A mój gada farmazony. Powiedział mi ( w złości), że jestem tak anemiczna, że gdyby nie dziecko to by mnie zostawił. Ehhh.
Wgl nie pyta jak się czuje i takie tam.
Byłam u rodzinnej po zwolnienie. Wczoraj jak dźwigałam skrzynki i zgrzewki wody to masakra.