i bawią razem :)
-
Hej. Mąż przyjechał na kilka dni do domu i wybraliśmy się na reset do Jastarni, a tu wiatr taki, że oddychać nie można, bo zatyka, więc chyba nawet nad morze nie pójdziemy... Czuje się ok, plamienia mi chyba minęły, w poniedziałek wizyta, mam nadzieję, że dostanę wtedy 100% pewności, że wszystko jest ok i mogę w pełni cieszyć się ciąża. Już się tak nie stresuje, ale nadal spodziewam się wszystkiego.
-
Asiaczek88 Fekete, a który to tydz dokładnie? Nie wiem, po poronieniu we wrześniu nie dostałam miesiączki. Kochalismy się z mężem ok 1 listopada, wtedy był w domu, więc jakiś 5-6 tydzień
-
Cześć dziewczyny, właśnie wróciłam ze szpitala. Rano plamilam, więc pierwsze co pojechałam. Dostałam duphaston i w sumie tyle. Nadal jest tylko sam pecherzyk :( tracę już nadzieję
-
Anita pocwicz jogę jeśli masz wene. Przy moim bardzo krzywym kregoslupie tylko joga pomaga na wszystkie bóle. Znajdziesz bez problemu na YouTube dla początkujących. Ja też miałam krwiaka w pierwszej ciąży, z resztą myślałam że to okres i o ciąży pojęcia nie miałam. Wchlonal się i wszystko się dobrze skończyło :)
-
Ja jestem strasznie antylekowa, samo przyszło samo przejdzie. Tylko w ostateczności coś biorę jak już naprawdę nie mogę wytrzymać. Moja apteczka domowa jest bardzo skromna, za to sporo mam różnych naturalnych specyfików. Więc nie pomogę co dobrego na mdłości. U mnie cierpliwość i sen :)
-
Cześć :) ja dziś trochę lepiej psychicznie i zrobię wszystko żeby tak zostało. Ja jestem z Grudziądza, mam syna Witka, który w lutym skończy 5 lat. Chciałabym mieć jeszcze dwójkę dzieci. O tę ciąże staraliśmy się dwa lata, chociaż ciężko to nazwać staraniem. Ja nieregularne okresy, mąż za granicą i z reguły przyjeżdżał wtedy kiedy nie powinien :) teraz już wróci na stałe w okolicach mojego porodu i jak tylko dostanę zielone światło robimy 3 dziecko.
-
Dobry wieczór dziewczyny. U mnie kolejny depresyjny dzień. Ciężko mi, mąż za granicą, natretne myśli, dziś atak migreny z aurą. Nigdy wcześniej tego nie miałam, w pewnym momencie myślałam, że mam udar. Współczuję jeśli ktoś walczy z migrena na co dzień, bo to było okropne. Ogólnie jestem chodzacym klebkiem nerwów, chociaż ze wszystkich sił staram się wykuzowac, ale to trudne. Co u Was? Może się lepiej poznamy? Napiszecie coś o sobie?
-
Boże dziewczyny psychicznie już wysiadam. Nie potrafię myśleć pozytywnie. Cieszę się z ciąży, ale siedzę jak na szpilkach i tylko czekam na jakieś oznaki poronienia. Nie potrafię z tym walczyć, co dwa dni robię betę jak psychicznie chora, a rosnące hcg jest pociechą tylko na chwilę. Wykończe się :(
-
~Iris_1986 Dzień dobry, dołączam do grona mam lipcowych, o ciąży dowiedziałam się w niedzielę 18.11, druga krecha wyszła od razu tak samo widoczna jak kontrolna. To moja pierwsza ciąża. W poniedziałek 19.11 poleciałam od razu na badanie bety: 2755, powtórzona wczoraj 21.11: 6956. Zastanawiam się czy to nie za dużo, bo przyrost 150% po 48h... jak myślicie? Wizytę u lekarza mam dopiero 28.11. Też się nad tym zastanawiałam, bo i ja miałam przyrost o 150%. Krążą plotki o ciąży blizniaczej, jak i wiele innych plotek ;) w pierwszej ciąży w ogóle nie badalam bety, więc tym razem postanowiłam się nią nie martwić jeżeli rośnie i Tobie też taką metodę polecam :) no i witam w gronie lipcowek :)
-
A badań prenatalnych nie robi się gdzieś w połowie ciąży?
-
Ja jestem kierownikiem sklepu odziezowego w galerii, a wiecie co tam się teraz zaczyna dziać... 20 kartonów dostaw codziennie i tysiące ludzi do obsługi. Psychicznie też już miałam po dziurki w nosie, więc bez skrupułów poszłam na zwolnienie
-
U mnie już wszyscy wiedzą, mimo że jeszcze nic nie jest pewne. Ja nie umiem takiej nowiny zachować w tajemnicy
-
Cześć dziewczyny :) ja od wczoraj na L4, więc leżę i oglądam grę o tron po wielu latach namawiania mnie przez znajomych, że warto. I faktycznie polecam Trochę to już chyba paranoja, ale co dwa dni badam betę, chyba dla swietego spokoju, bo nie dostałam takiego zalecenia od ginekologa. No i póki co wszystko ok, dziś ok 4000, wszystko rośnie ksiazkowo. No ale i tak ciągle słyszę, że z moją wadą macicy muszę się nastawić na wszystko. Swoją drogą, niby 0.4% kobiet na całym świecie ma macice dwurozna. I akurat trafiło na mnie i moją przyjaciółkę :) ona tez urodziła, potem poronila i niedawno znowu urodziła, dość szybko po poronieniu. Jest to dla mnie wielka nadzieja, że mnie spotka to samo. Miłego popołudnia :*
-
Już po. Na razie jest pecherzyk i nic poza tym. 4 grudnia następna wizyta i wtedy zobaczymy.
-
Za pół godziny mam pierwszą wizytę. Nie wytrzymalabym do 7 grudnia. Boże chyba nigdy się tak nie stresowalam. Każda minuta trwa godzinę. Trzymajcie kciuki...
-
Cześć :) czy można dołączyć? Jestem Monia, mam synka Witka, w lutym skończy 5 lat. 25 września poronilam drugą, długo wyczekiwana ciąże. Moja historia jest dość długa i skomplikowana ;) choruje na PCOS, mam macie dwurozna, 6 lat temu stwierdzono u mnie bezplodnosc po czym po 2 latach zupełnie niespodziewanie pojawił się Witek :) niespodziewanie ponieważ przy totalnie nieregularnych, trzydniowych okresach, miałam wtedy "okres" około 10 dni i z dnia na dzień bolało mnie wszystko co raz bardziej. W szpitalu okazało się, że to 6 tydzień i nie okres, a krwiak który się oproznial. Potem zaczęliśmy starać się o drugie dziecko, chociaż staraniami ciężko to nazwać, bo mój mąż pracuje za granicą i w domu był z reguly w czasie mojego okresu, albo chwilkę po. Po dwóch latach w końcu się udało, ale nie cieszylismy się długo, bo poronilam w 5 tygodniu. No i teraz szok i zdziwienie, bo nie dostałam nawet okresu po tym poronieniu, a tu dwie kreski na teście. W piątek hcg 630, dzisiaj 1899. Strasznie się cieszę, że po tych wszystkich przygodach zupełnie nieświadomie się nam znowu udało i jednocześnie cholernie się boję i jestem gotowa na wszystko. Wizytę mam dopiero 7 grudnia i zastanawiam się czy cierpliwie czekać czy szukać innego ginekologa na szybsza wizytę i ewentualnie coś na podtrzymanie po niedawnym poronieniu. Przepraszam za długi monolog, tak już mam