
Madlen85
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Madlen85
-
Kasia_maj super wieści. Z tymi petardami muszę w takim razie spróbować, bo ostatnio krety, albo raczej nornice, przesadzają mi fasolkę. Justi2019 to o czym piszesz z drętwieniem nadgarstka to ZCN - zespół cieśni nadgarstka. Też miałam pod koniec pierwszej ciąży i też przeszło po porodzie. To jest też typowa choroba zawodowa w pracy biurowej. Staraj się ćwiczyć tą rękę, bo jak teraz złapało Cię w ciąży tak wcześnie to kiepsko, bo przy cieśni powyżej pół roku czasami faktycznie potrzebna jest później operacja.
-
Hej Justi2019 fajnie, że z dzidzią w porządku. Ja miałam w pierwszej ciąży nisko tworzące się łożysko i właśnie w okolicy 13 tygodnia - jak kosmówka przyklejała się na stałe miałam krwotok na drugi dzień po badaniach i chodzeniu za ciuchami. Myślałam wtedy, że już po wszystkim. W szpitalu kroplówka z Exacylem i się zatrzymało. Przyczyny lekarze ewidentnie nie wskazali, ale było podejrzenie, że kosmówka się naderwała, a że była przy samym wewnętrznym ujściu szyjki, to doszło do mocnego krwawienia. Po 10 dniach leżenia w szpitalu łożysko przesunęło się na trochę bardziej na tylną ścianę. Teraz na szczęście dzidzia przyczepiła się w górnej przedniej części macicy - więc będę mogła ją lepiej czuć jak zaczną się "ruchy" ;) Dzisiaj znowu miałam wizytę kontrolną w związku z przepływami. Nadal są do poprawy. Ale widziałam dzidzię i byłam w szoku jak wierzga, skacze, porusza rączkami... Jeszcze na prenatalnych w ubiegłym tygodniu nie chciała się przesunąć, a dziś w ciągu kilku sekund z pozycji poziomej przeskakiwała do stania. Lekarz odebrał wyniki testu pappa i chociaż bez względu na wynik obiecałam sobie, że nie będę się tym przejmować, bo jest omylny, to jednak dużą ulgę sprawił mi fakt, że test wyszedł pozytywnie. Przyszedł mi dzisiaj rower stacjonarny i jestem happy, bo wreszcie może przestanę tyć w tak zastraszającym tempie. Dziś w nocy śniło mi się, że biegam sobie po pięknych ścieżkach. Ja ja pomyślę, że najbliższe bieganie to jakoś w maju dopiero to trochę mi smutno ;P
-
Gosia199 przyczyny żylaków szukałabym w zmienionej krzepliwości krwi, ewentualnie naturalnie zwiekszonemu przepływowi krwi w ciąży. Ja bym Ci może podpowiedziała zbadać na wszelki wypadek najpierw d-dimery, bo jakby wyszło ponad normę to możnaby się ratować zastrzykami przeciwzakrzepowymi. Z takich naturalnych metod to słyszałam, że maści z kasztanowca są świetne.
-
Apsik to "zobaczymy jeszcze" to znam bardzo dobrze. Moja babcia raczyła mnie tą troską przez całą pierwszą ciążę. Ja już byłam spokojniesza po I trymestrze, ale słyszałam ciągle "żeby wszystko było dobrze do końca", a mnie z miejsca robiło się słabo i się bałam. Teraz znowu słyszę od babci to samo, ale już mam odwagę powiedzieć "wiem, że się martwisz, ale tym głośnym wyrażaniem troski zgotowałaś mi przy młodym strach do końca ciąży". Zrozumiała :) Jak ma być dobrze, to będzie dobrze, a jak nie mamy na coś wpływu to po choinkę się martwić na zapas. Gosia 199 no niestety, ale na każdym kroku musisz być pacjentem świadomym. Ja wiem, że są lekarze i pielęgniarki, którzy nie lubią jak się wie więcej, ale musisz mówić wszystko od razu i to samo będzie później jak już dziecko będzie na świecie. Na każdą wizytę musisz być przygotowana, przed szczepieniami oczytana, a w razie przepisania jakiś leków musisz przeczytać ulotkę. Lekarze nie czytają w myślach a jak idziesz na badania to Ty powinnaś przewidywać czego ktoś nie wie.
-
Kasia_maj jak krety?
-
Justi dla Ciebie focia z mojego rozliczenia XD przynajmniej mogę mężowi powiedzieć, że roztrwaniam oszczędności na badania i wizyty. W rzeczywistości wszystkie koszty mam w kontroli i idą z mojego konta potrzeb bieżących. Oszczędności zostawiam, ale konto "rozpusty" się kurczy, bo wczoraj kupiłam rower stacjonarny a tydzień temu chustę do noszenia (droższą od wózka 3w1, ale to było moje marzenie chustowe od lat, a teraz okazało się, że jedyny egzeplarz jest w Polsce i musiałam ją mieć). XD Justi, co do spania - dzięki za życzenia, ale po porodzie to ja nie mam złudzeń. Synka karmiłam piersią 2 lata i to był czas, gdzie co równe 3h budził mnie na cyca. Chyba teraz też czeka mnie ten zaszczyt ;) Nie zazdrość mi tych moich bajkowych widoków - nie lubię jak ktoś mi czegoś zazdrości ;) Może jeszcze wyprowadzicie się do domku. Teraz z 3 będzie może większa motywacja do zmian. Apsik nie martw się na zapas. Skoro do tej pory jest dobrze, to już teraz będzie też tylko dobrze :* Anella to nieciekawie u Was z płcią piękną w rodzinie.
-
Justi2019 za tyle badań to chyba mało, bo ja za tamten komplet zlecany przez lekarza płaciłam 300, a jeszcze wcześniej sama robiłam badania na tarczycę i choroby autoimmunologiczne, więc kasy idzie... Fajne masz plany z córcią. My mamy wieś na miejscu, las przed domem, jezioro 400 metrów dalej, czasem syn mówi, że mieszkamy jak w bajce :) A spać nie mogę chronicznie :( Widziałaś cover przerobiony z piosenki "Małomiasteczkowy" Podsiadło (jest na YT). To ja tak mam, że zasypiam późno, budzę się o 2 i nie śpię do 5. Uroki ciąży ;P
-
Też jestem już po badaniach prenatalnych. Dzidzia pomierzona i wysprawdzana ;) Nie bardzo chciała współpracować i na stukanie, żeby się troszkę obróciła tylko zakryła buzię rączkami. Możliwe, że synek będzie zawiedziony, bo bardzo liczył na brata, a tu doktor stwierdził, że raczej mamy do czynienia z dziewczynką. Trochę jestem zdziwiona, bo smaki i odczucia mam podobne jak w ciąży z synkiem. Wiadomo, że jeszcze nie ma całkowitej pewności, ale od razu zaczęłam myśleć o tej osóbce inaczej. I zaczyna podobać mi się myśl, że być może będę wreszcie miała kogo stroić w cudne sukieneczki, kokardki etc.
-
Anella mam ten zestaw do irygacji zatok, ale boję się go użyć XD Kupiłam przy przeziębieniu w grudniu - mnie te wlewy zamiast wypływać drugą dziurką to wpływają do uszu i mam piekący ból na maksa. Chyba jakaś dziwna jestem, ale siostra ma tak samo.
-
Jeju Karrera wybacz, że ja tu tak wyjeżdżam z taką grafomanią, ale tak mi się przypomniało, jak kiedyś parę godzin przed ważną rozmową kwalifikacyjną o pracę robiłam badania krwi i wtedy też jedyny raz w życiu wyszło mi zawyżone tsh. Powtórzyłam za tydzień jak już dostałam tę pracę i już było 0,7 więc się wyrównało w drugą stronę, a po miesiącu było już 1,5. Dlatego jestem pewna, że stres wpływa na ten parametr, a córka napewno przeżywa to, że tata jest w szpitalu. Wierzę w to, że to nic poważnego i okaże się, że będzie u Was dobrze.
-
Karrera85 ja jeszcze szukałam swoich wyników tsh jak byłam dzieckiem i widzę, że zawsze miałam na poziomie 1,5. Niby normy dla dzieci przed okresem dojrzewania są do 5,5 ale jeśli jest tak samo jak u dojrzałych kobiet, że piszą o tolerancji do 5, a powyżej 2,5 jest źle to trzeba raczej znaleźć endokrynologa, bo pediatra może popatrzeć na normy i machnąć ręką. Tak miała moja koleżanka u rodzinnego - TSH 4,5; lekarz, że jest ok. bo w normie, a pół roku później zrobiła dokładniejsze badania - Ft3, Ft4, aTPO i aTG (przeciwciała tarczycowe) i miała diagnozę - Hashimoto :/ Tak jeszcze myślę, co ja bym zrobiła, gdyby wyszło mi u dziecka podwyższone tsh. I po za tymi badaniami wyżej, włączeniem wit. D3 w dawce dla dorosłych, to chyba przed zastosowaniem leków (a to są zawsze leki w formie syntetycznego Ft3), które potem trzeba brać do końca albo do usunięcia tarczycy. To ja... poszukałabym wszystkich doniesień o skuteczności jodu/ płynu Lugola i ratowałabym raczej dziecko protokołem jodowym. Dużo osób twierdzi, że "naprawiło" sobie tarczycę właśnie wcieraniem płynu lugola. Nikt u mnie w rodzinie nie miał kłopotów z tarczycą, ale mam małego guzka na tarczycy od zawsze jestem pod kontrolą endo co roku. Dużo się nasłuchałam od pacjentów w poczekalni o konsekwencjach brania Euthyroxu :(
-
Karola91 jednak nie pomaga mi ta maść. Za pierwszym razem trochę ulżyło na 15 minut i jeszcze 2 godziny jakoś wytrzymałam siorbiąc, po prysznicu próbowałam znowu maści ale bez skutku. Wzięłam Otrivin :( Czytałam, że nie jest wskazany, ale dziewczyny którym nic innego na ten nasz katar hirmonalny nie pomagało, były zapewniane przez lekarza, że lepiej wziąć ten raz na dobę i móc oddychać niż męczyć siebie i dziecko ryzykując niedotlenienie albo poważniejsze infekcje. Karrera85 czytałaś o zakrzepowym zapaleniu żył powierzchniowych? Kilku biegaczy na mojej grupie miało właśnie podobne objawy jak twój mąż - opuchlizna, widoczne naczynia i nawet temperatura. Zobacz, czy pod tym kątem nie trzeba zdiagnozować męża. To by było nawet szybko uleczalne.
-
sówka30 albo może chodzi o test potrójny. Bo przy teście potrójnym ocenia się właśnie 3 parametry w krwi - w tym też Beta HcG.
-
sówka30 weź kochana popatrz jeszcze raz na te zalecenia i przypomnij sobie co mówił twój lekarz ;) Nie ma takiego badania jak krypton - to zdaje się aparat do przeprowadzania badań (tak jak np. Roche). Może chodzi o odczyn Coombsa - ocenę czy w ramach grup krwi nie ma konfliktu serologicznego?
-
Anella dzięki. Mam majeranek w ziołach i maść majerankową. Sprawdzę wieczorem. Lilusia92 w ciąży z synem nie robiłam testu Pappa. Czułam, że wszystko jest dobrze i jak usg wyszło w porządku to darowałam sobie ten dodatkowy koszt. Teraz też czuję, że dzidzia zdrowa, ale mam skierowanie na bezpłatne USG i Pappa, więc zrobię to badanie po prostu. Ale vez stresu. Ja tylko tego czego się mogę bać, że z mojej strony coś będzie nie tak, bo jak w pierwszych ciążach miałam kłopoty z nadciśnieniem, tak teraz te rewelacje z przepływami w macicy :( sówka30 na tym etapie robienie beta hcg to już jakiś dziwny wymysł lekarza. Beta na tym etapie może nawet spadać i nie jest żadnym wskaźnikiem do oceny rozwoju ciąży. Ja bym się przyjrzała opinii o tym lekarzu. Co do badań na wizytę 24 to możesz robić jak chcesz. 2 tygodnie to jeszcze sporo, ale jak nie masz robić morfologii tylko te przeciwciała to będzie ok. Ewentualnie jak robisz prywatnie to możesz sobie koszty przesunąć w czasie. Mnie te badania (cmv, różyczka, toxo, kiła, hiv, aptt i wit D3) wyszły 302zł i to z rabatem za kartę stałego klienta :/ Co do morfologii to ja to badanie i mocz robię tradycyjnie w ciąży co miesiąc, bo mam doświadczenie z pierwszej ciąży, że poważnej infekcji i niedokrwistości w ciąży wizualnie nie widać, a dzięki tym tanim badaniom można uchronić się przed niepotrzebną stratą. Mogę przytoczyć przykład jak jest to potrzebne - z pierwszej ciąży, jak pod nieobecność mojego profesora poszłam do innej doktórki, a ta zbagatelizowała badania (prosiłam o skierowanie z nfz). Babsko stwierdziło, że miesiąc temu miałam dobre wyniki to nie potrzebuję nowych badań. Następnego dnia po jej badaniu palpacyjnym dostałam krwawienia. Pojechałam do szpitala - tam wyszła bakteria, która nie leczona mogła doprowadzić do poronienia. Także jak miałaś morfo na poprzedniej wizycie, to ja bym je zrobiła na nowo. A ukłucie na takich badaniach jak nie zginasz ręki, tylko przyłożysz na moment mocniej wacik to nawet śladu nie zostawia. P.s. dziewczyny... robię sobie te zastrzyki z Neoparinu od 6 dni i już tego nie przeżywam. Najgorsze były pierwsze 2 dni. Teraz jak już pół godziny przed godziną wkłucia włącza mi się myśl ze strachem, to zamiast przedłużać idę po gazik, środek do odkażania i strzykawkę i nie bawię się w odliczanie do danej minuty. Obejrzałam na YT 3 filmiki o robieniu sobie samemu zastrzyków, przeczytałam z 10 artykułów jak to robić prawidłowo i stwierdziłam, że co mi zależy ;p
-
Nela, Kasia-maj z tym zatkanym nosem też mam już od tygodnia. Pytałam lekarza co mogę z tym zrobić i polecał inhalacje z łyżeczką soli, sztyft eukalitusowy z apteki, albo okład z nagrzanego kompresu położony na zatoki. Wszystko to wypróbowane plus woda morska, krople do nosa dla dzieci, ciepły prysznic i zero efektu. Wczoraj nawet wzięłam areozol w proszku na alegrie (sam talk i mięta pieprzowa). Efekt tylko taki, że nakichałam się jak po tabace, a nos zatkany był dalej. Mam wrażenie, że to przewód nosowy jest jakby nabrzmiały i się zwęził. Ostatecznie od tygodnia psikam nos przed snem Otrivinem, bo już nie daję rady, a tylko to działa. Ale nie jest obojętne dla zdrowia, bo po tygodniu może uzależniać i raczej nie wypada stosować w ciąży. Gdybyście znalazły jakiś sposób na te dolegliwość, to błagam - podzielcie się.
-
Chocovanilla byłaś u lekarza, albo na izbie z tymi plamieniami?
-
Ja chciałabym tym razem SN, ale po tym jak wyszły mi te przepływy do luftu i mam się kłuć (dziś znowu chciałam płakać nad strzykawką), to mam obawy, że raczej znowu czeka mnie CC. Nie wspominam tego fajnie. Chociaż u mnie niedogodnością był tylko ból przy podnoszeniu się przez tydzień. Mam koleżanki, które przez 2 tygodnie nie mogły z bólu podnieść nawet ręki, żeby się chociaż uczesać. Ale jak to przeczytałam w "Ciężarówką przez 9 miesięcy" łokciem dziecko nie przejdzie a jakoś wyjść musi. Ważne, żeby było zdrowe. Co do detektora, to wydawał mi się czasem konieczny. Dziecko nie zawsze jest aktywne i są dni, gdzie czuje się niepokój. Łatwiej wtedy samemu sprawdzić tętno malucha, niż w panice godzić na izbę przyjęć. Jak ktoś ma lęki, że nie wie czy znajdzie i będzie w stresie to ja przekonywać nie będę. Mogę tylko zaznaczyć z własnego doświadczenia - że korzystając ze wskazówek. jak szukać nigdy nie miałam problemu ze znalezieniem serduszka.
-
Karrera85 ja kupiłam detektor w I ciąży i przynajmniej raz na tydzień podsłuchiwałam. Są wyznaczone strefy, gdzie szukać w danym tygodniu i zawsze udawało mi się znaleźć to turkotanie. Detektor wykorzystuje te same fale dopplera co USG. Na Aliexpress widziałam teraz detektory z cyfrowym wyswietlaczem od 56 złotych i tam są w slajdach rozrysowane te strefy, gdzie szukać serduszka.
-
Cerrie u mnie w pierwszej ciąży wyszły od początku epizody nadciśnienia i miałam zalecony Dopegyt. Pod koniec ciąży nic nie działało i synek musiał przyjść na świat przez CC - 3 tygodnie przed terminem, ale teoretycznie donoszony. Teraz mierzę ciśnienie od początku ciąży i było cały czas dobre. Dziś pierwszy raz faktycznie to rozkurczowe się podniosło i juz od kilku dni wzrastało, bo w domu też było wcześniej ok. 70, a teraz 83-85-88. Doktor powiedział, że zaniknął już pęcherzyk żółtkowy i przy obecnym odżywianiu przez łożysko mogą się zacząć właśnie dziać takie rzeczy. Co do zastrzyków z heparyny - mają rozrzedzać krew aby nie dochodziło do mikro zakrzepów. Mogę mieć takie ryzyko, ponieważ po 3 poronieniach miałam badania genetyczne i wyszła mi jedna mutacja - taka najbardziej popularna, ale przynajmniej dzięki temu mam refundację na tą heparynę.
-
Cerrie i Justi2019 odnośnie odpieluchowania nie wiem czy u Was się sprawdzi, ale ja mojego wzięłam sposobem. Przez jakieś 4 miesiące kupowałam oryginalne pieluchomajtki Pampersa (tylko na noc zakładałam pieluszkę, żeby brzuszka przez sen nie uciskać gumką). Te pieluchomajtki były świetne, bo i młodemu było wygodnie biegać i nic przez nie nie przelatywało. Po tych kilku miesiącach kupiłam zwykłe pieluchy z Lidla i młody po 2 dniach zaczął się denerwować, że On już pieluch nie chce. Miał wtedy 19 miesięcy. To zrobiłam z nim układ, że "w porządku, ale wołasz śiśi" i wołał. Najpierw wołał tak, że przez godzinę biegałam z nim 15 razy do nocnika, a on popuścił kropelkę i dalej nie szło, a za 16 razem nie zdążył i leciało w drodze. Już myślałam po tygodniu o majtkach treningowych z froty, ale o dziwo tego samego dnia skończyło się posikiwanie i zarówno siusiu i kupka szły do nocnika. W nocy zdażyło się jeszcze 3 razy zalanie łóżka, ale nue zakładałam nigdy więcej pieluch ani na noc ani w dzień. Nawet jak wkładałam w podróż to syn nie był w stanie już zrobić do pieluchy i czekał nawet godzinę na dojazd do domu (bo w krzaki też niestety nie szło). Z tym, że każde dziecko jest inne i ten patent z pieluchomajtkami też nie u każdego może zadziała.
-
Justi2019 są różne sposoby liczenia wieku ciąży. Ten najbardziej popularny to liczenie od pierwszego dnia ostatniej miesiączki niezależnie ile u Ciebie trwa cykl. W ten sposób jesteś w 12 tygodniu, bo skończyłaś pełne 11 tygodni i kilka dni. Jeżeli z usg wynika młodsza ciąża to albo owulację miałaś później, albo dziecko za wolno rośnie, ale prędzej to pierwsze. Chocovanilla jak masz drobne skrzepy to Ty lepiej goń na IP, żeby Cię sprawdzili, bo to nie jest normalne. Nella99 trzymam kciuki za twoją wieczorną wizytę, ja już po. Maleństwo już porusza nóżkami i rączkami. Nawet widziałam 5 małych paluszków i słuchałam serduszka - wali jak szalone - 176 :) Krwiaka już nie ma, ale na tym kończą się dobre wieści. Wyszły mi słabe przepływy wewnątrzmaciczne, a u lekarza ciśnienie, które zawsze mam super wyszło mi na poziomie 130/95 najpierw nawet 140/96. I to raczej nie syndrom białego fartucha, bo lekarz rewelacyjny i stresu u niego nie czuję :( Mam przepisany Dopegyt i... tego czego się bałam... heparynę ;( Jestem już po pierwszym zastrzyku, trochę szczypało, ale dla tego skrzata wszystko.
-
Nella99 na tym etapie to jeszcze nie ruchy tylko jelita. Ale to podobne łaskotanie. Ruchy pojawiają się dopiero w okolicy 16-20 tygodnia. Chocovanilla ja miałam plamienia w każdej ciąży. Czasem to poprostu mały krwiaczek podkosmówkowy, którzy lekarze bagatelizują w usg, bo sobie nazywają "żyłką", a to w okolicy terminu miesiączki - najczęściej - pęka i stąd stara brązowa wodnista krew. Jeżeli krew jest żywa to lepiej wtedy jechać na IP. Poproś o dopochwową luteinę w razie czego, bo Duphaston to syntetyczny progesteron i jest w symbolicznej ilości, a jak nie mierzyłaś poziomu progesteronu to możesz faktycznie mieć niedobór -bo z tego też są plamienia. Wtedy luteina 100mg będzie lepsza niż 10mg, które ma Duphaston. Ja dziewczyny, przed ciążą intensywnie biegałam i przygotowywałam do maratonu, więc jak teraz miałam krwiaka dostałam zakaz jakichkolwiek aktywności i już mam na plusie od początku ciąży aż 3 kg :/ mimo mdłości i czasem wymiotów.
-
Dag_ma nie ma czegoś najlepszego na rozstępy. Ważne żeby nawilżać skórę, bo przy odpowiednim nawodnieniu nie powinna pękać. Ja smarowałam się w 1 ciąży oliwką dla dzieci na zmianę z różnymi balsamami dla kobiet w ciąży, czy olejem kokosowym i nie mam ani jednego rozstępu na brzuchu, za to nie myślałam wtedy o piersiach i tam to jednak trochę pasków widać. Niektórym i tak złote kremy nie pomogą, bo czasem genetycznie jest skłonność do rozstępów i cóż... Bejbus myślę, że fajnie jakbyś miała możliwość skonsultować się z jakimś lepszym specjalistą. Przy tak krótkim odstępie czasu trzeba tym bardziej ocenić czy łożysko nie wnika w bliznę i czy blizna się nie rozchodzi.
-
Bejbus a czy Tobie lekarz dał zielone światło do starań przed upływem 2 lat od cesarki? Ja byłam od razu ostrzegana o komplikacjach gdybym zaszła wcześniej. Mam koleżankę, która z uwagi na zajście w ciążę niewiele ponad rok od zabiegu miała krwotok wewnętrzny. Wydaje mi się, że powinnaś być teraz pod uważną kontrolą dobrego doktora. Ja jestem 4,5 roku od CC a blizna na USG cały czas jest widoczna.