
Anusiak89
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Anusiak89
-
Ja też dostałam zaproszenie ale na tel nie mogę go przyjąć... Zrobię to po wizycie... Bo dzisiaj wizytuje na 11.30 I mam cholernego stresa...
-
Dziewczyny umieram z wycieczenia... Nie mam siły na nic zupełnie do wszystkiego muszę się zmuszać... Najlepiej bym tylko leżała i spała na zmianę z małą przerwa na jedzenie ale najlepiej jakby ktoś przygotował o podał do łóżka... Macie tak czy tylko ja się tak męczę?? :(
-
Kama domek jednorodzinny taki 120m2 ale jakie to jest czasochłonne, i wogole... A ja nie za bardzo mogę... Na całe szczęście wprowadzać będziemy się na wiosnę więc może jeszcze coś ogarnę.. Jutro jak pojadę na budowę porobię fotki i wstawię...
-
Hejka. Dawno nie pisałam,ale budowa wypadek tz to jakoś dużo... Dzisiaj natomiast przeżyłam chwilę grozy... W nocy ból pęcherza taki ze tylko płacz...w południe ból brzucha że szok.. Późnej krwawienie że myślałam że to koniec... Natomiast właśnie wyszłam od swojego gin. Z dzidziulkiem wszytko ok serce bije i jest większy niż wg OM. Pocieszyl mnie bardzo I byle do 12tyg ..
-
Na szczęście nic nikomu się nie stało... Co do mdłości pojawiają się zazwyczaj wieczorem i czasem rano zobaczymy co będzie bo mi na razie nie mam żadnych objawów... Za to dzisiaj jem jak opentana.. :)
-
Madziaska... Ja przez ostatnie tygodnie prawie nie wstawalam z łóżka... Więc dla mnie taki dzień jak dzisiaj to prawie że święto... I zastanawiam się czy z fasolka jest ok... Stluczka owszem poszedł na czołówkę więc całego przodu brak... Ja już zjadłam obiadek ale dalej głodna..
-
Hej. U mnie dzisiaj lepiej mdłości były nie wielkie rano ale na razie tylko zgaga... Aż się już boję czy wszytko ok... Na razie odzyskałam siły więc ogarnęłam w domu... Na dodatek wczoraj tz miał stłuczke I musimy kupić auto więc za raz jedziemy coś oglądać... Normalnie jak nie urok to sr...ka..:(
-
Dziewczyny czy wy też nie macie tak mocy... Nic nie mogę zrobić bo nie mam siły a jak już się zabiorę to po 5min jestem tak zmęczona że muszę się położyć... W pierwszej ciąży byłam aktywna do samego końca i takiego spadku mocy to nie miałam aż zaczynam się martwić że coś jest nie tak...
-
Hejka. My wczoraj popracowalismy w domku.. Są już drzwi płytki czekamy tylko na meble kuchenne... No i nie obyło się bez mdłości wczoraj... I na dodatek chyba trochę zmarzlam I teraz mam problem z pecherzem i głowa.. Także ja dzisiaj w łóżku... Nie ruszam ani ręką ani noga...
-
Hej dziewczyny. U mnie jak na razie ok poza mdlosciami I chyba zgaga.. Mówię chyba bo nigdy jej nie miałam u jakoś tak nie wiem jakoś mam dziwny ucisk w gardle... Poza tym ok brzuszek już rośnie bo spodnie robią się za małe i pedze dzisiaj na zakupy... Kurde oglądałam dzisiaj na necie wózki jakąś masakra takie drogie... :(
-
Agula ten szpital to mordownia... Ja chciałam jak najszybciej wyjść bo tam nic od nich nie miałam poza 3kroplowkami w ciągu 2ch pierwszych dni.. A wymioty owszem ustalmy pozostały mdłości ale jakoś daje rade..
-
Co do temperatury to później już nie było jej... Więc to taki jednorazowy incydent może ze stresu... Mdłości już prawie... Jeszcze niewielkie co prawda są ale do zniesienia...
-
Dziewczynki melduję że ja już w domu... Na odchodne poprosiłam o usg z dzidziulkiem wszytko ok. Teraz tylko dieta lekko straena i dużo odpoczynku...
-
Ja na zwolnieniu.. Od poniedziałku też w szpitalu z powodu wymiotów przez które się odwodnilam.... A dzisiaj dostałam jeszcze gorączkę.. To jakaś masakra.. I pewnie jutro mnie nie wypisz... :(
-
Dziewczyny chyba wracam do siebie... Zaczynam jeść i coraz mniej zwracam... Ale wiecie co jest najlepsze nie dostaje w tym szpitalu żadnych leków nawet luteine. Mam tylko kroplowke 2 razy dziennie i czopek od wymiotów (który o dziwo mi pomaga) Leki oczywiście biorę swoje bo jak tak nagle odstawić wszystko... Ten szpital masakra...
-
Tak są dziewczyny spoko... Jedna już prawie na końcówce z blizniakami... Druga 12tyg.. Wszystkie w jednym wieku więc jest ok... Ja oczywiście leków swoich nie odstawilam I biorę a ordynatora mam w d...
-
U mnie bez większych zmian.. Szpital.. Jeszcze wymioty..
-
Wymioty cały dzień nawet jakiś czopek dostałam po którym nie ma lepiej... Teraz zjadłam pół bułki i już mi nie dobrze ale się staram wytrzymać
-
Biska dzwoniłam ale nie odbiera ma urlop... Jutro zadzwonię do tego który mnie kierował do szpitala i zobaczymy co powie.. Nie będę odstawić bo nawet koleżanka która leżała w tym szpitalu powiedziała żeby tego nie robić ona też nie robiła... A ile będę tu?? Na pewno nie krócej jak 3dni bo NFZ I'm nie zwróci...
-
Tosia tu mi nie dadzą bo ordynator stwierdził że to nie jest potrzebne
-
Najgorsze ze teraz ordynator do mnie ze mam odstawić neoparin i akard... A ja bije się z myślami bo mój gin powiedział że mam to brać do końca ciąży... Chyba nie dostawie.. Nie mogą mi przecież zabronić brac leków... Już się rozplakalam z tych nerwów
-
Dziewczyny niestety u mnie się obyło się bez szpitala... Właśnie piszę Do was z łóżka.. I jestem już bez siły... Na szczęście z. Dzieciakiem wszytko ok serduszko bije...
-
Zapisałam się do jakiegoś innego na 10.30...co prawda nie lubię tego lekarza ale muszę bo mnie te wymioty wykoncza
-
Kurde dziewczyny mój lekarz na urlopie i nie wiem iść do innego czy jechać na IP wieczorem. Mnie od rana już męczy
-
Dziewczyny dzwonie dzisiaj do lekarza normalnie mam obrzydzenie do kuchni... Nawet ciężko mi wejść zrobić herbatę... Kama mam tak samo, bardzo chciałam dziecka a teraz trochę żałuję bo jak przez te wymioty będzie coś nie tak to już się nie podniose... Czytałam że mogą położyć mnie w szpitalu a tego się boję jak cholera...