Jestem po dwoch cc w tym jednej na zimno w 36 tc.pokarm jest w glowie
Przedewszystkim.obu synow wykarmilam piersia,starszego 13 mies a mlodego 3 lata.owszem problemy byly,zawsze sa,nigdy nie jest kolorowo ale udalo sie.musi byc pozytywne nastawienie i pomoc,bo czesto przez brak konkretnej pomocy juz w szpitalu nie wychodzi niestety...ps dzieci mialam odrazu ze soba,nie pozwolilam zabierac na noc,odrazu karmilam.pierwszego syna rodzilam sama przez 26h az zrobili cc.nie jadlam,nie pilam,nie spalam..drugi wczesniak ale wszystko bylo w miare ok i tez byl ze mna..po drugiej cc gorzej sie czulam,po porodzie sie okazalo ze mialam rozejscie spojenia lonowego,chodzic nie moglam..teraz czeka mnie 3 cc,ponoc jest jeszcze gorzej,zobaczymy.oby fasolka wytrwala w moim brzuszku,kilka razy juz pozegnalam ciaze niestety. Mam nadzieje,ze bedzie ok..