Redberry

Ja też pierwsze dwa USG miałam dopochwowo - po brzuszku nic nie bylo widać, bo mam macicę w tyłozgięciu :-/ MorelkaHej Ja tez sie dzis obzarlam. Rano 3 kanapki, pozniej cale pudelko winogronu, pozniej znow kanapka, czekoladki, woda i mleko w miedzy czasie, pozniej pol pizzy znow woda, i znow cos tam heheRedberry a gdzie twoj M? delegacja?) hahaha -- obżartuch ;-) A mój M. na wyjeździe z szefem-często wyjeżdżają załatwiać sprawy firmowe, zagranice lub na drugi koniec Polski. LeaNoi co borabiacie kobitki wieczorową porą? Ja wróciłam właśnie od fryzjera, podcięłam włosy trochę, bo wypadają jak szalone. Widzę, że nie tylko mi wypadają...ehh.. uroki, uroki... :-))) Niezapominajkaa Nie mam zdjęcia fasolki, tzn mam ale wydruk, więc nie wkleję tutaj. Widziałam moje maleństwo, ma 2.38 cm czyli mamy 9 tydzień, idealnie licząc od ostatniej miesiączki. Machała nóżkami i rączkami i fika sobie swobodnie. Szyjka macicy 4 cm więc luz totalny, wszystko jest ok, Serduszko oczywiście bije. Jestem happy!!!! ania_sHej dziewczynki, wróciłam właśnie. Jest dzidzia cała i zdrowa ma 27,4 mm waży 36 gram :-))))))))))))))))))))))))))))). Słyszeliśmy z mężem bicie serduszka, niezapomniane uczucie:-)) Jestem szczęśliwa Jupiii!!!!!! jak się cieszę! Wspaniale dziewczyny!!! mili7774Super że wszystko dobrze Niezapominajka i Ania Bardzo się cieszę:)Ja wczoraj cały dzień męczyłam sie z gorączką wieczorem mi podskoczyła prawie do39 ale dziś już jest wszystko ok:) To dobrze Kochana, że i u Cieibie jest ok :-) Ahh-same dobre wieści! juhuu!

I nie odbiera telefonu? Może idź do innego-to wyjątkowa sytuacja-na pewno lekarz Ci pomoże. Znasz nazwę leków, które dotychczas przyjmowałaś- to wal śmiało do innego!

LeaDziękuję Ci Redberry, staram się nie dopuszczać żadnej złej myśli do siebie, mam nadzieję, że tym razem los będzie dla mnie łaskawy i jutro będę miała tylko dobre wieści I to jest prawidłowa postawa! Bo w marcu..... :-) dzidzie będą słodkie jak landrynki!

Lea Ja dziś robię spagetti bolognese na obiad, lubię bardzo, więc mam nadzieję że zjem Jeeezzzzu, spaghetti bolognese..... z nieba mi spadłaś....

LeaWitam dziewczynki wtorkowo:) Jak ja Wam zazdroszczę że możecie jeść. Ja ostatnio mam fazę,że nie mogę patrzeć na jedzenie, otwieram lodówkę i od razu robi mi się słabo a dziś zaraz po śniadaniu miałam powitanie z tygrysem:( Poza tym czasem mam jakieś dziwne zabarwienia śluzu krwią. Wczoraj poszłam do lekarza, ale niestety nie mam szans u mnie zobaczyć się z ginekologiem. Ogólny lekarz nie zbada, pewnie nawet za bardzo się nie zna. Jedyne co mi załatwiła to USG na jutro popołudniu. Noi nie ma wyjścia czekam do jutra. Nie mogę usiedzieć w miejscu, piorę dom już lśni. Dobrze że biorę duphaston od początku ciąży, ale to też było załatwiane w Polsce bo tu powiedziano mi że go nie przepiszą bo nie ma potrzeby. Zwariować idzie, mówię wam. Ja też brałam Duphaston na plamienia i przeszły. Musisz Kochana uzbroić się w cierpliwość do jutra i czekać na USG - ściskam! Olusia-zadzwoń do swojego ginekologa, to nic, że wizyta za 2 tygodnie, skoro masz pytania i wątpliwości na pewno twój lekraz na nie odpowie, coś poradzi. Ja bym tak zrobiła-mój gin odbiera telefony o każdej porze, zawsze mi przypomina, że mogę dzwonić jak tylko mnie coś zaniepokoi. także śmiało-dzwoń do fachowca o poradę-będziesz się lepiej czuła od razu.

U mnie na obiad jeszcze nic nie było i nie wiem co będzie.... nie liczę wczorajszego ropsołu, który własnie wtryniłam, a raczej jego resztki - mam w lodówie filety z kurczaka, ale tak mi się nie chce dzisiaj gotować, że aż! Mój M. wraca dzis d o domu ok 21 więc na kolację się załapie Już jest prawie 3?? łooo - czas leci dopiero co wstałam :P

Nooo cześć dziewczyny długo Was tu nie było,a Kaszaaaaaa to już w ogóle :P Kaszaaaaaa Klimat mi służy prze wspaniale pomimo,że od rana do nocy lody,gofry,lody,gofry,rybka z frytkami,lody,lody,gyros,lody,naleśniki Kurna a, taki klimat i mi też by służył coś czuję :P Masz tak jak ja- ha ha! Ja już od rana - płatki, herbata,kanapki, bułeczka, soczek, winogrona i geba mi się nie zamyka - jem, pożeram, chłonę -tylko po to,,żeby za 20 minut poczuć ten ssący głód w żołądku, jakbym od swych narodzin nie miała nic w buzi... Dzisiaj dosiadła się do mnie jakaś kobieta - siedziałam sobie grzecznie na ławeczce delektując się słonkiem i gazetką - a ona nic sie nie odzywając wyciąga papierosa i zapala! I kurzy prosto na mnie! Nooo beeeez jaaaaaaj! Pofalowało ją? Zę przysiąść bez pytania to jeszcze przeżyję, ale zapalić? O nie! I wicie co? Zwróciłam jej uwagę, że się przysiadła, to ok, ale mogłaby choć zapytać czy mi nie przeszkadza dym, a akurat przeszkadza... A ona na mnie tylko fuknęła, coś w stylu 'ppffff' - i dmuchnęła mi prosto w twarz pindolina jedna....... musiałam się przesiąśc jak pokorne ciele.... co się będę......

Dobranoc-ja jeszcze nie idę, nie mam dziś spania-jestem sama w domku..

Ha ah aha ha ha

Niezapominajkaa[ to zapisuję się na te aktywne 9 miesięcy. Bo ja nie wytrzymam, ja muszę spalić stresy i nadmiar energi który mam normalnie bo teraz to nie można tego powiedzieć. . A co to takiego te aktywne 9 miesięcy? To jakiś program dla mam w szkole rodzenia?

NiezapominajkaaRedberry, wiem ze chce zadbać. Ja przed ciążą bywałam 3-4 razy w tygodniu w fitnessie, i jak tylko czas mi pozwalał leciałam po Szymka na piechotę, 20 min w jedną stronę. No cóż ja zwolniłam on przyspieszył, ale to dobrze bo tez mu się zaczął brzuszek robić. No to Was podziwiam-ja to jestem leń okropny... raz się nawet na siłownie zapisałam, ale byłąm tylko dwa razy, wstyd.. chciałam, formę złapać. teraz sobie łapie, aha, jedząc co 15 minut. ;-)

Na pewno - jeju, jak super -ściskam Kochana i od razu daj nam znać co i jak po powrocie! Ale czadowo!

Stysia - co za pyszności, ja też chcę! Niezapominajkooo - musi mieć formę - może twj M chce po prostu zadbać o siebie? hehhe, mój też sobie brzuszek zapuścxił, a ateraz trudno się go pozbyć, choć i tak nic z nim nie robi... heh...oj faceci, faceci... oszołomy małe!

Kurde, już 3 raz te pyszności idę jeść... i w dodatku mięsko z rosołku..mnaim! Co porabiacie dziewczyny?

Pyszota

Prosze bardzo Kochana!

NiezapominajkaaRedberry żeby oddać w Ikea musisz mieć oryginalnie zapakowane, z naklejką itd. Chyba że przy garach jest inaczej.. Tak, przy garach jest inaczej-trzeba mieć tylko paragon-właśnie dzwoniłam i dowiedziałam się co i jak-powiedzieli, że zwrócą pieniądze bez problemu. Mam nadzieję, że tak faktycznie będzie. Zjadłam już rosół dwa razy i nadal mam ochotę, hihihiihhi

Hej Mili -bardzo fajnie, że będziecie 'na swoim' z mężem, a przynajmniej częściowo. Musiz być dzielna, rozmawiać ze swoim mężem, aby Cię wspierał i ZAWSZE podejmował decyzję razem z Tobą,nie pozwalał innym decydować za Was-raz pozwolicie i będzie tak na zawsze. nauczcie się być sobą i nauczcie innych tego, że potraficie podejmować własne decyzje, oraz że się je powinno szanować. Co do rozstępów to nie-nie używam jeszcze nic, ale już od tygodnia noszę się z zamiarem kupna czegoś... eh.. może mi się jutro uda?

No dokładnie... muszę się tym zając.

Chyba tak, w Ikea jest taka opcja zwrotu.... muszę się o to dowiedzieć....

Właśnie siedze i odpoczywam....ehh.... dzięki. Ale garnki ...wkurz.....

Nie oparzyłam się, ale zerwałam się z pokoju do kuchni jak tylko usłyszałam syk, i teraz brzuch mnie boli....głupia jestem... tak mi sie chce rosołu...

Nie nooo. garnki są do bani-nagrzewają się rączki i rączki u pokrywek też, ale mnie wkurz wziął...... i wykipial mi makaron, bo nie umiem jeszcze dobrze obsługiwać kuchenki ceramicznej tzn dobierać ilości ciepła i masz! wykipiał mi makaron a potem rosół... ggr...

Dobra, dowlokłam się na 4 z zakupami-teraz rosołek , po drodze kupiłam kukurydze do ugotwania, wypiłam mega shake czekoladowy -czuję, że ten shake stanie się jednym z moich ulubionych powodów wypadów na miasto a teraz na chwile mykam do kuchni -i zaraz do Was wracam!

Też mam nadzieję, że przestana wypadać, bo ileż można-nie chcę skończyć jako łysiejąca mama Jest takie powiedzenie angielskie o martwieniu się: "worry is like a rocking chair--it gives you something to do but it doesn't get you anywhere." - martwienie się jest jak krzesło bujane, sprawia, że czymś sie zajmujesz ale i tak nigdzie Cię nie zabierze... w wolnym tłumaczeniu... czyż nie prawda?