W poprzedniej ciąży, byłam cała opuchnięta, ze stóp nie schodzila opuchlizna nawet z rana, no i od tego się zaczęło że musiałam mierzyć ciśnienie, w końcu wyszły problemy z nadciśnieniem niestety. A teraz póki co nie puchne właściwie aż do dzisiaj, dziwne bo przy największych upałach w lecie nie puchłam a dzisiaj, faktycznie jest ciepło ale nie ma już tropikalnego upału, a spuchlam
W poniedziałek idę na pobranie GBS, ogólnie mam już w poniedziałek zrobić wszystkie badania potrzebne do porodu.
Mam kombinezon jesienny rozmiar 56, z kupnem zimowego się jeszcze wstrzymalam bo tak na prawdę nie wiem jaki długi się urodzi nasz synuś.
Tydzień temu myślałam że trzeba będzie jechać rodzić, bo dostałam takich boleści brzucha jak przy miesiaczce A miesiączki mam bardzo bolesne, nospy nie pomagały, ma z mnie pakował na szybko. Dałam sobie pół godziny że jeśli nie przestanie boleć to pojedziemy do szpitala na szczęście przeszło, a wzbraniam się od szpitali jak mogę bo w domu mała córcia a też już trochę się należałam na patoligii poprzednim razem. Dwa tygodnie temu (też czwartek) miałam podobne bóle ale lżejsze, także teraz tak już z przymrużeniem oka mówię mężowi że dzisiaj to już na pewno pojedziemy rodzić bo co tydzień mam coraz bardziej bolesne bóle brzucha/skurcze, a że dzisiaj mamy czwartek to dzisiaj rodzimy.
Obecnie mam 35+3 i 10,5 kg na plusie i jestem z tej wagi bardzo dumna bo przy poprzedniej ciąży na tym etapie miałam na plusie 25kg.
Nie trać nadziei, cieszę się że wszystko jest w porządku, myślałam o Tobie i czekałam z niecierpliwością na wiadomość, również życzę szybkiego i jak najmniej uciążliwego połogu.