Hej, moja historia jest taka, jak i zapewne większości z Was..
Nagły krwotok, silny ból krzyża i podbrzusza. Raz lecialo mniej, raz więcej.. Ginekolog kazal mi przyjść jak ustanie, sprawdzi czy wszystko samo sie oczyscilo czy tez potrzebna bedzie pomoc farmakologiczna. Jest mi bardzi źle, smutno i czuje sie taka.. Sama nie wiem, bez życia, rozzalona. Ciągle płacze i nie potrafię przestać.
W domu mam dwie córeczki i są momenty, ze patrzac na nie lzy napływają mi do oczu.
Czy ten stan w końcu mija? Czuje sie jak w zawieszeniu