Skocz do zawartości
Forum

m.onika

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez m.onika

  1. m.onika

    Kwietnióweczki 2019

    U mnie znowu dramat z cukrem na czczo ;( już nie wiem co robić, bo mimo insuliny i diety był ponad tydzień, że było ok, a teraz znowu 1,5 tygodnia dupa i to do tego stopnia, że wczoraj miałam aż 117 ;( jutro idę do innego diabetologa, mam nadzieję, że mi pomoże, bo zaczynam poważnie martwić się o dziecko. Jednorazowe skoki od czasu do czasu mnie tak nie martwiły, bo moment i po podniesieniu insuliny było znów ok, a teraz jestem trochę załamana... Jeszcze jakoś gorzej się czuję ostatnio. Nie mam siły w ogóle, a rano przy robieniu śniadania aż mi słabo się robi :/
  2. m.onika

    Kwietnióweczki 2019

    Ja nigdy nie odczuwałam takiego czegoś poza ciążą i nie porównała bym tego z jelitami. Może moje jelita inaczej pracują ale nigdy czegoś takiego nie czułam. Takie smyranie, łaskotanie, skrzydełka motyla wewnątrz brzucha w dole... Później coraz mocniejsze, przypominające trochę pękanie baniek? kopniaczki, no a dalej to już skakanie i rozpychanie na całego
  3. m.onika

    Kwietnióweczki 2019

    asia1986, zwykłej wizyty nie będę już miała przed połówkową, a połówkowe mam 27.11. Mam nadzieję, że wtedy na 100% będzie już wiadomo :) a Ty kiedy masz połówkowe?
  4. m.onika

    Kwietnióweczki 2019

    Milig, akurat krok dzidzi był ułożony na pępku i była mega słaba widoczność :P
  5. m.onika

    Kwietnióweczki 2019

    W ogóle pierwszy raz miałam też usg piersi i na szczęście wszystko jest ok :)
  6. m.onika

    Kwietnióweczki 2019

    Natt, duża dziewczynka Ci urosła w brzuchu w takim razie, nieźle! :) ja pierwsze dziecko urodziłam 8 dni po terminie 55 cm i 3480 g, a 3 dni przed porodem szacowana waga była 4200 więc byłam przerażona :P ale błąd pomiarów, nawet taki duży jest możliwy. Dobrze, że w tą stronę była pomyłka, a nie w drugą :P ewaem, wszystko dobrze z dzidzią. Waży nie całe 240g, ale nadal niestety nie udało się na 100% potwierdzić płci. Na razie nadal chłopak, ale zobaczymy na połówkowym, może w końcu się uda :) co do opryszczki to dostałam receptę na heviran, lekarz mówił, że lepiej wziąć o zwalczyć wirusa niż czekać aż samo się zagoi pod plasterkiem. Dzisiaj po odklejeniu plastra pękły mi pęcherzyki, więc może powoli będzie się goiło.
  7. m.onika

    Kwietnióweczki 2019

    Daffi, wydaje mi się, że już kiedyś miałam coś podobnego, więc raczej nie jest to groźne dla malucha w brzuchu. Gorzej z Alą, boję się, żeby jej nie zarazić. Na razie mam tylko plasterki compeed, ale dzisiaj zapytam na wizycie co jeszcze mogę stosować, żeby jak najszybciej się tego pozbyć. 104 w ciąży na czczo to już bardzo wysoko moim zdaniem... Aż dziwne, że lekarz nie wysłał Cię do diabetologa. Ja miałam wczoraj 96, a dzisiaj 101 i diabetolog kazała brać na noc większą dawkę insuliny.
  8. m.onika

    Kwietnióweczki 2019

    Hej, ja dzisiaj wieczorem mam w końcu wizytę po 5 tygodniach! :) stresuję się czy wszystko ok i już nie mogę doczekać... Mam nadzieję, że uda się podejrzeć i potwierdzić płeć, bo ostatnio na prenatalnych lekarz powiedział, że to trochę wróżenie z fusów jeszcze, ale na razie chłopiec. Zobaczymy. Mam tylko mały problem, bo wczoraj wyskoczyła mi opryszczka na ustach :/ niby jeśli to nie jest pierwotne zakażenie i jest tylko na ustach to nie jest groźne dla dziecka w brzuchu, a wydaje mi się, że już kiedyś miałam coś takiego, tylko jakoś nie zwracałam uwagi... Ale przy okazji martwię się też, żeby mojej małej nie zarazić :/ No i od dwóch dni znów mi cukier na czczo podskoczył, a było już tak ładnie po insulinie :/ dzwoniłam do diabetolog i kazała podnieść dawkę, tylko tak się zastanawiam, że ciąży jeszcze sporo zostało i jak tak dalej będzie, że co jakiś czas będę miała brać coraz więcej to jaka dawka będzie na koniec :/ chyba spróbuję zapisać się jeszcze do innego lekarza, może się uda. A na to wszystko młoda jeszcze od wczoraj przeziębiona :( po raz kolejny będę musiała przesunąć chyba szczepienie, a tak bardzo mi zależało, żeby już to odhaczyć :( wszystko nie tak... Jedyny plus jest w tym wszystkim taki, że dzisiaj w końcu mąż wraca po tygodniowej nieobecności.
  9. m.onika

    Kwietnióweczki 2019

    Milig, łożysko przodujące i łożysko na przedniej ścianie to dwie różne rzeczy, choć też w pierwszej ciąży myślałam, że to to samo. Na przedniej ścianie tzn., że najpierw jest tkanka tłuszczowa, później łożysko, a dopiero za łożyskiem jest schowana dzidzia i dlatego ruchy są mniej wyczuwalne, ale w niczym nie przeszkadza i nie zagraża. Łożysko przodujące z kolei nie jest korzystne, ponieważ jest ułożone blisko ujścia szyjki macicy i może przez to występować krwawienie w trakcie ciąży, natomiast z tego co słyszałam, jest chyba też wskazaniem do cesarskiego cięcia, bo inaczej najpierw kobieta urodziłaby łożysko, a dopiero później dziecko. Nie jestem specem w tym temacie, mam tylko doświadczenie z łożyskiem, które wykształciło się na przedniej ścianie macicy - tak miałam w pierwszej ciąży. Gdybym plotła bzdury, poprawcie mnie. Chętnie się dowiem jak jest faktycznie, a nie chce mi się googlować czy dobrze myślę.
  10. m.onika

    Kwietnióweczki 2019

    izabelap, ja w pierwszej ciąży miałam łożysko na przedniej ścianie. Ruchy, mimo mojej wagi, poczułam w sumie dość szybko/standardowo, bo ok. 18 tygodnia, ale tak naprawdę przez całą ciążę były takie jakby stłumione. Oczywiście im dzidzia większa tym bardziej było czuć, ale i tak nie było tak mocno czuć ich na zewnątrz jak np. mąż przykładał rękę do brzucha.
  11. m.onika

    Kwietnióweczki 2019

    Sashimi, skoro miałaś już w poprzednich ciążach to pewnie teraz też tak będzie, współczuję. Ale ja też już jestem kilka tygodni po krzywej cukrowej i choć w pierwszej ciąży nie miałam cukrzycy, teraz niestety się przyplątała. Robiłam badanie wcześniej ze względu na moją wagę, a w związku z tym większe ryzyko wystąpienia. Teraz jestem na diecie i mam insulinę na noc dodatkowo, ale na szczęście od kilku dni cukier na czczo mam ustabilizowany, więc jest spoko. Z wynikami po posiłkach nie mam żadnego problemu, tylko na czczo miałam za wysoki poziom. Wczoraj mieliśmy gości i troszkę odbiegłam od diety... O dziwo po małej rozpuście miałam niższy poziom cukru niż po zwykłej kolacji kanapki z wasy z sałatą i owoc do tego
  12. m.onika

    Kwietnióweczki 2019

    Milig, na razie wstępnie synek ma być :) jeśli chodzi o wózek to sami nie wiemy jak to rozwiązać... Poczekamy chyba do ostatniej chwili i zobaczymy jak u Ali będą wyglądały wtedy spacery. Może udałoby się bez takiego wózka, który jednak sporo kosztuje, jest duży i chyba niezbyt "poręczny" :/ może wystarczyła by dla młodej jakaś dostawka do wózka, albo od czasu do czasu maluszek lądował by w chuście na spacer... Kompletnie nie wiem. A Ty z taką małą różnicą wieku co planujesz? Z łóżeczkiem też się zastanawiam. Początkowo myślałam, żeby kupić drugie takie samo, jak ma Ala, bo docelowo będą razem w pokoju. Póki nie wygramy w totka i nie kupimy większego mieszkania :P mamy takie łóżeczko, z którego możemy zdemontować jeden bok i jest takim tapczanikiem. Ale nie wiem czy jednak nie byłoby lepiej zrobić tak, jak piszesz - młodej kupić większe łóżeczko, a brat by miał to jej. Tyle znaków zapytania w tym wszystkim... No i wyprawka prawie od nowa do skompletowania, jeśli potwierdzi się chłopiec :)
  13. m.onika

    Kwietnióweczki 2019

    Z tą spokojną muzyką to prawda, można się super zrelaksować, a i maluch na tym korzysta. Norę Johns też bardzo lubię. Jak leżałam na sali przedporodowej, a akcja i skurcze się rozkręcały słuchałam właśnie jakiejś muzyki relaksacyjnej, żeby się odprężyć mimo bólu - bardzo polecam. Pół nocy, później jeszcze cały dzień nieefektywnych skurczy, a dopiero późniejszym wieczorem jak się położyłam, wyciszyłam i odprężyłam przy takiej muzyce wszystko nabrało tempa. Teraz też tak zrobię na pewno.
  14. m.onika

    Majóweczki 2019

    Super, za założyłyście prywatne forum :) na telefonie faktycznie nie mogę dołączyć, może później spróbuję przez kompa
  15. m.onika

    Majóweczki 2019

    Hej w ten ponury i zimny dzień. Mam jakiś okropny spadek formy i fizycznej, i psychicznej :/ Ryczeć mi się ciągle chce, mam jakieś głupie myśli w głowie, nerwy mnie ponoszą nawet na Alę, a do tego brzuch mnie pobolewa troszkę i młody od dwóch dni nie daje o sobie znać. Co prawda wiem, że na tak wczesnym etapie, jak ledwo kilka tygodni temu zaczęłam czuć ruchy, tak może być, bo mógł się wkokosić gdzieś głęboko i nie czuję tego, ale i tak się martwię. Na to wszystko jeszcze za kilka dni mąż wyjeżdża więc zostaje z małą sama, a wizyta dopiero za prawie 2 tygodnie. Yh... Sorry, musiałam gdzieś to wyrzucić :/ Ana, trzymaj się, już niedługo będziesz w domu i wszystko będzie ok. Co do zgagi to miałam kilka razy w pierwszej ciąży pod koniec. Zwłaszcza po bananach. Ale mleko albo zimna woda małymi łyczkami jakoś dawała radę i po jakimś czasie przechodziło.
  16. m.onika

    Majóweczki 2019

    My mamy wózek polskiej firmy coto baby aprilia 2 w 1 i raczej nie będziemy nic kupować. Choć nadal nie wiem jak rozwiązać kwestię spacerów z dwójką maluchów, gdzie Ala może jeszcze będzie czasem chciała używać wózka... Może dokupimy jakąś uniwersalną dostawkę i by wystarczyło? W wózku mamy niezbyt dużą spacerówkę, także nie wiem na jak długo jeszcze starczy, no i nadaje się raczej tylko do użytkowania koło domu, ze względu na rozmiar i sposób składania, ale prowadzi się super. Myślę nad jakąś lżejszą spacerówką jeszcze i z większym siedziskiem, ale nie mogę namówić męża na kolejny wydatek. Na wyjazdy mamy od szwagrów pożyczoną lżejszą spacerówkę, ale średnio się prowadzi po nierównych terenach, także marzy mi się nowy sprzęt. Gondola w każdym razie była super i na bank będziemy jej używać.
  17. m.onika

    Majóweczki 2019

    Moja córeczka ma na imię Alicja. Symbolicznie po babci, choć to było jej drugie imię właściwie. Zmarła 3 lata temu i już wtedy postanowiliśmy, że jak kiedyś będziemy mieć córkę na pewno dostanie imię po babci. Teraz wstępnie będzie Leoś, chyba, że jednak okaże się dziewczynka to będzie Kaja. Tym razem imiona zupełnie nie związane z żadnymi tradycjami czy ważnymi dla nas osobami.
  18. m.onika

    Majóweczki 2019

    Waris, jak zobaczyłam Twoją fotkę tak zaczęłam też się zastanawiać nad wymianą łóżeczka Ali zanim urodzi się kolejna dzidzia... Wcześniej myślałam, żeby zostawić jej i kupić drugie takie samo małemu, bo później będą razem w pokoju, a że mamy takie, które można zamienić w "tapczanik" i zdjąć jeden bok, to może wystarczyły by na jakiś czas... Sama nie wiem jak to rozegrać. Byłam dzisiaj z Alą u koleżanki, która ma 3 miesiące starszego synka i dzieciaki się super bawiły. Młody co chwilę Alę chciał przytulać a mi udało się zgarnąć trochę ciążowych ciuchów i jestem mega zadowolona. Ona co prawda jest sporo szuplejsza, ale takie miała fasony, że na mnie też są spoko, a przede wszystkim mam teraz świetne dżinsy z hm, z których najbardziej się cieszę. Spodnie z pierwszej ciąży niestety się podarły chwilę przed porodem, a teraz niby sobie kupiłam jedne też w hm, ale są jednak za duże i strasznie mi z tyłka spadają. Także teraz będę miała chociaż w czym chodzić, a tamte muszę wreszcie dać do krawcowej do zwężenia :P
  19. m.onika

    Majóweczki 2019

    Meju, i dzięki Tobie wszystko teraz jasne :) dzięki za link. Teraz mam tylko wątpliwości co do dawki, bo biorę 75 mg i pory przyjmowania acardu... Lekarz mówił, że mam brać rano. A Ty ile i kiedy bierzesz?
  20. m.onika

    Majóweczki 2019

    Koleżanka prowadzi ciążę w Anglii i tam ze względu na swoją wagę też kazali jest brać aspirynę
  21. m.onika

    Majóweczki 2019

    Truskiew, nie zależy. Ja też mam bardzo dobre wyniki, a muszę brać. Może nie wszyscy lekarze praktykują takie rozwiązania :)
  22. m.onika

    Majóweczki 2019

    Truskiew, może jeszcze każde Ci brać, a jak to to podpytaj. Ja w pierwszej ciąży chyba też jakoś później trochę zaczęłam brać... Koło 20 tygodnia może? Tak kojarzę. A później ok. 35 max trzeba odstawić ze względu na rozrzedzenie krwii i ryzyko krwotoku.
  23. m.onika

    Majóweczki 2019

    Aguch, super, że wszystko jest dobrze :) co do aspiryny to faktycznie taka jest profilaktyka u osób z nadwagą /otyłością lub takich, u których istnieje ryzyko zakrzepicy lub stanu przedrzucawkowego. Mi lekarz w obu ciążach kazał brać Acard akurat, ale to to samo z grubsza, bo oba to kwas acetylosalicylowy.
  24. m.onika

    Majóweczki 2019

    Ana, trzymam kciuki za Was, dziewczyny, wszystko będzie dobrze. Najważniejsze, że już jesteś pod opieką lekarzy. Odpoczywaj i postaraj się nie martwić. Ja właśnie czekam w mega kolejce do pobrania krwi :/ nie umiem się tak wepchnąć korzystając z teoretycznego pierwszeństwa w ciąży... Ta, wiem... Głupia jestem :P
  25. m.onika

    Kwietnióweczki 2019

    Asia, wiem, wiem, właśnie z tego bloga wypatrzyłam te witaminy :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...