Grejpfrutka

Ja już po prenatalnym, wszystko ok :) ciąża dwuowodniowa i dwukosmówkowa czyli podobno najbezpieczniejsza dla bliźniąt. Jedno ma 5,4 cm a drugie 5,5, powoli zaczyna mi wypinać brzuch do przodu ;) Dziewczyny, z racji tego, że wiele z Was ma już dzieci powiedzcie mi- jak wyglądają Wasze relacje z teściami? Bo szczerze mówiąc to ja jestem coraz bardziej przerażona moją teściową. Ja rozumiem, że ona się cieszy, że pierwsze wnuki i że sama już najmłodsza nie jest i długo na nie czekała, ale... ja mam wrażenie, że ta kobieta mnie przytłacza. Ona się tak bardzo angażuje, że ja już teraz się czuje jak w jakiejś toksycznej relacji, mam wrażenie, że jak urodzę to ona będzie przy mnie non stop... a tego bardzo nie chce. Nie mieszkamy z teściową, mamy własne mieszkanie ale stresuje mnie ta cała sytuacja.

A co do spania na brzuchu to ja nawet takiej opcji u siebie nie widzę- nawet na boku spać nie mogę, tylko na plecach. Ale to przez żołądek i ciągłe mdłości i wymioty, ostatnio szczególnie wieczorem i w nocy. Śpie na 3 poduszkach i cały czas na plecach, na początku byłam tym przerażona bo całe życie śpie na brzuchu, ale kwestia przyzwyczajenia

Ja smaruje się palmers, ale póki co nic nie przytyłam- najpierw schudłam, a teraz trzymam wagę. Dziś miałam lepszy dzień, mam nadzieje, że ten koniec 3 miesiąca przyniesie jakieś pozytywne zmiany w samopoczuciu.

Ja chodzę na NFZ, w poniedziałek dał mi skierowanie na prenatalne i mam je umówione na 28 sierpnia, czyli czekam tydzień. Byłam dziś u mojej rodzinnej bo od wczoraj dopadł mnie ból w lewym uchu i jest masakra, a ona na dzień dobry mnie zrównała z ziemią, że w ciąży nie powinnam do niej przychodzić bo w przychodni jest mnóstwo zarazków :) ciekawe gdzie miałam iść, nie stać mnie na prywatne wizyty u każdego specjalisty a skierowania wszędzie wymagają. Dostałam skierowanie do laryngologa, byłam wieczorem, pooglądała, przepisała mi krople, mam nadzieje, że coś pomogą...

Ja juz tez po wizycie. Nie wracam do pracy, czeka mnie siedzenie w domu do porodu. Lekarz stwierdzil, ze ciaza blizniacza jest zawsze bardziej zagrozona wiec nie ma sensu bym wracala do pracy. A narazie i tak nadal kiepsko sie czuje. Z badan wyszlo ze przeszlam toksoplazmoze ale teraz nie mam jej swiezych ognisk. Wysyla mnie na prenatalne

Widzę, że jest tu kilka nauczycielek przedszkola :) Ja póki co mam L4 do poniedziałku, wczoraj miałam lepszy dzień (pierwszy taki naprawdę normalny od 5 tygodni :)) ale dziś znów opadłam z sił. Boję się powrotu do pracy, w końcu jest się odpowiedzialnym za kilkanaście małych istot, które odpocząć wcale nie dają w ciągu dnia. Jeszcze nadchodzi wrzesień, nowa grupa (najmłodsza)... Nie wiem jak to będzie. Z jednej strony bardzo chcę wrócić do mojego "normalnego" trybu życia ale z drugiej mam spore wątpliwości czy sobie poradzę. Ja od ponad miesiąca nie spędziłam 8 godzin bez leżenia czy spania, bardzo dużo odpoczywam i się męczę... No ale zobaczymy jak będzie, wizytę mam w poniedziałek. Brzucha póki co nie mam, 10 tydzień i nic nie widać

Zazdroszcze dobrego samopoczucia, ja dalej dzień w dzień wymioty. Probuje sie zmobilizowac do jakiekolwiek ruchu ale kiepsko mi idzie-pol godzinny spacer musze odreagowac 3h lezenia. Coraz czesciej mam tez zawroty glowy. Zmuszam sie do jedzenia ale ten upal nie sprzyja apetytowi.

Pogodynka- ja biore luteine caly czas,wczesniej bralam duphaston. Podobno do 12 tygodnia mam zazywac. Sianozety wrzos to wielki osrodek, jezdzilam tam z dzieciakami na kolonie, plaza naprawde tuz za plotem a warunki calkiem niezle. U mnie narazie obstawiam na Marcelina, Kinga, Mateusz a termin mam na 14 marca ale blizniakom sie czesto spieszy na swiat wiec roznie moze byc