Skocz do zawartości
Forum

doreczka27

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miasto
    Warszawa

Osiągnięcia doreczka27

0

Reputacja

  1. karolinatr moja mała kończy za 3 miesiące 6 lat , bystrzak z niej , rozwija się dobrze . W ogóle jak na 27 tc. urodziła się w bardzo dobrym stanie , dostała 6 punktow w skali Apgar i mimo swoich 860 gram dzielnie walczyła , samodzielny oddech podjęła jeszcze w 1 dobie życia . Można powiedzieć że szew uratował jej życie , bo gdybym urodziła w 21 tygodniu to by nie było kogo ratować ...
  2. Nie wiem jak to jest z pessarem , bo ja miałam szew założony , urodziłam w 27 tc, poród zaczął się nagle , przed zdjęciem szwu . Tylko że u mnie szyjki praktycznie nie było , pęcherz płodowy trzymał się tylko na szwie , od razu pojawiły się bóle i skurcze parte, wody też wcześniej nie odeszły , córka urodziła się w nienaruszonym worku owodniowym . Każdy poród jest jednak inny , jeśli coś Cię niepokoi warto zapytać lekarza .;)
  3. Agnieszka Twoja historia wypisz wymaluj powiela moją , życzę Ci powodzenia , bo moja ciąża zakończyła się w 27 tygodniu , ale mała jest zdrowa , u Ciebie może skończyć się wszystko dobrze i co najważniejsze - terminowo , ściskam Cię mocno i trzymam kciuki :)
  4. Tak , widziałam ten wątek i po przeczytaniu wnioskuję że po zabiegu to loteria , ale jeśli były wcześniej problemy to jest to wskazanie do założenia szwu i tak będzie chyba w moim przypadku
  5. Dziękuję Ci Joana za wsparcie i zrozumienie mam jeszcze jeden problem , dysplazja w szyjce macicy , 27 grudnia będę miała konizację szyjki , lekarz chce ciąć szyjkę prawie przy samym trzonie , ponieważ mam HSIL w cewach gruczołowych , żeby nie było tak że zaraz będę ponownie wracać na kolejną operację. Szew będę miała na 100% to potwierdza mi każdy lekarz , z którym się do tej pory konsultowałam , trzeba założyć go ok 14 tygodnia ciąży w ramach profilaktyki . Nie wiem jak konizacja wpłynie na przebieg ciąży , ale jeśli będę miała szew to chyba jest duża szansa na donoszenie do końca , taką mam nadzieję A u Ciebie jaka jest sytuacja , co mówią lekarze , dają ci szanse na donoszenie do bezpiecznego terminu
  6. Witajcie dziewczyny niedawno dołączyłam do forum , postanowiłam podzielić się moją historią, tym bardziej że planuję kolejną ciążę i mam wiele obaw . Mam 27 lat i 2 córki , pierwsza ciąża przebiegała bez większych problemów, 2 również zapowiadała się dobrze do 21 tc , kiedy poszłam na usg połówkowe dowiedziałam się mam poważną niewydolność szyjki . Miałam szczęście że wybrałam lekarza , który był ordynatorem patologii ciąży w jednym z warszawskich szpitali , dostałam z miejsca skierowanie do szpitala na założenie szwu w trybie ratunkowym . Następnego dnia na IP lekarka stwierdziła że pęcherz płodowy mam w pochwie i sytuacja jest beznadziejna . Mimo wszystko kolejnego dnia założono mi szew , nie czekając na wyniki posiewu , bo na ten wynik czeka się kilka dni , a u mnie mogło by być już za późno . Zabieg się udał , pęcherz cofnął się na swoje miejsce. brzuch po zabiegu bolał jak cholera . Nie wypuszczono mnie już do domu , brałam końskie dawki Fenoterolu , walczyłam z pojawiającymi się co jakiś czas skurczami i odliczałam kolejne dni . Kiedy skończyłam 24 tc lekarz na moją prośbę wypisał mnie do domu , gdzie czekała 2 letnia córeczka , nie widziałam jej prawie miesiąc . Miała bezwzględny nakaz leżenia , przy małej pomagały na zmianę babcie . Wszystko wyglądało dobrze , aż do 27 tc kiedy z rana w toalecie zobaczyłam na papierze świeżą krew . Telefon do lekarza i szybko szpital . to była niedziela na IP pełny luz , lekarka podłączyła mnie od niechcenia pod ktg zamiast od razu mnie zbadać skoro było krwawienie . Zero skurczów, wszystko ok, ale jeszcze mnie zbada , no i wtedy mina jej zrzedła , szew niewyczuwalny i 4 cm rozwarcia . Przyszedł jeszcze szew dyżuru , który po badaniu stwierdził że szew zerwał się w jednym miejscu i już nie trzyma . Zadzwonili jeszcze do mojego lekarza , tego który zakładał mi szew i szybka decyzja że muszę się znaleźć w szpitalu z najwyższym stopniem referencyjności . Po wielu telefonach w końcu znalazło się miejsce na porodowce w IMiD na Kasprzaka , zadzwonili po karetkę , podłączyli kroplówkę z lekiem rozkurczowym i podali 1 dawkę sterydu na rozwój płuc . W międzyczasie szybkie usg , mała ułożona główką w dół , waga ok 850 gram . Przyjechała karetka z lekarzem , przewieźli mnie do IMiDu , tak na IP bardzo miła Pani doktor pocieszała że u nich na patologii dziewczyny w podobnym stanie leżą jeszcze kilka tygodni . Mimo to trafiłam na blok porodowy , leżałam tam ok godziny , do momentu kiedy niespodziewanie pojawiły się silne skurcze i krwotok . W jednej chwili zaczęło się zamieszanie , ktoś odłączał kroplówkę z lekiem rozkurczowym , ktoś inny podłączał oksytocynę , nie pamiętam z tego porodu wiele , jedynie to że bardzo bolało , dużo bardziej niż wtedy kiedy rodziłam w 38 tc. Mała urodziła się po ok 15 minutach , z wagą 860 gram , 38 cm , dostała 6 punktów , chwilę leżała na moim brzuchu i zaraz ją zabrali . Na szczęście wyszła z wcześniactwa obronną ręką i dziś jest zdrowa i rozwija się prawidłowo . Musiałam dać sobie trochę czasu żeby się pozbierać po tym wszystkim , dopiero teraz po prawie 6 latach jestem gotowa na kolejne dziecko , ale boję się powtórki .
×
×
  • Dodaj nową pozycję...