Skocz do zawartości
Forum

Wero-Nika

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Wero-Nika

  1. Mery ja zaczynam jakoś w drugim tygodniu października. Póki co dużo czytam na blogu Małgorzaty Jackowskiej, co motywuje mnie do cierpliwości i odczekania tych kilku tygodni :). A z przygotowaniem to tak jak piszesz, ugotowane do miękkości zblenduję i tyle :). Takie są początki :). BLW przy synku uczyło mnie cierpliwości, hehe :D.

  2. Mery ja mam już kilkanaście słoiczków, które gdzieś dostałam lub kupiłam okazyjnie, ale ogólnie planuję gotować sama. Mam blender Boscha i przy synku dawał radę. Przy okazji gotowania dla nas po prostu dorzucę trochę więcej warzyw, a że praktycznie nie dosalam posiłków, tylko na końcu doprawiam ziołami itp. to uda mi się uniknąć dodatkowych garów. Mam nadzieję, że uda się szybko ogarnąć BLW, ale zobaczymy. Przede wszystkim mała musi umieć do tego siedzieć.

  3. Mery to dobrze, że nic poważnego w stylu alergii lub atopii... My dziś walczymy z temperaturą 38,5, za pierwszym razem podałam Kornelce Pedicetamol w syropie to za 2 minuty wszystko zwymiotowała, zresztą nie dziwię się bo strasznie gorzkie to cholerstwo. Mąż musiał szybko lecieć po czopki z ibuprofenem bo te, które mamy dla Starszaka są na inny przedział wagowy i dawka za duża. Na szczęście jutro na 8.30 mamy wizytę u lekarza i zobaczymy czy coś się dzieje... Ja stawiam na ząbkowanie. Mała jest nerwowa, większość dnia na rękach lub w chuście, ślini się mocno i wszystko próbuje włożyć do buzi. Na naszej domowej wadze wyszło, że mała ma ok. 8 kg. Ciekawa jestem, na ile to wiarygodne. Niech te zęby wychodzą i to już! :D

  4. O sokach też czytałam i tak jak Iza pisze, do roku nie powinno się ich podawać wcale. Piszą o tym np. tutaj https://www.dylematymamyitaty.pl/od-kiedy-podawac-dziecku-sok/ My zaczynamy rozszerzać dietę nie prędzej niż w 6 miesiącu. Dużo o tym czytałam na stronach prowadzonych przez dietetyczki i choć teściowa i mama się dziwią, nie mam zamiaru tego przyśpieszać.

    Mery, moja Kornelka jest z 3 kwietnia. Pewnie u Was ząbki się zbliżają, stąd to wzmożone ślinienie. U nas chyba idzie dolna prawa dwójka. Na razie mamy dwie dolne jedynki. Wczoraj byłyśmy na pierwszej lekcji oswajania z wodą i jestem bardzo zadowolona. Obawiałam się reakcji małej, a ona tylko kilka razy zapłakała, zwłaszcza przy leżeniu na plecach. Poza tym super, pochlapała trochę rączkami i nóżkami. W nocy syn i córka obudzili się jednocześnie, co za wariactwo. Kornelia nie mogła potem zasnąć a była 1 w nocy...

  5. Hej dziewczyny, długo mnie nie było, ale doba stale za krótka. W sobotę wróciliśmy znad morza, byliśmy na tydzień, pogoda super, mnóstwo słońca i nawet trochę wypoczęliśmy. Syn śmigał wszędzie na rowerze, my po nogach, mała w chuście i spała dzięki temu więc fajnie. Karmiłyśmy się też w namiocie na plaży. Mamy już dwa ząbki i chyba nadchodzą kolejne bo marudzenie ostro :D. W środę miałyśmy mieć szczepienie ale mała pokasłuje i chyba nic z tego nie wyjdzie. Miesiąc temu ważyła 6780g.
    Mery jak tam Twoja mała? Znamy się z kwietniówek. :)

  6. Sylma Albo możesz jeszcze spróbować przy karmieniu tzw. pozycję pod górkę, w necie powinny być jakieś ilustracje do tego. Może po prostu masz tak szybki wypływ mleczka, że mała nie nadąża pić i mleko ją zalewa?

  7. Sylma mój syn nie chciał piersi już w szpitalu bo dostał butelkę i potem już nie chciało mu się wysilać przy piersi żeby leciało skoro ze smoczka od butli leciało prawie samo. Taki leniuszek. Z odciąganiem był hardcore. W dzień czy w nocy co 2,5-3h była jazda z laktatorem. Oczywiście w tym czasie ktoś musiał pomóc z maluchem bo ja byłam uwiązana przy laktatorze. Na szczęście moja mama mieszka nade mną i z racji że nie pracuje to mogła mi pomagać bo często gęsto akurat jak odciągałam to mały się budził i trzeba było go nakarmić. W lodówce na półce pojemniczki z mlekiem. Na szafce podgrzewacz do butelek. Potem mycie tych butelek i pojemniczków no i oczywiście wyparzanie laktatora. Każdy wyjazd to wyprawa bo trzeba było brać ze sobą laktator, opakowanie termiczne z wkładem chłodzącym. Nawet jak nad morze jechaliśmy to laktator też z nami. No i ogólnie każdy wyjazd liczony godzinowo jeśli chodzi o pory ściągania. To było wielkie wyzwanie. Czasem w nocy prawie przysypiałam przy laktatorze. Ale motywowało mnie głębokie przekonanie, że daję małemu coś najlepszego. Dużo czytałam na temat laktacji i ogólnie mleku mamy. Z perspektywy czasu nie żałuję ani minuty spędzonej przy laktatorze. Tym niemniej widzę teraz przy córce że karmienie piersią bezpośrednio to niezwykła wygoda.

    Jeśli o Twoją malutką chodzi to super, że walczysz, a może ona się denerwuje bo jak się napije i już ma dosyć to chciałaby zasnąć a tu mleko nadal leci i się krztusi? Położna ma rację co do smoczka i butelki bo mogą one zaburzać odruch ssania, zwłaszcza do 6 tygodnia. Może jak mała się zaczyna denerwować to spróbuj ją ponosić i zobacz, czy zaśnie? Jeśli to nie działa to może warto skonsultować się z doradcą laktacyjnym? Trzymaj się dzielna kobieto :)

  8. Też nie mam z tym szczególnych problemów. Olandia, mega współczuję bólu... Ja jeszcze nie mam okresu, ginekolog kazał przyjść na kontrolę, jeśli nie dostanę w ciągu 3 miesięcy po porodzie. Przed pierwszym porodem miałam bardzo bolesne i obfite miesiączki, potem jakoś zelżało, zobaczymy jak będzie teraz... Dziś odważyłam się i przymierzyłam moje spódniczki sprzed ciąży i na szczęście wszystkie już pasują :D. Jutro mam wizytę u fizjoterapeutki i jestem ciekawa, czy ćwiczenia cokolwiek dały i mięśnie wracają na swoje miejsce no i też jaki stan mojej blizny po mobilizacji.

  9. Aska przy problemach z kupką może warto spróbować probiotyk BioGaia?
    Iza też uważam tak jak dziewczyny, żeby było widać różnicę to na pewno przynajmniej 1 dobę by maluch musiał pić nowe mleczko, jedna saszetka to dla jelit za mało, żeby się przystosowały do nowego mleka.

    My dziś byłyśmy na drugim szczepieniu, mała troszkę popłakała przy wkłuciach, ale szybko się uspokoiła. Dziś ma już 3,5 miesiąca. Ważymy 6380g, waga urodzeniowa 3110g. Mała jest przesłodka, głuży i uśmiecha się uroczo, ale miewa problemy ze spaniem w dzień... Pocieszam się, że jak dzieci wyrosną, to wtedy będzie czas na latanie po domu na mopie do woli :D. W nocy z reguły od 2 do 3 pobudek i przeważnie jak się naje to zasypia. Lubi się kąpać, uśmiecha się nawet podczas kąpieli, wrzask i to potężny jest dopiero, jak wyciągamy z wanienki. Coraz częściej wkłada rączkę do buzi, chyba zaczynają ją swędzieć dziąsła na ząbki, tak też stwierdził pediatra.

  10. Dzięki dziewczyny, ale bez pomocy rodziny raczej by się to nie udało. Córkę też chciałabym karmić przynajmniej pół roku, a najlepiej i rok. Zobaczymy, jak będzie się sytuacja rozwijać. Na razie cieszę się z każdego dnia.
    Olandia u nas w Wielkopolsce dziś wieczorem była niezła ulewa, ale to dobrze. A co do chusty, to jeszcze trochę i będziesz mogła motać malucha w plecak prosty to będzie mógł wygodnie obserwować :D. Moja akurat bardzo lubi się tulić, taki mały kleszcz mi się trafił, hehe ;). A mój synek od tygodnia jeździ sam bez pomocy i bocznych kółek na rowerku. Niesamowite, a dopiero 3 lata temu był tak malutki jak córka. Czas biegnie za szybko. Czasem chciałabym go zatrzymać.

  11. Olandia tak, zauważyłam, że u mnie najczęściej zastoje były spowodowane brakiem opróżnienia piersi. A tak malutka wypije na półśpiąco i zasypia dalej. Dopiero około 5 ma nieco lżejszy sen i wtedy najczęściej biorę ją do łóżka, ona sobie niupla pierś i zasypia, a ja jeszcze prędzej hehe.
    Moja Kornelka też dość mocno się ślini. I głuży, robiąc przy tym bąbelki ze śliny :D. Coraz częściej pakuje też piąstkę do buzi. Smoczek jest be, więc nie zmuszam. Syn też nie dał się przekonać. Widocznie takie już te moje dzieci są, niesmoczkowe ;). Olandia, miłego wypoczynku nad morzem!
    Iza podziwiam, ja bez męża w domu to bym chyba sepuku popełniła hehe.

  12. Sylma nawet nie wiesz, jak Cię rozumiem. Początki karmienia wcale nie są łatwe i często bardzo odbiegają od obrazka mamy i oseska spokojnie wtulonego w jej pierś. Ale jak minie ten pierwszy okres to jest już łatwiej. I jaka satysfakcja, że się nie poddałaś... :) Polecam Ci blog hafija.pl, daje dużą motywację w chwilach zwątpienia :).
    Ja od kwietnia dwa razy miałam zastój w lewej piersi, ale udało mi się go zwalczyć bez antybiotyku, chociaż przy drugim razie (to było mniej więcej w połowie czerwca) zaczynałam panikować bo dostałam gorączki, dreszczy, miałam też bóle mięśniowe i ogólne rozbicie. Na szczęście kapusta i okłady ciepłe i zimne dały radę :). Przy pierwszym dziecku też miałam kilka razy zastój, ale wtedy nie karmiłam piersią bezpośrednio, tylko ściągałam mleko laktatorem elektrycznym Medeli co 3h i dawałam w butelce, bo syn nie akceptował piersi. Dzięki pomocy mamy i siostry udało mi się tak walczyć przez rok. Dlatego teraz postrzegam karmienie małej jako niesamowitą wygodę, bo tym razem nie wyobrażam sobie jechać na wakacje z laktatorem hehe ;).

  13. Mała jest już bardzo kontaktowa, często po karmieniu odchyla główkę od piersi i się do mnie uśmiecha, super sprawa :). Ogólnie coraz fajniejsza się robi i wydłuża sobie fazy aktywności. Jest bardzo kochana i słodka, napatrzeć się nie mogę :). Nieraz zaśnie ok. 21 i muszę ją budzić na karmienie bo potrafi pospać nawet do 3, a w międzyczasie piersi są pełne.
    Dajesz malutkiej co masz najlepsze, nerwy na pewno wkrótce miną, zobaczysz. Wiem, że łatwo się mówi z mojej perspektywy, jak się jest po tym...

  14. Wygląda na to, że wszystkie dziewczyny zaabsorbowane maluszkami ;). Ja właśnie jem drugie śniadanie i dorwałam się do komputera na chwilę, z telefonu niewygodnie się pisze, zwłaszcza dłuższe wypowiedzi. Akurat udało mi się kilka minut temu odłożyć malutką.
    Odnośnie ulewania to mała też miała takie przejściowe 2-3 tygodnie, więc prawdopodobnie Sylma to również u Twojej córeczki nic nieprawidłowego. Chociaż faktycznie, potrafi to trochę sfrustrować. No i denerwowanie się przy piersi też u nas było, zwłaszcza wieczorem, często po kąpieli jak karmiłam ją przed zaśnięciem. Szarpała mnie za bluzkę, płakała... Od ok. 10 dni jest lepiej, oby już te nerwy nie wróciły. Bo też już nie wiedziałam, o co małej chodzi... Teraz pomału wyluzowuję bo na początku też były non stop nerwy, czy dobrze przybiera, czemu się denerwuje przy piersi itp. Sylma moim zdaniem, skoro masz mleko, a mała przybiera w normie, to nie ma sensu wprowadzać mm.
    Ja w zeszłym tygodniu byłam u fizjoterapeutki uroginekologicznej i jestem bardzo zadowolona, pokazała mi na usg moje mięśnie brzucha, dna miednicy, dała zalecenia co do ćwiczeń hipopresyjnych wzmacniających mięśnie i masowania blizny po cc, rozruszała mi też ją, aż bolało, ale jest teraz bardziej ruchoma. No i teraz codziennie jak położę dzieciaki to ćwiczę i masuję bliznę. Wizyta trwała 1,5h, ale mąż dał radę zająć się dwójką maluchów, chociaż bardzo się bałam, jak to będzie. Za tydzień mamy następne szczepienie. Jestem ciekawa ile waży mała bo na moje oko może mieć z 6 kg, takie śmieszne oponki jej się porobiły na nóżkach ;).

  15. Niepewna u mnie jest z reguły tak, że chwilę czekam aż się małej odbije, a jak po kilku minutach nie odbije, to ją odkładam. Czasami odbije się jej zaraz po odłożeniu, a czasem nawet wcale, zwłaszcza w nocy jak pije spokojnie. Jak ją wezmę do łóżka i karmię na leżąco to najczęściej jej się nie odbija, a jeszcze kilka tygodni temu mocno ulewała przy takim karmieniu.

  16. Kamilla no na pewno nie jest to łatwa sprawa, ale u mnie też są czasem takie dni, że ledwo śpi w łóżeczku mała... Dzisiaj np. miała jedną drzemkę prawie 3h, a tak poza tym to szybka drzemka po 5-10 minut przy piersi, a przy odłożeniu do łóżka pobudka i płacz, po spaniu... Humor miała dość dobry, więc raczej nie była śpiąca... To już zaraz 3 miesiące, to pewnie też potrzebuje mniej snu niż do tej pory. Pewnie, że są dni, że mnie to trochę frustruje, ale czasem ją odkładam na matę i robię, co muszę zrobić (np. obiad) i po prostu co chwilkę do niej podchodzę i coś mówię. Podczas gotowania też jej opowiadam, co robię, żeby nie myślała, że jest sama :D. Za to noce przesypia dość ładnie. Oczywiście zrobisz, co będziesz uważała za stosowne dla Ciebie i Poli, ale wg mnie warto dla dziecka dociągnąć chociaż do tych 6 miesięcy. Ale tak jak piszę, decyzja należy do Was. Mi te 3 miesiące minęły strasznie szybko. Drugie tyle i Kornelia będzie miała 6 miesięcy. Szok.
    Niepewna to nietypowe z tymi plamieniami chyba... A masz jakieś dolegliwości bólowe?
    Iza super, że Starszak się przyzwyczaił. Mój dzisiaj płakał jak odciągaliśmy malutkiej smarki z nosa Fridą. I mówi do niej: "Kornelko, nie płacz, to dla twojego dobra." :) Wzruszające to było. Jak tak na nich patrzę to nie żałuję, że zdecydowaliśmy się na drugie dziecko :). Czasem myślę i o trzecim, ale chyba zabraknie mi odwagi ;).

  17. Ola my się nosimy w kangurku, jest przeznaczony już dla noworodków. Można też stosować kieszonkę, aczkolwiek dla takich maluszków lepszy jest kangurek, ponieważ nie wymusza zbyt szerokiego odwiedzenia nóżek. Jeśli o okres chodzi, to ja również jeszcze nie mam i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa :D.
    Olandia zazdroszczę wyjazdu, my jedziemy nad morze dopiero we wrześniu, więc jeszcze sobie poczekamy...

  18. No pewnie, co człowiek/ lekarz/ położna to opinia. Najważniejsze żeby coś ze sobą robić :). Ja chciałabym wrócić do ćwiczeń, ale nie wiem kiedy miałabym to robić, chyba musiałabym skrócić czas na spanie :D.
    Też używamy tych obrazków kontrastowych, fajna sprawa. No i uśmiechy też mała rozdaje :). Teraz jest taki fajny czas. No i zresztą coraz bardziej kontaktowe będą się robiły maluchy. :)

  19. U nas w porządku, niedługo kończymy 3 miesiące. Nawet nie wiem gdzie to zleciało. Kornelka ma coraz dłuższe fazy aktywności, jak nie chce zasnąć i nie płacze to kładę ją na podłodze na takiej macie z piankowych puzzli, tak jak rehabilitantka mi kazała. Jak zaczyna marudzić, to się usypiamy. Niektóre dni mamy wypełnione w większości karmieniem. Na szczęście udaje mi się zrobić obiad, a to najważniejsze. Ze sprzątaniem pomagają mąż i synek, który jest fanem odkurzania i mycia podłogi mopem parowym :D. 4 lipca idę do fizjoterapeutki uroginekologicznej z moją blizną po CC, strasznie długie ma terminy, ale podobno jest bardzo dobra. Wizyta trwa 1,5h i obejmuje USG blizny, analizę stanu mięśni brzucha i dna miednicy. Dam znać po wizycie :).
    Ola ja już dwukrotnie miałam zastój w lewej piersi, ostatnio ponad tydzień temu, aż temperatury dostałam i miałam dreszcze i bóle mięśniowe, bałam się, że to zapalenie, ale od razu zaczęłam okłady z kapusty i masaż ciepłą wodą podczas prysznica i po kilku dniach zeszło. Przykładałam też przed karmieniem ciepły termofor z pestek wiśni. To u Ciebie i tak bardzo szybko odpuściło. :)
    Olandia jak wysypka malutkiego?
    Iza jak starszy synek, przyzwyczaił się?
    Kamilla jak z karmieniem, ustabilizowało się?
    Alik jak tam mąż, już ok?
    Sylma mi jeszcze na pewno zostały z 4 kg, na razie nie będę się specjalnie odchudzać bo nie chcę stracić pokarmu. Jak się uda to będzie fajnie. Siostra mówi, żebym nie wracała do wagi sprzed ciąży bo wg niej byłam za chuda i znajomi jej się pytali, czy nie zachorowałam.

    Dziś na 11 pojedziemy ze Starszakiem na zajęcia sensoryczne na świeżym powietrzu. Chyba, że pogoda nie dopisze i zostaną odwołane. Pozdrowienia dla wszystkich mam i maluszków :)

  20. Ogólnie podoba mi się podejście Zawitkowskiego w temacie zasypiania, tak też robiłam przy starszym synu i nie żałuję :). Dla zainteresowanych fajny wywiad z nim: http://lovemamissima.pl/ekspert-mamissimy-zawitkowski-sen-cz-2/
    Jeśli chodzi o przytulanki po porodzie to ja miałam CC, ale też czułam i nadal czuję dyskomfort. W ogóle libido trochę mi spadło, chyba kwestia zmęczenia po prostu. Po całym dniu myślę tylko żeby paść na łóżko :D.

  21. Asiebka właśnie też słyszałam to, co pisała Niepewna, że u niektórych dzieci koperek może zwiększać wzdęcia...
    Jeśli o usypianie chodzi to Kornelia najczęściej zasypia pod koniec karmienia i potem odkładam ją do łóżeczka. Nie mam nic przeciwko bo uwielbiam patrzeć jak tak spokojnie zasypia. Z reguły śpi dalej, a jak jednak się przebudzi to motam ją w chustę i śpi dalej a ja sobie gotuję albo odkurzam np. ;) Na brzuszkowe sprawy polecam probiotyki, ale trzeba poczekać przynajmniej kilka dni na efekty. Moja mała ma już 2,5 miesiąca. Strasznie leci ten czas. Szkoda mi każdego dnia.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...